Zobacz, jak ciecz od NASA tańczy w rytm muzyki w niezwykłym głośniku
Ciecz od NASA ;) Straszny clickbait. Sami piszecie, że to wynalazek z lat 60 a tytuł jakby to była nowinka o której nikt nie wie i nigdy nie słyszał. Uczą już od dawna o ferrofluidach na fizyce w szkole podstawowej.
Nie chcę być złośliwy, ani nic, zapytuję z ciekawości, od kiedy o ferrofluidach uczą w podstawówce? Za moich czasów o nich nie wspominali w szkole (i mógłbym sobie niemal dać głowę uciąć, że nawet na studiach o tym, na fizyce, słowa nie usłyszałem).
Ja ostatnio usłyszałem, że biznesową aplikację tworzoną tygodniami w Microsoft PowerApps, technologicznie może przewyższyć uczeń drugiej klasy technikum .. uwaga .. w 2 godziny.
Jeżeli faktycznie mamy takich zawodowców w Polsce, to ja już od dziś czuję się dożywotnio bezrobotnym.
A fakt jest taki, że uczelniane przygłupy, którzy o zgrozo wykładają, mają swoje głowy głęboko w dupie i to już od wielu lat.
Sam na PSiO pamiętam, że grube lata dukaliśmy algorytm Euklidesa, maksymalnie, a cała grupa była spowalniana przez największego przygłupa lub jajcarza, co dziś 30000 PLN rocznie przyjmuje.
Taki to poziom szkół mamy.
Niektórym przydałby się powrót, aby sobie przypomnieli i zdaje się znowu nieco pouczyli.
Jak jednak uważa
Lewitujące samochody i budynki.
Do tego lekarze roboty u każdego w domu.
Tymczasem patrząc po naszej młodzieży i samym poziomie nauczania, śmiałbym twierdzić, że zbliżają się dwa bardzo nierówne, z wieloma skrajnościami, ale jednak przygłupie pokolenia.
Nie przypominam sobie by w podstawówce czy nawet LO było coś o ferrocieczach (choć nie należałem do tych uważnych:)? Ale na studiach to już owszem przy zagadnieniach dotyczący ferromagnetyków. Jak dobrze pamiętam to ciecz z bardzo małymi drobinkami np. magnetytu (o rozmiarze kilku nm) + coś co zapobiega sedymentacji zawiesiny (jak dobrze pamiętam).
https://epodreczniki.pl/ksztalcenie-ogolne/szkola-podstawowa/fizyka?list=1&cc=6419
Ja to miałem w gimnazjum bo mam 31 na karku. Dziś jest to program podstawówki.
Dobra. Jest cała jedna fotografia z podpisem, że to ferrofluid. Fajnie. Ale nie nazwałbym tego uczeniem na ich temat. Jeśli wtedy, w gimnazjalnych podręcznikach było na ten telet tyle samo informacji, to mogłem przegapić. Ale na pewno nauczyciele nie wspominali o tym, ani słowem. Oczywiście nie zaprzeczam, że w twojej szkole temat mógł zostać szerzej omówiony, ale to jednak wciąż ciekawostka, coś o czym zainteresowani mogą sobie poszukać więcej informacji, a nie podstawowy temat lekcji.
Nie ujmując oczywiście wszystkim wykładowcom, jak właśnie powiedziałeś, bo zdarzają się ogarnięci Panowie oraz Panie, którzy idą z duchem czasu oraz praktycznym podejściem.
Co do tej starej kadry, to nie byłbym tego tak do końca pewien, w sensie .. nie ograniczałbym się wyłącznie do nich, bo luźno znalazłbym wśród potencjalnie młodych doktorów paru takich, co wyłącznie w swojej dziedzinie coś wiedzą, głowy noszą wysoko, aż dziw, że ich karki nie bolą, a w obliczu prawdziwej pracy w firmach robiliby pod siebie i pytali co młodszych kolegów, jak coś zrobić.
Bo z technologiami da się u nich wyczuć olbrzymie zacofanie.
I tu nawet nie chodzi o to, że wszystko co nowe, to dobre, ale zwyczajnie widać, że są nieogarnięci ogólnie.
Nie są nawet w stanie zmierzyć ilości czyjejś wykonanej pracy przy aplikacji, czy programie, twierdząc, że sami osiągnęliby lepsze wyniki wykonując to w jeden wieczór. Gdzie w tym czasie .. siedział .. jedyne co miał zrobić, to odpalić i poużywać.
A tam o zgrozo strach .. przed zalogowaniem się .. o.O
Znowu pamiętam paru profesorów, co naprawdę ledwo mogli już się poruszać i sami potrzebowaliby opieki, ale w dziedzinie elektroniki, czy algorytmów byli nadal najlepsi i niezastąpieni.
Różnie z tym bywa, jednakże tendencja jest bardziej, niestety, pesymistyczna.
Szkoda .. z przyjemnością zobaczyłbym te lewitujące budynki i być może podróż Polski na inną planetę ;]
Zdecydowanie przygarnąłbym taki wynalazek - wygląda naprawdę super i chętnie bym "przetestował" na kilku kawałkach.
Nie wiem czy w podręcznikach czy w jakichś czasopismach popularnonaukowych ale na pewno widziałem to w czasach gdy sam chodzilem do gimnazjum.
Ciekawostka zawsze fajna bo widział to każdy a żenujący click bait... No to już standard w sieci, gdziekolwiek