http://www.youtube.com/watch?v=0lefToSdo-c
Według mnie to już lekkie przegięcie. Zresztą chyba nie tylko według mnie, skoro film ten jest regularnie banowany od chwili pierwszego pojawienia się na YT.
Rozumiem, że Rektor chciał się pokazać od tej ludzkiej strony, ale czy aż nie za bardzo? Co Wy sądzicie o tym wystąpieniu?
Gorszym zartem jest jakosc tego 'filmiku', ktory umiesciles...
Rozumiem, jakby sie rozebral i wywijal kulfonem to mozna by powiedziec, ze jemu to akurat nie wypda, ale spiewanie?
Jakby było bez podśmiechujek idiotów w tle może bym obejrzał.
yyyy, co w tym takiego kontrowersyjnego? nie przeklinal, nie pokazal tylka, po prostu zaspiewal dla zartu
@Piotrek.K
Niestety w internecie została już tylko i wyłącznie wersja z "ambitnym komentarzem" w tle.
Szmidt nawet jako dziekan słynął z tego, że podchodził do studenta jak do człowieka. Nie robił z siebie nie wiadomo kogo. Można było z nim normalnie porozmawiać. Może lekko przesadził na wyborach, wiadomo - funkcja rektora... Ale bez przesady... By robić z tego taką aferę?
Ten nowy, Zaremba, już nie jest taki miły.
Wszystko byłoby ok, ale on jest chyba mocno napruty...
JAKA UCZELNIA TAKIE PRZEMOWIENIE
@bkurt
Widać nigdy nie rozmawiałeś z nim twarzą w twarz.
Oj, widzę studenci-obrońcy na posterunku. Cóż, na studiach spotkałem kilku naprawdę świetnych wykładowców, z tytułami, ale ludzkich, przyjaznych itd. Potrafili sobie nieźle żartować, ba, jedna osoba miała naprawdę pokręcone poczucie humoru... I pewnie gdyby któraś została kiedyś rektorem (zwłaszcza mój promotor) a na uczelni były wybory miss albo wystawa chomików ozdobnych, przemówiliby wtedy "na luzie", bez zadęcia i po prostu adekwatnie do rozrywkowego charakteru imprezy - nikt jednak nie zrobiłby z siebie kompletnego pajaca.
Ale jak widać tytuły i pozycja zawodowa sprawiają ze to, za co innych nazwano gremialnie w wątku przygłupami, pajacami, wieśniakami itp (nieznajomość tekstu, poziom występu - i nie piję tu nawet do walorów artystyczni-technicznych śpiewu itp), innych się chwali. Kapitalny przykład hipokryzji.
Ktos zaraz mi powie, zę wspomniani przez mnie moi wykładowcy też mogliby jedno odpalić i żebym nie był ich taki pewien - cóż, wtedy pozostałoby mi ze smutkiem się zdziwić i przyznać, ze przegięli.
Najpierw należałoby postawić pytanie, co to w ogóle za poroniony pomysł, żeby urządzać wybory Miss w ramach działalności uczelni wyższej. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że ostatnimi czasy na uniwersytety, a nawet na polibudy zawitały zastępy panienek, które zamiast czytać książki wolą wypinać pośladki i opowiadać o pomocy humanitarnej dla Afryki (a wraz z nimi samczy target), ale to tylko kolejny dowód upadku szkolnictwa wyższego. Studenci niech sobie organizują co chcą, ale w klubie studenckim czy wiejskiej remizie, a nie na uczelniach, które mają dzięki temu okazje przekroczyć kolejne granice śmieszności z rektorem w roli uczelnianego Hugh Hefnera. Mógł jeszcze zatańczyć w fikuśnych slipach z gronostaju, ubaw byłby po pachy!
Demokracja i egalitaryzm w szkolnictwie wyższym po raz kolejny zbierają swoje żniwa. Ciekawe co następne? Występ chippendalesów w auli? Może będą wybierać rektora na podstawie występu karaoke?
[13] Wybory są organizowane przez samorząd studentów nie przez politechnikę jako taką. Główna część wyborów Miss było częścią większego wydarzenia - dnia Politechniki, które miało swoje oficjalne i luźne momenty.
Nie wiem skąd masz problem do tego wszystkiego. Nie wiem, też jak to ma świadczyć o upadku szkolnictwa wyższego. Wiem natomiast, że masz problem z sobą.
@Herr Pietrus
Czemu mam nie bronić osoby, która wiem jaki ma normalny stosunek do ludzi i nie traktuje wszystkich jak gówno ze względu na swoją wysoką pozycję?
A to niewystarczająco jasno napisałem, czemu? Przecież zrobienie z siebie pajaca nie wyklucza świetnego podejścia do studentów. I pewnie równoważy tę drobną wpadkę. Ale nie udajmy, że występ był klawy.
Vaerin-->
Szybko oceniasz innych. Równie szybko, jak jesteś gotowy bronić idiotyzmów na swojej (?) uczelni.
Problem nie w tym, co organizuje samorząd studencki (równie dobrze mógłby zorganizować zawody w piciu piwa albo bal przebierańców - dopóki są chętni, niech sobie organizują). Problem w tym, że polskie uczelnie masowo zaczęły brać udział w organizacji (udział rektora, udostępniona aula itd.) czegoś, co kompletnie nie ma nic wspólnego z zadaniami szkoły wyższej. Jest to zresztą częścią szerszego procesu, o czym świetnie świadczy wygłup pana rektora, który poczuwał się do roli wodzireja. W tym właśnie momencie nie sposób już rozróżnić instytucji, która ma się zajmować prowadzeniem badań naukowych oraz kształceniem od letniej potańcówki w remizie strażackiej. To, że tego nie rozumiesz świadczy wyłącznie o tym, że nie potrafisz dostrzec, że na wszystko jest czas i miejsce i nie każde zachowanie jest stosowne w każdych okolicznościach. Im bardziej zinfantylizowana nasza kultura, tym trudniejsze jest to do zrozumienia.
@Hajle Selasje: Daj pan spokój, jak to ktoś napisał to był dzień politechniki, a to zapewne był jakiś luźniejszy fragment i jak dla mnie ok. Zresztą sam napisałeś, że na wszystko jest miejsce i czas. Widocznie to było odpowiednie miejsce i czas, czyli dni politechniki. No ale racja przecież to uczelnia wyższa, niech wszyscy chodzą w garniakach, a student niech będzie traktowany jak kupa gówna(tak to wygląda w niektórych przypadkach na mojej uczelni), bo przecież pan profesor jest kimś a ja jestem zwykłym studenciną. I może jeszcze zakażemy juwenaliów.
@demon92
Z tymi garniakami przesadzasz w drugą stronę. Ja po prostu oczekuję od rektora uczelni, że jeśli nadarzy się taka luźniejsza okazja, to niech sobie pożartuje, ale z klasą! Tak jak na jego stanowisko przystało. Natomiast to wystąpienie było na żenująco niskim poziomie, w pewnym momencie nawet wskazujące na spożycie alkoholu.
Wow, słyszałem jakieś głosy na temat tego filmiku na uczelni, ale dopiero teraz go widzę. :D
IMO trochę przesadził z szołmeństwem, miało wyjść luźno i zabawnie, ale wyszło trochę (ale tylko trochę, w stopniu, w którym jestem to w stanie zaakceptować) żenująco.
Pomijając jednak to konkretne wystąpienie, to gościu jest naprawdę w porządku. Jego przemówienia na wszelkiego rodzaju uczelnianych uroczystościach/wydarzeniach zawsze rozluźniają atmosferę. A co do śpiewania, to ewidentnie bardzo lubi to robić, ot co.
W tym roku na otrzęsinach na Elce (teren wydziału, rozstawiona scena, pełno ludzi, muzyka, zespoły, piwo, kiełbaski etc. - tak dla przybliżenia klimatu) też wpadł w pewnym momencie na scenę i przyłączył się do (grającego w stylu tzw. weselnym) zespołu, żeby coś z nimi zaśpiewać (nie pamiętam dokładnie tytułu, ale to chyba było coś w obcym języku).
Co do "zachowania wskazującego na spożycie alkoholu" - z tego co zdążyłem wywnioskować z własnych obserwacji, to on po prostu taki jest i w taki sposób się zachowuje na co dzień. Czy to na inauguracji roku akademickiego, czy na wspomnianych otrzęsinach - zawsze zachowywał się podobnie i raczej spożywanie alkoholu nie ma na to wpływu.
Szczerze mówiąc to chyba większość ludzi na polibudzie (w tym ja) darzy go sympatią. Wolę raczej takiego rektora, niż kogoś ze spiętymi pośladami uważającego się za lepszego i innego od studentów.