Połowa Amerykanów chciałaby zniknąć z internetu
A ja chciałbym usunąć niektóre moich komentarzy z przeszłości, co są żenujące i głupie. Ale nie dało się zrobić bez "płatne" edytowanie dzięki konto PRENIUM (dzięki redaktorzy GryOnline!) lub usuwanie konto.
Morał jest taki, że zanim coś opublikujesz w Internecie, to zastanów się 100 razy. Ale jak wiadomo, ignorancji, emocji i słabości czasami biorą w górę. Drugi morał jest taki, że lepiej jest więcej czytać, a mniej pisać i opublikować.
Nawet jeśli coś usuniesz, to "wrażliwe dane" na bardzo długo zostają w serwerze dla korpo (np. Google, Facebook), policji i agencje rządowe.
Nieszczególnie. Wiele osób może i deklaruje, że chciałoby więcej prywatności w sieci, ale jak przyjdzie co do czego i się okaże, że to jednak wymaga odrobiny wysiłku i poświęcenia części wygody, to szybko wracają do tego, co nieprywatne, ale wygodne.
Świadomy użytkownik, który wie mniej więcej jakie jego dane mogą znajdować w internecie, nie panikuje i nie krzyczy za opcją atomową usuwania się z sieci. To jest przesada podobnie jak usuwanie się z FB nieraz z błahych powodów.
Akurat zniknięcie z FB to jedna z lepszych rzeczy, jakie można zrobić. A że ojej, nagle stracisz kontakt ze wszystkimi znajomymi? Przynajmniej się przekonasz, ile ci znajomi są warci. Jak im ciężko się przestawić na inną metodę komunikacji, niż FB Messenger, to najwyraźniej wcale im nie zależy na utrzymaniu kontaktu. Bez grup FB też się da żyć.
Konto na fb mam wyłącznie żeby mieć jakikolwiek kontakt z ze znajomymi ze studiów i wcześniej. Niczego nie publikuję. Oczywiście mogę usunąć, ale po co? Żeby pokazać, jak to obrażam się na system?
Usunąłem konto na FB kilka lat temu, bo stwierdziłem, że za bardzo mnie angażuje przeglądanie profili znajomych, czytania komentarzy itp. Czyli w sumie chciałem zaoszczędzić czas, bo uznałem, że go marnuję. Po latach widzę, że to nie problem FB, tylko mój, bo w międzyczasie poznałem TTV, Wykop i Reddita i spędziłem tam masę godzin, często bezsensownych, byle tylko zająć czas.
I faktycznie coś w tym jest, że nasze własne stare wypowiedzi są żenujące i głupie, a nawet można się ich wstydzić. Jednak "wszystko płynie", pod wpływem nowych doświadczeń, wiedzy czy lepszego otoczenia ludzie się zmieniają, rozwijają w lepszym lub gorszym kierunku. To, że np. głupio Ci, że kiedyś miałeś takie a nie inne przemyślenia, to chyba całkiem naturalne. Ważne, że z każdym rokiem, jak patrzysz wstecz, to dostrzegasz różnice. Jest progres, uczysz i nie stoisz w miejscu; sporo ludzi tkwi w błędzie własnych przekonań całe życie.
Wiesz, ja na jakość moich znajomych nie narzekam i o nich nie piszę. Po prostu zawczasu wskazuję na proste rozwiązanie jednego z najczęściej wymienianych problemów, jakie słyszałem, gdy zdarzało mi się rozmawiać z ludźmi o FB i kończeniu korzystania z jego "usług".
+1
Prawda. Uczymy się na błędach przez całe życie.
Jako narzędzie, internet to wspaniała rzecz. Dlaczego ludzie chcieliby aby to zniknęło? Jak się ładowało zdjęcia, opinie czy inne rzeczy ze swojego życia na serwisy społecznościowe, to teraz trzeba wypić piwo. Wszystko jest dla ludzi i wszystko w nadmiarze szkodzi, internet w nadmiarze może zaszkodzić, tak samo jak duże ilości cukru w diecie czy stresu w pracy. Zamiast chcieć zniknąć z internetu, bardziej odpowiednim byłoby unikanie stron i treści, które przyczyniły się do naszej niechęci do tego narzędzia. Nie trzeba mieć konta na każdym portalu, udostępniając przy okazji jakieś dane. Owszem, świadomy użytkownik też może czasem się zapomnieć czy paść ofiarą niewłaściwych treści lub nawet ukradną mu jakieś ważne dane i od tego za bardzo ucieczki nie ma ale pewne rzeczy można samodzielnie zminimalizować i samemu się zabezpieczać.
Via Tenor
Problem w tym, że sami (lub ich przyjaciele/ rodzina) udostępniają te informacje. Nie chcesz żeby takie dane były w necie, to nie udostępniaj swoich sweet foci swojego mieszkania/ samochodu. Nie wypisuj wszystkiego na portalach o pracy - lub przynajmniej ustaw swój profil na prywatny i nie dodawaj każdego do znajomych. Nie tweetuj informacji o swoich problemach zdrowotnych. I na koniec nie korzystaj wszędzie z tego samego loginu (lub co gorsze nie łącz wszystkiego z kontem na fejsie).
A najważniejsze ŻADEN VPN nie sprawi, że znikniesz z netu (wystarczy korzystać z różnych loginów, nie łączyć wszystkiego w jednym koncie i myśleć przy udostępnianiu informacji o sobie).