Witam. Od niepamiętnych czasów mam nietypowy problem, a mianowicie rozchodzi się o głos. Z góry dodam, że minęło już kilka lat od mutacji, więc ta odpada. Chodzi mi o to, że w sumie (chodź brzmi to dziwnie) mam 2 różne głosy:
-głos wśród znajomych, normalny głos
-głos w domu, ten już gorszy, tony niższe, trochę przypominający głos następnego dnia po ostrym chlaniu.
Najbardziej wkurzający jest śpiew. O ile przy znajomych oraz na wszelakich imprezach, biesiadach zdaża mi się różne zabawne pioseneczki ze znajomymi przyśpiewywać i brzmi to ok, to w domu jest to tragedia. Bardziej przypomina to wycie, niżli śpiew. Miał ktoś coś podobnego, z czasem wychodzi się z tego? A może jest jakiś sposób na pozbycie się tego drugiego głosu? Z góry dzięki za odpowiedź.
IMO chodzi, o to, że przy rodzince czujesz się spięty. Nie czujesz się sobą albo są jakieś niewyjaśnione sprawy, stare przeżycia, o których mimo, że nie myślisz już to masz w sobie.
Ja tam chyba mam na odwrót, przy rodzinie mam trochę niższy, bardziej męski głos, przy mniej znajomych ludziach, czy kolegach jest trochę wyższy, bo czasem trochę denerwuję jak wypadnę na oczach kolegów robiąc to czy tamto.
Głos sie nie zmienia!!!
Ty sam go tak słyszysz w innym otoczeniu poprzez treme, inne nastawienie do ludzi, no nie umiem tego wytłumaczyc ale naprawde takie cos jak "zmiana głosu" wystepuje. Ja np mam zmiane głosu jak rozmawiam z jakas powazna osoba , z kims u kogo czuje respekt.
Głos trzeba ćwiczyć i panować nad nim. Ja nad swoim panuje gdy jestem w formie fizycznej, jeśli zaś jestem po intensywnych ćwiczeniach, to z powodu zadyszki, mówię innym, bo nie jestem w stanie, mówić tak spokojnie, dostojnie. Swoim głosem, często akcentuje dane słowa, w zależności od sytuacji. Może bym się tak nie bawił, gdyby nie to, że akurat głos mam fajny. :D
Montera - bo w domu przetrzymujesz Majkela, a jego dotyk boli przez całe życie....
Może nieświadomie, w twojej głowie układa się ton twojego głosu. Mój kumpel miał podobnie, tylko jemu włączał się głos "wielkiego zabijaki" przy ludziach pokroju głowonoga. Tylko, że u niego bardziej chodziło o pozerstwo i kozactwo.
Może ktoś jeszcze doda coś do dyskusji
[4] Raczej nie, ja jestem sam to też mam taki głos
...najważniejsze jest, by nie nadszedł czas w którym cienko będziecie śpiewać!
Mepps aglia - zmienia się, zmienia. Mam koleżankę, która inaczej rozmawia ze mną, inaczej z rodzicami a inaczej przez telefon