Jestem przy samym końcu gry, zostało mi z 6 misji fabularnych do końca. Niestety nie mam zamiaru zmuszać się do grania tylko dlatego żeby ukończyć tytuł. Jest coś nie tak z największymi tytułami, które są tak zachwalane przez prase i wielu graczy. Far Cry 3 jest grą, która robi piorunujące pierwsze wrażenie. Fantastyczny początek gry, kiedy poznajemy tajniki gry, kiedy jesteśmy osaczeni tym co mamy zrobić. Poznajemy świat, polujemy na zwierzęta, odbijamy punkty kontrolne za pomocą najsłabszych broni... Na dodatek postać Vaasa i chęć odbicia swoich przyjaciół sprawia, że chcemy grać, grać i grać. Grafika również stoi na wysokim poziomie.
WOW Far Cry 3 jest genialny! Można by rzec po pierwszych 2 godzinach gry.
Niestety tylko 2 godziny gry dają pozory genialnego FPP. Po tych dwóch godzinach tak naprawdę wiemy już wszystko na temat tej gry. Możemy ją odstawić i zająć się czymś ciekawszym, mniej monotonnym.
Zacznijmy od tego, że FC3 kopiuje wszystkie wady Assasins Creed. System gry jest IDENTYCZNY. Mamy obszar gry, w którym odbijamy "punkt kontrolny" ujawniający nam szereg zadań w tym obszarze. Szereg zadań monotonnych, identycznych z paroma wyjątkami jak questy poboczne, które są słabiutkie. To się ciągnie do końca gry. Schemat. Odbijamy punkt kontrolny - zabijamy x zwierze, zabijamy x pirata nożem - idziemy dalej. Odbijamy punkt kontrolny - zabijamy y zwier..... Fascynujące.
2. Survival, który nie jest survivalem. Potencjał FC3 był ogromny, Jesteśmy w dżungli, osaczeni, niewiemy co robić, atakują nas zwierzęta, piraci... może przez pierwsze 2 godziny poczujemy mały survival. Przez resztę gry jesteśmy Rambo, który nigdy nie krwawi. Zbieramy ziółka, które sprawiają, że nigdy nie zginiemy bo cały czas się leczymy, zwierzęta to tylko ozdoba dżungli, a nie zagrożenie, piraci po odbiciu punktu znikają z danego obszaru, a nawet jeśli nie odbijemy to heh... czy ktoś miał problem z walką w FC3 ? To jest największa wada FC3 - Poziom trudności. Na całej wyspie jest mnóstwo pieniędzy do zebrania, przez co w połowie gry mamy cały arsenał wykupiony ze sklepów. Wszystkie przedmioty odblokowujemy bardzo szybko, amunicja nigdy sie nie konczy, nosimy ze sobą miny, c4, panzerfausta, snajperke, shotguna, karabin maszynowy - z takim arsenałem jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji niż rambo. Poziom hard w tej grze nie istnieje. Dżungla w połowie gry staje się zwykłym lasem, gdzie jedynym zagrożeniem jest brak grzybów, przez co nie uda nam się przygotować zupy grzybowej. Zmarnowany potencjał.
Farcry 3 to w moim mniemaniu następny przereklamowany tytuł AAA. Monotonny, nudny, oklepany, ŁATWY. Mam wrażenie, że FC3 to jest tytuł zrobiony po to aby gracza zauroczyć przez pierwsze 2 godziny i żeby graczowi wbić wyrzuty sumienia przy odstawieniu gry. "Przecież początek był tak genialny, więc FC3 musi się rozkręcić...".
Gry z otwartym światem nas oszukują. Co to za otwarty świat, gdzie każdy obszar jest praktycznie identyczny oprócz strefy wizualnej.
Panowie z ubisoftu powinni wziąć na warszat Stalkera. Stalker to jest gra, która powinna służyć jako punkt odniesienia dla twóców co chcą tworzyć FPP z otwartym światem i namiastką survivalu. Gdyby twórcy Stalkera zrobili takiego Farcry'a... coś pięknego.
Naciągane 7/10 i czuję, że zmarnowałem czas. 7/10 tylko za postać Vaasa, wciągający początek, piękną grafike i szkic pomysłu zrobienia tropikalnej wyspy. Wykonanie reszty woła o pomste do nieba.
Panowie z ubisoftu powinni wziąć na warszat Stalkera. Stalker to jest gra, która powinna służyć jako punkt odniesienia dla twóców co chcą tworzyć FPP z otwartym światem i namiastką survivalu
Paaanie Stalker to słabizna i nie dorasta nawet do pięt FC3
po zagraniu w pewne gry, które są dla nas 'ideałami' od innych oczekujemy wtedy zbyt wiele
specjalnie podarowałem sobie Crysisy aby pograć w inne gry i kiedyś w FC3 by poczuć 'strzelanie w raju' ;)
F3 to gra bardzo dobra znacznie powyżej normy, jak ktoś nie lubi takich klimatów to jego problem, to że ma się kilka rodzajów broni to duży plus i do tego fanie rozwiązany sprawa z rozwojem swojego arsenału. 9\10 według mnie.
fc3 nie jest grą bez wad, ale dla mnie to najlepszy fps zeszłego roku. dawno strzelanie do pikseli nie sprawiło mi takiej przyjemności:) zgadzam się że gra z reklamowanym survivalem ma niewiele wspólnego, i druga wyspa nieco się dłuży, ale nadal kupa zabawy.
Ja stanąłem nawet nie w połowie. Mam w planach jeszcze w to pograć, ale gra jest nudna jak flaki z olejem po kilku godzinach.
Owszem, grafika jest śliczna, fajnie się odbija bazy, fajnie się jeździ i kasuje przypadkowo napotkanych piratów, ale do czasu.
Denerwowały mnie złomy ze skrzyń, które kompletnie nic do gry nie wnoszą, a trzeba było ten szajs wyrzucać czy sprzedawać. Odnoszę wrażenie (albo lepiej - jestem pewien), że jest to robione na siłę, by wypełnić czymś grę. I po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że konsolowe interfejsy na PC powodują jedynie zniechęcenie.
No i od miesięcy już nie odpaliłem gry.
Z komercyjnego punktu widzenia majstersztyk: klient kupił (na szczęście bardzo okazyjnie;)), pograł kilka godzin i nie gra więcej, może kupować nową pozycję. Ale już mam dość pięknych bubli AAA przeportowanych na PC. Dzisiejsze tytuły wysokobudżetowe są po prostu w ogromnej większości nie dla mnie. A może jestem już za stary na gry?;)
alien75 -> Naprawdę lubie takie klimaty. Tzn co masz na myśli. Tropikalna wyspa, bez wrogów z kosmosu ? Jak najbardziej jestem na tak. Absolutnie nie czepiam się charakteryzacji gry. Niestety inne rzeczy sprawiają, że FC3 nie jest dla mnie grą, którą jestem w stanie polecić.
Hakim -> Zgadzam się w 100%. Wszystkie skrzynki to wypełniacz gry, który nie ma żadnego znaczenia. Szkoda, wielka szkoda, ponieważ sam pomysł można było niesamowicie rozwinąć. Przykładowo dodać przedmioty do gry, z którymi można coś zrobić jak w rasowych przygodówkach.
Moje rozczarowanie FC3 rzeczywiście wynika z tego, że za dużo sobie obiecywałem po grze ze względu na bardzo wysokie oceny.
No niestety w pełni się zgadzam z 1 postem. Mieliśmy dostać soczysty i wymagający shooter a powstała potwornie banalna gra gdzie po kilku godzinach gracz staje się bogiem i wyczynia cuda na kiju bo jak zwykle AI tutaj nie istnieje.
Cała ta wyspa i jej flora z fauną to jedna wielka ściema, ledwo marne tło do radosnego wyrzynania hord idiotów. O głównej fabule trudno więcej cokolwiek napisać jak to, że ze śmiechu tyłek może odpaść. Miało być poważnie, wyszło komicznie z jakimś rozchwianym emocjonalnie szczylem, który w jednej minucie jęczy jak baba by w następnej zamienić się w psychopatę.
Można sobie chwilę polatać na lotni, podziwiać trochę ładnych widoczków ale to wszystko. Ja po wyzwoleniu 1 wyspy co zajęło mi raptem niecałe 10h umierałem z nudów. Klasyczna wydmuszka.
ale FC3 nie można zarzucić, że jest kiepskim portem. Gra działa bardzo ładnie...
tyle, że jest straszliwie nudna.
może są jakieś mody?:D
Martwi mnie również nadchodzący Watch Dogs, który będzie posiadał identyczny system gry, znany z Assasins Creed i FC3. Mianowicie będzie punkt kontrolny na danym obszarze, który po odkryciu daje nam 2-3 zadania powtarzające się zadania do wykonania. Przynajmniej po WD będę wiedział czego się spodziewać niezaleźnie od ocen prasy i pierwszych komentarzy graczy o wrażeniach z gry.
Nie rozumiem dowalonego na siłę AAA w tytule. Uwierz mi, że grami indie idzie się rozczarować nawet częściej niż wysokobudżetowymi produkcjami.
To nie jest pierwsza gra AAA, którą jestem rozczarowany. Gry AAA to tytuły, które mają ogromny budżet, wystarczy tylko znaleźć idealne rozwiązanie dla graczy. Przy ogromnych nakładach ludzkich i pieniężnych można stworzyć świetne gry, trzeba tylko chcieć. Gry Indie nie mają z reguł na 1/100 kapitału takiego FC3, ale znalazłem parę gier, które sprawiły mi ogromną radość jak np Amnesia.
Ja proponuje odstawić gry AAA. Większość tych bubli to i tak są robione pod dzieci CoDa. Ma być szybko, ładnie, dynamicznie. Press X to osom, też mile widziane. Ostatnio zakupiłem nowego Splinter Cella, głównie do multika. Zdecydowałem się jednak na przejście kampanii. Już na końcówce pierwszej misji chciałem wyrzucić konsolę przez okno. Chwała Bogu, że później się gra rozkręca. Nowy Bioshock to już w ogóle katastrofa. Po tym cudzie chciałem już zrezygnować z tego hobby. W mobilnego killzona nawet kampani single nie uruchomiłem. Większość tych gier jest po prostu zbyt do siebie podobna. Mamy, albo cover shooter z otwartym światem, albo korytarzowy cover shooter. Albo dla odmiany shooter FPS z otwartym światem lub... Korytarzowy FPS shooter. No i oczywiście poziom trudność w tych grach, też musi być niski, żeby biedny gracz się nie pochlastał ze złości. Na szczęście są jeszcze deweloperzy niezależni i ich gry Indie. I szczerz mówiąc, w tym roku przy: The Cave, Stealth Inc, Hotline Miami, Thomas was alone, the Swapper, Antichember czy zesłorocznym Trine 2 bawiłem się znacznie lepiej niż z jakąkolwiek grą AAA.
Niestety zgadzam sie w 100% z pierwszym postem.Przez pierwsze dwie godziny bylem zachwycony gra, po 3 gra poszla do smietnika.Nijak sie ma do genialnej dwojki .
Nie wiem co wam się nudzi w FC3 ale dla mnie gra jest zajebista szczególnie po bardzo słabej 2.
Albo dla odmiany shooter FPS z otwartym światem lub... Korytarzowy FPS shooter.
No nie gadaj, może jeszcze zaraz powiesz że w każdym FPS shooterze się strzela z karabinu?
Możesz też strzelać blastermi do krasnali jeśli chcesz. Taki shooter też się znajdzie.
Bardzo ciekawa krytyka. Gry AAA są złe, do dupy, wszystkie takie same, ale gry Indie o których sam napisałeś.. Wszystkie są do siebie bliźniaczo podobne. Może po prostu nie lubisz fpsów? Nikomu nie wmówisz, że Metro jest podobne do COD'a bo to korytarzowy shooter.
A Far Cry 3 nie każdemu przypadnie do gustu bo nie ma na świecie takiej gry która podobałaby się wszystkim.
Gra zebrała bardzo wysokie oceny i to zupełnie słusznie.
- wielki otwarty świat w którym jest co robić
- świetna fabuła
- możliwość rozwoju postaci, masa broni itp.
- możliwość rozegrania misji w dowolny sposób - można się skradać, równie dobrze można wyrżnąć wszystkich po kolei
- doskonały klimat
- świetna oprawa audio-video
- ciekawe, różnorodne misje
Osobiście uważam, że to najlepszy shooter jaki powstał. Pewnie Half-Life'a 2, BioShocki, Prey'a, Riddicka itp. też uważacie za dziadostwo więc wniosek jest jeden - nie gracie w ten gatunek co trzeba.
mi się FC3 podobało, ale po dojściu do drugiej wyspy sobie darowałem bo poziom trudności nagle skoczył o 300% :)
Trzynaście; - jak mialem kilkanascie lat, to tez mi sie wszystkie gry podobaly.
Trzynaście; ->
"- wielki otwarty świat w którym jest co robić"
Opisałem idealnie w 1 poście co można robić w wielkim świecie FC3.
"- możliwość rozwoju postaci, masa broni itp."
Możliwość istnieje, ale co to za rozwój... cały ekwipunek można zdobyć bardzo szybko. Ja miałem praktycznie cały ekwipunek, a nawet połowy gry nie przeszedłem. Rozwój postaci ? Jaki rozwój postaci... masz na myśli perki ? Nie przesadzajmy z tym rozwojem postaci :) Masa broni... ja praktycznie wszystkie bronie dostepne kupiłem przed drugą częścią wyspy. W drugiej odblokowane są nowe bronie, ale co z tego skoro do gry wystarczą ci te podstawowe. Przy ogromnej ilosci apteczek i duzego paska energi jesteś rambo.
"- ciekawe, różnorodne misje"
Oprócz fabulartnych nie ma żadnych ciekawych misji...
ttwizard ale po co ta dyskusja?;) Wymieniles stalkera ktory jest gra genialna, on tego nie wymienil, wiec nie dojdziecie do porozumienia.Po prostu nie jestes targetem tego shitu ktory teraz wydaja i juz.Trzeba sie pogodzic z sytuacja ze rocznie wychodzi kilka naprawde dobrych gier do grania,a kilkaset innych nie jest wartych nawet sciagniecia pirata.Sad but true.