Nowy film Refn'a, Ryan Gosling w roli głównej. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak bardzo czekałem na jakiś film (chyba było to...Drive ? :) ). Klimat wylewa sie z ekranu, zdjęcia robią piorunujące wrażenie - Gosling jak zwykle daje z siebie wszystko. Ja już chce siedzieć w kinie !
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1+%28tylko+dla+doros%C5%82ych%29-30435
oby nie bylo tyle zmarnowanego potencjalu co w drive
adrem >>> nie bardzo rozumiem, w drive ani jedna minuta nie była zmarnowana !
wrecz przeciwnie, tych minut bylo zbyt wiele bo nic sie podczas nich nie dzialo (gosling patrzacy sie bez slowa przez 5 minut na swoja dziewczyne to jednak mala przesada)
Oh, Ryan. <3 :)) A jak widać, niektórym warstwa psychologiczna filmu wcale nie jest potrzebna. :P
adrem [4] >>> Niestety nie mogę się zgodzić. Drive to film perfekcyjny, każda scena, kadr ujęcie znalazły się tam z jakiegoś powodu.
Ależ w drive wcale nie było zmarnowanego potencjału. Drive wyszło znikąd i mi zamknęło mordę, bo dobrego filmu się nie spodziewałem.
bo w drive nie bylo potencjalu
nuda i sranie w banie
Drive moim zdaniem był spoko, ale wszystkie "ochy i achy" wskazywały, że jest to coś znacznie lepszego niż faktycznie było.
[11] A czego innego od filmu pod tytułem Drive mógł się spodziewać taki Janusz jak Stramaccioni?
Drive w moim rankingu 2011 ze spokojem mieści się w TOP3. Nie spodziewałem się takiej petardy, z kina wychodziłem zmieszany. Muzyka, zdjęcia (takiego LA to jeszcze nie widziałem), aktorzy i klimat. Czego chcieć więcej?
Drive to IMO jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Nawet gdybym się starał, to nie potrafiłbym wskazać chociażby jednego słabego elementu.
Drive mógłby spokojnie znaleźć się na półce obok Intouchables z podpisem "filmy przereklamowane"
Sami jesteście przereklamowani ;) Drive to piękna historia niespełnionej miłości, w starym, jankeskim stylu z kilkoma europejskimi naleciałościami. Dla mnie ten film to kult, a Gosling to nowy Steve McQueen. OST leci w moim telefonie regularnie.
Malaga ==> Drive był przede wszystkim świeży. Zaskoczył niemalże wszystkich. Los Angeles jeszcze nigdy nie zostało uchwycone w taki sposób. Klimat wylewał się z ekranu. Do tego muzyka - każdy zwrócił na nią uwagę, a to już coś. Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że tego typu melodie w filmie nie przejdą. A jednak - już scena z napisami początkowymi rzuca na kolana i karze czekać na to co będzie dalej. Specyficzna gra aktorów jednym się podobała, drudzy nazywali to po prostu "byciem drewnem". Ale wszystko to połączone razem tworzy niesamowitą kompozycję, rodzaj filmu którego tak naprawdę nigdy wcześniej nie było. A dzisiaj ciężko o to.
Idąc na Nietykalnych widz wiedział czego się spodziewać i to właśnie otrzymał - niektórym leżał ten rodzaj humoru, innym nie. Ale po większości film spłynął i kilka tygodni po seansie ciężko im było przypomnieć sobie jakąkolwiek scenę. Bo co tam w ogóle miało prawo zapaść w pamięć? Prosta, ciepła komedia i nic więcej. Stawienie tego filmu na równi z Drive to obraza dla tego drugiego.
w tym jednym sie moge zgodzic ze sekwencja otwierajaca drive to mistrzostwo, szkoda ze to jedyny fragment filmu w ktorym cokolwiek sie dzieje (a nie, sorry, jest jeszcze jeden krotki poscig pozniej)
Przez was znowu chce Drive obejrzeć. :f
but you're still the same
A "Only God Forgives" wygląda obłędnie, na pewno do kina pójde.
Znaczy ja miałem na myśli to - http://www.youtube.com/watch?v=LDCt1V8T3To
To co jest wcześniej, owszem, jest dobre i wprowadza w klimat, ale dopiero oglądając napisy wiemy czego się spodziewać.
W Drive jest masa dobrych scen, ale rozumiem, że dla ciebie dobra scena równa się masa efekciarstwa?
Aby nie być gołosłownym przytoczę chociażby scenę w windzie, w knajpce i dalej nad morzem czy to - http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=ONoNmSwIuEE&feature=endscreen MAGIA
nie, dobra scena to taka w ktorej gosling nie gapi sie jak mul na swojego rozmowce przez 5 minut, a w drive robi to ciagle
aha, przypomniala mi sie kolejna fajna scena w ktorej mowia o brudnych rekach
Jakie pięć minut? Kilkadziesiąt sekund, jestem prawie pewien, że nie dłużej jak minutę. I nie rozumiem co Ci w tych momentach nie pasuje. Tak ma być. Taki charakter ma grana przez Goslina postać, dodaje jej to głębi, a samemu filmowi czaru. Sam nie wierzę, że to piszę, ale ten film jest właśnie magiczny. Jeden z tych filmów, podczas których siedzi się absolutnie cicho, zapominając o bożym świecie - jakby film wylewał się z ekranu, powolutku, sprawiając, że z każdą kolejną sceną człowiek jest coraz bardziej w nim zanurzony. Niesamowita atmosfera. I mimo tego, że film miał skromniutki budżet, to świetnie dobrane lokacje, genialne oświetlenie, pierwszorzędna reżyseria i doskonałe ujęcia budują obraz piękniejszy niż większość blockbusterowych hitów za dziesiątki milionów dolarów. Ten film nigdy się nie zestarzeje. Mogę się wydawać teraz nieco ckliwy, ale niedawno widziałem Drive drugi raz i patrząc na przewijające się napisy mówiłem do siebie to samo, co za pierwszym razem: to było piękne.
[19] - Sekwencja z drugiego linka to chyba mój ulubiony fragment filmu.
Drive wyznaje zasadę "Nie mów mi, gdy możesz mi to pokazać" i robi to wyśmienicie. Nie, nie jest to film, przy którym można wyłączyć myślenie i patrzeć na ładne wybuchy i nie można tego oczekiwać. Ale jeśli ktoś lubi dobrze opowiedzianą historię z pięknymi zdjęciami, oświetleniem i pracą kamery, to film jak najbardziej się nadaje.
Dejm it znowu musze obejrzeć eff you all. :s
pierdziu pierdziu, jak ktoś nie załapie klimatu "Drive", to nie ma czego w tym filmie szukać, proste
Pewnie ja sam te same sceny, a z nieco inną muzyką, uznałbym za męczenie buły, ale tym razem Refn trafił doskonale, więc film jest wśród moich ulubionych.
Na Only God Forgives czekam, a jakże.
Only God Forgives Red Band Trailer HD 1080p !!
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=McURCBm0Ov0
