Witam.
Potrzebuję rady. W piątek podpisałem umowę na abonament z telefonem (bez zmiany poprzedniego numeru) u fioletowego operatora. Przy podpisywaniu powiedziano mi że po północy abonament powinien zostać aktywowany. Niestety do dzisiaj nie mogłem wykonywać połączeń bez doładowywania konta (wcześniej miałem telefon na kartę) czyli nic się nie zmieniło... Pojechałem do salonu i tutaj zaczyna się coś dziwnego. Rozmawiałem z inną Panią (nie u niej podpisywałem umowę ale była wtedy w salonie i mnie kojarzyła), która wszystko tłumaczyła mi dosyć zawile, brzmiało to tak jakby sama nie widziała o czym mówi. W każdym razie mój abonament czy też umowa nie została "aktywowana", czy coś takiego (naprawdę nie mogłem zrozumieć o co w tym chodziło). Dostałem za to do podpisania nową umowę, dokładnie taką samą ale z innym numerem, to chyba po to żeby aktywować umowę, która została wprowadzona do systemu w pątek. Powiedziałem, że wezmę tę umowę do domu i przywiozę ją jutro jak ją przejżę. Kolejny zonk, Pani powiedziała, że jak jutro przyjadę to będzie musiała wygenerować nową umowę i to ją będę musiał podpisać. Powiem tak, telefon wziąłem, za który zresztą dopłacałem ale cała ta sytuacja mi śmierdzi. Co w takim wypadku mam zrobić i czy mogę ewentualnie składać reklamację (jeżli mam się w coś wpakować to wolę im podzięować za współpracę)?
Wygląda na to, że chcieli Ci wcisnąć nową umowę na kolejny numer. Zadzwoń na ich infolinię i zapytaj o co chodzi.
No i to jest dziwne, numer na nowej umowie jest ten sam. Nie chcę podpisywać nowej mowy. Mam już jedną umowę z nimi podpisaną. Zastanawiam się co może się stać jeżeli nie podpiszę nowej umowy.