Załóżmy, że Ewa ma 3 jabłka, a Adam dwa razy więcej jabłek. Wydawałoby się więc że ma ich 6, ale to nie prawda!
Przecież powiedziane jest "dwa razy (czyli 6) więcej" ,więc Adam powinien mieć w sumie 9 jabłek, tymczasem przyjęło się że dwa razy więcej to 2 x danej wartości.
Jak myślicie, powinienem powiadomić ministerstwo edukacji o tym fakcie? Czy dostanę za to jakąś nagrodę?
To ma sens.
Taaaa, znam ten ból. Męczyło mnie to już 30 lat temu :) Ale jak powiedziałem kobiecie na matmie, że prosta zmiana sformułowania na 2 x tyle (z resztą w niektórych zadaniach używana), załatwiałaby sprawę, to jedynym komentarzem było, żebym się głupio nie wymądrzał :)
Czy jesli Adam ma 2 razy wiecej jablek niz Ewa, to Ewa ma 2 razy mniej jablek niz Adam? Przy zalozeniu, ze on ma 6 i przyjeciu twojego toku rozumowania, ona mialaby -6 :)
Zenon ma kilka ciekawszych pomysłów na zniewalającą logikę tego rodzaju.
Żółwik, strzałka czy chociażby rydwany.
Słowo "więcej" nie oznacza "więcej o ..." tylko "więcej" jako przeciwieństwo "mniej", tu się kłania znajomość języka a nie matematyka.
Kto jest ze mną?!
Na potrzeby utylitarne wystarczy nam to, co mamy. Mozna powiedziec "nic tam nie ma" i jesli sie postarasz, to mozesz to zinterpretowac tak, ze wystepuje stan braku niczego, a wiec jest cos :).
Natomiast jesli sie nie ma zaawansowanego Aspergera, to "nic tam nie ma" zostanie zinterpretowane bez podwojnego zaprzeczenia.
Ziew.
Kurde.
A u Was tez tak cieplo?
A jeśli schodzę po schodach, czy wchodzę po wchodach?