Witam.
Mój problem polega na tym że przez bardzo długi czas korzystałem z systemu Windows XP Professional. Laptopa zostawiałem codziennie na noc, i nie było z nim żadnego problemu. Pomyślałem że czas na zmianę, i przerzuciłem się na Windowsa 7 i również zostawiłem go włączonego na noc. Rano, komputer był wyłączony, a próba go włączenia jest niemożliwa. Nie widać start upu, ani niczego innego. Po prostu czarny ekran. Pod ładowarką może stać godzinami, i nie ma żadnego efektu, ale na baterii wytrzymuje ok. 10 sekund, po czym laptop sam gaśnie. Nie słychać pracy laptopa, gdzie przy rozruchu był on bardzo głośny.
Przypominam: przy włączeniu nic się nie dzieje, nie wejdę do BIOS'a, ani nic innego, podejrzewam przegrzanie, ale nie jestem ekspertem, bo jakbym był to bym tutaj nie pisał :)
Laptop: eMachines G720, dalsze informacje podam jak ktoś spyta.
PS. Laptop od dzisiaj był ostatnio odpalany jakieś 6 miesięcy temu, i właśnie wtedy mi się on zepsuł, ale mi się o nim przypomniało i akurat go potrzebuję :)
Jezeli w ciagu 6 miesiecy nie wpadles na to zeby isc z nim do serwisu to watpie aby ktos naprawil Ci go holistycznie przykladajac dlonie ( ktore lecza ) do modemu...
Na Reiki ( w tym przypadku ) rowniez kasy bym nie postawil.
hmm.. ale to chyba bez różnicy czy mi się zepsuł dzisiaj czy te pół roku temu. To tak samo jakbym zepsuł dzisiaj, efekt taki sam jak 6 miesięcy temu, więc tutaj nie widzę problemu. Na serwis nie chcę dać bo mam też stacjonarkę, i zabawa z laptopem może mi się znudzić bardzo szybko, nawet jeśli go na tą chwilę potrzebuję. Według mnie to szkoda pieniędzy, bo sam laptop był w miare tani, a jeśli naprawa ma mnie kosztować przynajmniej połowę ceny laptopa, to sprzęt leci w kosz, i kupuję nowy. Jeśli sam nie naprawię to trudno.
do serwisu nie dam bo ( prawdopodobnie )za drogo.
do serwisu do wyceny naprawy nie dam bo sie ( chyba ) nie oplaca.
sam nie naprawie ( bo sie nie znam ).
komp zepsul sie pol roku temu ale jest potrzebny ( dzisiaj ).
Matko chrzestna ( ta od Kopciuszka ) helpunku!
p.s. naprawde nie wiem na jaka kategorie cudu liczysz dzisiaj Kolego. Na diagnoze? Cudowny pomysl rozwiazujacy wszelkie techniczne przypadlosci? Naprawe online?
Po prostu nie lape.
Komp ma zarznieta baterie - to prawie pewne. Jezeli nie startuje na wlaczonym zasilaczu - to COS sie w nim uszkodzilo. Bez mozliwosci wziecia go w lapy ( obejrzenia/ otwarcia / powachania ) pozostaja tylko fusy, wahadelko i szklana kula. Ewentualnie znajomy Bokor ( odpowiednik czarownika/ zaklinacza w obrzedach Voodoo) .
Natomiast z cala pewnoscia - glowny problem jest umiejscowiony miedzy krzeslem a klawiatura.
I felt a great disturbance in the power, as if billions of electrons suddenly cried out in burning and were suddenly silenced. I fear something terrible has happened.
(zmiany zamierzone)