Nie jestem jakimś wielkim wielbicielem gier wyścigowych ale z modelem zręcznościowym interesuje mnie wiele pozycji. Także jako fan części NFS U1 aż do Carbona(dość dziwnej części) podchodziłem do kolejnej(gry przechodzę chronologicznie rocznikami ;) jedynie z ciekawości. NFS Pro Street wylądował u mnie na dysku pół roku temu. Włączałem go kilka razy i wciąż uznawałem że chyba szkoda czasu na grę aż tydzień temu postanowiłem pojeździć. No i cóż, jakoś szło, bywało średnio, potem lepiej, coraz lepiej... w końcu uznałem , że gra jest całkiem udana i mimo iż nieco nudzi pod koniec to jednak grafika, muzyka, nowy(wtedy) pomysł, komentator itd oraz dobry model jazdy przyciągały mnie do monitora. Sam zacząłem się zastanawiać czy nie postawić jej teraz nad Most Wanted - moją ulubioną częścią, gdzie mamy świetną muzę, luźny model jazdy przy nawet 350km/h i zeo uszkodzeń. Pro Street daje zupełnie inne doznanie. Nie szybkości i swobody ale trudu i ''prawdziwej'' jazdy z paleniem gum i uszkodzeniami. Oczywiscie wie, że to nadal dość arcadowa gra ale właśnie w takich proporcjach mi odpowiada i dlatego teraz zastanawiam się nad Shiftami, które podobno są takimi lepszymi ProStreetami ale z jeszcze trudniejszym modelem jazdy. Czy gry mi się spodobają? Czy może tylko zobaczyć dwójkę? A moze jedynie legendarny GRID da radę mi się przypodobać i to jemu warto poświęcic czas? Demo było całkiem niezle ale gra mi działała dość słabo ;)
Podsumowując:
Pokochałem NFS Pro Street za:
- nowe doznanie w modelu jazdy, którego wcześniej unikałem grając jedynie w zręcznosciówki U1-Carbon oraz kilka na PSP
- bardzo ładną grafikę samochodów i scenerię mimo zamkniętych torów
- świetną muzykę(dubstep rulez)
- tuning(możliwy szybki - co preferuję lub dokładny i to dość bardzo)
- menu imprez z przeskokami graficznymi i komentatorem tworzy z muzyką świetną kompilację
- ciekawe tryby DRAG i DRIFT, które wydają się być lepsze niż te z poprzednich gier
- brak fabuły wcale nie jest minusem i tego nie widać ale nie wiem czy jej obecność w jakimś większym stopniu byłaby plusem, jest dobrze jak jest, wystarczy komentator i kilka wypowiedzi głównego rywala ;)
Grę prawie mam na 100% i wciąż mi nie jest za dużo, chociaż potrafi przynudzić to dawkowana po trochu jest dobra każdego dnia. Dlatego chcę więcej. Więc czy Shift będzie dobrym wyborem? Mam na półce GRID'a oraz Colin DIRT 2. Dodam, że nie chcę tracić czasu, gdyż nie mam go zbyt wiele już dziś i stąd ten temat. Chcę wybrać najlepsze gry z możliwych podobnych..
Teraz druga kwestia ale już chyba mniej skomplikowana. Jak wspominałem Most Wanted był dla mnie wzorem zrecznościówek i mimo iż po Pro Street ''ambicje wyścigowe'' mi się nieco podniosły to nadal chętnie bym pograł w luzną grę arcadową. Czy niesławny Undercover będzie dobry? Czytałe, że problemy są głównie z grafiką i nudą ale gdyby tak użyć moda graficznego z teksturami HD, może byłoby ok? Fabuła zdaje egzamin i gra wciąga? Czy lepiej nie tracić czasu i skoczyć odrazu na Hot Pursuit(które mam zamiar przejść bez pytań już :) bo o nowym Most Wanted po recenzjach nawet nie będę wspominał :]
W poczekalni są jeszcze Burnout Paradise(obowiązkowo), GRID(także), Colin Dirt 2(bądz inna, lepsza część, może 3-ka), NFS The Run(dylemat jak z Undercover ale podobo jest krótka). Także Midnight Club LA na X360-podobno świetna gra ale czy nadal? No i Forza Horizon ale to kiedyś :)
uff ale się rozpisałem, ciekawe kto dotrwa :D
Matko, takie rozkminy o 4:35 :P
Powiem tak.. jestem fanem serii NFS. Muszę jednak zaznaczyć, że nie grałem we wszystkie części (umknął mi np. Carbon, wspomniany Undercover i nie widziałem nowego Most Wanted. Tak czy inaczej:
Na samym topie stawiam dwie części. NFS Porsche i NFS Shift 2.
Ale skupmy się na Shiftach.
Zdecydowanie mogę polecić Ci zarówno pierwszą jak i drugą część (z naciskiem na 2). Nie wiem jednak czy na samej klawiaturze będzie Ci się wygodnie grało. Jak dla mnie - najwyższy poziom trudności + gamepad i odlatujesz. Jazda sprawia mnóstwo frajdy.
Jedynym minusem Shift2 jest kiepski model uszkodzeń. Czasami zdarzy się, że dostaniesz lekki strzał w tył i np. odpadnie Ci koło, drugim razem uderzysz przy 250kmph w mur i pojedziesz dalej.
Shift, Shift 2 i Grid to trochę bardziej wymgające samochodówki. Do symulatora im daleko ale z typową arcade'ówką również mają mało wspólnego.
Jak już jestem przy Gridzie to również zachęcam do wpisania go na pozycję obowiązkową. Tutaj przede wszystkim liczy się model zniszczeń. Nie spotkałem lepszego ... czasami jeden błąd może zakończyć wyścig co jest bardzo ale to bardzo fajne.
Podsumowując:
Shift 2, Grid i Shift to to czego szukasz - dokładnie w tej kolejności.
A w NFS'y sprzed Undergrounda też grałeś?
Pro Street nigdy nie postawiłbym powyżej Most Wanted z 2005 roku. Gra niezła, ale wtórna. Nie ten poziom, choć całkiem miło ją wspominam.
Shift to taki duchowy spadkobierca, bo poza zbliżoną tematyka okazuje się całkiem innym produktem niż Pro Street.
- Model jazdy w Shifcie jest dosyć dziwny. Trochę niedopracowany, szczególnie jeśli chodzi o drifty.
- Oprawa wizualna w Shifcie jest dużo lepsza niż w Pro Street. I to w każdym aspekcie.
- Hm, myślę że oferuje zbliżony poziom, albo troszkę słabszy.
- Tuning w Shifcie jest bardzo kiepski, oparty na tym samym co w Undercoverze. Pro Street miażdży pod tym względem.
- W Shifcie zrezygnowano z tej fajnej otoczki. Tylko wstęp nawiązuje do czegoś takiego i zakończenie, bo przez resztę gry czujesz się jak w konkurencyjnej produkcji sprzed kilkunastu lat, czyli sięgasz w menu po kolejne wyścigi.
- W Shifcie brakuje Dragów jak i większości innych dyscyplin oferowanych w Pro Street. Są za to drifty, ale sklecone w tak tragiczny sposób, że aż strach.
- W Shifcie nie ma fabuł, nie ma komentatora, nie ma rywala. Po prostu się ścigasz jak w starych wyścigówkach.
Zassaj demo pierwszego Shifta, które jest dostępne w necie i przekonaj się sam, ale uprzedzam. Demo nie jest załatane i optymalizacja może być niezbyt dobra. Finalna wersja po załataniu, likwiduje ten problem.
Undercover jest duchowym spadkobiercą Most Wanted, tyle że bardzo niedorobionym i nieco innym. Model jazdy to porażka, muzyka również (latino z seriali brazylijskich). Nawet grafika jest denna. Szczerze ci tę produkcję odradzam. A jeśli chodzi o najnowsze Most Wanted, to od razu mówię. To jest naprawdę Burnout Paradise 2, bo z NFS nie ma absolutnie nic wspólnego. Fabuła w Undercover jest ok, klimat jest za to kiepski. Nie wciąga i lepiej nie tracić na tego crapa czasu. Nowe Hot Pursuit ma fajny klimat, soundtrack, kijowy model jazdy, fajny, zróżnicowany świat, ale rozgrywkę nudnawą, bo mamy tam zaledwie 4 tryby na krzyż. Mimo kilku wad (Burnoutem kipi na odległość), to sama gra zdołała mi zapaść w pamięci.
Ja od siebie śmiało polecę FlatOut 2. Nie mylić z innymi odsłonami. Wspaniała, dość wymagająca zabawa w niesłychaną rozwałką i szalonymi trybami. Naprawdę warto.
Burnout Paradise jest niezły, ale sztucznie wydłużany, przez co staje się makabrycznie nudny, ale tylko w singlu, bo multi o ile ktoś jeszcze w to gra, nadal trzyma poziom. Jakie Coliny przeszedłeś? Toca też cię interesuje? A może jeszcze GT Legends? The Run ukończyłem w 3h, mimo że licznik wskazywał 2 godziny. Gra mocno nieprzemyślana i taka jakaś dziwna. Jedyny Midnight Club w jakiego grałem to dwójka, która była akurat słaba. Inne podobno są dobre.
Ja dotrwałem.
Byłem fanem NFS. Grałem we wszystkie pecetowe części. Nie przeszedłem jedynie World, Shift 2: Unleashed, Most Wanted 2012.
Ostatnim bardzo dobrym NFS'em jest moim zdaniem Most Wanted 2005. Później żadna część nie zdołała powtórzyć podobnego sukcesu. Jeśli nie grałeś w NFS'y sprzed 2003 roku, to z miejsca ci je polecam, bo reprezentują sobą wysoki poziom i bardzo wysoką grywalność.
Oczywiscie nie postawię nic wyżej niż Most Wanted(starszego), ogólnikowo za wszystko ale Pro Street spowodował że widze teraz w MW zbyt 'płaski i łatwy' model jazdy, chociaż może to akurat dlatego, że zbyt długo nie grałem w niego ;) Myślę, że nie mozna porwónywać tych 2 gier, bo mają zupełnie odmienna stylizację, prócz podobnej muzyki.
We Flatouty grałem(1 i 2), czyli tylko te co się głównie liczą bo nowsze to kotlety podobno, oba mi się podobały bardzo, choć muzyka bardziej w 1 i czasami poziom trudności w nich zbyt frustruje ale dobrze wspominam.
Midnight Club grałem na PSP i było bardzo fajne, nawet nieco lepsze czasem niż NFSy na PSP. MC LA jest z czasów Burnouta więc musze zobaczyć w co bardziej mi się opłaca grać ale Burnout to MUST PLAY bez wzgledu na wszystko.
Burnout paradise z tego co widze nie ma prawie wad, nie to co TDU, zwłaszcza 2, które jak dla mnie mogą być nudne.
GRID jest obowiązkowy także, wspominałem o tym ale sam nie wiem czy odkładając go wciąż nie wyjdzie nagle lepszy GRID 2 ;)
Kiedyś uruchomiłem TOCA 2 i nie spodobała mi się, dlatego myślę że Shifty są podobne do tej gry, czyli coś jak Pro Street ale bez ciekawej otoczki i miłego modelu jazdy, dlatego liczyłem na odradzenia Shift'ów :D Czy tylko grafika ma mnie przyciągnąć? Własciwie nie słyszałem muzyki z tych wersji, wydają mi się one zupełnie nie-NFS'owe(czyli te od czasów U1) a raczej własnie niczym TOCA czu GTR itd. to nie dla mnie. Akurat Pro Street mi podszedł bardzo, może wiec sprawdze to demko Shifta a potem spróbuję GRID'a. Oby jednak nie był zbyt frustrujący.
Coliny nigdy mnie nie kręciły. Nie miałem cierpliwości kiedy kazdy grał w 2-ke, czy 3-ke ale chętnie pojezdziłem w bardz fajnym Richard Burns Rally, RC Xtreme i demo DIRT takze było ciekawe. Myślę, ze DIRT 2 moze być czyms w rodzaju Pro Streeta i czekam aby to sprawdzic, jednak czy jest lepszy niż DIRT 3 lub Showdawn?
Resztę sprawdze lub nie, Undercover możliwe że mnie znudzi, Hot Pursuit wydaje sie być ciekawy i ładny oraz lepszy niż nowe MW, które niby jest nowym Burnoutem ale jednak gorszym.
Zapomniałem też o Slit/Second , które bardzo mnie kreci i też obaczę, możliwe że Blur ale to chyba kotlet tylko.
Przy takm natłoku gier nie będę jednak smakował starszych NFSów, gdyż po co mam sprawdzać stare Hot Pursuit 2 skoro jest nowe? Kolejne mogę mnie odrzucić graficznie, niestety grafa z Pro Street tak mi się podoba, że nie chcę nic gorszego graficznie chyba próbować.
Carbon ma zaprawdę dziwną i brzydką grafikę..
claudespeed18 - Podobna muzyka w Most Wanted i Pro Street? Nie powiedziałbym. W MW przeważa rap i metal, natomiast w PS techno.
Ja tam mniej się nudziłem w Test Drive Unlimited, niż w Burnout Paradise. TDU jest dla mnie ciekawsze niż BP. Zresztą każda gra ma swoje plusy i minusy. W Burnout Paradise wkurzał mnie brak barierek, przez co trzeba co chwilę zerkać na mapę... ponadto co każdą zdobytą rangę, nasze postępy uliczne zostają resetowane, co przy którejś randze z kolei doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Miło wspomina, ale gra miała dla mnie dużo poważnych wad.
W Grid 2 mają zrezygnować z wewnętrznej kamery, co jest dosyć dziwnym zabiegiem.
Odpal TOCA Race Driver. W znacznym stopniu nowa trylogia różni się od poprzednich dwóch odsłon. Shifty domyślnie mają wyłączona muzykę, więc pewnie dlatego jej nie słyszałeś. GTR, a GT Legends to całkiem inne gry, dlatego poleciłem ci ten drugi tytuł.
DiRT 2 ma podobną otoczkę, co Pro Street, który zerżnął częściowo ten pomysł z pierwszego TOCA Racer Driver. Ja osobiście grałem w pierwszego DiRTa i warto w niego zagrać, zanim zdecydujesz się na kolejne części tej serii.
Hot Pursuit 2010 > Most Wanted 2012
Mimo, że MW2012 oferuje więcej, to jest grą dużo słabszą niż HP2010. Najwięcej oferuje BP, także w MW2012 naprawdę nie ma sensu grać.
Split/Second jest całkiem interesujące, natomiast Blur szczerze odradzam. Dla mnie to katastrofa.
"Przy takm natłoku gier nie będę jednak smakował starszych NFSów, gdyż po co mam sprawdzać stare Hot Pursuit 2 skoro jest nowe?" - Po to, aby nie ominęły cię znakomite wyścigi. Porsche Unleashed miażdży. To samo trójka Hot Pursuit z 1998 roku. Odnośnie Hot Pursuit 2. Grafika nawet dziś ładnie się prezentuje. Będziesz zaskoczony jej poziomem jakości. Poza tym HP2, a HP2010 to dwie różne gry. Bardzo się od siebie różnią.
"Carbon ma zaprawdę dziwną i brzydką grafikę.." - To prawda.
każdy ma swoje zdanie, czasem nieco inne lub zbliżone, jednak prawie każdy kocha Most Wanted
to moze zapytam jeszcze o... quady hehe
Ostatnio kupiłem Pure, nawe, nawet gra, tyle że jednak nie zachęciła mnie na więcej niż 2h, nie chciało mi sie budować pojazdu, każdy kierowca wydawał sie dziwny w dodatku z kiepskim dubbingien(rany!), no i wszystko niemal polega na tym samym, w dodatku tak mało mnie to motywowało, że wydawało mi sie trudne już po kilku jazdach i zniechęciło, jak jednak wypada Naild lub Fuel, które w sumie stawiałem poniżej podobno najlepszego Pure'a? ano i jeszcze Motorstorm, który myślę sprawdzić kiedyś po zakupie PS3 hehe :D
Podobno Motorstorm jest wyśmienity. Podobno, bo ja sam nie miałem okazji w niego zagrać. Wyścigi quadów bywają monotonne i trudne. Fuel jest mega nudny, bo twórcy nastawili się na olbrzymi, równie nudny co gra świat. Nail'd mi się podobał, ale przydałoby się mu zdecydowanie więcej tras. Sama gra bywa trudna. Podobnie z Fuel.
z arkadówek polecam driver: san francisco, kupa zabawy
Podpisuję się pod tym - dla mnie świetna gra, do dzisiaj sobie od czasu do czasu lubię włączyć.
Co do Undercovera. Miałem dwa podejścia do tej części. Pierwsze było na PC i skończyło się mniej więcej po godzinie. Gra była strasznie zabugowana - już na samym początku auto zapadło mi się w asfalt i ''leciało'' sobie w dół. W trakcie wyścigów były masakryczne problemy - otoczenie doczytywało się nieraz tak wolno, że gra stopowała i doczytywała dalszą część trasy. Ogólnie mówiąc to moja opinia na temat tej gry była bardzo zła i gra wyleciała z dysku.
Później zapoznałem się z wersją konsolową. Xklocek niestety nie był w stanie zapewnić do końca płynnej gry bo zdarzały się drastyczne spadki płynności ale przynajmniej samochód nigdzie się nie zapadał a trasa wczytywała się szybciej. Stwierdziłem, że jeśli da się grać to czemu niby nie dać grze szansy?
Z xboxowym padem w ręku grało mi się bardzo przyjemnie - model jazdy dla mnie był w sam raz.
Grafika? hmmm... według mnie jak na tamte czasy wcale nie była taka zła, modele aut były całkiem niezłe a na otoczenie nie za bardzo zwracałem uwagę.
Fabuła? Były tam jakieś filmiki ale nawet nie wiem o co tam chodziło...
Wyścigi? Nuuudne, AI zostawało daleko w tyle... tylko pojedynki na autostradzie były fajne.
Muzyka? Porażka na całego... jakieś latynoskie badziewie niczym z jakiegoś meksykańskiego serialu...
Ale tak ogólnie to im dłużej grałem tym co raz lepiej się bawiłem. Można było się pościgać z policją ale aby zainicjować dłuższy pościg trzeba było się namęczyć bo na początku bardzo łatwo zgubić niebieskich.
Dla mnie to gra powiedzmy tak na 6 - w sumie dość przeciętna ale w porównaniu z The Run czy nowym MW jest zdecydowanie lepsza.