Zapraszamy do głosowania w kategorii: Najlepsza gra na Xbox 360!
http://graroku2010.gry-online.pl/?kategoria=najlepsza-gra-na-xbox-360
Zdecydowanie i bezapelacyjnie: Halo: Reach
Alan Wake
Mass Effect 2.
Wybrałem Mass Effect 2, ponieważ jest to wspaniała gra, a w Assassin's Creed: Brotherhood niestety nie miałem okazji zagrać i choć wolę serię Assassin's Creed, to sama myśl o tym, że aby odblokować wszystko w najnowszej odsłonie trzeba grać w jakieś badziewie na Facebooku mnie osobiście zniechęca na tyle, że zagłosowałem na inną świetna i przede wszystkim sprawdzoną przeze mnie grę. Poza tym półroczna obsuwa również wpływa na minus po stronie Asasyna, a właściwie Ubisoftu. Skoro tak traktują pecetowców, to i ja ich tak potraktuje w plebiscycie.
No i masz, AC czy Enslaved? :(
@raziel88ck:
Jakie badziewie na fejsbuku jest potrzebne do odblokowania wszystkiego w AC:B?
Jakos brakuje mi tylko 2 achivow multi, i zaden z nich nie wymaga odpalania fejsbuka.
Bezkonkurencyjny w 2010, Alan Wake. Niedaleko za nim Fable III, AC: B. Nie grałem w RDR!
zajebiście na ps3,pc i xboxa360 takie same gry więc po chuj kategorie? A Alan Fake to dziadostwo
Hmm.. Alan Fake to dziadostwo? Dobrze, że w to nie grałem.
Za to grałem w Alana Wake'a - jedną z najlepszych gier tego roku. Kto grał w Max'a Payne'a ten wie, że Alan pożycza zd młodszego brata kilka świtnych patentów jak choćby programy telewizyjne, które da się zobaczyć w TV porozmieszczanych w różnych miejscówkach.
Edit:
PS.: @Maverick - gra z Facebooka odblokowuje dwie dodatkowe peleryny znane z AC2 - Medyceuszy i Wenecką. Okazuje się jednak, że polska wersja ma już wszystkie możliwe dodatki odblokowane. Moim zdanie to atut, bo nie trzeba się męczyć z facebookiem, kodami ze specjalnych edycji i punktami Uplay, a do tego update'y i darmowe DLC są kompatybilne. (Tym razem - kto grał w AC2 na X360, ten wie o aferze z DLC.)
f1 2010
f1 2010
Seria Gears of War, Fable II, seria Mass Effect i Call of Duty 4: Modern Warfare.
PS Do tych co wpisali Alan Wake
Dlaczego właściwie ta gra jest taka super? Poczytałem trochę o tej grze i obejrzałem parę gamaplayów i nie dostrzegłem w tej nic ciekawego oprócz grafiki. Co prawda nie grałem w tą grę, ale powiem że ją "nie lubię", podobnie co Fahrenheita w którego akurat grałem. Obie gry twierdzą, że są thrilerami psychologicznymi, a w rzeczywistości są typowymi horrorami, z czego ta druga na pewno nie jest straszna(choć powinna).
@nadolle: Fahrenheit obok Alana nawet nie stał. Obie gry są zdecydowanie story-driven, przy czym Fahrenheit to pozbawiony pomysłu na rozgrywkę crap z kretyńską, nielogiczną, niespójną i, mówiąc krótko, beznadziejną fabułą. Natomiast Alan Wake to solidny shooter i mocny pretendent do "najlepszego scenariusza w grach jaki widziałem". Historii nowojorskiego pisarza dorównać może chyba tylko filozoficzna wędrówka Bezimiennego w Planescape: Torment i emocjonalna, piękna i enigmatyczna podróż Zoe, April i Kiana w Dreamfall: The Longest Journey. Genialna narracja, wspaniały koncept, perfekcyjne wykonanie. Fabuła jest tak skonstruowana, że wymaga od gracza myślenia i interpretacji - i jest to ewenement, z którym wiele osób sobie nie radzi, nie rozumie scenariusza i go krytykuje bądź nie chwali dostatecznie mocno.
Grafika to akurat jedna z mniej ważnych zalet. Poza niesamowitą fabułą wyżej od niej stawiam jeszcze prześwietny soundtrack.
Krótko: Alan Wake = must-have dla każdego posiadacza X360. Tylko ludzie, myślcie śledząc tę fabułę, to nie jest Mass Effect czy inny Red Dead Redemption, gdzie wszystko Wam podadzą na tacy!
Do Fristron
Porównałem te gry do siebie, ponieważ obie są niby "thrilerami psychologicznymi".
Nie zmienia to jednak faktu, że ta gra jest kłamstwem. Twórcy wmawiają, że to "thriler psychologiczny", a jest zwykłym survival horrorem takim jak np Resident Evil, tyle że są tam mniejsze giwery i potwory (a właściwie ich brak, ale też coś typowe dla horrorów, czyli upiory, czy co to tam jest);). Wybacz, ale nie przekonałeś mnie co do tej gry.
Szczerze przyznam, że nie lubię gier grozy, w których trzyma się broń (może kiedyś). Dla mnie jest to nonsens, no bo dlaczego gracz ma się bać skoro ma przy sobie cały arsenał broni i super wytrzymałość. To "ci straszni" powinni się nas bać, a nie my ich. Kiedyś, jak byłem młodszy, to się bałem mocno w takich grach, ale teraz jak gram np w takiego Residenta 4, to po prostu odechciewa mi się grać jak widzę Leona rozwalającego cała rzesza przeciwników i olbrzymich bossów z palcem w d***e.
W pierwszym akapicie stwierdziłeś, że gra jest survival horrorem, a w drugim uzasadniłeś, dlaczego nim nie jest. Gdzie sens, gdzie logika? Alan w żadnym momencie nie straszył, ale tak naprawdę nie przypominam sobie momentu, który miałby straszyć. Natomiast stosował całe mrowie tricków narracyjnych, posiadał lepki klimat i wiarygodne postacie (nie jak pewna gra na F od pewnego dewelopera na Q gdzie pewna bohaterka na C nagle ni stąd ni zowąd zaczyna postępować zupełnie sprzecznie ze wszystkim, czego do tej pory o niej się dowiedzieliśmy) do końca pozostał niejednoznaczny, trzymał w napięciu za pomocą mnóstwa twistów i cliffhangerów a do tego stale wymagał myślenia - dokładnie to, czego należy oczekiwać od thrillera psychologicznego. W końcu thriller to nie jest gatunek gry, bardziej fabuły. A żeby tę oceniać, trzeba przejść całą grę, a nie "poczytać o niej trochę i zobaczyć parę gameplayów na YouTube". Fabularnie gra bardzo mocno przypomina 90% prozy Stephena Kinga - horroru jako takiego tam tyle co nic, ale nie dlatego, że twórcom coś nie wyszło. Po prostu punkt ciężkości jest zupełnie gdzie indziej.
Jedyne co wiąże Alana z horrorami to to, że gra jest jednym wielkim hołdem dla popkulturowych dzieł tego nurtu i wokół niego oscylujących - od Lovecrafta, przez Kinga, Poego, Kubricka, Lyncha aż po Hitchcocka. Od nawiązań najzwyczajniej w świecie się roi.
Zresztą nie bez powodu AW jest jedynym reprezentantem konwencji thrillera psychologicznego pośród gier na odpowiedniej stronie Wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Psychological_thrillers
Mówiąc survival horror, miałem na myśli po prostu horror (chociaż faktycznie źle zastosowałem pojęcie survival horror), czyli po prostu dreszczowiec z elementami fantastycznymi typowymi dla tego gatunku. Nie grałem w tą grę, w przeciwieństwie do Ciebie, więc nie ma sensu dyskutować, może jak bym zagrał, to bym zmienił, ale nie jestem nią w ogóle zainteresowany;). Nie przekonywuje mnie thriler psychologiczny ze sporą ilością akcji i elementami fantastycznymi (mam na myśli te zjawy z którymi Alan walczy).
PS Wracając do głównego tematu. W moim pierwszym komentarzu się pomyliłem. Wypisałem najlepsze gry na konsolę X360 w ogóle, a nie 2010;). Co do zeszłego roku to uważam, że najlepszą grą na konsolę jest chyba Mass Effect 2.
Oczywiście Red Dead Redemption-kolejna świetna gra od Rockstara
X360 nie mam więc poczytałem parę recenzji w CDA i zobaczyłem parę filmików na YT i TVGRY i wybrałem Red Dead Redemption !
Assassin's creed rośnie w górę i dobrze...
mass effect 2 ta gra wciąga swoim mechanizmem i daje poczucie świadomości ja bym żył w tamtych latach.
Najlepsza gra 2010 na xboxa to zdecydowanie Red Dead Redemption! Jak nie graliście to nie mówcie, że to gówno! Mass effect przy nim się chowa....
RED DEAD REDEMPTION RZĄDZI MAM tom gre i inne dobre gry i red dead redemption jest najlepsze kurna grafa ta wymiata a dlatego że jest długa bije na głowe mafie 2