Zakaz wjazdu dla Tesli - chińscy politycy boją się kamer
Tylko że to chińskie czerwonki u władzy są najbardziej hipokryzyjne w temacie inwigilacji...
to nie tyle hipokryzja co pełna świadomość co daje taka technologia, w końcu sami to robią
Czy na pewno? Przecież kwestia inwigilacji jest tam powszechnie znana, zwłaszcza wobec społeczeństwa.
Powiedziałbym raczej, że to Zachód jest większym hipokrytą, bo codziennie wyciera sobie mordę hasłami "o wolności".
Nie byłbym taki pewien tego, że jest znana. Ostatnie wydarzenia pokazują, że nie koniecznie. Nie będę mówił jakie to wydarzenia, bo te osoby żyją w błogiej nieświadomości. Niech żyją tak dalej. Zabawne jest to, że Chiny wyciągają z tego wnioski.
Na Chiny powinny zostać nałożone sankcje za to, że wykupują nadmiarowe i rekordowe ilości gazu oraz ropy od rusków.
Nie dziwię im się, to część większej wojny informacyjnej z USA. Tamci zakazali wnoszenia Huaweiów na ważne spotkania, tutaj robią to samo z Teslami, które mogą zostać użyte w ten sam sposób. No prawie, wiadomo, że nie wjedziesz Teslą do sali obrad, a przynajmniej nie niepostrzeżenie, wiec skala potencjalnych informacji jakie mogłyby zostać pozyskane jest też mniejsza.
Swój swego pozna ;). Chińczycy, może są przereklamowani ale nie głupi i obserwują jak Starlink np. pomógł Ukrainie.
"Wynikiem braku zaufania dla pojazdów Tesli jest też fakt, że nie mogą one wjeżdżać do chińskich obiektów wojskowych. W tym przypadku obowiązuje na razie trwały zakaz."
Coś podejrzane, na pewno dobrze przetłumaczony tekst?
Czytaliście w ogóle tekst czy tylko tytuł?
A tymczasem chińskie samochody elektryczne zaczynają się świetnie sprzedawać w europie i zapewne ją niedługo zaleją, bo będą najtańsze, a przeciętny Kowalski aby utrzymać dostęp do auta na takim poziomie jak zapewniał mu samochód spalinowy pierwsze co zrobi to kupi chińszczyznę. Brawo UE xD