Jeden guzik i koniec płacenia; anulowanie subskrypcji ma być łatwiejsze
Sporo tego dzisiaj opłacam mianowicie Amazon, Disney, Skyshowtime, Canal + i HBO ale niedawno zrezygnowałem z ostatniego. Mam wszystko zapisane w zeszycie żeby nie zapomnieć. Disney leci za niedługo jako kolejne do odstrzału po HBO.
Nie korzystam z żadnych subskrypcji poza gamepassem (ale tego niemal za darmo nabilem i jeszcze mam na rok), dobrze, że ułatwiają wydostanie się ze spirali (zbednych) kosztów.
Jak sobie podliczyć w skali roku ile kasy ucieka to się zastanowisz czy warto.
Generalnie abonamenty są OK, o ile tną nasze wydatki, a nie je zwiększają. Jeśli zwiększają, to wpadliśmy w pułapkę.
Mi się marzy samochód na abonament, ale tak, żeby koszt abonamentu rocznie był tańszy niż koszt utrzymania swojego auta rocznie. Czyli auto za 500 zl/miesiąc I w tym już wszystko z ubezpieczeniem, oponami, przeglądami, naprawami. Tylko laduje/tankuje i nic więcej mnie nie obchodzi.
W tej chwili cenniki są takie, że można wybuchnąć śmiechem i dalej się opłaca trzymać 99% czasu jego zycia zaparkowane własne 10 letnie auto.
Abonamenty to niby przyszłość, ale w pierdołowatych aspektach, tych kluczowych to oferty nie ma, albo lipa straszna.
Że co? Oczywiście że jak komuś żal kasy na powiedzmy Netflixa to nie warto, ale jeżeli ktoś ogląda powiedzmy miesięcznie 10h tam coś to zdecydowanie warto za te 15 zł. To że są ludzie którzy wykupują wszystko na raz i później narzekają, że drogo, też nie świadczy o tym, że nie warto, tylko o ich nieumiejętności gospodarowania
Koszt abonamentu czegokolwiek niższy od kosztu utrzymania? Co za nierealne marzenia, to nie lepiej od razu marzyć żeby za darmo dawali?
Żeby zrezygnować z NBA League Pass trzeba napisać wiadomość do supportu za pomocą formularza :)
państwo nie powinno ingerować w wolny rynek