Prawie 60% Polaków ma telefon za mniej niż 1000 zł
Jeżeli telefon spełnia swoją funkcję, to po co kupować nowy za nie wiadomo ile pieniędzy? No chyba, że jest się nastolatkiem, i chce się zaszpanować nowym sprzętem.
No to się łapię. Za moje Moto G8 wybuliłem jakieś 800zł, na baterii trzyma długo (potrafię ładować co trzeci dzień, a że ma szybkie ładowanie to trwa to 20 minut), domyślnie ma czystego androida a nie to badziewie od Samsunga czy innych producentów, przez co działa całkiem szybko i sprawnie pomimo mniejszej mocy bo nie ma niemożliwych do wywalenia zamulających apek. Funkcje ma te co potrzebuję, nie widzę sensu w posiadaniu droższego.
To nie okolice 2012 gdzie iphone za 3k miał genialna kulturę pracy a alternaty za 800zł muliły i były upierdliwe w użytkowaniu i lumia była pierwszą alternatywa poniżej 1k, której dało się używać. Dzisiaj telefony za niecały tysiąc naprawdę potrafią dać radę przy standardowych zastosowaniach.
No i po co mi droższy? To nie komputer, żeby jego jakość decydowała o funkcjonalności na która ja się nastawiam. Miałem raz droższy lepszy telefon (w ramach abonamentu). To popiłem jak świnia, skopali mnie jak psa i zabrali wszystko prócz ognia i szlugów xDDD
Jeżeli telefon spełnia swoją funkcję, to po co kupować nowy za nie wiadomo ile pieniędzy? No chyba, że jest się nastolatkiem, i chce się zaszpanować nowym sprzętem.
Dla mnie najważniejsza jest bateria a w moim chinolu jest bardzo dobra. W gierki mobilne nie gram bo od tego mam konsole. Telefon sie nie zacina, ma ladny wyswietlacz i w miarę ok aparat. Czego chcieć więcej?
No to się łapię. Za moje Moto G8 wybuliłem jakieś 800zł, na baterii trzyma długo (potrafię ładować co trzeci dzień, a że ma szybkie ładowanie to trwa to 20 minut), domyślnie ma czystego androida a nie to badziewie od Samsunga czy innych producentów, przez co działa całkiem szybko i sprawnie pomimo mniejszej mocy bo nie ma niemożliwych do wywalenia zamulających apek. Funkcje ma te co potrzebuję, nie widzę sensu w posiadaniu droższego.
To nie okolice 2012 gdzie iphone za 3k miał genialna kulturę pracy a alternaty za 800zł muliły i były upierdliwe w użytkowaniu i lumia była pierwszą alternatywa poniżej 1k, której dało się używać. Dzisiaj telefony za niecały tysiąc naprawdę potrafią dać radę przy standardowych zastosowaniach.
"na baterii trzyma długo (potrafię ładować co trzeci dzień"
Li-Ion 4000 mAh
Jeśli nie grasz każdego dnia godzinami, to już czas zmienić baterię.
Moje dwie moto g8 power po około półtora roku zaczęły koszmarnie się mulić i tracić baterię - obie niemal w tym samym tygodniu. A na początku faktycznie było super, duża bateria, goły Android, bez lagów.
Do tego w jednej z nich wyłączał się motogesture do włączania latarki (trzeba było go wyłączyć i ponownie włączyć ale po jednym włączeniu latarki znów to samo), podczas gdy gesture do włączania aparatu bez problemu, na drugiej oba gesty również bez problemu. Może Pegasus? :)
Może Pegasus?
Moze zenujacy (anty)marketing szeptany. Ciekawe jaka firma.
No ja mam swój dwa i poł roku i na razie nie ma problemów.
"na baterii trzyma długo (potrafię ładować co trzeci dzień"
Li-Ion 4000 mAh
Jeśli nie grasz każdego dnia godzinami, to już czas zmienić baterię.
Dość mocno katuję telefon, w tym testując aplikacje. Służbowy iPhone 11 trzymał mi od 16h do 24h. Tak więc motorola to była dla mnie bajka.
"Co czwarty polak korzysta na codzien z dwoch lub wiecej telefonow". The fuck? Jeszcze zrozumiem firmowy i osobisty, ale wiecej jak 2?
Z tego co czwartego 90% to będą właśnie dwa czyli prywatny i służbowy (ja tam preferowałem jeden z dwiema kartami).
Jednak znam ludzi robiących w usługach co mają więcej by rozróżniać biznesy (np. prowadzą niezależnie sklep na allegro oraz na osobnej działalności remontują łazienki) więc mają osobny numer na obie działalności i prywatny. Mam tez znajomego co masę czasu spędza w trasach za granicą i miał z tego powodu ze 3-4 numery bo mu to taniej wychodziło niż roaming (temat nieaktualne od kilku lat gdy roaming łapie sie w darmowe rozmowy w abonamencie). No i są tez ludzie co maja osobny telefon na kartę do kontaktów z kochankami by ich współmałżonek nie przyłapał.
Kiedyś postanowiłem że nie kupię sobie telefonu za więcej niż 1000zł bo zwyczajnie nie potrzebuję. Dla mnie smartfon to narzędzie do komunikacji, robienia zdjęć i okazyjnego skorzystania z internetu czy nawigacji. Z tego względu nie ma w moim przypadku sensu posiadania flagowca, bo zwyczajnie jego możliwości i moc obliczeniowa by się marnowały. Zasadę złamałem tylko raz, kupując 3 lata temu za niecałe 1200zł Huawei P30 Lite, ale to w zasadzie tylko dlatego że mój wysłużony P8 Lite po ponad 4 latach już nie dawał rady. Aktualnie P30 Lite leży w szafie jako rezerwowy, bo w grudniu trafiła się z głupia frant okazja kupić używanego P30 w stanie niemal idealnym za 500zł.
Jak widać przy odrobinie szczęścia i zachowania zdrowego rozsądku da się używać latami sprzętu kosztującego 3-cyfrową kwotę. Oczywiście wszystko zależy od upodobań i wymagań, nikomu nie mam zamiaru zaglądać do portfela ani indywidualnych preferencji, zatem jak ktoś czuje chęć/potrzebę wydać dużo większą kwotę na smartfon, to jest jego sprawa, mi nic do tego
Ja natomiast od 2015 używałem P8, gdyby nie to, że zalał mi się pod koniec 2018 i permanentnie przeszedł w tryb słuchawkowy, to pewnie używałbym go dalej. Wymieniłem go na telefon z allegro, "nówka" pewnie ze zwrotów, kosztował już wtedy połowę kasy i był to... znów P8. No i mam go do dzisiaj.
Obydwa wciąż działają, ale niestety nie jest to płynne działanie, o ile bateria jeszcze jako tako działa to telefon strasznie długo myśli i może nie jest to wina podzespołów samych w sobie, ale wersji androida z 2015 roku, której Huawei oczywiście nie aktualizuje.
No i po co mi droższy? To nie komputer, żeby jego jakość decydowała o funkcjonalności na która ja się nastawiam. Miałem raz droższy lepszy telefon (w ramach abonamentu). To popiłem jak świnia, skopali mnie jak psa i zabrali wszystko prócz ognia i szlugów xDDD
Kilka dni temu mojemu telefonowi stuknęło 5 lat. W 2017 roku dałem za niego 600zł, nadal chodzi i ma się dobrze. Po co mi lepszy? Nie gram w gry mobilne, telefonu używam do rozmów, smsów, przeglądania internetu, sporadycznie do robienia zdjęć (aparat ma nadal przyzwoity) i nawigacji. Jedynie co, to musiałem rok temu zrobić twardy reset telefonu bo aplikacje nie chciały się aktualizować i wszystko przestało działać, ale po resecie wszedł nowy firmware i wszystko śmiga. Dodatkowo przez 5 lat upadł mi już z 50 razy a nadal działa i nic nie popękało. Kurczę, Nokia 3310 w przebraniu :D
Mam Nokię Lumię 920 od lipca 2013 r. Nie korzystam z internetu, przez co wytrzymuje 5-6 dni bez ładowania, ma bardzo dobry aparat fotograficzny z optyką Zeissa i fizycznym spustem migawki (tego mi najbardziej brakuje we współczesnych smartfonach), obudowa poliwęglanowa i szkło Gorilla są praktycznie w stanie idealnym, jako dzwonek mogę ustawić dowolny plik MP3 itd.
Pytanie jak długo wytrzymują te telefony za poniżej 1000zł. Miałem bodajże Motorolę Moto G3 to telefon nawet roku nie dał rady, nieznośny throttling i zużycie baterii po roku... Kilku znajomych miało podobnie z telefonami z tego segmentu. Ja wolę dać za telefon więcej i mieć go dłużej. Kupiłem sobie Xiaomi Mi9T Pro, mam go już prawie 3 lata i obecnie nawet nie myślę o jego zmianie, nie zacina się i bateria nadal nieźle trzyma to po co zmieniać.
Moto G5 miałem 3 lata dopóki fizycznie go nie uszkodziłem, G8 mam ponad dwa i pół roku i śladu zużycia nie ma.
Po tym jak Xiaomi mocno weszło na rynek (czyli tak Redmi Note 5, bardziej Note 7) to długo. Moto G3 też miałem, to klocek z 2015 roku i też najprzyjemniejszych wspomnień nie mam. Mimo wszystko był to smartfon z 4 rdzeniowym SoC i 1-2GB RAMu. Bateria też chyba była poniżej 3000 mAh. Nie tęsknię za tym szrotem.
Dzisiaj to możesz za to przebierać. W szczególności od premiery Redmi Note 8 Pro, budżetowe SoC są naprawdę przyzwoite i nie odbiegają często od urządzeń o 500, a zależnie od producenta nawet i 1000 zł droższych. Jedyne co poświęcasz to jakość wykonania, lepszy ekran, aparat... A te i tak są naprawdę okej. Telefony do 1000 zł znowu wracają do plastiku, ale dla mnie to nawet lepiej - nie ma co się stłuc i potrafi to być bardziej odporne na upadki (poza ekranem oczywiście). A i tak większość wrzuca swoje urządzenie do etui...
Huawei P8 Lite, kupiony za 749zł, dzielnie znosił moje traktowanie przez 4 lata i 2 miesiące dokładnie. Zmieniłem go dopiero po tym jak kupiłem smartwatch i okazało się że nie jest w stanie utrzymać połączenia między urządzeniami, po kilku minutach się rozłączał. Podejrzewam że przez brak zgodności standardu Bluetooth, bo z głośnikami mobilnymi problemów nie miałem. Gdyby nie ten fakt, to pewnie używałbym go jeszcze dłużej, bo na tamten moment nie miałem potrzeby zmiany aparatu
Nic dziwnego. "Cheap phones are getting good" jak to mówią, niestety "good phones aren't getting cheap". Do tysiąca spokojnie można znaleźć smartfon, który będzie przez te 2-3 lata śmigać i będzie miał 90% bajerów z tych droższych. A nawet mini jacka! Już nie wspominając o ładowarkach w zestawie. I to tych o większej mocy.
Dla większości są w zupełności wystarczające, SoC w budżetowych urządzeniach są naprawdę przyzwoite, 6GB RAM to nie bajka tylko jest w czym wybierać, do tego baterie po 4-5 tysięcy mAh, AMOLEDy, 90/120Hz... Jest wszystko, czego można chcieć, nic tylko wybierać czego potrzebujemy.
Ja ze swoją 15 letnią Nokią z klawiszami, bez aplikacji, nawigacji, aktualizacji, internetu itd.
Kiedys tez jechalem na tych najtanszych (<1k) i dopiero majac normalny (realme gt) widze jaka przepasc jest miedzy nimi. Wreszcie wszystko dziala plynnie, 120hz, ladowanie do pelna w 30m. Nigdy wiecej juz tych budzetowych. Tak samo jak nigdy tych wypromowanych typu gejfon czy szajsung
Ja trochę dopłaciłem za prywatność (urządzenie, na którym mogłem postawić GrapheneOS), ale za to staram się swoje urządzenia użytkować jak najdłużej, więc czas użytkowania w połączeniu z wyższą prywatnością (która jest dla mnie bardzo ważna) jakoś mi to rekompensuje. A poprzedni telefon? Wcale się nie marnuje i wciąż służy mi jako czytnik ebooków i odtwarzacz muzyki/audiobooków.
I dobrze bo większość ludzi nie wykorzystuje nawet możliwości tych tańszych telefonów
Nie wiem jak inni, ale mój telefon służy do kupowania biletów w komunikacji, słuchania muzyki na Spotify, przeglądania Reddita na klopie i raz na kilka dni odbiorę telefon od rodziny.
Jakieś tam Oppo za 1000zł wymieniane co ~2 lata wystarczy aż nadto.
ja korzystam z telefonu jako emulatora PSP,3DS,GameBoya dlatego trochę więcej wydaję na telefon co te 4 lata
Wiele osób jest przekonana że sprzęt się zużywa. Więc kupuje po 2 latach nowy telefon... Zamiast przeinstalować stary z syfu żeby był jak nowy... No chyba że ktoś gra na komórkach w coś wymagającego. Wtedy rozumiem. Ale mając kamerę 4k i całkiem spoko proc, zapowiada się na przynajmniej 6 lat użytkowania.
Jakiś czas temu przesiadłem się z Redmi Note 8T na Samsunga S20FE i przyznam szczerze, że nigdy nie wrócę do telefonu, który nie obsługuje odświeżania 120hz. Choć w Samsungu nie pasuje mi trochę klawiatura i czasem brakuje mi wejścia na mini jack ale i tak jestem bardzo zadowolony z tego telefonu.
Ja mam dwa telefony. Oba kupione za 50 zł na olx-e. Spełniają swoja rolę :)
Ja ze swoim Xiaomi Redmi Note 8T nie mam do tej pory problemów i nie wymagam od siebie lepszej i droższej wersji. Taki za 700zł mi wystarcza, w tym roku będzie miał już 2 lata we wrześniu. Parę zawieszeń było, ale można do tego przywyknąć, a i tak już coraz mniej z niego korzystam (tylko do obejrzenia yt czy jakiegoś serialu przed snem i do ogólnego korzystania z fejsa czy dc). Nie ma u mnie potrzeby wymiany telefonu na lepszy.
Wielu pewnie jak nawet kupi na fon za 2-4 tys to w pół roku go zgubi lub skasuje, patrząc jak ogół dba o sprzęt. Potem biorą coś do 1000.
Osobiście dla rodziny i siebie kupowałem nowe Samsungi j7/j5 za 800 zl i j3 po 300 zl.
Ja mam Redmi 3S Pro kupiony 5 lat temu za jakieś 900zł, używam do dzwonienia, smsów, internetu i robienia zdjęć i rzeczy związanych z kontem bankowym nie gram na nim, bateria trzyma nadal trzy dni, mi wystarcza. Jak się zepsuje kupię nowy.
Mam redmi 9pro, teraz kosztuje chyba 1100-1200zł, ale ja go kupiłem za niecały tysiąc
Owszem zdazaja mu się drobne sciny raz na miesiac doslownie, ale nie jest to jakies wielkie co. Wlasciwie dzieje sie tak glownie jak pisze posty na tym forum (pisze tekst, a go widac dopiero po chwili)
Generalnie mega zadowolony, bateria dlugo trzyma, aparat robi ładne zdjecia, niczego wiecej mi nie trzeba. W 90% ideał
Ja to zawsze zmieniałem telefon jak już naprawdę się zacinał nie było jakiejkolwiek przyjemności z używania telefonu, i też jakoś nie kupowałem zbyt drogich, bo wcześniej dla przykładu miałem Huaweia P8 Lite, teraz Xiaomi Mi 10T Lite i starcza, ważne, że wszystko ładnie śmiga, zdjęcia robi ładne i to wystarcza, poza tym nie widze sensu wydawania 7k na telefon tylko dlatego, żeby przyszpanować przy znajomych, jaki mam drogi telefon, taki max dla mnie to 2k
Jak wyszedł p40 lite, od razu wziałem, bo miałem przeskok z p9 lite na p40 lite. Mam już telefon 2 lata i jestem bardzo zadowolony. Do dzisiaj zero przycięć, dobre aktualizacje i dobry aparat jak na cenę. Wtedy był za 999zł, teraz potafi cena dobić do 1500zł. Testowałem kolegi Iphone 11 i praktycznie zero różnicy oprócz lepszego aparatu w Iphonie i robienia lepszych filmów. Pod względem funkcjonalności, praktycznie to samo. Dlatego uważam, że telefon maksymalnie do 2.500 zł, powyżej to już bierze sie telefon dla szpanu, loga albo udawania pseudo-fotografa (lustrzanka za 4-5k zł > iphone/samsung za 5k)
Nigdy nie bawiłem się w naprawdę drogie komórki. Od lat w zasadzie wszystko to, czego potrzebuję jest w pakiecie.
W dodatku - wychodzę z założenia że prędzej czy później komórka i tak stanie się przestarzała, więc nie ma co się spinać.
Wreszcie kwestia praktyczna - ewentualna strata mniej boli, a muszę się przyznać że mam szczęście do upuszczania sprzętu. Rekord to Samsung, który po dwóch dniach przywitał się z betonem :(
No i ostatnia sprawa - czasami muszę/chcę kupić coś nowego zamiast komórki. Ostatnio np. były to nowe buty na motocykl. To nie jest tania zabawa.
Tragedia...
Mam telefon za 5000zł i żałuję, że go kupiłem, bo oprócz świetnej jakości filmów w macro (nagrywanie mrówek w 4k), to to samo da mi telefon za 1000zł
Ja wczoraj z przymusu wymieniłem na iPhone 8 za połowę kwoty wymienionej w nagłówku i nie widzę sensu dla siebie nowszych cudów.
Przymus czyli to, że w tym
Nowych fabrycznie nie opłaca się moim zdaniem kupować akurat.
Ja mam poco f3 i mi się podoba. Wszystko chodzi płynnie, duża bateria i dużo pamięci. Aparat też spoko
Różni ludzie mają różne potrzeby. A czasem kwestią tego co kto potrzebuje jest to jaki ma wachlarz porównań. Pierwszy, drugi i trzeci mój smartfon to były średniaki do właśnie takiej kwoty, takie tam hity sprzedaży z salonów. I miewałem z nimi problemy tak naprawdę po pierwszych kilku miesiącach, max roku. Przycięcia, resety, baterie dawały w kość, różne rzeczy. A im człowiek starszy tym na więcej mógł sobie pozwolić więc najpierw korzystając z "czegoś więcej" padło na Huawei P9 (normalny, bez żadnych lite), flagowiec, na w tedy chyba 2500zł, rewelacja, i wymieniłem go tylko dlatego że chciałem, nie że musiałem, po ponad dwóch latach bez problemowego działania. Teraz już ponad 3lata użytkuję P30pro i mam nadzieje że ten telefon przeżyje ze mną jak najdłużej, mam go od premiery, kosztował tyle co 4telefony 60%polaków ale jest to telefon rewelacyjny, bezproblemowy. Ponad 3lata i bateria dalej super, ponad 3lata i zero problemów, ponad 3lata i mam na nim ponad 15tyś zdjęć plus masę filmów (tak kończy mi się pamięć) ale nigdy z niego nic nie usuwałem i śmiga. Mam porównanie i już nigdy nie wrócę do telefonów nisko/średnio półkowych bo one są moim zdaniem po roku do wymiany, wolę kupić jeden na 4lata który będzie niezawodny i spełni moje potrzeby.
Ja nie wiem jaki to może być telefon za 1000 zł! Mam taki za paręnaście złotych. Po prostu telefon, komórka. Nie wiem jak można nosić komputer w spodniach.
Po 5 latach uzywania S9+ przyjdzie jutro OnePlus10Pro. Mam nadzieje, ze posluzy mi drugie 5 lat.
Klucz do tak dlugiego uzywania telefonu to...
odrazu po kupnie wylaczyc wszelkie aktualizacje telefonu. Gdyby nie fizyczne uszk. przycisku w S9+ to pewnie dalej sluzylby mi ten telefon