http://imageshack.us/photo/my-images/200/loadtransfer.jpg/
Zalozmy, ze czerwona kropka oznacza srodek masy samochodu. Gdy hamujemy, sila pochodzaca z hamulcow tworzy moment obrotowy wokol srodka masy. Nie jest konieczna jakikolwiek ruch obrotowy, nawet w przypadku idealnie sztywnego zawieszenia wystepuje zmiana nacisku kol - poprzez hamowanie zmniejszamy nacisk na tylną oś (a wiec nacisk jakie generuja kola na asfalt) i zwiekszamy na przednia os.
Zalozmy, ze srodek ciezkosci samochodu znajduje sie blisko tylnej osi. Zechcialem ustalic, o ile zmniejszy sie nacisk na tylna os: poprowadzilem wiec orientacyjnie ramie momentu obrotowego, ktory wystepuje w czasie hamowania, oraz prostopadla do niego sile. To samo z przodu - ale jak wiadomo, ramie momentu na przedniej osi bedzie wieksze, a wartosc momentu jest stala, wiec sila musi byc mniejsza.
Wypadkowe sily dzialajace w kierunku pionowym, czyli tym, ktory nas interesuje, sa rowne (czerwone linie). Problem w tym, ze momenty sil są RÓŻNE, co nie jest zgodne z zalozeniami. Wiec rozpatrzenie tej sytuacji przy rownych momentach, czyli tak jak byc powinno, oznaczalo bedzie rozne sily wypadkowe (pionowe) dzialajace z przodu i z tylu, a wiec nacisk na tylna os zmniejszyl sie w wiekszym stopniu niz zwiekszyl sie nacisk na przednia os - suma naciskow zmalała. Jednak masa samochodu jest stala, co powinno oznaczac, ze suma naciskow na podloze przez kola jest rowna ciezarowi samochodu. Co robie zle?
edit: poprawione
Co robie zle?
Wklejasz skrócony link opublikowany wcześniej w innym serwisie, przez co nie można go otworzyć.
Jak jest okazja do nabicia postow, to zawsze. Ale pomyslec to juz nie ma komu.
To zrobilem w pierwszej kolejnosci, potem pomyslalem, ze nie zaszkodzi spytac tutaj. :)
Wcześniej źle zrozumiałem o co Ci chodzi ;)
W całym tym rozumowaniu błędne wydaje mi się to zdanie:
poprowadzilem wiec orientacyjnie ramie momentu obrotowego, ktory wystepuje w czasie hamowania, oraz prostopadla do niego sile.
Mianowicie dlaczego zakładasz, że ta siła będzie prostopadła do ramienia? Moment obrotowy to iloczyn wektorowy siły i ramienia, a więc zależy też od kąta pomiędzy nimi. Wystarczy, że kąty działania sił będą różne i pionowe składowe sił będą mogły być równe przy równych momentach.
Jak na obrazku (sorki za jakość, ale na szybko w paincie edytowałem ;)) składowa pionowa musi być niewielka, bo inaczej samochód podskoczył (zresztą jest to możliwe przy odpowiednim samochodzie, prędkości i bardzo gwałtownym hamowaniu). Kąty alfa i beta muszą być rożne ale ich suma powinna dawać 90 stopni, żeby długości pionowych składowych się zgadzały.
Chodzi mi o to, ze nie wazne jaki jest balans hamulcow, przez fakt hamowania generuje sie jakis wypadkowy moment obrotowy, wokol srodka ciezkosci. Jezeli moment, to jest tez sila prostopadla do ramienia tego momentu (M = F * r * sinus kata miedzy ramieniem a sila). Czyli w kazdym punkcie samochodu jest on staly. Jezeli punkt ten jest blizej srodka ciezkosci, to zeby zachowac stala wartosc momentu musi byc wieksza sila. Zaznaczone przeze mnie czerwone sily to wypadkowe sil wynikajacych z momentu obrotowego.
A uwzględniłeś różne siły nacisku na oś w stanie spoczynku w zależności od miejsca wystąpienia środka ciężkości - czyli de facto czy silnik jest z tyłu czy z przodu ? :)
Dodatkowo ciśnienie kół różne na przodzie i tyle które w różny sposób równoważy siłę nacisku ?
pajkul ->
"Czyli w kazdym punkcie samochodu jest on staly."
Mi się wydaje że cos namieszałeś. Powinieneś raczej rozpatrywac siłę bezwładności "zaczepioną" w środku cięzkości auta. To ona przy hamowaniu wywołuje "transfer masy" i nurkowanie przodu. Myślę że obrót niekoniecznie musi zachodzić wokół srodka cięzkości (może się mylę), nie ma raczej też obrotu samochodu bo nadowozie nie jest idealne sztywne. Zachodzi tzw "dynamiczny transfer masy" wzrasta obciążenie przednich spręzyn więc uginają się one bardziej a zmniejsza sie obciążeie spręzyn tylnich wiec tył trochę sie unosi, ale czy równa się to obrotowi wokół środka cięzkości? No nie byłbym taki pewny.
Aby sprawdziś o ile przód się igina a tył podnosi musisz uwzględnić naciski na kazdą oś i siłę hamowania (przełoży sie na siłe bezwładniości) i normalnie statycznie wyznaczyć siłę uginająca (doda się no nacisku na przodzie) i siłę unoszacą (odejmie sie na tyle). Gdy siła unoszaca przewyższy siłe nacisku z tyłu to tylne koła uniosą się w powietrze.
Edit
tu masz powazną literaturę: