Zależy mi na szybkim starcie komputera, czyli włączam i po maks. minucie od włączenia się systemu już mogę korzystać z internetu. Na moim niestety jest inaczej, zanim internet się włączy i zacznie normalnie funkcjonować, to mija ok. 5 minut od włączenia systemu. Nie powiem, bardzo mnie to irytuje, tym bardziej że kiedyś tak nie było. Moją pierwszą myślą było to, że powinienem wyczyścić dysk z wszelkich programów z których nie korzystam. Zrobiłem to, przeczyściłem komp skanerem, w poszukiwaniu jakiś wirusów, jednak nic nie znalazłem. Jakieś pomysły co zrobić, żeby komputer tak nie zamulał po włączeniu?
Albo tansza opcja - usypianie kompa zamiast calkowitego wylaczania.
Mozna sie tez pobawic tym:
http://msdn.microsoft.com/en-us/library/hh162945.aspx
To taki odpowiednik BootVis dla nowych systemow.