http://travel.groupon.pl/33911362
Zawsze chciałem wyjechać gdzieś gdzie ktoś będzie trzymał bat nad moją głową bym ćwiczył, co sądzicie o takiej ofercie w takiej cenie?
Dieta 1200 dla dziewczyny i 1600 dla mnie plus 'zestaw' zajęć ruchowych codziennie.
Dojazd samemu, ale to pół dna samochodem, bez tragedii.
Ktoś był na takim wyjeździe, może coś powiedzieć o tym?
Trochę mi się nie podoba to 3 posiłki dziwnie, powinno być 5 minimum albo i więcej przy dużej intensywności ponad 3 godziny ruchu dziennie, dla kobiety 1200 przy takim całodziennym wysiłku tez mało moim zdaniem.
Poza tym spoko jeśli to jest coś co zawsze chciałeś zrobić, ale tydzień da niewiele... ale dobry wstęp do regularnej diety i treningów na siłowni ;)
Sorry ale 1200 i 1600 kcal przy 3 godzinnym wysiłku to tyle co nic i nie da się chyba tego wytrzymać.
Ostatnie trendy kształtują się tak (co jest potwierdzone przez wielu praktyków), że nie ma znaczenia ilość posiłków w ciągu dnia, a tylko ich ogólna kaloryczność, więc jakby ktoś tak preferował i się uparł, to może zmieścić dietę w jednym.
Aczkolwiek masz rację, że kaloryczność w 90% przypadków będzie za mała i bez sensu jest ustalanie tego odgórnie, bo każdy ma inną wagę i proporcje ciała. Wiadomo, że ustawili to na takim pułapie, aby ludzie od razu zauważyli efekty z ekstra pobytu, ale na dłuższą metę to nie zadziała.
Mi nie o efekty chodzi tylko o zmuszenie mnie do aktywnego spędzania czasu a nie siedzenia na dupie na wyjeździe ;)
Ostatnie trendy kształtują się tak (co jest potwierdzone przez wielu praktyków), że nie ma znaczenia ilość posiłków w ciągu dnia, a tylko ich ogólna kaloryczność, więc jakby ktoś tak preferował i się uparł, to może zmieścić dietę w jednym.
Spoko, ale łatwiej wytrzymać 3 godziny do kolejnego posiłku niż 5 po śniadaniu i np półtorej godziny marszu, pokusa wtedy zęby czymś się napchać jest większa.
InGen --> no to grupa i instruktor Cie zmusi ;) Chodzę na zajęcia grupowe ze spinningu i tam jest taki wycisk ze ledwo co wytrzymuje całe 45 minut, ale instruktor jak i cała grupa jedzie dalej to ja tez, tak to pewnie bym odpuścił i mniej się męczył :)
To racja, aczkolwiek to już kwestia indywidualna, jak komu bardziej pasuje. Chociaż chciałbym zobaczyć te 1600 czy 1200 kalorii rozłożone na 5 posiłków, zapewne byłyby ogromne :D.
tak naprawdę jeśli potrzebujesz kogoś żeby "trzymał bat nad Twoją głową" żebyś ćwiczył i chcesz w sobie wyrobić nawyk systematyczności po 8 dniach to raczej nie masz co się spodziewać cudów.
Najlepiej zmotywować się samemu. Dobrym bodźcem jest zrobienie sobie zdjęcia przed lustrem i obejrzenie się z tej innej perspektywy, bo jak człowiek staje przed lustrem to mysli że nie wygląda źle, ale już na zdjęciu wszystkie mankamenty wychodzą i aż kłują w oczy.
Moja motywacja to robienie sobie zdjęcia co 7 dni i wtedy doskonale się widzi efekty, bo jak się codziennie człowiek widzi w lustrze, to odnosi się wrażenie, że stoimy w miejscu, bo ma się ten obrazek sprzed 24h
Oj ludzie ludzie nie rozumiecie :) Z ćwiczeniem nie mam problemów - mam czas to ćwiczę. Mówię o tym, by ktoś bat nade mną trzymał jak wyjadę odpoczywać bo zwykle kończy się na leżeniu plackiem i jedzeniu pizzy.
Na twoim miejscu nie kupowałbym tego. Śmierdzi mi ofertą dla starszych kobiet lub zdesperowanych 30+, mało ogarniętymi instruktorami.
Już wolałbym pojechać na własną rękę i po prostu się zmobilizować. Aż bym się teraz przebiegł plażą z rana :)
Btw, w Jastrzębiej Górze samo zejście i wejście na plażę może ciut podmęczyć ;)
To jest sprint odchudzający, a jak wiadomo odchudzenie to maraton.
Jeśli potrzebujesz bata to może lepiej skontaktować się z jakimś trenerem personalnym? Wiadomo, że w dłuższym okresie wyniesie cię to więcej niż taki "turnus", ale efekty dużo lepszy no i dostaniesz to czego chcesz. Jakbym tylko miał kasę to bym sam się na coś takiego zdecydował.
W sumie nie doczytałem wszystkiego co pisałeś i nie jestem pewien czy rozumiem. Ale łączenie wyjazdu (domyślnie odpoczynku) z ćwiczeniem to dziwny pomysł. :D W zimie najlepszy aktywny wypoczynek to chyba coś na śniegu, pojechać gdzieś w góry, nauczyć się czegoś na stoku pod okiem trenera?
InGen, po pierwsze nikt nie da Ci takiej motywacji, jaką Ty sam sobie powinieneś dać.
Po drugie, mam nadzieję, że to nie TA dziewczyna /chociaż już mam trochę reakcje alergiczne.../.
Po trzecie to, co mówi kubinho, to bierz przez palce, bo on jest ostro zboczony /pozdro, kubi, nadal pracuję nad MC żeby móc kiedyś razem! ;)/
Po czwarte, tak tylko nadmienię - dieta "minimum 5 posiłków dziennie" to jest trochę mit. Są różne rodzaje diet, w zależności od potrzeb. I podobno wcale nie trzeba jeść "mało a często", by odnosić spektakularne efekty.
Proszę Cię... Widziales plan treningowy? Dla kobiet po 50 nawet spoko, ale dla dorosłego faceta?
Ale wlaśnie, Ty cwiczysz czy tylko się wygłupiasz np z piłka?
Jaki zboczony, co ja takiego napisałem tym razem? :D
Serio pytam.
/A, Megera - tylko pamiętaj - nie rób tego tak: https://www.youtube.com/watch?v=4FTDAjGsGSc#t=166 /
Przecież te racje żywnościowe to Auschwitz, a nie dieta.
Megera
tyle, że dieta "mało a często" jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla kogoś kto miał tendencję do podjadania zwłaszcza, gdy wcześniej były to standardowe 3 posiłki.
Przy 5-6 posiłkach dziennie uczysz się systematyczności w jedzeniu i niepodjadaniu co jest największą przeszkodą w diecie, bo posiłki są na tyle często, że nie ssie Cię w żołądku między posiłkami pomimo tego, że często posiłek to jest jakiś owoc albo jogurt naturalny. Wiadomo, że posiłki główne są bardziej obfite nawet w diecie na redukcje, ale z pewnością nie są to takie ilości, że człowiek czuje się przejedzony i pierwsze co by zrobił to położył się na kanapie.
Sam jestem na diecie 5-posiłkowej i chwalę sobie
Mi nie o efekty chodzi tylko o zmuszenie mnie do aktywnego spędzania czasu a nie siedzenia na dupie na wyjeździe ;)
W takim razie, jesli nie jestes bardzo na nie w stosunku do wedrowek, rozwazales wyjazd w gory? Ale nie ze kwatera i z tego miejsca startujesz na wycieczki, ale z dobytkiem na plecach, od schroniska do schroniska (w warunkach bieszczadzkich mozesz od jakiejs chatki na siano do innej chatki :D).
Naturalnie jesli dopiero bys zaczynal duzo lepiej jest sprobowac w lecie i z kims isc, ale cenowo wyjdzie Ci lepiej i bedziesz wiedzial ze MUSISZ sie ruszyc chociazby po to aby do cywilizacji dojsc.
No i nikt nie bedzie Ci nad glowa stal i kazal cos robic w okreslonej godzinie, sam sobie narzucisz rygor.
Przemysl to ;) Taniej, ladniejsze widoku, wieksza mozliwosc wyboru tego co chcesz robic... No ale poziom higieny i komfortu duzo nizszy.