Witam.
Parę dni temu robiłem formata, nie był to pierwszy raz tylko tysięczny wiec wszystko poszło sprawnie i w porządku. Instalowałem potem sterowniki dołączone do płyty głównej itd. Nie pamiętam po jakim dokładnie ponownym uruchomieniu wszystko zaczęło się psuć, tzn. : Gdy włączam komputer (teraz nie wiem dokładnie) wszystkie wiatraki lub tylko chłodzenie procesora buczą na maksa i po około 30s komputer się zawiesza. Jak zdążę się 'dobić' do ekranu powitalnego i wpisania hasła to wszystko wraca do normy (temp. jak i obr. wiatraków). Czyli jest to wtedy gdy czekam do powitalnego ekranu lub gdy ogólnie siedzę w Biosie. Wtedy komputer się zawiesza a wiatraki chodzą na maksa. Ekran się wyłącza a komputerowi trzeba pomóc się wyłączyć bo sam tego nie robi. Żadnych blue screenów też nie ma ani błędów.
Nie wiem teraz czy jest to wiatrak chłodzenia procka czy wszystkie wiatraki w całym komputerze. Format przebiegł pomyślnie a potem instalowałem różne rzeczy jak sterowniki. Próbowałem zrobić kolejnego formata i dalej to samo, wyciągnąłem bateryjkę od Biosu i dalej nic, proca zdemontowałem i zamontowałem i nic. Nawet nową wersję biosa zainstalowałem na płycie głównej jak i karcie graficznej i też bez popraw. Wszystko działa po staremu gdy jestem już na 'pulpicie' ale nie mogę nawet spokojnie w Biosie podkręcić proca bo nie zdążam :P Wie ktoś czego to może być przyczyna ? Coś musi leżeć w biosie jeśli to tylko do czasu załadowania się ekranu występuję. Mogę tylko powiedzieć, że przeglądając Bios wiatrakom nadałem jak zawsze obroty - standard a nie maks więc to nie może być to ;/
P.S - Przypomniało mi się chyba, ten problem zaczął się gdy zainstalowałem już wszystkie sterowniki z płyty dołączonej do płyty głównej i wtedy podłączyłem przez USB mój przenośny dysk 3,5" WB. Wtedy wystąpił reset i potem się już to zaczęło. Ale nie widzę w tym sensu, tym bardziej, że robiłem już cuda ;/
