Zabieram się za gruntowne odświeżenie wysłużonego laptopa. Jakieś cztery lata bez formatowania i nie najlepsza wydajność...
Mam na nim Windows Vista, niestety po paru przeprowadzkach płyta zapodziała się.
Mam dwa pytania.
Pierwsze - co jest lepsze, formatowanie czy użycie partycji Recovery i przywrócenie do momentu instalacji Windowsa. A może mają one taką samą skuteczność? Nigdy nie bawiłem się w używanie Recovery.
Drugie - szukałem podobnych przypadków jak mój i przeczytałem, że mogę użyć jakiejkolwiek płyty z Vistą (z netu lub od kumpla), użyć mojego klucza z naklejki która się zachowała pod spodem i mieć normalnie działającego Windowsa. To prawda
1. Format, a Recovery to raczej coś innego. Sam mam HP Pavilion. Recovery przywraca cały system do pierwotnej postaci, więc jeśli masz jakieś partycje, które utworzyłeś w późniejszym czasie, stracisz je. Laptopy HP mają to do siebie, że ich Recovery nie umożliwia ustawiania dowolnych partycji, ani też ich rozmiarów. Po dokonaniu Recovery, będziesz miał jedną wielką partycję systemową.
2. Możesz tak zrobić. Osobiście też tak instaluję system. Pytanie tylko czy trafisz na odpowiednią wersję. Ja próbowałem z trzema systemami Vista.
Pisząc o „odpowiedniej wersji" masz na myśli jaki podział, na ten z Service Packami czy na modele Home, Premium, Professional?
Może być problem z kluczem... Ja miałem z Asusem taki problem, że klucz pasował tylko i wyłącznie do brandowanego(?) windowsa, czyli odpowiednio zmodyfikowanego przez asusa, do czystego windowsa nie pasował...
Co w przypadku, gdy sformatuję i będzie problem z kluczem? Mam jakoś kombinować z partycją Recovery (zakładam, że przeżyje formatowanie) ?
Nie bawiłem się jeszcze w ten sposób w instalowanie Windy.
Jeśli masz zamiar zrobić tradycyjne formatowanie, to w momencie tworzenia partycji, będziesz widział dysk, który zawiera pliki do wykonania Recovery. Aby wykonać formatowanie, będziesz musiał zaopatrzyć się w płytę z systemem. Oczywiście póki nie ruszysz dysku/partycji Recovery, póty będziesz miał możliwość korzystania z jego/jej dobrodziejstwa. Pisząc "odpowiednia wersja" miałem na myśli tzw. build systemu. Przykładowo mój Windows Vista Home Premium, który jest instalowany z dysku Recovery, to build, a prościej ujmując kompilacja 6.0.6001 Service Pack 1 Kompilacja 6001 i taką też potrzebowałem, by wykorzystać klucz, który znajduje się na naklejce pod laptopem. Aby sprawdzić jaką wersję posiadasz, wystarczy że wpiszesz msinfo w polu Uruchom. W Podsumowaniu systemu będzie to druga linijka od góry. Tak więc albo trafisz, albo będziesz musiał zdrowo się naszukać.
Instaluj z plyty, ja tak zarobilem, format lapka a z neta zassalem obraz oryginalny visty sp1 , taki jak w sklepach, bez crackow etc. i instaluje z tego z moim kluczem i wszysto gra. Niestety nie moge dorwac takiej visty, ale z sp2 i musze go sam pozniej instalowac :(
I ja mam home premium i home premium z neta tez zassalem, to tez jest wazne, a i mam teraz 64 bity, a system jaki mialem byl 32. Klucz dziala na 32 i 64 bity.
Wiec sciagaj czysty obraz pl wersji home premium , nie wazne czy sp1 czy sp2 , bedzie dzialac z twoim kluczem.
Partycja recovery to nic innego jak nagrany obraz czystego systemu. Przywracajac do ustawien fabrycznych nadgrywasz silowo obraz czystego systemu na dysk. Niech ktos mi pokaze w czym jest to lepsze od formata lub innej "czystej" instalacji. Majac dostepna partycje recovery NIGDY nie pitole sie w inne tryby reinstalki systemu.
- mam z glowy problemy licencyjne z zarejestrowaniem systemu
- mam od razu wszystkie drivery
- mam czysciutki dysk - lapek jest jak ze sklepu jezeli chodzi strone softowa.
Kazdy inny sposob instalacji uwazam za sikanie na pod wiatr. Porywisty wiatr.
Nvm
- mam czysciutki dysk - lapek jest jak ze sklepu jezeli chodzi strone softowa.
Niekoniecznie, są producenci, którzy w recovery wciskają masę nie potrzebnych śmieci typu jakieś paski narzędzi, czy programy typu adobe reader czy norton na 60 dni.
Ale beka :D
- mam z glowy problemy licencyjne z zarejestrowaniem systemu
Masz na mysli przepisanie 25 literek i klikniecie OK? Kłaniam sie jezeli to problem.
- mam od razu wszystkie drivery
Co tam ze rok-dwa-trzy stare, wazne ze wszystkie.
- mam czysciutki dysk - lapek jest jak ze sklepu jezeli chodzi strone softowa.
Dokladnie tak. Tak jak w sklepie masz 17 nalepek na nowym telewizorze, co jedna to wieksza - 500hz, 1:100000 konstrast, itd. itd tak w lapku ze sklepu masz tone niepotrzebnego syfu ktory na dzien dobry muli kompa.
Kazdy inny sposob instalacji uwazam za sikanie na pod wiatr. Porywisty wiatr.
Sikanie pod wiatr to przywracanie recovery, bo trzeba potem spedzic godzine na odinstalowywaniu wszystkich tych badziewi ktorych normalny uzytkownik nigdy w zyciu nie wlaczy, potem jeszcze 15 restartow pomiedzy nimi. Potem wywalic Mcaffe ktorego usilnie wszedzie laduja. I na koniec bonusowy soft czyli jakies demka gier ktore sie przewijaja np. w acerach. Na koniec aktualizacja sterownikow.
Jezeli Ci kreci przywracanie recovery, bo to takie nowoczesne to spoko, nic mi do tego, ale paplanie ze jest to przywracanie do czystego systemu to jest be-ze-du-ra.
przy dobrym laczu netowym odinstalowane smieci ( nie twierdze ze nie ma ) i poinstalowanie updatow to gora 2 godziny ze wszystkimi restartami swiata.
QrKo - > beke to mialbym z Ciebie jakbys mial dziennie zrobic od 0 3-4 kompy. Reinstalujac cos raz na pol roku mozna sie "bawic" - robiac to zawodowo nie ma na to czasu.
Ale kto tutaj mowi o robieniu zawodowo?
Autor: Zabieram się za gruntowne odświeżenie wysłużonego laptopa. Jakieś cztery lata bez formatowania i nie najlepsza wydajność...
Ty: Reinstalujac cos raz na pol roku mozna sie "bawic" - robiac to zawodowo nie ma na to czasu.
To w koncu przy 4 latach mozna sie bawic czy jest to sikanie pod wiatr?
Poza tym kto zajmuje sie zawodowo przywracaniem recovery? Przeciez to jest czynnosc o 1 krok bardziej skomplikowana od wlaczenia telewizora, bo tu oprocz klikniecia, trzeba jeszcze plytke do napedu wsadzic. Jezeli masz na mysli robote w serwisie komputerowym, to przywracanie recovery to jest chyba odsetek ich zadan, co nie? Czy moze az tak przeceniam spoleczenstwo i powaznie ludzie nie potrafia czytac instrukcji i targaja laptopy do serwisow?
Za duzo sie naszukalem po necie pol-oficjalnych driverow aby dzialaly z wersja systemu jaka zazyczyl sobie klient, a nie przewidzial producent. Wizja bezproblemowego reinstala jest zbyt kuszaca aby ja ot tak odrzucic.
Akurat robie w serwisie. I niestety tak - 95% naszych klientow czynnosc rownie skomplikowana i zlozona jak restore systemu z istniejacego obrazu zwyczajnie przerasta.
z tymi 3-4 dziennie to przesadzilem - ale 2 sztuki w tygodniu to norma. Jezeli robisz oprocz tego 15 innych rzeczy, to naprawde dazysz do maksymalnego uproszczenia sobie zycia/roboty.
Dokladnie tak. Tak jak w sklepie masz 17 nalepek na nowym telewizorze, co jedna to wieksza - 500hz, 1:100000 konstrast, itd. itd tak w lapku ze sklepu masz tone niepotrzebnego syfu ktory na dzien dobry muli kompa.
Rodzice niedawno kupili Asusa X53SV, wraz z preinstalowanym systemem W7. Oprogramowanie, które było zainstalowane po włączeniu laptopa, zajmowało około 50GB. Dodatkowo, po zainstalowaniu Avasta, klawisze funkcyjne przestały działać.
Czy aby na pewno nie lepiej zainstalować system samemu, ściągnąć najnowsze sterowniki i nie mieć syfu w rejestrze pozostawionego przez 30-40GB odinstalowanych, zbędnych programów, już od samego początku?
Preinstalowany system jest dla osób, które nie potrafią (głównie z tego powodu, że boją się kliknąć "Dalej") zainstalować samemu...