Wczoraj zacząłem grać sobie w Driv3ra. Na dostępnych 26 misji jestem obecnie w 15 i muszę przyznać, że jestem miło zaskoczony. Tytuł ten bardziej mi się podoba niż legendarne: jedynka i dwójka. Dlaczego tak dużo ludzi narzekało na trójkę? Owszem, posiada ona kilka błędów, niektóre faktycznie do przyjemnych nie należą, ale uważam, że i tak daje sporo frajdy. Klimat jest niesamowity, model jazdy i zniszczeń również. Znacznie gorzej jest z sekwencjami chodzonymi i strzelanymi, gdzie wyczuwa się toporność.
Pewnie ludzie porównywali Driv3ra do Grand Theft Auto: Vice City lub San Andreas, co raczej nie powinno mieć miejsca, bo to tak jakby do tej porównawczej puli dodać jeszcze pierwszą Mafię. To są trzy zupełnie odrębne produkcje, a łączy je jedynie w różnym stopniu otwarte miasto, jazda samochodami, kamera TPP i rozmaite strzelaniny.
Nie grałem, ale słyszałem, że tam samochody odbijają się od innych samochodów i band jak piłeczka.
Bardzo rzadko się tak robi. Na 15 misji, może z 3 razy moje auto zachowało się dosyć nietypowo.
W czasach premiery z tego co pamiętam zarzucano grze przede wszystkim mnóstwo bugów i koszmarną optymalizację.
To drugie dzisiaj już pewnie nie stanowi problemu, nie wiem jak z bugami.
Bo ta gra miala byc piekna, a wyszla mega brzydka? Z tego co pamietam to byl to glowny powod hejtu.
Odnośnie grafiki, to twórcy postanowili reklamować grę w prasie fragmentami z cut-scenek, zamiast z właściwej gry. Gra miała być niesamowicie ładna, ale jak się okazało to co wydano było dość szkaradne (tylko filmiki były ok).
Grze też się ostro obrywało z fatalne sterowanie, które bardzo skutecznie zniechęcało do gry.
Driv3r jest jedna z moich ulubionych gier. Model jazdy jest boski, czuc samochod, a kraksy sa bardzo dobrze odwzorowane. Mysle, ze hejt wzial sie z niedokonczenia gry przez producenta. Winne jest temu Atari, ktore w tamtym okresie wypuszczalo nie skonczone gry przez co wiele pozycji ucierpialo. Masa bledow, kiepska optymalizacja, wersja beta gry ktora trafia do sprzedazy:P Smutne to bo wiele marek usmiercili. Enter the Matrix byl niedorobiony i nie skonczony a mogla wyjsc calkiem fajna gierka, Alone in the dark to samo. Driv3r, jak sami tworcy mowili byl daleki od skonczenia gdy zostal wypuszczony.
Naprawde szkoda bo Driv3r to naprawde dobra gra dla kogos kto przymknie oko na niedorobki, cala reszta odbije sie od powierzchni, nie zglebiajac jego bogatego wnetrza. D San Franicsco jest gra bez niedorobek z przyjemnym modelem jazdy, ciekawie poprowadzona historia, a i tak brakuje mu polotu 3 czesci.
Driv3r, to istne bagno. Już następca jest lepszy, chociaż też gówniany.
Jeździ się beznadziejnie. Samochody, ba.. A nawet motocykle są wolne. Nie idzie ruszyć inaczej, niż po "piskaczach". Kiedy uderzymy w coś, to naszym oczom ukazują się kwadraty, zamiast danej części karoserii.
Graficznie naprawdę klapa, misje trudne, musiałem przechodzić po kilka razy niektóre, aż doszedłem do reinstallu. (Zaznaczam, że jestem fanem sandboxów, a nie łajzą, która nie potrafi sobie poradzić z daną misją).
Bug na bugu, fizyka w tej grze nie istnieje, jak pierdykniesz samochodem, to odlatujesz na drugą stronę jezdni. Dosłownie jak ktoś tutaj wspomniał - piłeczka pingpongowa. Ogólnie ta gra, to jeden wielki kicz. Nie wiem jakim trzeba być desperatem, żeby sięgnąć po takiego gówno.
eot.
Bullzeye_NEO - Z tych dwóch wolę Harnasia.
Vaerin - Domyślne przypisanie klawiszy jest delikatnie mówiąc dziwne, a tego kto się za to podjął powinni za jaja powiesić. Na szczęście można samemu przypisać klawisze tak, aby było wygodnie, bo inaczej potrzebowałbym trzeciej dłoni, aby móc w to grać.