Czesc, moj kolega ma taki problem.
Ubezpieczenia samochodu mu sie skonczylo i niema kasy by je przedluzyc. I teraz jest pytanie jakie sa konsekwencje niezaplacenia tego ubezpieczenia, ale samochod bedzie stal, niebedzie nim jezdzic?
No takie że nie będzie miał ciągłości ubezpieczenia. Samochód musi mieć oc, nie ważne czy jeździ czy stoi. W przypadku wypadku firma ubezp. na pewno się do tego doczepi. i dołoży karę (kilka tysi).
Masz tak że jak kończy ci się ubezpieczenie np. dnia 9.03.2012 i nie masz kasy na następne, a wykupisz polisę 10.04.2012 to okres polisy będzie od 9.03.12 do 9.03.13. Ot co. Ale jak cię złapią na jeżdżeniu bez oc to nie zazdroszczę :)
tylko lepiej nie jezdz tym samochodem i wcale nie chodzi o policje , wrazie dzwonu ,mozesz sie nie wyplacic do konca zycia , szkda sobie zycie marnowac.
Z tego co kojarzę ubezpieczalnie, jeśli nie zapłacisz przed upływem terminu lub nie wypowiesz umowy, automatycznie przedłużają "u siebie" okres ubezpieczenia o następne pół roku/rok. I wtedy zazwyczaj - patrz "pkt 3".
Little Joe - od ostatniego roku była zmiana i już nie ma automatycznego przedłużenia. A to było świetne rozwiązanie bo nie było sposobu aby przypadkiem zostać bez ubezpeczenia.
Mnie babka bez waznego ubezpieczenia OC wjechała w bok auta na skrzyzowaniu w maju zeszłego roku(oczywiscie była policja itd, sprawdzanie pozniej - nie miała polisy OC przedłuzonej - tzn nie zapłaciła za nastepny rok - jeb*** psy z tego tytułu nic jej nie dodali do mandatu - nie wiem jakim cudem).
Jedyne co ją z tego powodu niemiłego spotkało, to to że musiała ją opłacic i dostała jakieś smieszne odsetki paredziesiąt złotych z tytułu nie zapłacenia w terminie. Śmiech na sali, ja za tym musiałem sie uganiac zeby wiedziec czy bedzie mi fundusz gwarancyjny wyplacał kase czy z OC, a ona za to dostała smieszne odsetki :/ Oczywiscie pomimo braku OC kase wypłacił ubezpieczyciel. Nie zmienia to faktu ze powinna dostac kare taką zeby sie jej odechciało na przyszłosc...
Tak wiec na podstawie tego przypadku mysle ze Twoj kolega moze spac spokojnie, jak pojdzie zapłacic to najwyzej zapłaci pare groszy wiecej za to ze po terminie.
Owszem nie ma teraz automatycznego przedłuzania polisy, ale w przypadku jesli nie wypowiesz starej, to ona dalej obowiazuje, chyba ze ja wypowiesz nawet po zakonczeniu i podpiszesz umowe z nowym ubezpieczycielem.
czyli to nie byla jej wina tylko twoja .Gdyby byla jej kazda szkode muaialaby zaplacic z wlasniej kieszeni.Tzn ubezpieczyciel zaplacil by tobie a potem zaczal by ja scigac
Nie ma na Oc samochód będzie stał, a po co sprzedać i po problemie.
stal? a stojacy samochod krzywdy zrobic nie moze?:) podpali ktos, spali dom i bec.. kto zaplaci?:)
bedzie stal na ulicy, pijaczek sie potknie i bec wpadnie w samochod.. kto zaplaci za odszkodowanie?:)
Belert < no wlasnie wina była jej, co do winy nie było żadnej dyskusji, sama sie przyznała. Nie miała OC, bo chyba kupiła auto niedawno i nie wykupiła ubezpieczenia (lub nie przedłużyła - nie pamietam juz). Wypłacone było z OC które auto miało wczesniej, ona musiała je przedłuzyc (juz po fakcie + zapłacic odsetki za nieterminową wpłate). Mnie to nic nie kosztowało, nie mam AC wiec bym nie dostał pieniedzy "z nieba" jak by to była moja wina. Za nic ja pożniej nie ścigali.
Ponad 200 tysiecy aut nie ma ubezpieczenia i kierowcy maja to gdzies i nikt im za to nic nie zrobi, bo w ubieglym roku jedynie niecale 10 procent wlascicieli dostalo wezwania do zaplaty. W zasadzie wcale sie nie dziwie, sam jezdze ponad 10 lat i policja kontrolowala mnie raz, a wypadku zadnego nie mialem, choc troche kilometrow robie. A za wypadki i tak placi fundusz gwarancyjny, a nie sprawca, nawet jesli nie mial OC. Dopiero ptoem UFG moze probowac sciagnac pieniadze ze sprawcy, jak mu sie uda.
http://moto.onet.pl/1657803,1,200-tys-aut-bez-oc-jezdzi-po-polsce,artykul.html
