Hej,
złapałem grypę żołądkową i przykuło mnie, raz, że do kibla, dwa, że do łóżka. Dostępu do mojej ślicznej maszyny obecnie nie mam, więc zostaje mi staaaaryyyy, zasyfiały laptop z Vistą, powiedzmy, że 2GB Ramu (pewnie jakiś z bazaru za pięć złotych) i zintegrowaną kartą graficzną, która zdolna jest odpalić takie potężne produkcje jak Jagged Alliance 2, a w porywach straceńczego optymizmu udało mnie się na tym kiedyś grać w WoWa i Majesty 2.
I tu pytanie do was: możecie polecić jakąś gierkę, która umili mi nocki? Mam Gemini Rue i To the moon, ale nie wiem, czy akurat przygodówki zdołają mnie przykuć do ekranu na dłużej, skoro moja głowa nie potrafi skupić się na tekście pisanym.
Jakieś, jakiekolwiek rady?
Ale dlaczego od razu indie?
DosBox na pokład i cały świat przed tobą. Zacząłbym od Master of Magic.
No właśnie JA2 znam już na pamięć :P
FTL mam na swoim głównym kompie.
Masters of Magic brzmi jak dobra zabawa, choć właśnie przyszła mi do głowy seria M&M.
The guild 2 :)
Edit: i jeszcze Heroes 3, zacna gierka na dłuuuugie godziny
Gemini Rue, to dobry wybór, poz tym polecam stare Incubation, Undying, The Thing i trochę nowsze Call of Cthulhu : Dark Corners of Earth
Moze SteamWorldDig.
Jezeli lubisz gry w stylu Montezuma, Dig-Dug itp.
Ed: ronn +1
Enemy Territory to fps w sieci : P
Ja Ci proponuję grę absolutnie ponadczasową bez wygórowanych wymagań sprzętowych. Stary dobry Wolfenstein Enemy Territory, sam go niedawno odkurzyłem i raczej go nie porzucę na dłuuuugo :D
No tak, jak mogłem zapomnieć o Heroes.
Tyle, że ja byłbym bardziej hardkorowy i optował za drugą częścią :)
Może Daggerfall na Dosa albo Morrowind Goty