Program partnerski Nvidii – walka o monopol czy zdrowa rywalizacja o klienta?
Ok, od dnia 09.03.2018 oficjalnie brzydzę się nVidią. Wcześnie brzydziłem się nią po cichu, teraz żałuję, że nie dołożyłem trochę do sprzętu AMD :'(
Tak z ciekawości. Do czego chciałeś dopłacić?Alternatywa AMD jest gorsza wydajnościowo, albo pobiera 50-70% więcej prądu.
Jak zwykle powielanie starych stereotypow. Zobaczmy rx580 vs GTX1060 6GB. https://www.youtube.com/watch?v=9AlStppoYFA
Jak widac czasem wydajnosciowo AMD wygrywa, czasem przegrywa. Dla mnie wyglada na remis. A pobor mocy to 135W(wersja Gigabyte Gaming) vs 120W (wersja SC EVGA).
Osobiscie mam gtx1060 6gb tylko dlatego ze od HD7xxx balem sie supportu pod linuxa. Chociaz gadaja, ze karty RX dzialaja prosto po instalacji to nie chcialem ryzykowac. Ale Ryzena to juz mam i nie zamienilbym z niczym od Intela.
Tak z ciekawości. Do czego chciałeś dopłacić?Alternatywa AMD jest gorsza wydajnościowo, albo pobiera 50-70% więcej prądu.
Ale bzdury, chyba jak zrobisz OC i to nie wiem, na ile zegary musiałbyś podbić. A Undervolting, który na sterach do Radka jest mega wygodny? 50%, od razu 100% :D
AMD raz jest gorsze, raz lepsza jak Nvidia i to w dużej mierze zależy od gier. Sniper Elite w DX 12 na AMD praktycznie gromi Nvidię, nawet modele R9. Nvidia ma lepsze karty, to prawda, ale powielanie jakie to Polarisy były be jest bzdurą. To były i nadal są całkiem niezłe karty, szczególnie po czasie gdy stosunek cena/wydajność był coraz lepszy.
Praktyki Nvidii - to jest dopiero monopol i AMD powinno w końcu wydać coś mocnego żeby im utrzeć nosa.
Wielka korpo robi to co dla wielkiej korpo najlepsze. To nie wina korpo. Za to każdy "fanboj" który broni korpo i kupuje w ślepo od korpo wszystko co korpo wyprodukuje - to jest prawdziwy szkodnik.
Na ich miejscu jeszcze bardziej podwyższył bym ceny. Sprzęt kupowany do grania to tylko marne procenty. Reszta idzie do dużych firm na całym świecie, gdzie wydać dla nich kilka kafli więcej to nie problem.
Korzystanie z uprzywilejowanej pozycji rynkowej nie powinno więc nikogo dziwić, bo mogę z czystym sumieniem założyć, że w sytuacji, gdy to AMD kontrolowałoby 2/3 rynku, to właśnie obóz "czerwonych" starałby się przekonać producentów do współpracy w bardzo podobny sposób.
Może tak, może nie. Dziwi mnie natomiast traktowanie takich zagrywek jako normy, gdy wiadomo, że podobne działania ze strony Intela dekadę temu bardzo mocno ograniczyły konkurencyjność na rynku (a tym samym wolność wyboru) i spotkały się z karami regulatorów, a wreszcie stały się przedmiotem ugody, w ramach której Intel wypłacił AMD konkretne zadośćuczynienie.