Witam,
Czy grając w DA2 nie będę miał problemów ze zrozumieniem fabuły, jeżeli nie przeszedłem DA1? No bo bohater i realia są troche inne, ale jednak wole sie spytać.
Jeśli masz możliwość i ochotę, przejdź najpierw jedynkę. Głupio zaczynać trylogię od środka, zaznasz więcej smaczków, "wysączysz" więcej z gry... Jasne, że można startować od dwójki, ale po co? :)
No bo ogólnie sprawa wyglada troche inaczej: mam jedynkę, przeszedłem około 1/4 gry (może troche mniej) i na pewnym momencie sie zaciąłem, ale zaciąłem się tak strasznie, ze po paru dni zpasowałem. Dzisiaj, szukając w Empiku punktów BioWare na DLC do Mass Effect 2 natrafilem na taki fajny pakiet, ze którym w cenie samych punktów były te punkty i jeszcze gra DA2. Wziąłem bez wachania (bo punkty tak czy inaczej bym kupił) No i teraz sie tak zastanawiam czy od razu wziąść sie za dwójkę. Ale w takim razie spróbuje chyba jeszcze raz przejść ta jedynkę. Dzięki za pomoc :)
Nie są specjalnie ze sobą powiązane. Dostaniesz na początku tylko spoilera, że świat się udało uratować i tyle. No i jeszcze chyba 1 wspólna postać z jedynki. Tyle.
Na PS3 grasz? ;>
Spróbuj z jedynką, moim zdaniem to dużo lepsze rozwiązanie. Jak cię bardzo odrzuci, to weźmiesz się za dwójkę. Bo chociaż bohaterowie i świat są inni, to "wspominek" jest sporo, tak w dialogach.
Mimo, że inny bohater i inna kraina to ciągle ten sam świat. W dwójce można znaleźć bardzo dużo nawiązań do jedynki. W końcu mamy import swojego zapisu z jedynki tak by świat wyglądał tak jakim go zostawiliśmy w jedynce.
Bo chociaż bohaterowie i świat są inni, to "wspominek" jest sporo, tak w dialogach.
Mnie najbardziej się podobało to najbardziej zakamuflowane odniesienie do jedynki. W Wisielcu, kiedy zapytamy barmana o jakieś plotki to jedna z jego linii dialogowych mówi, że w Fereldenie ktoś zabija gołębie. A w jedynce nasza towarzyszka golem Shaile, nienawidziła gołębi.