Dziś będąc w PIPie po tym jak wg mnie mój staż pracy został źle wyliczony dowiedziałem się czegoś takiego:
1. technikum 5 letnie + studia 6 lat = 8 lat stażu pracy = 20 dni urlopu - OK
2. technikum 5 letnie + 6 lat pracy = 11 lat stażu pracy = 26 dni urlopu - OK
3. technikum 5 letnie + 6 lat studiowania + w tym samym czasie co studia 6 lat pracy = 8 lat stażu pracy = 20 dni urlopu - WTF ?
Co lepsze wg KP przy ustalaniu stażu pracy podczas studiowania oraz pracy w tym samym czasie zalicza się okres który jest dla pracownika bardziej korzystny czyli wg. urzędniczki: 8 lat a nie 11 - WTF ?
Co lepsze po 5 roku studiów ma się 10 lat stażu pracy zaliczone co daje 26 dni urlopowych, a po zakończeniu i dostarczeniu papierów do firmy o zakończeniu studiów nagle z 11 lat robi się 8 i należy się 20 dni urlopowych.
Czy ktoś mi wyjaśni jakim cudem w takim razie 8 lat jest korzystniejsze w jakikolwiek sposób od lat 11 i to dla pracownika, a nie pracodawcy?
im mniej lat masz tym wiecej zycia ci zostalo.
z tego co pamietam, to w 3 przypadku nie liczy sie praca, bo przeciez studiujac mozesz jedynie dorabiac, a nie zarabiac (glupie myslenie, ale tak to traktuja chyba).
W ktorym miejscu urzednik ma jakakolwiek moc w decydowaniu jaki urlop ci daje pracodawca?
zanoiszsz do pracodawcy papiery i on z litera prawa daje ci ile urlopu ci sie nalezy.
Jesli pracodawca fujara i nie rozumie przepisow to zalatwiasz to pisemnie z pracodawca, a jesli i to nie wychodzi to dopiero idziesz poza firme.
nie bardzo rozumiem w ktorym miejscu urzedas mialby ci noge podstawiac.
ale tez przepisy o tym mam przestarzale bo dawno i nieprawda wiec tez nie wiem czy cos nie namotales. ktos kto bardizej na biezaco jest niech powie
Dessloch - normalnie możesz pracować na pełny etat studiując zaocznie, ale w wypadku opisanym przezmnie liczy się dyplom ukończenie szkoły :)
w moim wypadku wygląda to tak:
- pracownik firmy zewnętrznej zajmujący się u nas m.in. sprawami pracowniczymi tydzień temu stwierdził, że zostało mi 5 dni urlopu do końca roku, kiedy 2 tygodnie temu stwierdziła ta sama osoba że mam ich jeszcze 18 (wykorzystałem w tym czasie 4 dni)... i ogólnie sprawa rozbija się o to, że "HR" przeliczył ponownie mój staż pracy i wyszło im zamiast około 10,5 roku, 9,5 co zmniejsza mi wymiar urlopu - co ważniejsze na początku roku miałem informacja, że mam dni 26 i tak stawiłem plan urlopowy, a teraz okazuje się, że niekoniecznie będę mógł od poniedziałku na niego iść (płatnie) bo niestarczy mi dni.
- wyraziłem do szefa zdanie, że coś jest popierdzielone i "księgowość" liczyła to raz jeszcze i dalej wg. nich mam lat 9,5
- byłem zaraz po tym w PIP na darmową poradę prawną i urzędniczka uważa, że wszytko jest zgodnie z prawem - więc na moje pytanie w stylu "to znaczy: że nie powinienem zupełnie studiować, bo się to nie opłaca" odpowiedziała mniej więcej "że nie należało pokazywać dyplomu" i sekundę później jak zacząłem ciągnąć ten temat się z tego wycofała, więc albo nie rozumie sytuacji, albo spieszyła się do domu bo wchodziłem na minutę przed końcem pracy, albo KP jest zupełnie durnie w tej materii skonstruowany.
- jedyny sposób rozwiązania sprawy przez osobę udzielającą porady prawnej jest napisać pismo o kontrolę w zakładzie.
Co do dorabiania/zarabiania to jest kwestia jaką mam umowę, a cały czas mówimy o umowie o pracę na pełny etat, na której przepracowałem już 5,5 roku łącznie w 2 zakładach, z czego ponad 4 lata odbyły się w trakcie 5-letnich studiów.
I teraz wygląda to tak, że studia do technikum dodają mi 3 lata, a niwelują 4 lata pracy w zakładzie. A późnej się dziwić, że w Polsce bardziej opłaca się siedzieć na zasiłku.
twostupiddogs - czytałem to dziś z 5 razy :)
więc może zacytuj o co dokładnie Ci chodzi - bo może się okazać, że albo ja, albo Ty czegoś nie rozumiesz w tej sytuacji :P
bo jeżeli chodzi o to, że wybiera się warunek bardziej korzystny dla pracownika to właśnie jest to dziwnie wg mnie interpretowane, ponieważ 8 jest większe od 5, ale nie licząc tego, że 8 to 5+3 ;)
Art. 155. § 1. Do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się z tytułu
ukończenia:
1) zasadniczej lub innej równorzędnej szkoły zawodowej - przewidziany programem
nauczania czas trwania nauki, nie więcej jednak niż 3 lata,
2) średniej szkoły zawodowej - przewidziany programem nauczania czas trwania
nauki, nie więcej jednak niż 5 lat,
3) średniej szkoły zawodowej dla absolwentów zasadniczych (równorzędnych) szkół
zawodowych - 5 lat,
4) średniej szkoły ogólnokształcącej - 4 lata,
5) szkoły policealnej - 6 lat,
6) szkoły wyższej - 8 lat.
Okresy nauki, o których mowa w pkt 1-6, nie podlegają sumowaniu.
a czy ja sumuje naukę ?
technikum + uczelnia 5 lat = 8 lat
technikum + praca 5 lat = 10 lat
jak interpretować kiedy przez cały okres uczelni następuje stosunek pracy ?
tak wlasnie zastanawialem sie po kij w ogole technikum sobie wliczasz..
Czyli co dobrze mu sumują, licząc 8 lat + to ile przepracował od momentu ukończenia studiów?
Przecież to bez sensu. Co w takim razie ma zrobić gość, który po 20 latach pracy zdecydował się pójść na studia?
Aż się boję samemu skończyć studia. Bo nagle z 5 lat + 5 przepracowanych (jednocześnie studiując) zrobi mi się 8 lat pracy z tytułu uzyskania dyplomu.
SULIK
Sorry, to ja się pomyliłem na początku. Interpretując literalnie ten przepis rzeczywiście można dość do takich konkluzji jak Pani z PIP pn. " nie należało pokazywać dyplomu".
Sięgnąłem do komentarza.
"Przy ustalaniu stażu warunkującego wymiar urlopu niemożliwe jest również sumowanie okresu zaliczalnego z tytułu ukończonej nauki i przebytego okresu zatrudnienia, w którym nauka ta była pobierana. Zaliczany jest w takim przypadku wyłącznie jeden, korzystniejszy dla pracownika okres, czyli ten, którego wliczenie do stażu urlopowego spowoduje wcześniejsze nabycie wyższego wymiaru urlopu. Przykładowo, pracownik, który po ukończeniu szkoły policealnej jednocześnie rozpoczął pracę i 5-letnie jednolite studia, prawo do wyższego wymiaru urlopu nabędzie jeszcze przed ich ukończeniem, po 4 latach pracy. Bardziej korzystne jest więc w tym przypadku zaliczenie stażu pracy. Inaczej zaś będzie na przykład w razie studiów licencjackich odbywanych w trakcie zatrudnienia, ponieważ, zwłaszcza w przypadku, gdy pracownik ma już przed ich podjęciem pewien okres pracy, korzystniejsze będzie zaliczenie do stażu urlopowego okresu wynikającego z ukończenia tych studiów. Jeżeli, przykładowo, pracownik ma ukończoną szkołę średnią i 2-letni staż pracy przed rozpoczęciem studiów pierwszego stopnia (licencjackich), to po 3 latach po ich ukończeniu uzyska staż pracy dający mu prawo do 26 dni urlopu. Gdyby do okresu warunkującego wymiar urlopu tego pracownika zaliczono okres zatrudnienia, w czasie którego odbywał studia, prawo do wyższego wymiaru urlopu nabyłby on dopiero po przepracowaniu jednego roku po ukończeniu studiów (4 lata zaliczone z tytułu ukończenia szkody średniej, 2 lata stażu pracy przed podjęciem studiów i 3 lata pracy daje łącznie tylko 9 lat stażu pracy)."
Autor:
Anna Kosut
Tytuł:
Komentarz do art.155 Kodeksu pracy
Stan prawny:
2012.04.15
Niestety to też nie rozwiewa wątpliwości. Natomiast w KP jest niepisana zasada rozstrzygania takich spraw na korzyść pracownika.
Jest jeszcze jedna kwestia. Piszesz, że miałeś informację o tym, że masz 26 dni i wpisałeś się w plan urlopowy. Pytanie jaka to była informacja. Czy to była informacja w trybie art. 29 § 3 KP?
Pracodawca informuje pracownika na piśmie, nie później niż w ciągu 7 dni od dnia zawarcia umowy o pracę, o:
1) obowiązującej pracownika dobowej i tygodniowej normie czasu pracy,
2) częstotliwości wypłat wynagrodzenia za pracę,
3) wymiarze przysługującego pracownikowi urlopu wypoczynkowego,
4) obowiązującej pracownika długości okresu wypowiedzenia umowy o pracę,
5) układzie zbiorowym pracy, którym pracownik jest objęty...
Jeśli masz na piśmie, że pracodawca przyznał Ci 26 dni urlopu, to dopóki nie otrzymasz niczego na piśmie, że to jest błąd to je masz. Pracodawca zawsze może zwiększyć prawa pracownika pod warunkiem, ze nie rodzi to dyskryminacji w zatrudnieniu, ale to wtedy też jest problem pracodawcy.
Łysack
Po 20 latach pracy nie będziesz miał tego problemu.
twostupiddogs - dziękuję za cytat pani Kosut, spróbuję się na niego powołać :)
co do natomiast tego ile mam urlopu i trybu informacji o nim to po prostu odwróciłem się na krześle w okolicach powiedzmy marca i powiedziałem "Adam* możesz zapytać księgowej ile mam jeszcze urlopu ?", na drugi dzień on dostał odpowiedź na maila, że dni 23 pozostało za rok 2012, co zostało przekazane mi ustnie i na podstawie tego zaplanowałem sobie urlop oraz inne przerwy.
* imię zmienione
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że za lat "dziesiąt" okaże się, że ZUS liczy staż pracy tak samo i tym samym zabraknie mi np. pół roku do uzyskania emerytury :P
A żeby było jeszcze śmieszniej w 2011 jak się zwalniałem z poprzedniej pracy miałem 26 dni zaliczane do urlopu przez zakład (poprzedni).
twostupiddogs - a i jeszcze jedno możesz jakiegoś linka podać do tego gdzie to napisała ta Pani Anna Kosut i kim ona właściwie jest ? :P
SULIK
Ten komentarz pochodzi z aplikacji LEX.
Natomiast na półce zapewne wygląda to tak:
http://wkp.profinfo.pl/baran-krzysztof-wojciech/p,kodeks-pracy-komentarz,52585.html
Jeszcze raz bardzo dziękuję za udzieloną pomoc - sprawa zakończyła się pozytywnie dla mnie :)