Zastanawiam się dlaczego w Polsce istnieje przyzwolenie społeczne, na pseudo graffiti, które są często widoczne na murach budynków? Często tacy ''artyści'' niszczą, nie tylko stare rudery, ale i odnowione elewacje budynków. Często są to napisy, które wykonują kibice piłkarscy, sympatyzujący z daną drużyną i obrażające drużynę przeciwną, w jak najgorszy sposób. Zdarza się nawet, że jakiś delikwent wyznaje w ten sposób miłość, do zapewne nowo poznanej dziewczyny.
Niedawno budowlańcy wyremontowali i to ładnie budynek, który znajduję się może ze 100 metrów od mojego miejsca zamieszkania. Nie minął nawet miesiąc i już widziałem tam duży wykonany czerwonym spreyjem, obskurny napis, wykonany przez pseudo kibiców, który obraża drużynę z innego miasta.
Parę miesięcy temu byłem w Holandii i tam to zjawisko nie jest często spotykane. Oczywiście widziałem jakieś graffiti pod mostem w tunelu, ale nie widziałem żeby było coś wypisane na domach w których mieszkają ludzie. U nas na śląsku, to już prawie każdy budynek jest popisany sprayem, farbą czy zwykłą kredą.
Naprawdę ludziom to nie przeszkadza? Takie graffiti, nawet nie ma nic wspólnego ze Street artem!
Ładne kolorowe grfiti jest fajne, troche kolorów przydałoby sie naszej szarej polsce.
Malujcie dalej tylko na kolorowo :)
Nie podziumbało ci się przyzwolenie społeczne z robi to grupka kretynów ? :P
I co ludzie mają zrobić kupować farbę i malować ? czy co ? ;P
Wszyscy Ślązacy którzy mogą się powstrzymać od mazania wyjechali do Holandii.