Wiem, że są tu jacyś inżynierowie...
Od kilku lat mam problem z instalacją c.o. w starym bloku. Problem zaczął się wraz z wprowadzeniem podzielników kosztów ogrzewania i sukcesywnie nasilał wraz z wymianą stolarki okiennej na nową oraz wzrostem tendencji do oszczędzania u mieszkańców (niedopłaty w rozliczeniach). Obecnie gdy tylko zrobi się zimno w moim pokoju k...o szumi w rurach. Oczywiście odpowietrzanie instalacji oraz mojego grzejnika zwykle nic nie daje - największym problemem ostatecznie okazał sie któryś z sąsiadów. Gdy tylko odkręci (zakręci?) grzejnik (słyszę zgrzyt zaworu) - zaczyna się dramat. OK, moje grzejniki też huczą po odkręceniu, ale potem CICHNĄ.
Sąsiada muszę zidentyfikować, ale poza tym gdy będę u zarządcy domagał się interwencji, chc mieć twarde argumenty. Pytam więc -czy istnieją jakieś normy hałasu, jakie w pomieszczeniach mieszkalnych mogą generować poszczególne instalacje? Dla nowych budynków o ile wiem tak, i jest to chyba 30 albo 40 dB (noc/dzień). Ale co z blokiem z lat osiemdziesiątych? Jakie wtedy obowiązywały przepisy? Przecież te obcne dotyczą zdaje się tylko nowych budynków... a może nie tylko? Tzn. - może są jakieś regulacje także dla istniejących?...
Tak, jeśli koszty profesjonalnej ekspertyzy zamknęłyby się w kilkuset złotych, to jestem gotów taką zamówić, gdy zacznie się zabawa. Swoją drogą - gdzie się zgłaszać z taką sprawą? Sanepid?
zgłoś zarządcy, że instalacja C.O. działa zbyt głośno i niech się tym zajmą - Ciebie nie powinno interesować w którym miejscu tak się dzieje, a jedynie efekt.
ale ja nie pytam, do kogo mam się zgłaszać. zarządca to spółdzielnia, więc powinno to wystarczyć za wyjaśnienie całego tego wątku oraz mojej reakcji na twoją odpowiedź.
z nimi negocjuje się twardo. ja chcę wiedzieć, czy mogę zdobyć twarde dowody.
Jesli w rurach czy grzejniku ci strzela jakby ktos rura napieprzal a ogrzewanie parowe to wiedz ze w rurach jest woda i jednynie co mozna na to poradzic to wymianic wszystkie rury od dolu do gory.
Spoko rozwiazanie nie?
Od razu masz odpowiedz co ci z tym zrobia.
To powinno rozjaśnić, informacje dość przystępnie podane:
http://dom.trojmiasto.pl/Akustyka-mieszkan-Co-mowi-polskie-prawo-n59026.html#
Na początek, przejrzyj zapisy rozporządzenia:
Szczególnie od paragrafu: § 323. W paragrafie § 324 wymienia się "Polskich Normach". W załączniku nr 1 do niniejszego rozporządzenia zawarto listę norm, na które powołuje się rozporządzenie, w tym:
"PN-B-02151-02:1987 - Akustyka budowlana - Ochrona przed hałasem pomieszczeń w budynkach - Dopuszczalne wartości poziomu dźwięku w pomieszczeniach".
Niniejsza norma określa, co nastepuje:
Pomieszczenia mieszkalne w budynkach mieszkalnych (...):
Dopuszczalny równoważny poziom dzwięku (A) przenikającego do pomieszczenia od wszystkich źródeł hałasu:
w dzień: 40 dB, w nocy: 30 dB.
Dopuszczlany poziom dzwięku A hałasu przenikającego do pomieszczenia od wyposażenia technciznego budynku oraz innych urzadzęń w budynku i poza budynkiem, przy hałasie ustalonym:
w dzień: 35 dB, w nocy: 25 dB
przy hałasie nieustalonym:
w dzień: 40dB, w nocy: 30dB
Ustalony to taki, który działa w sposób ciągły, utrzymujący się, czyli taki jak ten szum z grzejników. Nieustalony będzie pojawiał się okresowo i zanikał, np praca windy.
W waszym budynku jest po prostu źle zaprojektowana / zmodernizowana intalacja CO. Ale o tym nie trzeba Cię przekonywać :-) Zarządca najprawdopodobniej "spuści Cię po brzytwie" na zasadzie: "panie... no ale co ja mogę, tak się często dzieje, kierowniku.. na to nic nie zaradzim"
Vader - no właśnie to rozporządzenie to ja widziałem i o tym pisałem, tylko ono weszło w życie w... 2002 roku, a budynek jest z lat 80-tych XX wieku. Więc się zastanawiam, jakie to rozporządzenie ma zastosowanie w takiej sytuacji. A jeśli nie ma, jak dotrzeć do norm obowiązujących wtedy. I nie wiem czy i co było modernizowane, ale na pewno żadne rury w mieszkaniach i grzejniki, jak partia zbudowała, tak jest, problem w tym, że przez x lat, nawet po upadku PRL-u, nie było problemu...
W naszym bagnie prawnym taka sprawa może się ciągnąć latami jak urzędnicy zaczną sobie interpretować przepisy każdy po swojemu. Ale może ostatecznie coś załatwisz, powodzenia.
Ja już ten temat czytam z 5 razy. Odpowiedź jest banalna oddaj sprawę do sądu. Nie ważne czy jest zasadna, czy nie, sąd nie będzie tego oceniał. Strony to ty i spółdzielnia. Zrób opisówkę i wpłać najniższa kwotę motywując że nie znasz kwoty sporu biegły ustali. Widzisz napisałem ci na za darmo. A teraz zajdz do prawnika i się dowiedz ile setek było warte te 5 zdań. Pozdrawiam
oj alex alex... sąd to raczej na końcu - jak się nie śpi na kasie i nie ma wszytko wyj..e, grając całe dnie...
Niestety tutaj się mylisz. Z SM to najskuteczniejsza forma dialogu. Poza ty jedynym organem przymusu jest zawsze sąd, niezależnie jak ma dalej w nazwie. Pomijam już kwestie ceny samych badań. W przypadku sporu koszty idą najczęściej po 1/2 a i tak przegrany zapłaci wszystko. Podpowiem ci ze nie możesz słyszeć pracy instalacji w czasie ciągłym i nie ważne ile blok ma lat. SM ma obowiązek w planach budżetowych przewidywać modernizację i naprawy jeśli to robi to zobacz na kiedy masz modernizację c.o. a jeśli nie ma w planach i nie działa to skończy się ugoda na 1, 2 spotkaniu jestem prawie na 100% pewny. Wybacz pisze z komórki i tak Ci dużo napisałem i wczoraj i dzisiaj. Zawsze możesz mnie złapać przez steam.