Witajcie.2 tygodnie temu kupiłem nowego Zotaca 980 GTX AMP! Extreme.Od samego początku był taki problem z kartą,że po ok, 5 minutach grania w Call of Duty Advanced Warfare przy temp. karty ok.50 stopni C.zaczęły się pokazywać na ekranie monitora artefakty w postaci pionowych fioletowych linii i w niektórych miejscach na ekranie takie maleńkie kolorowe punkciki.Po wyłączeniu gry po kilku minutach wszytko wracało do porządku;zero artefaktów.Po uruchomieniu ponownym gry te same artefakty.Wymieniłem kartę na fabrycznie nową i jest jeszcze gorzej,bo po minucie grania gaśnie na kilka sekund monitor,ponownie się uruchamia i znowu są te same artefakty.Zawiozłem wczoraj rano komputer do serwisu,do mojego kompa dali swoją kartę serwisową a mojego Zotaca do swojego kompa testowego.Okazało się,że ich karta w moim kompie chodzi idealnie,a mój Zotac w ich kompie testowym robi te same ,,numery"co wcześniej u mnie,czyli gaśnie monitor i są artefakty.Nie chce mi się wierzyć,że obie karty które miałem są zepsute.Dzwonili do mnie wczoraj przed godż. 13 z serwisu, nie odebrałem telefonu więc nie wiem,czy znależli przyczynę tych problemów,ale mnie już po prostu ręce opadają.Może Wy macie jakieś pomysły co się może dziać z tymi kartami?Oczywiście wgrałem najnowsze stery nVidii, a system Windows 7 postawiłem dzień przed zamontowaniem pierwszego Zotaca,więc to na pewno nie wina Windowsa.
Przeczytałeś swoją wypowiedź i zaprezentowany ciąg logiczny? Bo obraz wyłania się jasny. Wina karty graficznej. Zotac montuje w kartach autorskie chłodzenie, które nie ma najlepszych opinii. Ewentualnie sklep, w którym kupiłeś kartę robi przewały i sprzedaje "odświeżany" towar.
Karta na pewno się nie przegrzewa,te problemy występują jak pisałem przy ok.50 stopniach C,a jeśli chodzi jak piszesz o ,,przewał" to jest to nierealne.Po pierwsze kartę tę pierwszą odesłałem do dystrybutora w czwartek 26,a druga,którą kupiłem przyszła w piątek 27.Poza tym różni się nr seryjny tych kart;ta druga karta ma trzy ostatnie cyfry nr seryjnego o 97 wyższy od poprzedniej.
