Dzisiaj zmieniając ściółkę w karmniku dla ptaków na swoim balkonie znalazłem tam... małego ptaszka. Pisklę, które nawet samo nie potrafiło się podnieść. Abstrahując od tego, że byłem z nim u weterynarza i oddałem mu go do zajęcia się, żeby nie było, że pisze na forum a ptaszek zdycha, to jak on znalazł się w tym karmniku? Matka go przyniosła? Zostawiła go tam?
.. może wyczuł pobratymca w pobliżu ?
- Czy to samolot?!
- Nie!
- Czy to ptak?
- Nie! To SUPERPIES!
0/10