Harry Potter i Nudnawe Insygnia
hmm. każdy ma swoje zdanie. Ale ja będąc na premierze stwierdziłem że to najlepsza część. jest tam trochę akcji, trochę humoru (choć mało) mroku no i dramatu. Ja bym ten film ocenił jako dramat fantasy , bo taki właśnie był, mroczny i przygnębiający (kocham takie filmy) a na śmierci zgredka się prawie poryczałem :(
Ja nie widziałem żadnej z części (nie znoszę dubbingu w filmach). Wole sobie poczekać aż wszystkie części zostaną wydane na Blu–ray i zapakowane w jakimś stylowym opakowaniu. Tak jak zrobiono z serialem Lost.
Ja również nie znoszę dubbingu. Dlatego wszystkie części obejrzałem w kinie w wersji z napisami. A Insygnia to nawet puszczają z cyfrowych projektorów :)
Orlando > Zakładam, że to przez fakt wyjątkowej wręcz zgodności z książką. Za to wielki plus. I jednocześnie minus, jak wspomniałem w tekście. Źle nie jest, ale Insygnia obronią się IMO dopiero jako całość, bez kilkumiesięcznej przerwy w środku.
sekret_mnicha. Na pewno masz racje odnośnie filmu w wersji z napisami. Tyle tylko, że o ile mnie pamięć nie myli (to było dość dawno) w moim mieście pierwsze cztery filmy były tylko w wersji z dubbingiem. Co było spowodowane tym, że było tylko jedno kino (z jedną salą) na całe miasto.
Też uważam, że 6 część była najlepsza - przeczytałem ją 3 razy, inne 2. A w kinie na najnowszą część jeszcze nie byłem, bo u mnie w kinie jak zwykle opóźnienie ;(
Dla mnie całkowita zgodność z książką to zdecydowanie duuuży plus. Pokazałbym jaki, ale nie można zmienić wielkości czcionki :(
Scott P.->No w moim rodzinnym mieście też tak było, ale teraz Insygnia puszczają w dwóch wersjach.
Jak myślicie,czy warto iść jeśli nie byłem na Księciu?Byłem wówczas jeszcze obrażony za Zakon ,który był cholernie nudny i pocięty.Książki wszystkie rzecz jasna przeczytałem.
Jeśli nie byłeś na Księciu, ale znasz książki, to spokojnie możesz iść. Jedyna prawdziwa strata z filmowego Księcia to końcowe sceny w jaskini oraz na szczycie wieży (no i kilka mniej lub bardziej zabawnych epizodów ze środka). Największym grzechem filmowej cz.6 jest ZA MAŁO SNAPE'A! :)
łau, nie spodziewałem się. Film jest dla mnie trzeci w rankingu najlepszych o HP (Więzień, Czara...), a jestem na prawdę fanem Pottera, przeczytałem wszystkie książki po kilkanaście razy, filmy itd. I z głową w górze mówię: film jest godny polecenia. Nie to co 5. O to chodzi, o spokój, napięcie. Było trochę humoru, ale jakby odpowiednio wyważonego. Były sceny wzruszające, było dużo akcji. I ta świetna animacja o trzech braciach...
Polecam, na prawdę.
Powiem tak. To dobrze, że dokładnie odwzorowali sceny z książki. Uniknęli powtórki z Księciem Półkrwi - spalony dom Wasleayów oraz płacząca Hermiona z tego, że Ron woli inną.. :/ Porażka. Teraz jest inaczej, bez udziwnień normalnie jak w książce. Każda część (książka) Harrego Pottera na początku była nudnawa (przeczytałem wszystkie części). Druga część wciągała jak bagno i przeczytałem praktycznie połowę książki (w przypadku Insygni Śmierci) za jednym posiedzeniem. Tak samo będzie z filmem. Pierwsza część to gadanie + wiele świetnie zrobionych momentów (zgadam się opowieść o 3 braciach którzy oszukali śmierć była rewelacyjnie zrobiona). Tak to pierwsza połowa książki, druga część powinna być i raczej będzie rewelacyjna, efektowna itp. Szczerze nie mogę się jej doczekać, tylko mam obawy że do lipca to ja pierwszą część praktycznie zapomnę..
diman -> niestety szósty tom już jako książka jest nudnawy i skupia się głównie na cheap teen drama i dodanie spalenie Nory było powiewem akcji i dramatyzmu w filmie.
I finał szóstki też mi się jakoś bardziej podobał - mniej efektowny, ale jakby bardziej wymowny i smutny niż wersja książkowa. + wzniesie różdżek w hołdzie zamiast długich przemów. Chwyciło mnie to za serce.
Muszę zobaczyć siódemkę, zobaczymy co z tego wyjdzie, tym bardziej, że książki też zbyt wysoko nie cenię.
O kurde, dobrze że nie zdecydowałem się pójść na Harry'ego Portfela tylko na Zanim Odejdą Wody (bardzo go polecam, spoko film :D).
Ja dopiero za 2 tygodnie jadę na film mam nadzieję, że wyjdę z kina zadowolony, żeby później z bananem na ustach zrecenzowac film na forum :)
Jestem jeszcze w trakcie czytania ostatniej części i na film na pewno się wybiorę, ale żałuję, że wersja 3D jest opóźniona, bo na pewno będzie robiła spore wrażenie... Może zdąży wejść do kin zanim skończę książkę :P
Twoja recenzja bardziej mnie zachęciła do wybrania się na ten film, na który i tak planowałem się wybrać od tygodnia.
W twojej recenzji denerwuje mnie to, że oceniasz tą pustkę jako minus tego filmu, a ja uważam że drugi film "Wojny Tytanów" bym sobie darował. I wole zostać poddany rozważaniom w filmie niż oglądać 50 scen walki, przemocy i akcji.
Po prostu jeśli jest ich za dużo ten efekt nie cieszy.
Również nie zgadzam się z tobą co do poprzednich odsłon harrego, ale tego nie chce mi się już komentować dlaczego.
Arantasar > Insygnia cz. 1 nie będzie w 3D. Ani teraz, ani nigdy. Cz.2 natomiast ma być i zwykła i 3D. Ale obawiam się, że sam fakt iż będzie to konwersja od razu ją dyskwalifikuje.
Pigar2 > To, co sprawdza się w książce, nie zawsze daje radę po przeniesieniu na ekran kina. Tutaj niestety tak było. Nie mówię, że było źle. Mówię, że mogło być lepiej.
Harry Portier jest do kitu nie lubie takich filmów, ani gier