Kolejna kompromitacja tego niewydarzonego wymiaru sprawiedliwości. 10 lat procesu i wszystko od nowa. Podatnik zapłaci. Dlaczego w innych krajach nawet najtrudniejsze procesy załatwiają od ręki, a u nas trwa to dziesięcioleciami i nie ma szansy na jakikolwiek wyrok, bo generał nie doczeka i proces trzeba będzie umorzyć. Tylko rachunek kosztów rośnie.
"Proces rozpocznie się od nowa, bo zmarł jeden z ławników. Jaruzelski wyraził ubolewanie, że w takiej sytuacji przepisy kodeksu postępowania karnego każą powtarzać proces. - Ja bym wreszcie chciał, żeby on się zakończył. Mam 88 lat i zależy mi na tym, żeby doczekać wyroku sądowego..."
rozumiem że najlepsze byłyby trójki rewolucyjne? mirencjum, sędzią, prokuratorem i obrońcą, jak jakiś nieodpowiedni oskarżony to go osobiście rozstrzela albo powiesi.
Rozumiem, że komentarze wyglądałyby inaczej, gdyby to nie mirencjum założył wątek. Opanujcie się. Przyglądając się różnym wyrokom, postępowaniom - szczególnie tym kwiatkom, które ostatnio wychodzą (niekoniecznie mówię o tej sprawie), jakoś polski wymiar sprawiedliwości skutecznością i wiarygodnością nie grzeszy. Prawda jest taka, że jeśli urzędnik/ktokolwiek zechce Ciebie udupić - zrobi to.
Przykład:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?aid=/20110522/reportaz/94120184
Ale przecież o to chodzi, żeby proces się ciągnął i w końcu został umorzony. Sprawa jest na tyle kontrowersyjna, że żaden sędzia nie podejmie się wydania wyroku. Będą po prostu czekać aż dziadek zejdzie z tego świata.
Takie są przepisy, że proces karny musi się w całości odbyć przed sądem w tym samym składzie. Inna rzecz, że jest przewidziana instytucja ławnika rezerwowego na takie właśnie przypadki.
Jak ktos powiedzial - za Stalina bylaby trojka, wyrok wydany przed procesem, winny by sie przyznal od reki i po 5 minutach wyrok.
A co do szybkosci dzialania wymair usprawidliwosci - niedawno skazano niejakiego Demianiuka, za zbrodnie wojenne z czasow II ws. a proces ciagnal sie chyba od lat 60 poczawszy... I to nie w Polsce, bo goscia sadzono najpierw w Izraelu a potem zdaje sie Kanadzie.
Smuggler --> "...proces ciagnal sie chyba od lat 60 poczawszy.."
"30 listopada 2009 roku rozpoczął się jego proces w Monachium. Wówczas obrońca Demianiuka zarzucił sędziom i prokuraturze stronniczość. 12 maja 2011 r. Demianiuk został uznany za winnego współudziału w masowej zagładzie Żydów w obozie koncentracyjnym w Sobiborze. Sąd w Monachium skazał go na pięć lat więzienia. Prokuratura domagała się sześciu lat. Demianiuk był obecny na ogłoszeniu wyroku."
Czyli piętnaście miesięcy.
Lepiej by umorzyli proces. Chłop ma 88lat, do więzienia nie pójdzie, kary śmierci i tak nie ma a podatnicy płacą za procesy...