Cześć.
Od zmiany procesora z i5 2500 na i7 2600 mam problem z komputerem.
Wszystko pojawilo się jakoś po paru dniach. Raz było okej na tydzien, a raz na jeden dzień.
W tym momencie wyrzuca mi PC w losowych momentach. Nie ważne czy to obciążenie czy IDLE
Głównie chodzi o to że pojawia się czarny ekran. Monitor dalej swieci ale jest czarno, system nie odpowiada na nic, grafika nie wyrzuca artefaktów/sterownika itp. (pomaga restart)
W jednym miejscu sekcja zasilania z tyłu płyty głównej dobija do 95C (gdy dobija do 92-95C jest moment throttlu) - sprawdzane termometrem laserowym
w OCCT przy obciążaniu procesor throttluje z 3,4ghz na 1,6 (przy tym skaczą napięcia z 1,21 na 0,96)
Próbowalem zbic taktowanie do 2,5ghz ale efekt taki sam
W biosie wszystkie opcje turboboosta, C1, C state i inne eko opcje są wyłączone.
Procesor nie jest po OC bo to wersja bez K
Płyta to: MSI B75MA-E33
Zasilacz: Corsair VS 450
GPU: GTX 760
RAM: Kingston HYPERX 2x4GB DDR3
Na procesorze zamontowany Fortis 3 + Arctic Silver 5
Screenshoty z OCCT: https://imgur.com/a/DtqHB
Płyta to szmelc i nie potrafi przyjąć tego procesora czy sekcja za słaba na stockowego I7?
Czy procesor trup?
Co do wentylacji, w srodku kable uporządkowane, 2 wentyle w przodzie, jeden u góry (teraz zmieniłem jego kierunek aby wiał na wieże chłodzenia zeby chłodzić sekcje, ale nic to nie dało)