Joł
Lubię grać i gram w różne gry. Gry akcji, przygotówki, strategie, platformówki, strzelanki ... ale tych wyścigów to nie mogę!
Całą swoją przygodę z graniem zaczynałem od Offroad, potem NFS: Undercover i w tym miesięcy wpadły Most Wandet i burnout. I żadnej z nich nie ukończyłem! Żadna nie sprawiała mi frajdy i w każdej zastanawiałem się co jest fajnego w tych grach!?
System rozgrywki ciągle taki sam - jazda do przodu. Misje ciągle te same - jazda do przodu. Wolny czas spędzony na zwiedzaniu otwartego świata - jazda do przodu! No nic się nie dzieje! Raz jakiś wyścig, potem kolejny, potem znowu kolejne pińcet wyścigów i po grze O_O Zero fabuły, żadnych wątków, żadnych lokacji do podziwiania, nic szczególnego, oprócz samochodów i jazdy do przodu ... no chyba, że walniemy se wsteczny :/
Co jest w tych wyścigach, że się ludzie tak tym jarają??
Już nawet potrafię zrozumieć te FPSy liniowe, bo przynajmniej mapy się zmieniają ale tam to po prostu nic!
System rozgrywki ciągle taki sam - jazda do przodu. Misje ciągle te same - jazda do przodu. Wolny czas spędzony na zwiedzaniu otwartego świata - jazda do przodu! No nic się nie dzieje!
Troll czy tylko głupi? :)
To kup sobie ścigałki gdzie się driftuje. Wtedy będziesz jechał bokiem :)
a mogl stanac w ruchu?
Nie dziwię ci się, bo trafiłeś na mało ciekawe gry. Proponuję kupno kierownicy i wypróbowanie tytułów z nieco bardziej symulacyjnym modelem jazdy jak chociażby NFS Shift, czy Test Drive Unlimited. Jazda z wyłączonymi wspomagaczami daje dużą większą satysfakcję - naturalnie o ile w ogóle pociąga cię jazda samochodem i ogólnie motoryzacja.
Dorwałeś Burnouta (domyślam się, że Paradise), w którym jest taka masa innych aktywności, eksploracji i pobocznych zadań do wykonania nie mająca nic wspólnego z wyścigami i dalej takie bzdury gadasz? Albo troll, albo głupi.
EDIT
...jednak głupi.
No tak rzeczywiście taka masa rozrywek, że szok. Jak się nie ścigałem z samochodami to musiałem je spychać z drogi lub przed nimi uciekać O_O No czasem sie trafiała nowość i trzeba było wykonywać triki. Czyli jazda do przodu i skoki .... suuuper. Zasnąć idzie :/
No dobra, umówmy się w takim razie, że po prostu nie lubisz samochodówek. Ale to nie oznacza, że są nudne. Naturalne, że w grze wyścigowej.. jeździ się samochodami, prawda? A co byś chciał, prowadzić w tym samym czasie śledztwo kryminalne i ratować planetę przed atakiem mutodinozaurów? To tak jak ciskać po Fifie, dlatego, że tam się kopie piłkę i nie ma "wątków"...
"To tak jak ciskać po Fifie, dlatego, że tam się kopie piłkę i nie ma "wątków"..."
Jak to nie ma wątków? A wszystkie te rzeczy dziejące się w tle? A inteligencja piłkarzy, a fizyka piłki? No wiecie co, nie ma wątków? Oczywiście, że są - inaczej po co by wam były te wasze procesory wielordzeniowe i systemy wielowątkowe i wielozadaniowe... Wstydzilibyście się.
PS: Też uważam, że autor wątku to jednak idiota.
Trafiłeś po prostu na słabe gry i tyle. Most Wanted(domyślam się, że chodzi o tego nowego) i Burnout (pewnie Paradise) to są niestety strasznie prostackie wyścigi. Tak jak napisałeś, nic się nie dzieje, tryby rozgrywki można policzyć na palcach jednej ręki i po pół godziny zna się właściwie całą grę. Wrażenia postępu i doznawania czegoś nowego oczywiście nie idzie odczuć, bo jakikolwiek element związany z samochodami, ich odblokowywaniem jest uproszczony do bólu, a wszystkie możliwości gry poznaje się w momencie.
Ja aktualnie gram w tego Burnouta Paradise, ale tylko wykonując zadania kaskaderskie. Cała reszta znudziła mi się po trochę ponad godzinie, więc totalnie to olałem.
Spróbuj jakichś innych gier wyścigowych, bo to w co grałeś nie reprezentuje godnie całego tego gatunku i trochę szkoda byłoby zrażać się do ścigałek przez takie średniaki ;)
Zagraj sobie w TDU albo Grida na kierownicy albo padzie, z manualna skrzynią, widokiem z kokpitu to zobaczysz że można się dobrze bawić..
System rozgrywki ciągle taki sam - jazda do przodu. Misje ciągle te same - jazda do przodu.
W takim razie każda jedna część Call of Duty, Battlefield, Medal of Honor czy innych gier FPS jest nudna i "najgorsza ever". Przecież tam tylko chodzi się do przodu i strzela do wrogów, nic innego, żadnej zmiany już od tylu lat!
Może jesteś już za stary na to? Mnie kiedyś bardzo kręcił Colin potem pierwsze NFS po Undergroundzie, Grid już mniej a nowe Dirty w ogóle, może to już znużenie grami :/
[17] +1
Nie przepadam za grami wyścigowymi ale NFS: Underground przechodziłem z 3 razy.
Czyli, że nie przemawia do Ciebie gatunek gier wyścigowych i postanowiłeś się tym pochwalić? Niektórym się podoba a innym nie. Widocznie jesteś w wieku, w którym nie dostrzegasz, że są ludzie, którzy mogą mieć inne zdanie od Ciebie, albo w wieku, w którym uważasz, że należy się chwalić swoją odmiennością.
Stawiam na to drugie, bo w gimnazjum się mówiło "joł".
grish_em_all - drugą kategorią gier jakieś nie lubię są właśnie FPSy :(
Jak był za darmo BF w plusie to pobrałem i już podczas drugiej misji olałem :/ Liniowe gry to też mega porażka.
Ale jak coś się dzieje, są jakieś nowe lokacje, fajne wątki, jakieś fajnostki to gra może być bardzo ciekawa.
mimo wszytko jak bym miał wybierac cały dzień grania w CoDa a cały dzień grania w NFSa to wybrał bym CoDa. W sumie w to i w to grałem po dwie części.
19 - A może jestem w podstawówce i co wtedy? Tam też się mówi joł!
W podstawówce się mówi "joł"? Ale ta młodzież szybko...
Chociaż w sumie to ja zawsze byłem jakiś do tyłu.
Tak czy srak - do mnie nie przemawiają ciękie papierosy i damskie kostiumy jednoczęściowe, ale nie panikuje z tego powodu. I to jest dobra rada IMO - olej to.
[20] W BF się nie gra dla singla, tylko dla multiplayera... W CoDa po części też z resztą. Kupić te gry dla singla to kasa w błoto.
W takim razie powiedz jakie gry są według ciebie najlepsze. Zgaduje że jakieś RPG/RTS/?!
Wszystkie gry w których coś się dzieje i w których jest wątek. Najlepsze te z otwartym światem ale w MMO nie gram. W wizytówce masz te które polajkowałem na GOLu.