Witam.
Poszukuję dla siebie niedrogiego telefonu, którego będę używał w zastępstwie, jako zapasowy/awaryjny. Kryteria jakie musi spełniać to:
- cena za nowy egzemplarz to max 700 zł
- duży, dotykowy wyświetlacz
- przyzwoity aparat i koniecznie... latarka :)
W oko wpadła mi Lumia 625 a kiedyś już korzystałem z podobnego telefonu i mam miłe wspomnienia. Drugi kandydat to leciwy już Samsung Galaxy S2. Poza wyżej wymienionymi nie oczekuje od tego telefonu cudów, ma dzwonić, wysyłać smsy, służyć jako odtwarzacz muzyki, do robienia zdjęć, przeglądania internetu i okazjonalnie cykania fotek (głównie tekstów itp.). Pytanie teraz tylko takie czy jest sens kupować S2, który na rynku jest już kawałek czasu czy nieco nowszą Lumię?
A może coś innego? Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z góry dziękuję.
Głosuję za uniwersalnym Galaxy 2.
Telefon za 700zł...w zastępstwie...jako zapasowy...awaryjny.... Za tyle to ja chyba nowy kupię dla siebie.
PS: W sumie jeśli zapasowy to może poceluj w coś używanego? Wyjdzie trochę taniej.
Może smartphone z serii LG Swift np. L7 II
EDIT: Czy tam Optimus, nie pamiętam :D
Ma służyć po prostu jako drugi telefon, mniej używany. Jeśli chodzi o cenę to myślałem, że to sensowny limit, żeby kupić NOWY telefon. Używka nie wchodzi w grę. Tyle mam na niego przeznaczone, tyle mogę wydać.
W tej cenie to tylko i wylacznie Motorola Moto G. Nic z lepszymi parametrami w tej cenie sie nie dostanie, do tego czysty Android i wsparcie od google (chociaz kto wie, jak to bedzie teraz wygladac skoro sprzedali motorole), takze wszystko smiga plynnie i bez przycinek. Mialem okazji sie nim pobawic i przy niezbyt zawalonym systemie chodzil praktycznie rownie szybko jak moj Nexus 4.
