Witam. Krótka piłka, wyciąłem sobie krotki wokal od jakiegos ruskiego producenta i umieściłem w swoim DARMOWYM utworze, nie bede mial z tego korzyści. Wszystko ok, czy będę działał nielegalnie jak wrzucę to w internety? :)
Pozdrawiam.
A jak działają raperzy? Przecie samplowanie czegoś od kogoś u nich jest powszechne. A pełno takich panów, nikt się ich nie czepia :)
maviozo -> A jakiś wycinek potwierdzający Twoje słowa?
maly_17a ---> nie ma znaczenia czy będziesz z tego czerpał korzyść czy nie. Ważne jest to czy autor wyraził zgodę na wykorzystanie materiału, dopiero potem pada pytanie czy możesz go wykorzystywać do zarobku czy nie.
Ogólna odpowiedź na to czy można brać cudzą pracę i podpisywać się pod nią brzmi NIE ... ale
jeżeli potraktujesz to jako cytat, czyli jest to krótki fragment utworu i jest podpisany czyją jest własnością to możesz tak zrobić. Ale wtedt musisz być gotowy do zapłacenia jeżeli autor zażąda zapłaty.
Soul, dzieki za wyczerpującą wypowiedź, ale bardzo byłbym rad, gdybyście mogli to poprzeć jakimś dowodem. :)
Wlasciwie, to nie utwór, tylko wykorzystałem jeden krzyk i dwa szepty, ktore ruski producent pewnie też wyciął z jakiegoś filmu. Chociaż, gdyby za to zapłacił, to właśnie chcę się dowiedzieć i mieć pewność, czy mógłby się doczepić, jak już kiedyś będę sławny ;D
A przerobiłeś ten wokal w jakimś stopniu?
Pytam z ciekawości i jako ewentualny punkt wyjscia do dalszych dywagacji, bo chlopaki dobrze mowią
Niezbyt. Jeden z szeptów puściłem od tyłu, drugi jest ciszej w tle z racji, że po rusku. No i krzyk ciężko przerobić tak szczerze, bo to ma być darcie mordy :).
Ale wlasnie jak dzialaja raperzy, ze o sampling nikt sie ich nie czepia?
edit: no i nie twierdzę, że źle mówią, ale z racji, że sobie dla jaj z kolegą tworze, chyba nikt mnie do paki nie wsadzi :)
Ale wlasnie jak dzialaja raperzy, ze o sampling nikt sie ich nie czepia?
Nikt się nie czepia, bo w dużej mierze docierają do autorów i płacą, lub autor wyraża zgodę nieodpłatnie.
Czasem też pogrywają nieuczciwie, życie. Legalność na papierze, a w praktyce to często różne rzeczy.
W ogólności ciekawe, czy np. tacy "zagrajmerzy" działają w pełni legalnie - było nie było rozpowszechniają wiele rzeczy bez żadnej zgody, zarówno jako całość, jak poszczególne elementy. Czy np. umieszczając wyścig z gry, gdzie w tle gra dana muzyczka, można podciągnąć jako rozpowszechnianie jej? Mi dźwięk z gameplaya Flatouta wycięli :D
Nikt się nie czepia, bo w dużej mierze docierają do autorów i płacą, lub autor wyraża zgodę nieodpłatnie.
No nie gadaj, że ktoś zapłacił za sampel, np wrzucając ot tak sobie utwór za darmo w sieć. Przecież za oznaczone jako 'Free' jeszcze nie słyszałem, żeby się ktoś przyczepił. Owszem, czepiali się raperów, nawet Polskich, jeno oni wydawali swoje płyty i szarpali z tego gruby hajs.
Jest różnica między "free samples" a sample wzięte z czegoś, co nie było robione z tym przeznaczeniem.
Tutaj masz na przykład temat na forum Elektrycznych Gitar odnośnie wzięcia sobie refrenu przez niejakiego DonGURALesko.
http://elektrycznegitary.phorum.pl/viewtopic.php?t=252
Względnie jeszcze zapoznaj się z tym filmikiem:
http://www.youtube.com/watch?v=eU5Dn-WaElI
Gdzieś w komentarzach jest odpowiedź również odnośnie jak to robili pierwotni autorzy.