witam
szukam pomyslu na biznes w Polsce, a wlasciwie na dwa:)
po pierwsze, chcialbym zalozyc cos w malej miejscowosci, tak by moc zatrudnic tam mame, ktora raczej nie ma szans znaleznienia tam pracy, ale za cholere nie mam pomyslu co by to moglo byc
po drugie, chcialbym zalozyc cos dodatkowego, wiekszego, takiego, by z czasem zarabialo na zycie...
wiem, ze to troche dziwne pytac na forum o grach, ale moze ktos cos podrzuci
mialem juz w swoim zyciu sklep meblowy (na studiach), pozniej go sprzedalem, teraz tez prowadze dzialalnosc jako informatyk, zarabiam duzo i chcialbym to co oszczedzam w cos zainwestowac
lubie to co robie, jestem w tym dobry i daje mi to kase, ale fajnie by bylo miec tez cos na boku, czy to stacjonarnego, czy to w internecie...a moze ktos z Was szuka inwestora? jak pomysl jest realny i przyszlosciowy to jak najbardziej mozna pogadac...
myslalem nad kupnem mieszkania na wynajem, ale srednia rentownosc to okolo 4%, czyli slabo sie oplaca
lubie to co robie, jestem w tym dobry i daje mi to kase, ale fajnie by bylo miec tez cos na boku, czy to stacjonarnego, czy to w internecie...a moze ktos z Was szuka inwestora? jak pomysl jest realny i przyszlosciowy to jak najbardziej mozna pogadac...
innym pomyslem jest gabinet dentystyczny, nawet mialbym kogo tam zatrudnic, ale nie jestem pewien, czy juz nie ma przesytu na takie cos...
oczywiscie czesc osob mnie wysmieje, ze chce cos robic a nie mam pomyslu, no coz, mysle nad tym intensywnie i moze cos w koncu wymysle, ale nie zaszkodzi poprosic o inspiracje:) inni znowu uznaja mnie za idiote, bo jak ktos ma pomysl to nie bedzie chcial sie nim dzielic, tak tez moze byc, ale kto wie, moze jednak cos wartosciowego wpadnie
z gory dzieki za pomysly
graj na giełdzie.
lubie to co robie, jestem w tym dobry i daje mi to kase, ale fajnie by bylo miec tez cos na boku, czy to stacjonarnego, czy to w internecie...a moze ktos z Was szuka inwestora? jak pomysl jest realny i przyszlosciowy to jak najbardziej mozna pogadac...
Przeprowadzki, ciuchy z outletu/secondhandu, sprzątanie.
Nie wyobrażam sobie prowadzenia biznesu z doskoku. Jeżeli chcesz zainwestować w coś pieniądze i zostawić samopas, to nie widzę w tym żadnej przyszłości
vlodek2532 - inteligentna odpowiedz, doprawdy
yo dawg - pewno masz racje, w malym miescie na slasku, second hand mialby szanse na sukces...
Fett - nie che zostawic samopas, chce rozkrecic a pozniej dogladac
@down:
byc moze i jest, ale nie dla mnie ani dla mojej mamy:)
było nie było, burdel to zawsze dochodowy biznes :P
Przykładowa firma "otpymalizująca ZUS", robią to co sam byś zrobił na miejscu w 10 minut a zarabiają na tym ~1 mln. miesięcznie:
Może coś w tym kierunku pokręć? Nawet jak się sprawa sypie, to odpowiedzialność spada na frajerów. Ale na razie raczej typowy win-win... Jak podatki w kraju gdzie urzędujesz? :) Jakby Ci to wypaliło to taplałbyś się w kasie.
Z mieszkaniami wcale nie ma takiej tragedii, sam niedługo będę kasę lokował w nieruchomości. Mam mam kilka dobrych patentów, których nie sprzedaję na prawo i lewo, przepraszam. Wystarczy pomyśleć :)
Mama się na czymś zna? Co do tej pory robiła? Jaka mała miejscowość?
Mój bardzo dobry kumpel ma świetny biznes, ale nie wiem jakimi pieniędzmi dysponujesz. Chłopak składa zamówienia w chińskich fabrykach, odbiera kontenery, wypracował własną markę i sprzedaje w piździec tani produkt. Robota jako przedstawiciel handlowy, ale sam dla siebie, można kręcić grube lody :) Dodam, że cały temat ogarnia na maksymalnie gównianym rynku (warmińsko-mazurskie).
Sęk w tym, że nawiązanie współpracy z taką fabryką to konkretne koszta, z tego co pamiętam za pierwszy transport dał coś ok. 500 tys. zł.
Burdel w erze Odlotów i Roksany to gówno nie biznes, mój sąsiad miał trzy. Jak się nie jest związanym z półświatkiem to dupa zimna. Zresztą nikt normalny nie chciałby takiego biznesu.
Z tymi outletami też można zrobić konkretne p$lnięcie, bo jak patrzę różnice eBay.uk > Polska to mnie skręca. Ale chyba nie jest to aż tak proste, znajomy udupił 30 tys., konkretna promocja to podstawa.
Jak masz grubszy hajs (kilkaset tysięcy zł) to serio brałbym się za instrumenty finansowe, niech inni siwieją kręcąc biznesy. Nawet jeśli się nie znasz, bo od pewnych kwot banki robią to za Ciebie. Nie wiem jak to wygląda i jaki jest tego koszt, ale mam rodzinę w pionie inwestycyjnym i mogę się zapytać. Wjazd zdaje się od 300 tys.
prowadząc własny biznes zawsze jest dużo roboty, zwłaszcza przez pierwsze lata. Jeżeli nie będziesz planował stałego rozwoju to inwestycja upadnie wśród konkurencji. Chyba, że masz na tyle zaufanych i kompetentnych ludzi, że możesz im powierzyć prowadzenie takiej dzałalności
No i cięzko też stwierdzić co akurat w tej miejscowości się uda, a co nie. Może spróbuj trafić w jakąś niszową strefę. Pizzeria, restauracja, knajpka ?
bartek - ja chce robic rzeczy legalne i "moralnie akceptowalne" :)
mam zna sie na wielu rzeczach, np perfekt mowi po wlosku, byla kieriowniczka sklepu, pracowala w sekretariacie, w restauracji jako kelnerka, innymi slowy, zadnej pracy sie nie boi...od wielu lat pracuje we Wloszech, ale ile mozna...
co do nieruchomosci zastanawialem sie ostatnio, ale moim pomslem sa mieszkania a tu jak mowilam kasa jest taka sobie, jesli masz pomysly to gratuluje:)
500 tys do zainwestowania to nie problem, jak mowilem sporo udaje mi sie oszczedzic z mojej pracy;)
Fett - wiem, jak mowie, prowadzilem juz firme (spolka) i wiem, ze trzeba biznesu dogladac
zaufani ludzi eby sie znalezli, choc tu zawsze jest problem, niezliczona ilosc osob sie juz poklocila o kase...
bartek - zapytaj
ale czy to nie jest tak, ze mozna niezle te kase przepierdzielic? banki to zuuuuuulo
myslalem czy by nie pojsc do banku i zapytac sie, co jesczze mozecie dla mnie zrobic, ale jakos jeszcze nie dotarlem...
Prawda jest taka, ze nikt Ci gotowego pomyslu nie podsunie. Stare przyslowie mowi: Potrafisz liczyc, licz sam na siebie. I jeszcze jedno z doswiadczenia Ci powiem, nie pakuj sie w zadne spolki.
Gupolek - bylem w jednej spolce, dzialalo, pozniej swoja czesc odsprzedalem
ale wiem o co ci chodzi, wolalbym tego uniknac, ale nie zawsze sie bedzie dalo
W takim razie jeżeli mama ma doświadczenie, to celowałbym w jakąś gastronomie :)
Aż tak to chyba źle nie jest. Sanepid, koncesja na alkohol i nic więcej mi do głowy nie przychodzi :) Możesz wejść w franczyzę z jakąs siecią i pewnie zrobią większość za Ciebie.
http://www.fabrykapizzy.pl/franczyza.html
franczyza nie jest zlym pomyslem, musze rozwazyc
choc nie w miejscowosci mojej mamy raczej, 60k miasto na slasku nie jest jakims super miejscem na knajpke...
el.kocyk, dam znać, bo tak jak mówię, gówno się na tym znam. Ale interes z tego co wiem zły nie jest.
Jak masz taką kasę, to zacznij organizować koncerty. W moim rodzinnym Olsztynie, 200 tys. mieszkańców a konkretnego grania nie ma gdzie zrobić. A ludzie aż się palą, jak się zaczyna Open'er w Trójmieście to nogi i ręce wystają z pociągowych okien, tak jest nabite...
Przy Twoim wkładzie zwroty mogą być wręcz masakryczne. Idealna sytuacja to ziemia + konkretna buda pod takie zastosowania, ale na to może Ci zabraknąć...
Mam siatkę ludzi bawiących się w to w Poznaniu, podstawa to _niestety_ koneksje i najlepiej bardzo dobra znajomość angielskiego (chociaż znam artystę co zna ledwo, WWW ma na MySpace a zorganizował własny festiwal :D), ale biznes jest czadowy, ciekawy, ciągle w ruchu. Ogólnie zajebiście. I jak się ma jaja i łeb, to naprawdę kokosy. Do tego cała branża jest w powijakach u nas, konkurencja niby jest a tak naprawdę głównie amatorszczyzna.
Mama może też mogłaby pomóc :)
Mogę Cię skontaktować z moim kumplem, który na razie niemal charytatywnie robi w raczkującej agencji muzycznej. Będzie mógł powiedzieć więcej i ewentualnie poradzić.
Co do franczyzy, to rozważ sieć Subway. W Olsztynie także nadal nie ma, nie jestem pewien czy tutaj się zwróci, wkład spory, ale w dużych miastach robi furorę. Kumpel opowiadał, że w Poznaniu 2 małżeństwa założyły na spółę pierwszego SB, teraz mają już 3 czy 4. I wszystko w tyle.
bartek - bede wdzieczny za wszelkie info
ja nie musze startowac teraz z biznesem, ja ogolnie mysle co zrobic z zyciem
jak popracuje jeszcze 7-10 lat to moge juz nigdy nie pracowac tylko zyc z odsetek i w wieku 40 lat przejsc na emeryture, ale czy tego chce? nie wydaje mi sie...moge wiec poczekac az uzbieram wiecej i wtedy zaszalec z czyms wiekszym
albo jak mowisz Ty i Fett, pomyslec nad franczyza, choc akurat fenomenu Subwaya nigdy nie rozumialem, bardziej cos w stylu pierogarnia:)
ale strasznie mi sie za to podoba to co widze w Brukseli - knajpko-piekarnie-ciastkarnie
strasznie ciezko sie do nich wbic, tyle tam ludzi zawsze, przychodzi sie na sniadania, dostaje kosz roznego rodzaju chleba, marmolady, miody itp, full wypasik...
w sumie caly dzien jest tam pelno...ale czy u nas to by zadzialalo, tego juz nie wiem, bo tanie to nie jest i my nie mamy takiego zwyczaju siedzenia w knajpkach
Jak jestes zainteresowany importem z Japonii/Chin do mozesz sie odezwac. Moja firma zawsze szuka nowych kontrahentow. Asortyment dosc szeroki - od maszyn budowlanych po zielona herbate.
Import i handel towarami różnymi. Kumpel zarabiał niezłą kasę, mimo, że towaru na oczy nie widział. Znajomy sprzedawał przez Allegro spalinowe samochody RC kupowane w US.
KoSmIt - no wlasnie sprzedaz online jak najbardziej mnie interesuje, tylko musze wymyslic towar:)
ale kierunek jak najbardziej dobry
Każdy by chciał trochę poklikać i przewalić towaru za parę baniek.
Niestety to już nie te czasy... :(
Działalność franczyzową rozważ typu McDonald, DaGrasso itp. Zyski bardzo dobre na tym są. Przeciętnie amortyzacja zainwestowanego kapitału następuje w maks 2 lata na lokalu.
sturm ===> tez jestem zainteresowany towarami z Azji. Jesli mozna to tez o info poprosze.
bartek: Rozne rzeczy sie robilo :) Az takich kwot nie, ale to wynikalo tez z mniejszych mozliwosci finansowych..
Generalnie swego czasu nowe medium jakim byl internet, pozwalal w Polsce zarobic extra. Ale to byly czasy gdy slowo allegro kojarzylo sie z muzyka conajwyzej ;)
Przy Macu nie jest prosto, trzeba mieć ok min. 1mln kapitału własnego (bez obciążeń), umowy na bardzo długi okres i o lokalizacji sam nie decydujesz.
jak ktos ma żyłke to i z kamienia pieniazki wycisnie.
szukasz pomyslu - rozejrzyj sie. czego w okolicy brakuje? cos kiedys potrzebowales a nie mogles tego znalezc? pomysl ile osob oprocz ciebie tego moglo szukac...
ale ogolnie to nie pchal bym sie w nic stacjonarnego - e-commerce, posrednictwo, uslugi, ew. wszystko co zwiazane z ekologia - w tym jest moc. moze nie jest to dlugofalowa strategia, bo banka kiedys peknie, ale mozna liczyc na szybki zwrot jak sie wtrafi w nisze.
a jak uprzesz sie na cos stalego i na dluzszy okres czasu - hurtownia. trzeba byc naprawde łamagą aby na hurtowni nie zarabiac. ale to juz trzeba miec kase na rozkrecenie.
od siebie polecam dokladne rozeznanie sie i porzadne przygotowanie sie do startu z biznesem. im wiecej wyliczen, szacunkow, strategii, biznes planow i innych cudow
Z franczyznami radzilbym uwazac - szczegolnie jesli to gastronomia. Pierwsza branza, ktora odczuwa bolesnie kryzys to wlasnie gastronomia, bo ludzie zaczynaja oszczedzac na jedzeniu, wyjsciach do restauracji itd. kiedy im zaczyna brakowac kasy.
To sobie otwórz serwerownie - ogarniesz wieczorem a matkę zatrudnij do sprzątania tam.
YogiYogi - nie wiem na ile to prawda, ale czytalem, ze owszem z restauracji ludzie rezygnuja, ale fast food w kryzysie ma sie calkiem dobrze, takie pierogarnie, pizzernie i inne maki daja rade...
el.kocyk ->
A widzisz ...
W zaleznosci od modelu danej franczyzny - musisz brac towary od wskazanych dostawcow i odpowiednich ilosciach.
Wiec nie do konca tak jest jak mowisz.
W dodatku umowy przewiduja ze taki punkt nie moze "zdechnac" przed uplywem okreslonego czasu - a w zasadzie nie moze zdechnac wcale w przypadku niektorych sieci - bo to kwestie prestizowe.
Co sprawia ze mozesz wpasc w niezle bledne kolo...
bartek - Mój bardzo dobry kumpel ma świetny biznes, ale nie wiem jakimi pieniędzmi dysponujesz. Chłopak składa zamówienia w chińskich fabrykach, odbiera kontenery, wypracował własną markę i sprzedaje w piździec tani produkt. Robota jako przedstawiciel handlowy, ale sam dla siebie, można kręcić grube lody :) Dodam, że cały temat ogarnia na maksymalnie gównianym rynku (warmińsko-mazurskie).
chyba mamy wspólnych znajomych :)
el.kocyk - pisałem Ci 2-3 miesiące temu byśmy porozmawiali.
We franczyznę bym nie wchodził. Duże nakłady, niepewność czy się w ogóle pomysł wypali (polacy stołują się w domach, a kupno zapiekanki za 5.50 przy średnich polskich zarobkach trzeba planować z miesięcznym wyprzedzeniem ;), ryzyko, że wieczorami raz w miesiącu będzie wpadało paru smutnych panów po swoją należną dolę etc.
Hurtownia wcale nie jest takim pewnym interesem. Zasada jest ze obecnie zaden interes nie jest pewny.
Znajomy poplynal na hurtowni w poprzednim kryzysie. Powodem byly odroczone platnosci. Norma jest 30-45 dni, markety potrafia nawet po kilku miesiacach placic. A teraz wystarczy ze koniunktura sie pogarsza, odbiorcy nie placa i zostajesz bez kasy i towaru. Znajomy stracil tak pare mln zl. Do dzis go zus i us sciga ;)
Generalnie mam dla wszystkich poczatkujacych biznesmenow dobra rade: jesli uwazasz ze cos jest swietnym interesem, pewniakiem na ktorym nie mozna stracic to na 100% jestes niedoinformowany. :)
Przy wyborze biznesu ostatnim co bym robil to sluchal dobrych rad ludzi dookola. Naprawde dobrego pomyslu nikt nie podsunie, chyba ze przypadkiem. Wiekszosc ludzi nawet umiarkowanie dobrej rady nie da. Co najwyzej powie cos w stylu "zobacz ile jest kebabow, to swietny interes skoro wszyscy to robia". A jak robia to wszyscy to znaczy ze dobrym interesem bylo to pare lat temu a teraz bedzie juz tylko gorzej.
Osobiscie uwazam ze w branzach gdzie jest duza konkurencja musisz miec albo najlepszy know how albo najlepszy kapital aby ten know how kupic/wypracowac. Tak sie zwykle sklada ze nowi nie maja ani za wiele kapitalu, ani wielkiej wiedzy/doswiadczenia. Skazani sa wiec na codzienna walke o przetrwanie i wydzieranie sobie ochlapow rynku z reszta desperatow walczacych o pokrycie kosztow stalych.
Co uwazam za dobry pomysl? Ciekawe innowacje podpatrzone na zachodzie, dobrze przemyslane i dopasowane do realiow polskiego rynku i wdrazane po cichu tak aby reszta sie nie zorientowala.
koniec jest blisko - dobrze mowisz, calkiem sensownie
ja mam podobne zdanie, dlatego, poki nie wymysle nic czego bylbtym pewny, daje sobie na wstrzymanie
najwyzej popracuje te kilka lat robiac to co robie teraz i albo uzbieram na tyle kapitalu, by nie musiec juz wiecej pracowac, albo stwierdze, ze siedzenie w domu to nie dla mnie i bede pracowal nadal, tyle ze w Polsce za kilka razy mniejsza kase
Jakbys mial jakies 10-15mln Euro to bylbym w stanie dac Ci pomysl i know-how na biznes :) cos czego w Polsce brakuje a ze jako Polska to dosc spory kraj to moglby sie przyjac tym bardziej ze cos takiego mialoby zanse dostac spry zastrzyk kasy od Uni co roku :). Ale Jak Azzie mowi, nikt za friko Ci dobrego pomyslu nie podsunie.
Ostatnio szwagrowi dalem super duper pomysl to tylko sie skrzywil, a pomysl na zbieranie kasy prosto z ziemi :). Tak wiec czasem ludzie tez nie widza interesu w rzeczach dosc prostych i w zasiegu reki.
Drackula - jakbym mial 10 milionow euro, to bym pieprzyl wszystkie biznesy i siedzial z dupa na pieknej plazy i tyle
z samych odsetek zylbym sobie i moja rodzina na wystarczajacym poziomie, bo 2 mln PLN rocznie daloby sie z tego bez problemu wyciagnac...
A i jeszcze jedno:
W kazdym biznesie bardzo waznym elementem sa ludzie: ich wartosci, wiedza, doswiadczenie, przekonania, znajomosci, osobiste preferencje, motywacja i wiele innych. Dajac ten sam pomysl dwom osobom: kazde z nich zrobi ten sam biznes inaczej. Jedno moze osiagnac sukces a drugie porazke.
Dlatego tez swoich pomyslow nie warto konsultowac ze znajomymi. Wiekszosc z nich jedynie bedzie znajdowalo wady, probowalo sie wymadrzac, nie wiedzac wszystkiego. Ja mam swoja specjalna teczke na biznesowe pomysly. Czesc z nich nigdy nie doczeka sie realizacji, czesc wdrazam po paru miesiacach swoich przemyslen.
Takze olej co mowia ludzie. Czy polecaja czy odradzaja i tak to Ty ponosisz ryzyko i bedziesz zbieral ewentualne owoce. :)
Jak ktoś Ci powie, że coś jest dobrym biznesem, to znaczy, że to już nie jest dobry biznes.
Azzie - tutaj trafiłeś w sedno:
Co uwazam za dobry pomysl? Ciekawe innowacje podpatrzone na zachodzie, dobrze przemyslane i dopasowane do realiow polskiego rynku i wdrazane po cichu tak aby reszta sie nie zorientowala.
Po co wymyślać od początku koło, pojechać na zachód podpatrzyć i zaadaptować na rynek polski. Oczywiście biorąc pod uwagę rodzime realia, przyzwyczajenia cenowe, mentalność etc.
Do tego dorzuciłbym jeszcze ryzyko - są branże gdzie nakłady finansowe można ładnie zminimalizować. Druga sprawa to co działa na zachodzie nie zawsze sprawdzi się w Polsce. A to dlatego, że w Polsce mieszkają polacy i Polska to Polska a nie zachód :)
Jako przykład swojego pomysłu ( pomysł na biznes sprzed ~3 lat odrzucony przeze mnie z różnorakich powodów) - odpowiednik lovefilm.co.uk na rynku polskim.
Dlaczego odrzucony? Proste. Spore nakłady finansowe, podejrzewam, że trzeba by było jakichś 2-3 lat by dorobić się profitów, inna mentalność ludzi (w Polsce spora część przesyłek byłaby zgłaszana jako zagubiona - polacy to naród kombinatorów), inne prawo (w Polsce nie można ot tak wypożyczać filmów BD czy gier - jest to prawnie zabronione, oczywiście można starać się o pozwolenia, koncesje etc., ale to długa i żmudna droga i nie wiadomo czy cokolwiek by z tego wyszło), nie wiem jak jest z direct debitem w PL - pewnie też droga krzyżowa pod górkę, no i niechęć polaków do płacenia kartą etc. etc.
W UK z lovefilm korzysta jakieś 3.5mln osób (tak się chwalili) średni abonament to 9.99F - co daje miesięczny przychód w wysokości ~35mln funtów. Opłacić pocztę (jakaś umowa), zakupić nowości (sprzedać starocie które słabo się wypożyczają na aukcjach lub w serwisie) i reszta dla nas.
Czy jest zapotrzebowanie w PL - wystarczy wejść na jakiekolwiek forum i poczytać jak to ludziska szukają wypożyczalni gier, ogólnopolska wypożyczalnia wszelkich dóbr z dostawą do domu myślę, że by się przyjęła.
Dystrybucja cyfrowa jeszcze długo nie wypchnie z rynku tradycyjnej.
A pomysł specjalnie daje - bo to jest jedna z licznych rzeczy których mi będzie w PL brakować (jak wrócę). Może ktoś podłapie, przezwycięży te przeszkody które mnie osobiście przeraziły i uruchomi coś takiego na naszym rynku. Będę pierwszym klientem :)
el.kocyk - jakoś w weekend się zgadamy. Mam podobnej miary pomysł, skopiowany z UK, z tym, że w PL jeszcze lepiej to (moim zdaniem wypali). Naklady finansowe na start bardzo małe, ryzyko w związku z tym minimalne. Dodam tylko, że taka firma działa w UK i prężnie się rozwija. Konkurencja jest szczątkowa (ktoś to próbował skopiować fakt) - ale brakuje pierdolnięcia, reklamy i stanowczego wejścia na rynek.... i można do końca życia leżeć pod palemką :)
Mark - zgadajmy sie wiec
pieniadze na start mam, jak pisze albo moge zaczac, albo siedziec i zbierac nadal
mnie docelowo interesuje miesieczny dochod w wysokosci 20tys PLN bez wiekszych nakladow czasowych z mojej strony
wiekszosc uzna, ze to mrzonki, ja wiem, ze da sie zrobic
nie sa to kokosy, ale za to spokojnie bede sobie zyl...