Był już wątek o najgorszym [https://www.gry-online.pl/forum/najgorszy-serial-jaki-obejrzeliscie/z4db63da?N=1], więc nadszedł czas na najlepszy.
U mnie jest to Breaking Bad. Jak na razie jest numerem 1 i chyba prędko nie spadnie niżej.
Pamiętam, że do pierwszego odcinka byłem sceptycznie nastawiony. Jakoś nie do końca byłem przekonany do tego serialu. Gdy włączyłem drugi odcinek, to już jednym ciągiem obejrzałem do końca pierwszy sezon.
Zaczęło mnie wciągać co raz bardziej i bardzo szybko łyknąłem wszystkie sezony, stając się tym samym fanem serialu.
https://www.youtube.com/watch?v=qJlGXlNgtok
Seriale tak średnio oglądam, ale z anime mogę osobiście polecić Steins;Gate. Chyba jedno z najlepszych przekminionych anime, jeśli nie w ogóle dzieła popkultury. Świetna historia, ładnie nakreśleni bohaterowie, teorie naukowe z czasem (mające oparcie w teoriach naukowych w rzeczywistości). Istne cudo, prawie każdy odcinek kończy się twistem powodującym opad szczęki.
Dla mnie obecnie numer 1 wśród animowanych dzieł popkultury, przebija każde anime na mojej skromnej liście (dużo tytułów do nadrobienia, dużo gier, mało czasu).
U mnie jeżeli chodzi o seriale i wybranie spośród nich jednego najlepszego to fikcja. Albo widziałem za dużo, ale poziomem są na tyle wyżej od filmów , że cokolwiek za co zdecyduję sie wziąć jest przynajmniej dobre.
Bardzo lubię Sons of Anarchy, ostatnio kompletnie rozwalił mnie Thirteen reasons why, Wikingowie są super, Spartacusa, a szczególnie sezon z Gannicusem miło wspominam. Big bang theory (sezony wcześniejsze - geekowskie/naukowe). Oczywiście wyzej wspomiana Battlestar Gallactica i cała masa innych, których teraz nawet nie pamiętam.
1. Kompania Braci
2. Filary Ziemi
3. Banshee
4. Piraci
5. Poldark
Ponadto bardzo miło wspominam Spartacusa: Bogowie Areny, Kacze Opowieści, Z Archiwum X. Bardzo wysoko byłby też pierwszy odcinek True Detective, gdyby nie ostatni odcinek pierwszego sezonu...
Bardzo szkoda, że Korgoth of Barbaria skończył się na pierwszym odcinku... Szykował się dla mnie jeden z najlepszych seriali animowanych fantasy.
Mam nadzieję, że najlepszy jeszcze przede mną (kilku z powyżej wymienionych jeszcze nie oglądałem).
Jak dotąd - wspomniany już BSG z 2004 w działce SF, Gra o Tron (nie widziałem ostatnich dwu sezonów) w działce fantasy (w zasadzie nie ma konkurencji i liczę, że godna się pojawi), Wikingowie w działce historycznych/kostiumowych, Kompania Braci - wojenne (acz pozostawia pewien niedosyt) i Dr House w działce "nigdy bym nie pomyślał, że mnie wciągnie", czyli obyczaj itp. Honorowe wyróżnienie dla X Files - jako pierwsze wywarło wrażenie i kształtowało moje gusta.
BSG z 2004 w działce SF
Lepsze to od The Expanse, czyli mojego numeru 1 w sci-fi?
Widziałem na razie tylko 1 sezon The Expanse. Jeśli dalej jest podobnie, to będzie trudny wybór i na najwyższym stopniu podium zrobi się ciasno. Na razie jednak na mój gust lekka przewaga BSG. Mam słabość do tego rodzaju patosu, do sposobu, w jakim łączą efektowność, pracę kamery i muzykę i do tak pokazanej batalistyki (w The Expanse sezonu 1-go nie było wcale z tym jakoś specjalnie gorzej zresztą, ale za mało).
No to zachęcam do obejrzenia 2 serii The Expanse. Jest, o ile mnie pamięć nie myli, nawet lepsza od pierwszej. :)
Czy lepsze? Expanse jest fajne ale zdecydowanie nie ma startu do BSG. Pod kazdym niemal wzgledem.
Dla mnie z kolei BSG to przeintelektualizowana opowiastka o niczym. W polowie drugiego sezonu odpadlem.
Jezeli chodzi o space opera expanse to moj numer jeden
Dla mnie Battlestar Galactica to też jeden z najlepszych seriali. Muzyka, klimat, walki wielkich statków (strzelających bombami atomowymi :)), trochę patosu (jak już wyżej było wspomniane). Do tego w paru momentach serial przybiera zupełnie inną formułę, by potem powrócić do wojaży kosmicznych.
Generalnie polecam, wyróżnia się z pośród miliona seriali, jakie są produkowane obecnie.
Do The Expanse ciężko porównać, ale na pewno warto spróbować, nawet jak się nie jest wielkim fanem science fiction.
Mało seriali oglądam, ale widziałem najlepszy i to mi wystarczy. Nic go dla mnie nie przebije.
Król może być tylko jeden. BreaKING Bad
Breaking Bad
Miałem podobnie. Wszędzie zachwalane, wysokie oceny. Miałem darmowy miech na Netflix'ie więc stwierdziłem że spróbuję.
Z początku mnie lekko nużyło (przerzutka z Daredevil'a, który również jest u mnie wysoko), ale "im dalej w las" tym coraz ciekawsze. Na koniec miałem doła że to już koniec (chyba :P).
Przez pierwszych kilka odcinków BB trzeba po prostu przebrnąć. Ja zacząłem to oglądać w momencie kiedy były już same zachwyty na świecie tym serialem i zastanawiałem sie co ludzie widzą w BB. Praktycznie większość pierwszego sezonu to nudy. Potem jednak zrozumiałem że to musiało być nudne bo życie Waltera było nudne. Zanim zaczął pichcić oczywiście :) Bo potem to już była niezapomniana jazda do samego końca.
Chyba The Wire otarł się o arcydzieło w swojej kategorii. Poza tym na swój sposób zapoczątkował erę ambitniejszych seriali XXI wieku.
Poza tym oryginalny Twin Peaks. Niektóre odcinki X-Files. Do kanonu sztuki telewizyjnej zaliczam też serial Columbo.
Z produkcji z ostatnich 10 lat wymieniłbym Generation Kill, Boss (znacznie inteligentniejszy niż House of Cards, ale po 2 sezonach skasowany, a więc bez zakończenia), Breaking Bad (bez ostatnich dwóch sezonów), Sense8, pierwszy sezon Broadchurch, Black Mirror, The Fall i np. także Stranger Things.
Z komediowych trudno zapomnieć o Hotel Zacisze (12 odcinków). No i na pewno co najmniej wybitną produkcją telewizyjną był serial Ja, Klaudiusz z połowy lat 70. z niezapomnianą rolą Dereka Jacobiego.
Świat wg kiepskich, kocham, niektóre odcinki po kilka razy.
Czas honoru również świetny, ale często przesadzone
Gra o Tron
Kurde, ciężkiego pytania się podjąłeś. Osobiście nie mam jednego takiego. Obecnie jestem na ostatnim sezonie Breaking Bad i prócz Scarlet, którą chciałbym zobaczyć martwą, ten serial nie ma żadnych wad i wielce go polubiłem. Na pewno także Zakazane Imperium i ta atmosfera tamtych lat (niestety skopano zakończenie,
spoiler start
nie lubię śmierci bohaterów
spoiler stop
). Na pewno także mniej znani szerszej publiczności Person of Interest - miał lepsze i gorsze chwile, ale sami bohaterowie byli czymś, co przyciągało - Fasco, Harold, Ruth, Elias, John czy ta agentka, która do nich dołączyła. Animowane The Clone Wars - chociaż pierwsze dwa sezony były średnie, późniejsze były po prostu miodem na me serce i aż żal, że nie nakręcono kolejnego sezonu (zrobiono z niego książkę Mroczny Uczeń, naprawdę polecam). No i jeszcze pokrótce House of Cards, Kompania Braci, Agents of S.H.I.E.L.D., Gra o Tron i Lucyfer. Uffff... aż się zmachałem ;)
Niezmienne od lat top 3:
1. Kompania Braci (do dziś niedościgniony wzór niemalże perfekcyjnej produkcji dla telewizji)
2. Firefly (liczę, że Expanse wypełni mi po nim pustkę)
3. Amerykański The Office do odejścia Carella, a nawet kilka doskonałych odcinków po zmianach kadrowych (znam praktycznie każdy epizod na pamięć)
"Rich Man, Poor Man" na motywie powieści Irivina Shawa u nas znany jako „Pogoda dla Bogaczy’ mini serial rok 1976, wspomniany wyżej „Miasteczk Twin Peaks” sezon 1|2 duuużo by wymieniać,
polskie, rodzime też dużo, ale Bareja chyba wymiata jeśli chodzi o filmy, ale temat o seriale, oczywiście Stanisław Bareja, pewnie uśmieją się co poniektórzy, ale, „Kapitan Sowa na tropie” nie wspominając już o „Zmiennicy” czy „Alternatywy 4” , tak pokrótce.
Obecnie :
1. Dexter
2. Stranger Things
3.Twin Peaks
Dzieciństwo :
1. Power Rangers ( Oryginalny pierwszy na polsacie :D )
2. POKEMON
3. Yattaman
4. kapitan tsubasa
5. Tygrysia maska.. cholera i dużo dużo więcej..
A ja troche nie na temat z pytaniem czy są może jakieś szanse na kontynuacje Breaking Bead?
Nie.
Stranger Things, The Expanse, Westworld, Sense8, Twin Peaks
Twin Peaks albo Stranger Things, chyba minimalnie jednak ten pierwszy :)
Kariera Nikodema Dyzmy - arcydzieło pod względem aktorstwa, klimatu epoki, humoru itp.
Gra o tron choć coraz bardziej się stacza ostatnio
Breaking bad był dla mnie spoko, ale do miana najlepszego dużo brakuje.
Mam straszny sentyment do Sopranos, nie wiem jednak czy ogladajac ponownie byloby tak jak te parenascie lat temu :) jeden z tych seriali do ktorych siadalo sie z drinkiem i zylo ich zyciem. Tak, The Wire mi sie podobalo ale sopranosi mieli swoj urok.
Kolejny tytul dr House, mam wrazenie ze nikt nie wspomnial a przeciez to klasyka i w swojej klasie nie mial sobie rownych.
Jezeli chodzi o komedie nie przelecialem wszystko od parks & rec, przez trailer park boys, community, arrested development, blue mountain state i cala reszte ale najwiekszy sentyment mam do:
It's always sunny in Philadelphia, to moj numer jeden zawsze, do konca moich dni ;)
No i SF, moja ulubiona dzialka, najwieksze tytuly ktore bede pamietal to Space 1999 i The Expanse.
Jedna z moich ulubionych scen, zastanawialem sie czy ktos to wsadzi na YT i jak zwykle tak bylo:
https://www.youtube.com/watch?v=hRKtBiIhrBM
Pewnie ktos bedzie wiedzial do jakiego filmu nawiazuje ;)
Kurcze, trochę tego jest... Gra o Tron i Breaking Bad i Kompania Braci na podium. Poza tym True Detective, Hannibal, Przyjaciele, Czterej pancerni i pies (serio ;)), Wikingowie...
Dragon Ball Z :)
[link] - Darmowe Filmy i Seriale Online