To jest niemożliwe, gdyż Manolito przez kilka miesięcy dowodził, iż warto popierać Trumpa, bo blokował NS. Teraz kolega Trumpa miałby NS odbudować? No nie wierzę...
To po pierwsze. Po drugie: Konfederacja zawsze dba o polskie interesy. Skoro więc sprzymierzyła się z AfD, niemożliwym jest, żeby AfD wznowiło działanie NS. To na pewno dezinformacja.
Nawet nie będzie komu powiedzieć "A nie mówiłem" bo jak już wielokrotnie w historii bywało, odpowiedzialność za bezpośrednie działania lub też pośrednie ma bardzo brzydki zwyczaj rozmywania się ... "Nie pamiętam", "Nie pisałem", "Nie słyszałem", "Nie namawiałem", "Nie podjudzałem" ...
„Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Narutowicz
Zaczyna się:
https://x.com/ZespolBrauna/status/1879894801312776208
LOL
I na poważnie:
https://x.com/trzaskowski_/status/1879910330035507417
Czy tego rodzaju wpisy przysparzają kandydatowi jakiegokolwiek poparcia? Mnie przede wszystkim wkurzają, bo przecież wiadomo, że tak naprawdę nie kupuje tylko polskich produktów w lokalnych sklepach. Po co to? Kto mu robi taką beznadziejną kampanię? Lepiej niech już "będzie sobą" i stanie się choć trochę wiarygodny. Teraz się tylko wystawia na ciosy poniżej pasa:
https://x.com/VikingCrv/status/1879912050610360469
O kierwa, Pitoń w zespole Brauna...poziom szurskości wyjebało poza skalę.
Już są pierwsze obietnice
- szczepionki złe
- 5G złe
- żydzi źli
- przyłączyć Suwałki do Kalingradu
- zmienić patrona strzelców podhalańskich, na strzelców podhalańskich imienia Goralenvolk
Mikke, Pitoń, Socha, Torkowska...
Reszty nie kojarzę, ale pewnie są tak samo pojebani jak Braun :)
ps. Dlatego mam wątpliwości, czy on zbierze te 100 tys. podpisów, ale ok - może go nie doceniam.
Ten element kampanii Trzaskowskiemu nie zaszkodzi, tym bardziej, że zakupy, to od dawna robi na jakimś warszawskim "bazarku". Zdziwienie to (moim zdaniem) będzie u "twitterowego komentariatu", że znowu ich wyobrażenia, o rzeczywistości, rozminęły się z tą rzeczywistością, bo w "banieczce", na portalu Elona wychodziło inaczej.
Ja już nie takie rzeczy widziałem- piękny przykład z dziś, gdzie w sondażu Rzepy 80% wyborców Konfy jest za odebraniem PiSowi subwencji wyborczej, więc nasz drogi Dżony zostaje z tym przekazem od Bosaka i Mentzena, o tym żeby złodziei nie karać, a swoich nie ruszać, jak Himilsbach z angielskim.
A ten nieszczęsny kredyt 0% pamiętasz? Na twitterze został zmiażdżony, w realu już niekoniecznie :).
I z serca, radzę się przyzwyczajać- kandydaci na prezydenta (Rafał ofc. też) będą odstawiać takie hołubce i fikołki, że to kupowanie polskich produktów, w świetle kamer, wyda Ci się miłe, sympatyczne i niewinne :)
Przypominam, że Duda, w 2020, przed kampanią, to się zarzekał, że podpisze ustawę o związkach partnerskich, kiedy wyląduje na jego biurku (bo wiedział, że nie wyląduje - hahaha). I co zaszkodziło mu to coś :)?
Jeszcze Piskorski, politruk ze Sputnika i RT, który za szpiegostwo ucieknie do Rosji 0,000001 sekundy po tym jak mu ABW bardziej do dupy zaświeci. A Pitoń to już wyższy poziom transcendencji, gość który gadał że Goralenvolk ratowało górali, a AK ich zabijało (że też jeszcze nikt na Podhalu nie dał mu w mordę, to aż mnie dziwi). To i tak dziwne że Panasiuka nie ma, ale w sumie kampania dopiero się rozkręca.
Samo gęste :)
Niezła zbieranina muppetów. W każdym bądź razie będzie wniosek do sądu partyjnego w sprawie usunięcia Brauna z Konfuni.
https://www.pap.pl/aktualnosci/grzegorz-braun-zostanie-usuniety-z-konfederacji-bosak-za-bledy-polityczne-ponosi-sie
Jak tak patrzę bo tych kandydatach to mam wrażenie, że najsensowniejszą opcją jest Zandberg (ostatnio miał niezły wywiad w Kanale Zero). Oczywiście on też ma swoje za uszami - pamiętny rozłam lewicy w 2015, który utorował drogę do władzy pisowi. Jednak ogólnie to jest dramat i tak naprawdę w zdaniu: "nie ma na kogo głosować" nie ma wiele przesady.
Amen. :)
Pierwszy od kilku miesięcy film, który na K0 zacząłem oglądać. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=4S2407lfPAQ
Naprawdę: wybory prezydenckie w Polsce to tragedia. Taka antyczna. Z nierozwiązywalnym konfliktem i smutnym zakończeniem.
U mnie to obecnie wygląda tak:
1. Katarzyna Cichos
2. Szymon Hołownia
3. Rafał Trzaskowski jako alternatywa ostateczna dla PiSu
Reszta to kompletnie nie moja bajka.
Katarzyna Cichos
Zaciekawiłeś mnie. Nie znam tej pani. Gdzie można się zapoznać z jej poglądami na finansowanie służby zdrowia, edukację, system podatkowy itp.? Pytam poważnie, bo w Sieci nie znalazłem niczego poza kilkoma ogólnikami. Np. tutaj:
Skoro to twój numer jeden, zakładam, że możesz coś więcej wiedzieć.
Zajrzałem na tę stronę, nawet statut przeczytałem. Ale jedyna wzmianka o programie i poglądach wygląda tak:
Nasze Założenia i Cele:
Odwołanie do chadeckiej myśli Korfantego i Paderewskiego oraz założycieli UE: Wierzymy, że "dobry" człowiek to ten, który uczciwie pracuje na rzecz swojej rodziny, lokalnej społeczności i rozwoju Polski.
Demokracja i budowa silnych instytucji: Naszym celem jest, aby Polska stała się wzorem do naśladowania w procesie transformacji demokratycznej.
Wartości chrześcijańskie jako fundament dialogu: Wartości te stanowią podstawę naszego działania na rzecz pokoju i współpracy.
Rozwój: Wspieramy rozwój społeczny, gospodarczy, środowiskowy i kulturowy w Polsce.
Budowanie pozycji Polski w UE: Dążymy do tego, by Polska była gwarantem stabilnego rozwoju w Europie i regionie.
Moim zdaniem Hołownia w spódnicy - raczej nic odkrywczego. Jednak prawdziwym problemem tej Pani jest to, że niemal nikt o niej nie słyszał (nawet takie osoby jak my, które jakoś tam się polityką interesują). Gdyby nie Iselor to nie miałbym pojęcia, że taka osoba startuje.
Nawet jeśli to Hołownia w spódnicy, to kompletnie nie wiem, co myśli na najważniejsze dla funkcjonowania państwa tematy. Autopromocja autobiografii zajmuje na jej stronie więcej miejsca niż kwestia programu politycznego. A program ogranicza się do kilku lakonicznych frazesów. ;)
Raczej nie buduje się domu od dymu z komina.
[EDYTA]
Ciekawe, co to za zwolennik pani Cichos tak minusuje... ;)
No proszę,
Szczerze, żeby oburzać się o edukację na temat diety zdrowszej, tańszej i korzystniejszej dla planety, trzeba być niezłym durniem.
Tym bardziej w czasach w których żremy wysoko przetworzone gówno, McDonalds jest w większym mieście co 500 metrów, a otyłość sobie szybuje w górę powolutku ale stabilnie.
Trzeba było to nazwać "dieta Bogurodzicy" to Krzyś by kwiczał z radości.
Konforuskie i pisesmany (także z tego forum) są inteligentni inaczej.Znają się na wszystkim,
ale tak naprawdę na niczym.
"Nie tylko przypadek Johna Clausera, lecz także innego noblisty, profesora Giaevera, dobrze pokazują, jak działa błąd poznawczy znany jako efekt autorytetu. Tytuł naukowy nie daje gwarancji, że dana osoba będzie przytaczać rzetelne dowody, gdy wypowiada się na temat, który nie jest związany z jej specjalizacją. Z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy na temat klimatu wypowiadają się John Clauser (fizyk kwantowy) czy też Ivar Giaever (biofizyk)." Czy zaskoczyło?
Bardzo sensowny wpis:
https://x.com/PutinizmPolski/status/1879923042618352085
Fragment:
Niedawno, po roku przepychanek, ministra Barbara Nowacka w końcu przedstawiła spójny plan wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu: edukacji zdrowotnej. Wbrew temu co od lat mówią religijni fundamentaliści, program przedmiotu nie zawierał w sobie żadnych lewackich szaleństw. W klasach IV-VI dzieci miały się na przykład dowiedzieć czym jest ciąża i poród. A także czym jest autonomia cielesna i granice intymne oraz jakie prawa chronią nieletnich. Mówiąc inaczej: skąd się biorą dzieci i jak unikać przemocy seksualnej. No ja tam bym wolał, by moje dzieci wiedziały o tym, że nikt ich nie powinien “macać”, ale ja to wiadomo, truskawki cukrem posypuję.
W klasach VII-VIII młodzież miała się dowiedzieć czym jest popęd seksualny, dojrzewanie, orientacja seksualna i świadoma zgoda. A także o społecznej “presji związanej z podjęciem aktywności seksualnej”. I o różnych formach przemocy seksualnej i reagowaniu na nią. Fakultatywnie także o chorobach wenerycznych. Przypomnę, że klasy VII-VIII to młodzież w wieku 14-15 lat, a więc jak najbardziej dojrzewająca, mająca buzujące hormony, popęd, seksualne napięcie itd. Dobrze by było, by taka młodzież wiedziała, że popęd jest normalny, że dojrzewanie jest naturalne i kiedyś się kończy oraz że niekoniecznie trzeba słuchać kolegów (ale także partnera/ki), którzy mogą namawiać do podjęcia aktywności seksualnej, tłumacząc, że “wszyscy to robią”. Nie widzę też nic kontrowersyjnego w edukowaniu o chorobach wenerycznych. No bo albo to, albo chcemy nastolatków z kiłą.
W liceach w programie dodatkowo pojawia się antykoncepcja, profilaktyka chorób wenerycznych, czynniki wpływające na płodność człowieka, przebieg ciąży, czym jest połóg, jak wygląda karmienie piersią, czym poronienie, czym aborcja, jak opiekować się noworodkiem. Ale także więcej o tym czym jest świadoma zgoda, o zjawiskach takich jak grooming, seksting, pornografia, prostytucja itd. - a także jak im przeciwdziałać. Może jestem oszalałym lewakiem, ale nie chciałbym, by moja córka za X lat padła ofiarą groomingu albo by nie wiedziała, że ktoś przekracza jej granice i de facto ją wykorzystuje. Wolałbym też, by nie pozyskiwała wiedzy o płodności i chorobach wenerycznych od swoich równieśników.
Paradoks całej tej sprawy polega na tym, że w istocie program ten jest pomyślany tak, by CHRONIĆ dzieci przed różnymi formami przemocy seksualnej. A także, by EDUKOWAĆ je na temat tego co im grozi, jak temu przeciwdziałać, jakie prawo je chroni, jak się nie zarazić chorobą weneryczną, jak kontrolować swoją płodność, jak świadomie podejmować decyzje, jak nie popaść w problemy psychiczne związane ze swoją seksualnością itd. Serio, nie widzę w tym nic kontrowersyjnego. I zwracam uwagę, że nie ma tu żadnej “nauki masturbacji” ani innych patoprawackich chochołów. A od siebie dodam, że gdy byliśmy z żoną na tzw. “szkole rodzenia”, czyli zajęciach dla przyszłych rodziców, to poziom niewiedzy ludzi w wieku 25-35 lat, w tym kobiet już będących w ciąży, jest raczej przerażający. A rzecz i tak działa się w Warszawce, mieście sojowego latte i wysokiego - tfu tfu - kapitału społecznego.
No i taki program zaproponowała Nowacka w listopadzie. Począwszy od września 2025, przedmiot miał wejść do programu nauczania. Oczywiście od początku oprotestowywało to Ordo Iuris i podobne organizacje. Na początku grudnia na Placu Zamkowym w Warszawie odbył się w tej sprawie nawet wiec, organizowany przez koalicję kilkudziesięciu organizacji. Uprzejmie donoszę, że wśród nich były grupki antysystemowe i powielające rosyjską propagandę. Taka Wataha Głosu Obywatelskiego to nawet rok temu weszła w wyborczy sojusz z Leszkiem Sykulskim i Krzysztofem Tołwińskim. Na wiecu byli także politycy Konfederacji oraz PiS z obywatelskim kandydatem Nawrockim włącznie.
W tym momencie wydawać by się mogło, że sprawa jest dość jasna. Wbrew obawom części prawicy, w programie zamiast neomarksistowskich szaleństw znalazła się raczej normalna, potrzebna i zgodna z nauką wiedza. Prawica sobie protestowała, PiS, Konfa, Skargowcy i inni straganiarze elegancko się na tych niewielkich protestach mieszała i tyle.
I wtedy z odsieczą przyszedł Potężny Kosiniak, który jest, pozwolę sobie przypomnieć, ministrem obrony narodowej. I Potężny Kosiniak orzekł, że “Edukacja zdrowotna w szkołach będzie przedmiotem nieobowiązkowym, o udziale w nim będą decydować rodzice”. Co to ma wspólnego z obroną narodową - nie wiadomo. Może z rolnictwem? Rozwojem i technologią, bo i takie ministerstwo ma PSL? Nic. Ale z odsieczą niemal natychmiast nadciągnął Rafał Trzaskowski, który orzekł z kolei, że “Ja uważam, że edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna, tutaj zdanie powinno zostać pozostawione rodzicom.”
I słowo ciałem się stało. I ledwie trzy dni później Nowacka również przyznała, że przedmiot jednak będzie dobrowolny. Czyli w efekcie, bo tak właśnie będzie, młodzież w miejscowości A dowie się skąd się bierze AIDS, a w miejscowości B już nie, bo tak zdecydują rodzice, którzy sami nie wiedzą skąd się bierze AIDS.
“Myślę, że tak będzie lepiej dla nas wszystkich” - dodał Trzaskowski. No, nie dla wszystkich panie prezydencie miasta mego i wanna-be prezydencie Polski. Bo na przykład dla tych dzieci, których rodzice uznają, że nie muszą wiedzieć czy jak je wujek (ksiądz, trener, kolega, nauczyciel, ktokolwiek) dotyka, to jest to spoko - no więc dla nich na przykład nie. Dla tych kilku tysięcy nastoletnich dziewczyn, które co roku rodzą w Polsce dzieci też chyba nie, bo skoro zgadzamy się, że 16-latka nie powinna prowadzić auta, pić piwa czy głosować w wyborach, to chyba możemy się też zgodzić, że niekoniecznie podejmuje w pełni świadomą decyzję o seksie bez zabezpieczeń, więc dobrze byłoby jej tę świadomość zwiększyć. Dla tysięcy młodych ludzi chorujących na choroby weneryczne, o których dowiadują się w momencie ich zdiagnozowania - też nie. Właściwie to jak tak o tym pomyśleć, to lepiej będzie tylko dla paru religijnych fanatyków, którzy uważają, że Kościół jest jedynym depozytariuszem wiedzy o ludzkiej seksualności, a wszystko co odkryto w tej materii po roku circa 1800 to jakieś lewactwo. Im rzeczywiście będzie lepiej, przynajmniej dopóki córka nie zajdzie w niechcianą ciążę. Ale wtedy, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, pojadą na Słowację. Bo to będą “szczególne okoliczności”.
Niektórzy nieustająco argumentują, że to jest zajmowanie się sprawami mało ważnymi. Ok, powiedzmy, że tak jest. Ale skoro jest to tak mało ważne, to ogarnijmy to wreszcie i miejmy z głowy, zajmijmy się podatkami i przemysłem, nie mam z tym problemu. Skoro to takie mało ważne, to skąd ten dziki upór przed edukowaniem młodzieży zgodnie z naukową wiedzą? Czy ktokolwiek podniósłby postulat dobrowolnych lekcji matematyki? Niech sobie rodzice decydują, czy ich pociechom potrzeba czegoś ponad tabliczkę mnożenia. Fizyka? Chemia? Historia? A po co, a dlaczego? A jak fizyka to czemu z grawitacją? Co to za narzucanie przez państwo? W ogóle przeprowadźmy się wszyscy na farmy w Wyoming i ograniczmy edukację do czterech klas. Czytanie, pisanie, dodawanie do stu, dwie patriotyczne opowiastki, paciorek przed spaniem i do przodu.
[...]
I choć panowie patokonserwatyści mogą się teraz poklepywać po pleckach, że oto odnieśli kolejne zwycięstwo w obronie tradycyjnych wartości, to w rzeczywistości po prostu wyrządzają obiektywną, w wielu wypadkach jak najbardziej mierzalną, krzywdę polskiemu społeczeństwu.
I między innymi dlatego Trzaskowski razem z tym całym rządem mogą iść w cholerę. :P
BTW, jak pisałem, już nawet wyborcy KO mają dość:
https://x.com/RuchOsmiuGwiazd/status/1879805976834089035
Pozwolę sobie też po raz kolejny pogratulować wyborcom PSL-u, czyli partii, która ten rząd prawdopodobnie zatopi i umożliwi dojście Konfederacji do władzy.
Szczególne okoliczności brzmią, niestety, znajomo ... "Nowa jakość"
Ale będą zdziwieni jak przyjdą wyniki I tury i zerkną zarówno na liczbę głosów, na swojego kandydata, jak i na frekwencję.
Via Tenor
Uwalenie edukacji zdrowotnej, która mogła zrobić naprawdę wiele dobrego w skali całego kraju, jest dla mnie kolejnym i pewnie już ostatecznym dowodem na to, czym jest ten rząd (oraz jego emanacja prezydencka, czyli Trzaskowski) i dokąd zmierza.
Ależ muszą być wniebowzięci eksperci, którzy przez rok się nad tym programem nauczania "męczyli". :)
Ciekawy wątek (32:05) o tym Kasperskim w IPN, polecam zresztą całość.
https://youtu.be/rlFovDPv46A?list=PLk89Lw2sa3Z4EGIeQ3obybGZg7TNx1MRo&t=1925
Z obozu władzy coraz częściej słychać głosy, że jesienią Szymon Hołownia nie będzie chciał oddać Włodzimierzowi Czarzastemu fotela marszałka Sejmu, do czego zmusza go umowa koalicyjna. To oznaczałoby wojnę w obozie władzy. Sam Hołownia w odpowiedzi na pytania Onetu zaprzecza. Jego wypowiedź jest jednak zastanawiająca.
Jak ten rząd dotrwa do wyborów w 2027 to będzie cud.
Jak wiadomo, nie jestem fanem Hołowni, więc na chłodno mogę się spytać- skąd takie info?
W rozmowie RMF, chyba tydzień temu, Terlikowski* pytał go o to wprost i Hołownia powiedział, że odda fotel marszałka, zgodnie z ustaleniami pomiędzy koalicjantami.
EDYCJA
Już poszukałem - Onet. Zalatuje taką kaczką dziennikarską, IMO.
*Nie przypuszczałem, że to napiszę, ale Terlikowski naprawdę daje radę- są nawet pytania od słuchaczy (niełatwe), które zaproszony gość sobie losuje z takiej "szklanej kuli" :D. Wreszczie przypomina to rozmowę, a nie monolog pisiora z przerośniętym ego. Zmiana na plus, dobra zmiana :)
I przygalopuje Zandberg na białym koniu i wywróci wyborczy stolik.
Nic nie wywróci, bo ludzie twojego pokroju zagłosują znowu na kogoś bez ideowego kręgosłupa, kogoś, kto nic nie zmieni, niczego sensownego nie zagwarantuje i nie zaproponuje. A potem przez kilkanaście miesięcy wciąż będą racjonalizować kolejne porażki i zaniechania rządu Tuska oraz pilnowanie żyrandola przez bezkręgowca, żeby następnie - po kilku latach wyśmiewania Konfederacji, która zyska większe poparcie społeczne - zachęcać do ponownego głosowania na nierobów i tchórzy, bo trzeba wybierać "mniejsze zło".
I tak w koło Macieju.
Ale - sparafrazuję pewne hasło - ważnie, żeby drzeć łacha z Zandberga i żeby wyborcom Razem dupy pękały!
Zobowiązuje się zatem, że będę z niecierpliwością czekał na ten huragan sensownych reform, ustaw, rozporządzeń, który uderzy w wybrzeże Polski zaraz po wyborze Trzaskowskiego na prezydenta. Wreszcie ten stateczek popłynie w dobrym kierunku, a ludziom będzie się żyło jeszcze lepiej! Prawda?
https://x.com/trzaskowski_/status/1879968788524990771
Że zacytuję obu panów: Ha! Ha! Ha!
Problem w tym, że żaden z obecnych kandydatów niczego nie zmieni na lepsze i żaden nie ma kręgosłupa :)
Chodzi głownie o to, żeby przyszły prezydent kohabitował z tym beznadziejnym rządem nie tyle na zasadzie poddaństwa (długopisu), ile na zasadzie quid pro quo (np. "moja ustawa za waszą ustawę"). I żeby nie podpisywał rozwiązań, które godzą w interesy Polaków (a np. zaspokajają potrzeby wielkich korporacji), dysponując przy tym inicjatywą ustawodawczą o zacięciu prospołecznym.
Trzaskowski tego nie gwarantuje.
Wiesz
To powiedz mi jedną rzecz - co takiego ma Zandberg, że wierzysz że jego reformy będą efektywne? Pl 2050 też miała wszystko super na papierze. Co wyszło to wyszło. Czym się on różni od partii Hołowni?
Wiesz Bukary, ja pamiętam jak zachwalałeś program i plan na edukację według PL2050. Na papierze było ekstra. Weszli do rządu i wszystko się rypło - imposybilizm.
Odpiszę chaotycznie i w wielkim skrócie, bo nie mam teraz za bardzo czasu, a zagadnienie jest obszerne i wymaga dłuższych wyjaśnień...
Oczywiście, że plan był świetny. Tyle że nie chodzi o imposybilizm. Gdyby Hołownia chciał ten plan wprowadzić w życie, to pewnie by wprowadził, bo przecież Nowacka powinna z otwartymi ramionami go przyjąć. Dlaczego? Choćby z tego powodu, że plan KO też był niby podobny (tylko bardziej ogólnikowy). Ale KO (podobnie jak Hołownia) ma w dupie edukację. Im się po prostu nie chce. I to nie ma nic wspólnego z faktem, że w pałacu urzęduje narciarz. Obietnice Trzeciej Drogi i KO to było jedno wielkie OSZUSTWO. Kiełbasa wyborcza dla ludzi, którym na edukacji zależy. Dla tych, którzy zagłosowali, zrobili swoje i teraz mogą spadać.
Przeczuwałem to, dlatego mój głos - jak zwykle - poszedł w wyborach parlamentarnych na socjaldemokrację. I jestem przekonany, że gdyby ministrem edukacji została chociażby ADB, to przynajmniej próbowałaby walczyć z Tuskiem o sensowną reformę szkolnictwa, osiągając jakieś mniejsze czy większe sukcesy, a nie tylko pozorowała zmiany i kłaniała się w pas PSL-owi i fanatykom religijnym. Widać przecież, jak pracuje w swoim ministerstwie. Niemniej jednak postkomunistyczna lewica to też nie do końca moja bajka.
To, co pisałem o ADB, dotyczy również Zandberga. Do tego człowieka, którego jakaś szczególną sympatią nie darzyłem i który też ma wiele wad, przekonał mnie chociażby fakt, że nie wszedł do rządu Tuska i nie połakomił się na stołki, kiedy w czasie negocjacji koalicyjnych wyszło, że KO ma w nosie realizację istotnych obietnic wyborczych i reformowanie tego kraju. Nie zeszmacił się, choć spadły wtedy na niego straszliwe gromy ze strony wyborców Tuska. Doskonale wiedział, co się święci. I miał rację. To też nie znaczy, że przyjmuję Zandberga z "całym pakietem" jego poglądów, bo z wieloma się nie zgadzam.
Nie mam pojęcia, jakim byłby prezydentem i zapewne nigdy się tego nie dowiemy. Ale jestem przekonany, że do kohabitacji z Tuskiem wprowadziłby tak konieczny element walki o socjaldemokratyczne wartości, grożąc wetowaniem pomysłów, które jeszcze pogłębiają rozliczne problemy w obszarze polityki zdrowotnej, mieszkaniowej, edukacji itp. IMHO przydałaby się też inicjatywa ustawodawcza w rękach osoby z lewicy. Czy Zandberg byłby sensownym wyborem w dobie wojny na Ukrainie? Trudno powiedzieć. Na pewno niektórych (nielicznych) wyborców rozważających oddanie głosu na Zandberga to może martwić. Podejrzewam, że Zandberg zbytnio by nie przeszkadzał rządowi w polityce zagranicznej. A już z pewnością współpracowałby tutaj z Tuskiem lepiej niż Duda. (IMHO byłby nawet zbyt spolegliwy wobec UE). Nie sądzę też, żeby Trzaskowski jakoś się pozytywnie na tym polu wyróżnił. Będzie po prostu przedłużeniem ręki swojego pryncypała.
Zachęcam do obejrzenia wywiadu z Zandbergiem w K0 czy w DLR, żeby sobie wyrobić zdanie. Ale to wszystko rozważania akademickie. I tak lud pójdzie zagłosować w II turze na Trzaskowskiego albo Nawrockiego. Mnie to już szczególnie nie wzrusza. Przyzwyczaiłem się. Tym razem w wyborach prezydenckich nie przyłożę jednak ręki do dalszego promowania szkodników i nierobów, którzy mnie - człowiekowi zaczynającemu już rozmyślać o dalszej przyszłości i latach emerytalnych - gwarantują m.in. postępująca prywatyzację i zapaść usług publicznych, a przy okazji zabezpieczają interesy wielkich i bogatych, mając w dudzie chociażby interesy tzw. klasy średniej. (BTW, wiedzieliście, że wedle statystyk w tym roku są największe od 12 lat "kolejki" do lekarza w publicznej służbie zdrowia?).
Oczywiście, bardzo bym się chciał mylić. I jeśli po usunięciu pajaca i wyborze Trzaskowskiego na prezydenta rząd Tuska nagle się diametralnie zmieni, zacznie robić coś pożytecznego i reformować ten kraj, z przyjemnością połknę własny język. Ale szanse na to są IMHO prawie zerowe.
gwarantują m.in. postępująca prywatyzację i zapaść usług publicznych
Prywatyzację czego, jeśli można wiedzieć? Co chcą prywatyzować?
PS. Jak wiadomo, państwowe działa zawsze najlepiej. Służba zdrowia, ZUS. xD
Prywatyzację czego, jeśli można wiedzieć? Co chcą prywatyzować?
Przecież mamy postępującą (cichą) prywatyzację chociażby służby zdrowia i edukacji. Nie zauważyłeś? Wiele razy o tym pisaliśmy. To wiąże się ze spadkiem jakości usług i funkcjonowania instytucji publicznych.
PS. Jak wiadomo, państwowe działa zawsze najlepiej. Służba zdrowia, ZUS. xD
Ty nie jesteś przypadkiem docelowym wyborcą Konfederacji?
Przecież mamy postępującą (cichą) prywatyzację chociażby służby zdrowia i edukacji. Nie zauważyłeś? Wiele razy o tym pisaliśmy. To wiąże się ze spadkiem jakości usług i funkcjonowania instytucji publicznych.
W jaki sposób tą służbę zdrowia prywatyzują? Szpitale? To samo z edukacją. Co prywatyzują? Podstawówki, uczelnie? Konkrety proszę. Może mi coś umknęło, nie wiem.
Ty nie jesteś przypadkiem docelowym wyborcą Konfederacji?
W formie, którą prezentuje obecnie, a więc dodatku do PiS-u? Nie. I co się nie zgadza? Że państwowa służba zdrowia czy ZUS działają, jak działają? Że stanowiska zarządcze są tam obsadzane kolesiami i nie ma żadnej odpowiedzialności? Jak któryś coś nabałagani, to się go wysyła do kolejnej publicznej instytucji czy spółki, a na jego miejsce wchodzi następny bałaganiarz, przeniesiony z jeszcze innej państwowej firmy. Tak działa państwowe w naszym kraju, ale to prywatne jest złe. I żeby była jasność, nie jestem zwolennikiem sprywatyzowania wszystkiego, natomiast nie zwalaj winy za kiepskie działanie instytucji publicznych na sektor prywatny.
W jaki sposób tą służbę zdrowia prywatyzują?
Niewydolność notorycznie niedofinansowanej służby zdrowia prowadzi do coraz większych kolejek przy nawet prostych sprawach. Braki w personelu, likwidowane oddziały czy ograniczone refinansowanie odbijają się szeroko i powodują zatory w funkcjonowaniu całego systemu.
To sprawia, że na rynku rośnie coraz większa przestrzeń dla prywatnych przychodni/usług medycznych, które skupiają się właśnie na tych prostych zabiegach/wizytach/diagnozach. Bo te są rentowne i można na nich zarobić. Te kosztowne, trudne i czasochłonne (opieka paliatywna, geriatria, leczenie chorób przewlekłych, skomplikowane zabiegi itd) zostawiają zaś coraz bardziej obciążonemu systemowi publicznemu. W teorii powinno to fajnie koegzystować, w praktyce następuje dalsze wysysanie personelu z placówek publicznych i osłabianie systemu bo w prywatnym skrzydle zarobić można więcej i łatwiej.
Ty "prywatyzacji" nie zobaczysz bo przecież szpital nadal jest samorządowy. Tyle, że personel i środki rozłażą się do 30 innych prywatnych placówek, a pacjenci chcący bez opłat zrobić podstawowe badania czekają miesiącami.
70 pacjentów czeka z numerkami na lekarza, który pojawia się dwa razy w tygodniu na 3h dyżur. Tego samego lekarza można spotkać w prywatnej przychodni i umówić się na konkretną godzinę już następnego dnia. Jak się ma pieniądze :)
Pisze na przerwie, więc krótko:
Nie wiem, skąd u ciebie jakiś wniosek na temat rzekomej krytyki prywatnych firm. Mnie chodzi o cichą prywatyzację.
To proste zjawisko: pogarszająca się jakość usług publicznych sprawia, że ludzie szukają tych usług na rynku prywatnym i wydają pieniądze na coś, co - zgodnie z Konstytucją RP - powinno być powszechnie dostępne za darmo. To z kolei powoduje znaczące pogłębianie się nierówności społecznych i degrengoladę całego państwa (np. poprzez brak wyrównywania szans edukacyjnych, brak zabezpieczeń socjalnych dla ludzi starszych, erozję kadr eksperckich, które świadczą usługi ogółowi itp.). Zwłaszcza że mówimy o usługach, których brak szczególnie odczują ludzie najmłodsi (a więc przyszłość narodu) i najstarsi (a więc ci, którym nowoczesne państwo winne jest działania zgodne z zasadami sprawiedliwości społecznej, bo swoje już zrobili). O to chodzi, kiedy pojawiają się określenia typu "państwo z kartonu i dykty". A zwrócił na to uwagę już minister Sienkiewicz nagrany w pewnej restauracji. ;)
W skrócie: im dłuższe kolejki do specjalisty, tym więcej osób wydaje pieniądze na lekarza; im niższa jakość edukacji (np. wskutek braków kadrowych), tym więcej osób ucieka do płatnych placówek lub korzysta z korepetycji. Problem polega na tym, że pewne rzeczy (gwarantowane Konstytucją) stają się dostępne tylko dla tych bardzo zamożnych obywateli. I z pewnością nie pomaga w rozwiązaniu tego problemu ani polityka "vincentyzmu", ani pisowska walka z "elitami".
Taka prywatyzacja. Myślałem, że rząd "liberałów" coś "siłowo" próbuje prywatyzować. No tylko kiepska sytuacja w publicznej służbie zdrowia jest od wielu lat. Tusk nie naprawi tego w rok czy nawet dwa, nawet gdyby miał po swojej stronie prezydenta. Tymczasem ma hamulcowego. Pisiory wiele lat miały pełnię władzy i też nie poprawiły sytuacji. Gdzie jest problem? W kiepskim zarządzaniu publicznymi placówkami, za małą ilością pieniędzy? Temat jest ciężki, nie da się tych problemów rozwiązać od strzała dobrymi chęciami. Potrzebna jest współpraca rządu, parlamentu i prezydenta. Jak zresztą w większości kwestii. Na ten moment można po prostu dać szansę obecnej koalicji na wprowadzenie swojego planu, pozwalając wygrać Trzaskowskiemu. Wygrana pisowskiego kandydata przedłuży patową sytuację i trzeba będzie czekać do kolejnych wyborów parlamentarnych, aż wygra PiS. No tylko oni już rządzili, mieli swojego prezydenta i guzik naprawili. Takie mamy opcje.
Na ten moment można po prostu dać szansę obecnej koalicji na wprowadzenie swojego planu, pozwalając wygrać Trzaskowskiemu.
Chętnie ci przyznam rację, jeśli powiesz, jaki KO ma plan na reformę służby zdrowia, który nie jest realizowany tylko z uwagi na to, że w pałacu zasiada Duda...
https://partiarazem.pl/deklaracja-programowa/3-sprawiedliwe-podatki-dla-wszystkich
Z tego co pamiętam z 2015 to miało być 60% podatku. To ja podziękuję. Zandberg pięknie gada ale nic nie robi. Nigdy mu nie zapomnę i nie wybaczę 8 lat pisu, który nam zafundował właśnie przez swoją " świeżość " i " gadanie".
No patrz Pan, a ja sądziłem że to raczej nieudolność Bronka i PO które zachowywały się i w 2015 i w 2019 jakby kompletnie nie zależało im na czymkolwiek, a zwłaszcza nie na wygranej.
Zandberg nam zafundował rządy PiS-u? Tego jeszcze nie grali.
Z pewnością przez Zandberga wyborcy postawili na ośmioletnie rządy PiS-u, czyli partii, która oparła dyskurs polityczny na rozwiązaniach socjalnych.
Vincent lubi to. A Ewa daje lajka.
Odświeżę wam pamięć
https://dziennikzachodni.pl/wyniki-wyborow-2015-adrian-zandberg-czlowiek-ktory-wysadzil-lewice-z-sejmu/ar/9030740
Komorowski nie był orłem ale nie był tragiczny. PR zniszczyły mu social media i między innymi, nie pamiętam który , tutejszy forumowiec z konfederacji, który się chwalił, że sukces "szoguna" to jego zasługa.
Z tego artykułu wynika, że Zandberg nie powinien był brać udziału w debacie i nie powinien był w ogóle działać na rzecz swojej partii. Bo zyskał spore poparcie kosztem postkomunistów. Powinien był siedzieć cicho, nie wchodzić do polityki albo przyłączyć się do postkomunistów, z którymi mu często nie po drodze (bo jest spadkobiercą UP).
I to jest jego "wina". To, że wielu ludzi wolało Zandberga od lewicy postkomunistycznej. I układanka sejmowa się posypała. A mogło być "na styk". ;) Na pewno wina nie leży po stronie słabych rządów Tuska i jego ludzi. Na pewno wszyscy Polacy pokochali Vincenta, Kopacz, myśliwego z wąsem, politykę cięć, oszczędności, imposybilizmu, postępującej degradacji instytucji publicznych, ciągłego farbowania politycznych piórek na inne barwy itp. oraz czasów sprzyjających emigracji.
To jest ten rodzaj myślenia, który niszczy nasz kraj od środka: nie głoś swoich poglądów, nie mów własnym głosem, nie bądź wierny swoim wartościom - przyłącz się do większej bandy, bo tego wymaga walka o "mniejsze zło". Wybierz PiS lub PO. Głosuj na Trzaskowskiego lub Nawrockiego. Reszta się nie liczy. I tyle.
Daj spokój.
Zandberg nam zafundował rządy PiS-u? Tego jeszcze nie grali.
Technicznie rzecz biorąc to tak, zgarnął 3%, lewica 5%. W efekcie lewica nie weszła, bo zadziałał pan dhont i PiS dostał w premię za to, że tam ci nie weszli
Wątek czytam od lat ale praktycznie się nie udzielam, ale Bukary , teraz nie da się Ciebie słuchać. Twój skręt i fanatyczne wręcz wielbienie Zandberga jest wręcz niestrawne. Jak wcześniej Hołowni. Hołownia i Kosiniak , gdyby im naprawdę zależało na Polsce , a nie na ego to by poparli Trzaskowskiego w drugiej turze i może by to wystarczyło, żeby Duda nie wygrał. Od Zandberga nawet jego najbliższe działaczki odeszły, a to daje do myślenia.
14 miesięcy bez pisu i już widać, że zaczynasz tęsknić za ich powrotem.
Robert - i tak i nie.
Tak, bo faktycznie dobrym występem wysiudał lewicę z Sejmu, na 4 lata.
Nie, bo NIKT, NIKOMU nie zabraniał się przygotować do debaty i wypaść lepiej, od Zandberga :)
W 2015 r. Razem to była świeżość, młodość i autentyzm. Pamiętam, jak walili we wszystkich, jak w bęben, także, w lewicę "postkomunistyczną" (upraszczam tutaj nieco).
To jest ten rodzaj myślenia, który niszczy nasz kraj od środka: nie głoś swoich poglądów, nie mów własnym głosem, nie bądź wierny swoim wartościom - przyłącz się do większej bandy, bo tego wymaga walka o "mniejsze zło".
^^No i tak było, to przyznaję, tego "Razem" i Zandbergowi nie mam zamiaru zabierać. Tak było, w 2015. Bo cztery lata później Zandberg (znowu w uproszczeniu) musiał połykać własny język. Nagle Czarzasty i jego ekipa, po których wcześniej jechał, jak po suce burej, to byli "TAAAACYYY RÓWNI" goście. "Zaprzeczenie własnym poglądom" i "przyłączenie do większej bandy" zaowocowało jednak powrotem lewicy, do Sejmu i miejscem Zandberga w ławach sejmowych, gdzie jako opozycja, mógł wygodnie walić w rządzących :).
A co do wyborów prezydenckich - myślę, że po wolcie, którą wykonał (IMO nie pierwszej i nie ostatniej, w jego wykonaniu), to na pewno, będzie bardziej autentyczny, niż kandydaci, którzy mają szansę zrobić dobry wynik lub dostać się do drugiej tury. Jest w tym pewien paradoks (nie masz szans wygrać, ale właśnie dlatego, możesz głosić w 100% swoje poglądy), ale myślę, że właśnie tak będzie: Zandberg, Braun i Cichoń, to będą najbardziej szczere postacie, w tej kampanii - nie muszą robić fikołków, wywijać hołubców. Zero kompromisów, słuchania się sztabu, ustawiania czegokolwiek pod mityczne "centrum" (jak Trzaskowski) albo pod inną grupę wyborców (jak Nowogrodzki, któremu sztab tak ustawił przekaz, żeby zabierał głosy Mentzenowi). Zero robienia sobie jaj i nabijania "lajków", jak Stanowski.
ps. Zerknąłem, po poście Roberta, na tamtą debatę z 2015 r. - 10 lat minęło, a problemy wciąż te same, jakbyśmy tkwili w tym samym miejscu. A przy okazji obala jednak hipotezę, że "PiS to może i te reformy miał do dupy, ale jednak je wprowadzał" :P
Służba zdrowia
Barbara Nowacka stwierdziła, że obecny system ochrony zdrowia jest nieefektywny. - Kolejki się wydłużyły mimo powiększenia nakładów. Pieniądze wyciekają z systemu -podkreśliła i dodała: - Należy zwiększyć rolę lekarza rodzinnego, który powinien odwiedzić pacjenta chociaż raz w roku.
Ryszard Petru stwierdził, że NFZ jest wyjątkowo niewydajnym systemem. - Nie ma tam konkurencji, a jest ogromna biurokracja. Proponujemy podział NFZ na poszczególne fundusze, by zwiększyć konkurencję - powiedział Petru.
Beata Szydło zapowiedziała likwidację NFZ oraz powrót stomatologów do szkół. - Trzeba też rozmawiać o tym, aby pielęgniarki mogły więcej zarabiać - stwierdziła Szydło.
Ewa Kopacz podkreśliła, że to jej rząd uchwalił narodowy program transplantacji, który ratuje tysiące ludzkich istnień. - Mamy znieczulenie porodów, pakiet onkologiczny - wyliczała Kopacz i dodała, że w służbie zdrowia trzeba racjonalnie wydawać pieniądze.
Adrian Zandberg uważa, że w Polsce istnieje pseudorynkowy system zdrowia, który źle działa. - Opowiadamy się za radykalnym uproszczeniem systemu finansowania służby zdrowia wprowadzeniem sprawdzonego w wielu krajach Europy zachodniej jednolitego systemu budżetowego oraz za końcem kontraktacji. Jesteśmy zdecydowani przeciwni komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia - powiedział.
To można skwitować jednym wielkim: XD. A gdyby KO nie podmieniło Kidawy na Trzaskowskiego, to może dziś Hołownia były prezydentem. Można tak gdybać w nieskończoność, ale lepiej opierać się na faktach, a nie politycznych przeinaczeniach.
Hołownia w 2020 zrobił wszystko, co się dało. Otwarcie powiedział, że będzie głosować na Trzaskowskiego i zachęcił do tego swoich wyborców, gdy (jako jedyny!) przeprowadził z nim rozmowę live. Za statystykami kryją się... uwaga, ludzie. Ludzie mają własne przekonania. Kto nie był przekonany do Trzaskowskiego taki pozostał, nawet jakby Hołownia złote góry mu obiecywał. Nie da się w 100% przesunąć elektoratu na innego kandydata. To nie bydło na pastwisku.
"Komorowski nie był orłem ale nie był tragiczny. PR zniszczyły mu social media i między innymi, nie pamiętam który , tutejszy forumowiec z konfederacji, który się chwalił, że sukces "szoguna" to jego zasługa."
LOL. A ktoś bronił PO i Komorowskiemu robić to samo? PO miała dużo większe środki budżetowe jako partia, aby działać w mediach społecznościowych, ale po co? Przecież samo się wygra.
Bukary , teraz nie da się Ciebie słuchać. Twój skręt i fanatyczne wręcz wielbienie Zandberga jest wręcz niestrawne.
Nie widzę nawet cienia fanatyzmu i wielbienia w postach Bukarego. Widzę za to, że niektórzy tutaj nie wyobrażają sobie, że można realnie popierać nie-Tuska lub nie-Kaczyńskiego. Pisowców mam gdzieś bo nie są mi bliscy światopoglądowo i nie odwołują się do moich wartości.
Ale tragikomiczne jest to to, że po stronie mieniącej się "liberalną" i "demokratyczną" dupy pękają bo ktoś mówi im wprost, że popiera lewicę nie klękającą służalczo przed liberałami z PO i nie chce głosować przez 20 lat na kolejnych wasali Donalda Tuska.
Zandberg korzystający z najbardziej podstawowych praw przysługujących w demokracji, stający do debaty i startujący w wyborach jest "winny" rządów Kaczyńskiego bo ludzie zagłosowali na PiS, a nie Kopacz, Czarzastego i Biedronia...
Hołownia za mało się "ukorzył" przed Trzaskowskim i dlatego (a nie przez rejteradę z debaty w Końskich) ten przegrał z Dudą...
Lepszego kabaretu w tym tygodniu nie zobaczę (chyba, że Mianolito z Aleksem zajrzą do wątku i coś wyplują).
Mamy w Polsce demokrację jeszcze , każdy ma poglądy zgodne z swoim światopoglądem. Pierdolenie kocopałów od rana do wieczora przez Bukarego w każdym wątku jaki to Tusk jest zły i winny, robi się niestrawne. I tu nie chodzi o poglądy, tylko o zachowanie pewnej równowagi w swojej ocenie. Zostawiam sprawę kultury osobistej oraz zasady dyskusji poza nawiasem.
A co jest złego w zasłużonej krytyce Tuska?
Kliknąłem w twoje komentarze i wychodzi, że regularnie pierdolisz kocopoły, że źli wszyscy tylko NIE Tusk. Od jakiegoś miesiąca twoim osobistym wrogiem został Bukary bo poparł Zandberga. Gdzie tu równowaga?
Zabawne, że o równowadze i kulturze wspomina ktoś z dziesiątkami kloacznych postów na koncie, a w równowaga i kultura w jego obrządku sprowadza się do nie krytykowania Donalda Tuska.
"Mamy demokrację, popierajcie kogo chcecie, byleby po cichu i z KO".
Twój skręt i fanatyczne wręcz wielbienie Zandberga jest wręcz niestrawne.
Jaki skręt? Przecież odkąd to forum istnieje, jestem socjaldemokratą. Zanim nastały rządy PiS-u, byłem krytykiem Tuska. Jakie uwielbienie? Przecież napisałem nawet wyżej, że się nie zgadzam we wszystkim z Zandbergiem i mam do niego wiele zastrzeżeń.
Jak wcześniej Hołowni.
Uwielbienie dla Hołowni? Że niby kiedy? Broniłem Hołowni przed atakami zwolenników KO i PiS-u, owszem. I broniłem jego programu reformy edukacji. Ale nigdy na Hołownię nie głosowałem w żadnych wyborach.
14 miesięcy bez pisu i już widać, że zaczynasz tęsknić za ich powrotem.
Jak pisałem, myślenie, które tutaj prezentujesz (jak nie Tusk, to Kaczyński), jest mi obce.
Pierdolenie kocopałów od rana do wieczora przez Bukarego w każdym wątku jaki to Tusk jest zły i winny, robi się niestrawne. I tu nie chodzi o poglądy, tylko o zachowanie pewnej równowagi w swojej ocenie. Zostawiam sprawę kultury osobistej oraz zasady dyskusji poza nawiasem.
W sumie mnie nawet rozbawiłeś. W wątku politycznym, w którym do rana do wieczora "pierdolisz kocopoły" o Kaczyńskim i jego ludziach, zarzucasz innemu użytkownikowi, że "pierdoli kocopoły" o Tusku i jego ludziach. A do tego piszesz o "kulturze osobistej", choć atakujesz mnie ciągle personalnie i wulgarnie, więc zaczynam podejrzewać, że dorobiłem się na forum swojej "groupie". Masz też pretensje o "równowagę". Pomijając nawet fakt, że często piszę również o PiS-ie i o Konfederacji, warto odnotować, że Tusk ma teraz największy wpływ na funkcjonowanie tego kraju. PiS już nie rządzi. Nic dziwnego zatem, że krytykuję politykę Tuska. I nic dziwnego, że oceniam ją bardzo negatywnie. Bo, czego niektórzy zdają się tutaj nie zauważać, na razie nie tylko prowadzi w naszym kraju do stagnacji lub wręcz pogarsza niewesołą sytuację, ale też toruje drogę do przyszłego zwycięstwa Konfederacji. Wielu ludzi (niedawnych wyborców koalicji) już ma dość tego rządu. Tusk z koalicjantami zmarnował ogromne poparcie i wypiął się na szczodry kredyt zaufania, który niedawno otrzymał. Wiem, że to wielu bywalcom wątku nie w smak, ale - powtarzając twoje słowa - zachęcam do pewnej refleksji. Trzeba się też przyzwyczaić do tego, że inni ludzie będą tutaj drzeć łacha nie nie tylko z Kaczyńskiego, ale też z "opozycji demokratycznej". Bo jest się z czego śmiać.
Jak to mawiał Lenin, ale mnie ci Mienszwicy wkur....ą! Dobrze, dobrze, sami zobaczycie na własnej skórze kim jest ta sekta głosująca na KAŁO.
Niepotrzebnie się podniecasz Manolito. Ciebie i twojej pisowskiej sekty i tak nie przebiją.
Jak to mawiał Lenin, ale mnie ci Mienszwicy wkur....ą!
Jak widać, manolit nadal pielęgnuje pamięć o swoim wujku.
Niepotrzebnie się podniecasz Manolito. Ciebie i twojej pisowskiej sekty i tak nie przebiją.
Uznam to jako komplement :)
Poza tym przyjemnie patrzeć jak bierzecie się za łby, z Bukarego już zrobili PISowca, z ciebie też zrobią :)
Maboo Bardzo głęboka analiza, przestań Bukary gwiazdorzyć. Możesz nie powtarzać po mnie tylko sam coś wymyśleć.
Uznam to jako komplement :)
Nie jestem zaskoczony, jak idole z pisu na ciebie pluli to też udawałeś, że deszcz pada.
z Bukarego już zrobili PISowca, z ciebie też zrobią :)
Niech robią, kogo to obchodzi? Ty masz jakiś kompleks odrzucenia przez kółko adoracji.
Bardzo głęboka analiza,
"odwrócony manolito"
Nie jestem zaskoczony, jak idole z pisu na ciebie pluli to też udawałeś, że deszcz pada.
widzisz, robisz to samo co twoi koledzy, pisałem już wielokrotnie, że ani razu nie oddałem na nich głosu w wyborach parlamentarnych, ale oddałem w unijnych i na Dudę, głosowałem na kukiza a teraz na konfę, a w wyborach samorządowych na koleżankę z 3D - nie wiem, mam ci to jakoś rozrysować? czy tak jak twoi koledzy nie kumasz, że jak ktoś nie lubi tuska i ferajny nie musi być z automatu PISowcem? Lepiej, kiedyś w wyborach prezydenckich głosowałem na....Tuska, marzyła mi się koalicja PIS- PO - ale nie jestem ksenofobicznym rasistą, i nie uważam, że nasze wybory polityczne decydują kim jesteśmy na prawdę - w przeciwieństwie do drobnozmianowców
Niech robią, kogo to obchodzi? Ty masz jakiś kompleks odrzucenia przez kółko adoracji.
gościu, ja tu jestem u siebie, zarejestrowałem konto w 2003 roku, 22 lata temu, jak coś to ja od lat kopie po dupie to wasze kółko wzajemnej adoracji :") Jestem dużym chłopcem i wisi mi co o mnie się myśli. Poza tym ktoś kiedyś mądry mi powiedział, że nie można zamykać się na dyskusje z drugą stroną, bo tylko okopujesz się coraz głębiej w swoim okopie, aż nic nie zobaczysz poza jego ścianami - dlatego tu jestem, żeby nabrać właściwego dystansu, bo przecież wy też macie czasami dużo racji , albo piszecie o rzeczach, których nie ma w mojej bańce.
Jak pisałem, po takiej kampanii wyborcy Trzaskowskiego będą masowo odwiedzać dentystów. Od zaciskania zębów mogą plomby powypadać.
Bukary co tak się zamartwiasz naszym kandydatem, przecież wszyscy wiemy(ludzie mojego pokroju), że Twój Adi w 2 turze zrobi ciebie w Karolka.
Pinokio zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu. I - UWAGA, bo to wiekopomna chwila - tym razem mu wierzę*. Tym samym Pinokio, zrzekając się immunitetu i stawiając się na rozprawy, zada kłam całej pisiorskiej narracji (w tym rusko-węgiersko-romanowskiej) o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości w Polsce i "reżimie Tuska".
Jednak ten Tusk naprawdę wiedział, co robi, instalując Pinokia w PiS i robiąc go premierem z ramienia PiS...
*Pomijam już to, że 5 lat temu deklarował, że chętnie ujawni majątek przepisany na żonę, czego jednak nie zrobił do dziś. Pomijam też, że Romanowski deklarował, że nie zamierza uciekać przed wymiarem sprawiedliwości.
Myślę, niezależnie od tego, jak złe zdanie mam o Pinokiu, że nie będzie wiał - nie grozi mu areszt. I od razu dodam - dobrze, że nie grozi - w końcu mowa o nadużyciu funkcji/niedopełnieniu obowiązków, a nie morderstwie czy złodziejstwie na gigantyczną skalę (dlatego, dla odmiany Romanowski powinien siedzieć w areszcie). Nie ma też groźby mataczenia (tak, wiem jak to brzmi jeśli mowa o Morawieckim :D) - złamanie prawa przez Morawieckiego, decyzje, które wydał (a nie mógł, bo przepisy na to nie pozwalały), są bardzo dobrze udokumentowane, przypuszczam, że prokuratura ma te dokumenty w oryginale, już u siebie :).
Ważne, żeby facet sobie teraz "pospacerował" po prokuraturach i sądach, a ostatecznie doczekał się wyroku skazującego. Czy ten oszust i mitoman pójdzie siedzieć, czy nie będzie mógł już pełnić żadnych funkcji publicznych, to już dla mnie ma mniejsze znaczenie. Najważniejsze żeby zapadł wyrok skazujący i to w miarę szybko, a nie za 10 lat :).
Facet ma sądownie potwierdzony certyfikat kłamcy. I to dwukrotny. Trudno więc oczekiwać, że tym razem mówi prawdę, gdy zapewnia o zrzeczeniu się immunitetu. Bardziej prawdopodobne jest to, że da dyla na Węgry jak Romanowski, bo to będzie dopiero pierwszy proces przeciwko niemu. Za chwilę prokuratura może wrócić do sprawy z zakupem działek od kościoła, a w kolejce czeka zapewne kilka innych.
On dyla nie da, bo w jego wypadku stosunkowo niewiele mu grozi. A nawet jakby groziło to przy tych zarzutach areszt mu nie grozi i dyla będzie mógł dać potem (ot w trakcie odsłuchania wyroku będzie się akurat leczył na Węgrzech w sanatorium).
Tak więc skoro uciekać nie ma po co a immunitet i tak straci to jego zrzeczenie się w jego wypadku nic nie zmienia na gorsze a zyska w oczach potencjalnego elektoratu.
Pinokio nie da dyla za żadną granicę bo jego 80% majątku jest w Polsce nakradł się na lewych przetargach ziemi i obligacjach skarbu państwa, i tyle w temacie...
Pinokio nie da dyla za żadną granicę bo jego 80% majątku jest w Polsce
Skąd ta pewność? Ja sądzę, że już dawno wszystko wyprowadził na Węgry, albo do innego państwa.
Via Tenor
Ten rząd nic konkretnego nie zrobił i wątpię, żeby zrobił. Największym sukcesem jest to, że odsunęli PiS od władzy.
Potrzebne są też działania edukacyjne, takie jak edukacja zdrowotna w szkołach, która w ocenie wielu ekspertów jednak powinna być obowiązkowa - dodaje.
Patrzcie - nagle edukacja jest taka ważna, no kto by pomyślał xD
To nic, że obecni konsumenci etanolu, edukację skończyli bardzo dawno temu.
No, to już jest naprawdę żenujące - ale nie można wk..ć elektoratu przed wyborami. :) Ot, blaski i cienie demokracji... Tu jest Polska, tu się pije! Do białego rana! A jak zbraknie, to trzeba gdzieś zapas uzupełnić.
https://www.youtube.com/watch?v=5IgUEXdbWAQ
[Konfederata mode on]
Ryś? Ten lewak? Pewnie go dupa piecze
[Konfederata mode off]
Jak tam sprzęgiełka, którego kandydata konfy popieracie - debila czy oszołoma?
Problem w tym że obaj są debilami i oszołomami. Z tym że jeden bardziej debilem a drugi bardziej oszołomem.
Wyciekły zdjęcia tej słynnej żelaznej miotły -->
Bukary, doganiasz Manolito w "tuskoobsesji"
Wszystko bierzesz dosłownie to skomentuj to:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/juz-nie-24-godziny-donald-trump-wyznaczyl-nowy-termin-zakonczenia-wojny-w-ukrainie/722c717
Dosłownie? Przecież wszyscy wiemy, że 400 dni żelaznej miotły czy też 100 dni na załatwienie 100 konkretów to były tylko bajki. I czy ty właśnie porównałeś pitolenie Trumpa do pitolenia Tuska? :)
BTW, gdzie się podziało wasze poczucie humoru? Gdy chodziło o zabawne wpadki i kłamstewka Kaczyńskiego, to przecież wszyscy boki zrywali... :P
Gdzieś tu w wątku rzuciła mi się nie dawno w oczy informacja, że ktoś tu chciał głosować na panią Cichos. Ciekawie wygląda jej dorobek naukowy, a raczej jego brak, jak na osobę pracującą głównie na uczelni:
https://www.scopus.com/authid/detail.uri?authorId=57204646575
Ledwie 8 indeksowanych publikacji, h-index 2, czyli w zasadzie brak dorobku publikacyjnego.
Trzaskowski uznał, że też wejdzie na siłownię:
https://x.com/KorolukM/status/1880330749058117807
Oczywiście, komentarz jest przerysowany, bo sensowna polityka świadczeń socjalnych dla obcokrajowców jest jak najbardziej wskazana i niekoniecznie zalatuje Braunem. Problem polega na tym, że Trzaskowski jest jedną z najważniejszych osób w partii, więc trochę dziwi fakt, że "wzywa" do zmian, zamiast zmiany razem z kolegami partyjnymi wprowadzać.
Konkurenci są jednak bezlitośni:
https://x.com/SlawomirMentzen/status/1880304867522277793
Przy okazji... Nie wiem, czy był w ostatnim roku sondaż, w którym PiS znacząco wyprzedziłby KO:
https://wiadomosci.wp.pl/najnowszy-sondaz-dobre-wiesci-dla-kaczynskiego-7114926563691296a
Zgodnie z przewidywaniami: KO pikuje, a Konfederacja rośnie w siłę. Brawa dla rządu. Dziwi mnie tylko aż tak znaczący wzrost poparcia dla PIS-u. :P
Zadziwiające że jako przeciwnik Trzaskowskiego to ty o nim piszesz najczęściej. Coś mi to przypomina... Hm... Manol... Nie, to niemożliwe...
No i, oczywiście, komentarz na mój temat, a nie na temat problemu, do którego się odniosłem.
Coś mi to przypomina... Hmm...
No nie wiem. Myślałem, że ironiczne finty są jednym z elementów poczucia humoru...
Ryokosha musisz być ostrożny, bo zaraz pojawią się akolici Bukarego i będą bronić swojego mistrza zaciekle.
Bukary miejmy już to z głowy, Tusk zły, Zandberg cudowny.
O ile Ryokosha przynajmniej dowozi ad personam z jakąś finezją, to twoje wtręty, znafcotematu, charakteryzują się subtelnością prostytutki w kabaretkach pod latarnią.
Bukary idź chłopie pobiegać i przestań zatruwać to forum swoimi wypocinami, a te swoje przemyślenia zostaw dla siebie gamoniu! Dno!
Dno!
Ale co jest konkretnie dnem? To, że KO już ma mniejsze poparcie niż PiS? Czy to, że Trzaskowski wzywa swojego kolegę, Tuska, do reformy systemu świadczeń socjalnych?
Bukary to wszystko prawda o czym piszesz, ale my jesteśmy na wojnie. To nie czas na sprzeczki i kto się nadaje lepiej do rządzenia i który program jest lepszy. Jako społeczeństwo, które doświadczyło tyle złego, powinniśmy wybrać ugrupowanie proeuropejskie. Spójrz na Ukrainę, Mołdawię, Węgry, Słowację, Gruzję, te państwa powoli wchodzą w sferę wpływów Rosji. Ja miałem już taki dzień w soim życiu kiedy nie było teleranka i nie chciałbym żeby to się powtórzyło! Pis przez ostatnie 8 lat zdewastował to państwo, chcesz żeby teraz je dokończył?
Znafcotematu, przyjmijmy, że uznaję sensowność tego rodzaju argumentacji. Ale w takim razie wyjaśnij, dlaczego w tym (wojennym) kontekście np. wyśmiewany przez ciebie (i maksymalnie proeuropejski, a także antyrosyjski) Zandberg miałby być gorszym wyborem od Trzaskowskiego? Jedyna osoba, która rzeczywiście mogłaby dążyć do "ugadania się" z kacapami, to Mentzen. Nawet Nawrocki, popierany przez PiS, nie jest poważnym zagrożeniem, gdy idzie o zmianę polskiej polityki zagranicznej.
To po pierwsze. Po drugie, dla mnie istotne są również kwestie wewnętrzne, bo - pomimo zwycięstwa Trumpa w Ameryce - wojna NATO z Rosją jest mało prawdopodobna. Jeśli kwestie wewnętrzne znowu odłożymy ad calendas graecas (bo Rosja cały czas, nawet po podpisaniu traktatu pokojowego, będzie dla nas zagrożeniem), to nigdy nie wyjdziemy z tego bagna.
A jeśli ktoś nas teraz wpycha w - jak piszesz - sferę wpływów Rosji, to (pomijając pewnych ideologów z Konfederacji) wyłącznie ludzie, którzy przyczyniają się do wzrostu niezadowolenia w społeczeństwie prowadzoną przez siebie polityką. Gdyby Tusk rządził dobrze, to nikt by się w stronę PiS-u nie obracał. Paradoksalnie więc: przyklaskując temu, co teraz robi Tusk (a nie co deklaruje czy deklarował), przybliżasz rządy PiS-u i Konfederacji.
Serce roście, kiedy patrzę na wzorową współpracę ministerstwa edukacji z episkopatem:
https://x.com/MEN_GOVPL/status/1879871113498644830
A czytając o "korzyściach edukacyjnych", czułem się jak bohater wiersza Ewy Lipskiej:
Gdy mówił o sprawach sztuki
chwycił komisję za serce.
Jednego z członków komisji
chwycił odrobinę za mocno.
a właśnie koledzy dlaczego zamiast zlikwidować fundusz kościelny powiększyli go do rekordowej wielkości, mimo rekordowego deficytu? Znajdzie się jakiś chętny, który mi to wytłumaczy?
Znajdzie się jakiś chętny, który mi to wytłumaczy?
Ja bym chciał usłyszeć tłumaczenia z ust pani minister i pana premiera. Jestem otwarty na merytoryczną argumentację. ;)
No ale o co chodzi?
Jedna godzina chyba zostaje, na pierwszej lub ostatniej lekcji.
Brak łączenia grup w klasach 1-3 powoduje taki bulwers?
To akurat był średni pomysł, bo chyba dobrze wiesz, ze pomiędzy 1. i 3. klasą jest kolosalna różnica w rozwoju i materiał też jakby inny, nawet biorąc poprawkę na sensowność samej katechezy - bo nie religii de facto. Później te różnice nie są aż tak wyraźne pomiędzy klasami 4-6 i wyżej, odpada też kwestia przygotowania do sakramentu komunii itp.
To jest właśnie słabe - gdy zaczynasz walić we wszystko niczym Lolo.
No chyba, że wycofano się z czegoś jeszcze, ale z xnięcia MEN na X to nie wynika.
Ja rozumiem ciśnięcie z Tuska i jego rządu, to jest w porządku do czasu, w którym trzeba pójść na wybory, niestety elektorat obecnego rządu jest skłonny bardziej się obrażać na ludzi, na których głosowali, bo z powodu foszków nie pójdą na wybory albo nie zagłosują na mniejsze zło.
Niby tacy mądrzy i światli a jednak tacy głupi i krótkowzroczni, bo nie widzą do czego to prowadzi. Może kolejne rządy pis-u uświadomił im że już nie będą mieli wyboru. Ja to nie mam dzieci, ale współczuję dzieciom swojego brata i siostry, bo to oni będą żyć w tym świecie, który zostanie zbudowany na podobieństwo reszty dyktatur.
Tak, to jest zarzut dla tych wszystkich malkontentów, którzy na złość mamie odmrożą sobie uszy. A w zasadzie to nam wszystkim.
Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że ludzie, którzy PO RAZ KOLEJNY głosują na oszustów, nierobów i szkodników, są "głupi i krótkowzroczni". Zwłaszcza że nieudolne rządy oszustów, nierobów i szkodników otwierają drogę do zwycięstwa nie tylko PiS-owi, ale i Konfederacji. Zachęcam do wyciągania lekcji z historii.
Przy okazji: popatrz na ostatnie sondaże. I zwróć uwagę na fakt, że rządy Tuska krytykują już nawet osoby, dziennikarze, profile w mediach społecznościowych i środowiska, które były tutaj z upodobaniem cytowane, gdy zaistniała potrzeba wyśmiewania Kaczyńskiego. Czyżby wszyscy nagle zgłupieli? Dziwne, nie? ;)
Jeśli więc za kilka lat ZNOWU wróci stare (wzbogacone o Bosaka i Mentzena), możesz podziękować zwłaszcza wyborcom, którzy głosują albo na "mniejsze zło", albo na tych, którzy mają większe ("matematyczne") szanse, zamiast brać pod uwagę przede wszystkim merytorykę i ewentualną wiarygodność. Ot, uroki demokracji w Polsce.
Fascynująca jest w ogóle sugestia, że ludzie powinni głosować PONOWNIE na polityków, którzy ich oszukali, okłamali, rozczarowali, a do tego działają wbrew interesom grupy (czy grup), od której (od których) oczekują poparcia w wyborach. Serio?
A ile można wybierać "mniejsze zło"? Prawie 20 lat mamy duopol PiS-PO + przystawki, i co z tego wynika? I co wy macie z tą dyktaturą? PiS jest za głupi na nią. Prawdziwa dyktatura będzie jak znów nam przyjdzie żyć między tymi dwoma żrącymi się obozami, ludzie powiedzą w końcu dość i do władzy dojdzie prawdziwy radykał.
Fascynujące jest to, że ludzie z tego forum wypowiadają się w liczbie mnogiej. Rewelacja! Zawsze byłem zwolennikiem rzetelnej krytyki, ale co za dużo to i świnia nie zje.Oczywiście nie dotyczy to Pis-u bo to jest zorganizowana grupa przestępcza.
Fascynująca jest w ogóle sugestia, że ludzie powinni głosować PONOWNIE na polityków, którzy ich oszukali, okłamali, rozczarowali, a do tego działają wbrew interesom grupy (czy grup), od której (od których) oczekują poparcia w wyborach. Serio?
Fascynujące to jest to, że w ogóle rozważasz nie głosowanie na tych konkretnych polityków od Tuska i tym samym dajesz przyzwolenie złu na powrót do władzy, no ale oni chociaż nie kłamią oni mówią wprost że zrobią nam tutaj dyktaturę, ergo ostatnia wypowiedź ziobry o tym, że on to był gołąbkiem pokoju albo Kaczyńskiego o tym że zamiast konstytucji trzeba wprowadzić jakiś akt zastępczy do czasu uchwalenia nowej konstytucji, która będzie pasować pisiorkom.
To jest dopiero niesamowite i kurewsko krótkowzroczne.
Na litość boską jak po drugiej stronie masz kandydata PiSu albo konfederacji to idziesz zamykasz nos i głosujesz na tego gościa od Tuska choćby nie wiem jak bardzo cię śmierdziało, on i tak będzie lepszy niż ktokolwiek z PISu czy tam konfederacji. Ostatnio 400 000 takich jak ty się obraziło w efekcie czego mieliśmy Dudę. Tylko później nie płacz że "o boże PiS wrócił do władzy i zaorał wszystko do reszty".
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że siejesz defetyzm. Przeczyta sobie ktoś później twoje opinie i stwierdzi że on "pierdoli głosować" w sytuacji gdy każdy głos się liczy.
Ja raczej mam zdanie podobne jak Bukary, choć pewnie zagłosuję w 2. turze na Trzaskowskiego w najbliższych wyborach, o od kilkunastu lat popierałem na zmianę PO lub PSL, czyli ludzi obecnej władzy. Ale nie wiem na kogo zagłosuję w 2027. Raczej już nie na KO/PO, a już na pewno nie na PSL/3D. Jak będzie tylko wybór obozów KO+PSL+przystawki i PiS+Konfa to pewnie pójdę specjalnie oddać głos nieważny.
O ile mam świadomość, że PiS to były szkodniki większe od komunistów za PRL i ich kolejna kadencja to byłaby droga do Białorusi, nie potrafię zagryźć zębów i głosować w wyborach parlamentarnych na KO, które dużo gada, a realnie utrzymuje w mocy zasadę "my nie ruszamy was, wy nie ruszacie nas". Nie widzę też na scenie politycznej nikogo gotowego złamać tą zasadę. Obecna Koalicja nie potrafiła przepchnąć nawet flagowej obietnicy, czyli rozliczenia PiS.
Edit:
Patrząc pragmatycznie, jeśli Trzaskowski zostanie prezydentem (a na to się jednak nadal zanosi), zobaczymy w kolejnych 2 latach co PO zdziała z pełnią władzy w rękach. PiS w 2 lata zrobił bardzo dużo (głównie negatywnych rzeczy) między 2015-2017. Jeśli KO dalej będzie wykazywało się taką indolencją jak dotychczas, to może lepiej jeśli stracą władzę, bo nadal będą mieć prezydenta i przynajmniej mogą się szachować z nową władzą.
Poza tym, gdyby PO dobrze rozegrało pierwszy rok swojej władzy, dając fighterów na ważne stołki, a nie rozdając polityczne konfitury, to PiS byłby już w rozpadzie, a tak dali im czas na wstanie z ziemi po nokaucie, przegrupowanie się i opracowanie nowych planów. Teraz, szczególnie z Trumpem w USA, będzie ciężko, a ten pokazał z kim chce trzymać zapraszając Morawieckiego na swoją inaugurację.
Z jednej strony masz trochę racji (KO jest mniejszym złem i z tym trudno dyskutować), a z drugiej takie myślenie nigdy nie wyprowadzi nas z tego chorego duopolu.
Dużo osób z tego forum( np Bukary) żyje w w swojej bańce i nie dopuszcza do siebie tego, że to czas wojenny. To nie czas Zandberga, rozmów na temat programów itp.
Podczas gdy kandydat Pis-u zaczyna coraz mocniej boksować, to te osoby szukają szczęścia politycznego w kosmosie. Ja glosuję na KO nie dlatego, że ich lubię, ostatnio zagłosowałem na Trelę. Głosuję na tego, kto jest przewidywalny. W obliczu wojny za naszymi granicami ewentualny Polexit byłby dla Polski katastrofą. Tego chcecie? Chcecie dostać bilet na pociąg? Dla tego krew mnie zalewa kiedy młodzi ludzie plują na to co mają i szukają politycznej igły w stogu siana.
Ale co wy się dziwicie? Przecież oni was przegrzali, wszyscy wiemy, że władza wpadła im nie spodziewanie, oni sami się tego nie spodziewali, nikt przed wyborami nie przewidział takiej nadwyżki wyborców która oddała głos na 3D, i tak sobie pierdolili kocopały, że szkoda gadać, bo mogli - jakieś rozliczenia, 100 mld ukradzionych, 600 tyś wiz, biedni uchodźcy na granicy, zły mur, upadła gospodarka, neosędziowie, rozbuchany socjal itd. - Żyliście w przekonaniu tej katastrofy, miał wrócić faszyzm, bieda, piekło kobiet, miało braknąć pieniędzy, gospodarka miała się rozpaść, tefałpe uprawiało prlowską propagandę, że szkoda gadać - no generalnie jakaś katastrofa! - są tacy którzy nadal w to wierzą!
Wszyscy pamiętamy tą atmosferę i teraz najlepsze, zdobywają władzę i ...................nic się nie dzieje! Cały socjal został utrzymany i zwiększony! Neosędziowie sądzą (obecna władza uznała ponad 60 wyroków SN - w tym o ważności wyborów ) rozliczenia to jakaś kpina, gospodarka nie rozleciała się, mur z dnia na dzień stał się super, a uchodźcy przemalowani na pociski putina - miała być jakaś katastrofa, a oni wywalają rekordowy deficyt, bo stan państwa im na to pozwala i nie ma to żadnego wpływu na rynek, utrzymają kontrakty zbrojeniowe, tefałpe nadal sieje propagandę, fundusz kościelny osiąga rekordowy rozmiar - kurde, trzeba zadać pytanie, czy PIS na pewno przegrał wybory czy nadal rządzi pod zmienioną nazwą? i teraz powstaje u was ten dysonans, miało być tak źle, w rewolucyjnym zapale oczekiwaliście stosów, a nic się nie dzieje! Zostaliście z tymi pochodniami i widłami, a oni mówią wam, rozejdźcie się, nic się nie stało, będzie po staremu! I macie teraz ten dysonans, jesteście zawiedzeni obecną władzą, nie spełniła waszych oczekiwań - ale jak mogła spełnić, skoro was kiwała przez blisko dekadę a teraz na luzie weszła w koleiny wytyczone przez poprzednią władzę i realnie kontynuuje ich politykę i sposób rządzenia.
takie myślenie nigdy nie wyprowadzi nas z tego chorego duopolu
Problem nie jest w myśleniu, a w braku alternatyw na obecnej scenie politycznej.
żyje w w swojej bańce i nie dopuszcza do siebie tego, że to czas wojenny
I kto jest dobrym wyborem, PO? Jakoś nie słychać o wywaleniu z wojska politycznych nominatów PiS. Jaką wydmuszką było nasze wojsko dzięki PiS, taką jest nadal dzięki PO.
To może PiS? Przesiąknięty ruską agenturą i sprawiający, że nasza armia nadaje się najwyżej na parady i pikniki.
Konfunia? Oni u władzy chętnie dogadaliby się z Putinem co do podziału Ukrainy.
Niestety czarna mafia ma się cały czas dobrze i ma duże wpływy. Nikt tego do wyborów nie ruszy dlatego, że w drugiej turze będzie na żyletki. Nie wiem, może mają badania, że nie opłaca się tego ruszać do wyborów, bo jak przegrają to już zupełnie nic nie zmienią, a właściwie to są prognozy , że koalicja się rozleci.
Głównym hamulcowym jes Kosiniak i mamy sytuację, gdzie ogon kręci psem. Jeśli Trzaskowski wygra wybory ta sytuacja może się odwrócić i mam nadzieję, że pokażą gumofilcom ich miejsce.
Ty Bukary wszędzie widzisz negatywy, a ja staram się dostrzegać pozytywne aspekty zmiany, których jednak trochę jest. Może za mało, może za wolno, ale jak przypomnę pis to i tak jest kosmos. Nawet projekt Nowackiej. Wyraźnie mówi, że nowy przedmiot będzie nieobowiązkowy w 2025 roku i ja widzę drugie dno, bo wybory. Przecież można to szybko zmienić i w przyszłym roku zrobić obowiązkowy.
Fascynujące to jest to, że w ogóle rozważasz nie głosowanie na tych konkretnych polityków od Tuska i tym samym dajesz przyzwolenie złu na powrót do władzy
Chyba nie przeczytałeś tego, co napisałem. Domagasz się od ludzi, żeby głosowali na kłamców, nierobów i oszustów, których działania prowadzą w najlepszym wypadku do stagnacji albo wręcz zaprzeczają wartościom istotnym dla potencjalnych wyborców. I winą za ewentualną przegraną tychże kłamców, oszustów i nierobów chcesz obarczyć właśnie wyborców? A nie przyszło ci do głowy, że rozwiązanie problemu jest znacznie prostsze?
Może wystarczy nie kłamać, nie oszukiwać i wziąć się do roboty? A wtedy zło przegra i zwycięży dobro. ;) I wyborcy ruszą tłumnie do urn, żeby głosować na ludzi dotrzymujących obietnic i pracowitych.
Nie?
I za każdym razem, gdy oddajesz głos na polityków, którzy cię oszukali, przyzwalasz na kontynuację całego procederu kłamstw i nieróbstwa. A politycy utwierdzają się tylko w przekonaniu, że po wyborach można mieć wyborców w dupie. Zaiste, to działanie na rzecz świetlanej przyszłości.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że siejesz defetyzm.
Defetyzm? Ty naprawdę uznajesz kontynuację tej polityki Tuska, którą obserwujemy, za jakieś zwycięstwo? Chyba myśliwych, księży, deweloperów i wielkich korporacji. ;) Przecież teraz mamy PiS w wersji (na szczęście) "soft". A miały być cuda na kiju.
Patrząc pragmatycznie, jeśli Trzaskowski zostanie prezydentem (a na to się jednak nadal zanosi), zobaczymy w kolejnych 2 latach co PO zdziała z pełnią władzy w rękach. PiS w 2 lata zrobił bardzo dużo (głównie negatywnych rzeczy) między 2015-2017. Jeśli KO dalej będzie wykazywało się taką indolencją jak dotychczas, to może lepiej jeśli stracą władzę, bo nadal będą mieć prezydenta i przynajmniej mogą się szachować z nową władzą.
Frer, jeśli kombinujesz "pragmatycznie", to równie dobrym wyborem (a nawet lepszym) jest ten wyśmiewany Zandberg. Trzaskowski to, jak widać, bezkręgowiec, który IMHO stanie stanie się długopisem, choć - szczerze mówiąc - niewiele będzie miał sensownych rzeczy do podpisania (bo ten rząd żadnych większych reform na razie nie proponuje, a Tusk i tak robi to, czego chce PSL), a potem (ewentualnie) częściowym hamulcowym PiS-u i Konfederacji. Jak wybierzesz Zandberga, to w przypadku rządów PiS-u i Konfederacji będzie jeszcze pewniejszym hamulcowym, a w czasie rządów PO zapewni prospołeczną inicjatywę ustawodawczą i może sensownie kohabitować, przy okazji np. blokując wszelkie zmiany w prawie (w tym podatkowym), które promują krytykowane przez nas rozwiązania (dobre np. dla deweloperów, wielkich korporacji, Kościoła itp.), a także (ewentualnie) niepożądane deformy usług publicznych. Dla nas win-win.
Nawet projekt Nowackiej. Wyraźnie mówi, że nowy przedmiot będzie nieobowiązkowy w 2025 roku i ja widzę drugie dno, bo wybory. Przecież można to szybko zmienić i w przyszłym roku zrobić obowiązkowy.
Chyba żartujesz. Naprawdę sadzisz, że zmiana prezydenta doprowadzi do zmiany polityki edukacyjnej rządu i wprowadzenia obowiązkowej edukacji zdrowotnej? Ile razy muszą wam politycy KO napluć w twarz, żeby coś się zmieniło? Wiesz, ja nawet wierzę, że Nowacka chciałaby coś naprawdę zmienić w relacjach szkoły z Kościołem, ale Tusk jej na to nie pozwoli (bo bardziej się liczy z Kosiniakiem).
Widzę, że znaczna część argumentacji, którą słyszę, opiera się na założeniu, że po zwycięstwie Trzaskowskiego polityka rządu Tuska się zmieni na lepsze. Trzymam więc kciuki, żebyście mieli rację. Ale nic na to nie wskazuje. Bo sensowne zmiany (z wyłączeniem systemu sądownictwa) można proponować i wdrażać już teraz. Narciarz w pałacu w tym naprawdę aż tak bardzo nie przeszkadza.
I winą za ewentualna przegraną tychże kłamców, oszustów i nierobów chcesz obarczyć właśnie wyborców?
No a kto głosuje? Wyborcy - oni dają władzę. Więc tak - to ich winą należy obarczać. Czyli między innymi Ciebie. Bo jak masz do wyboru gościa z PiSu albo kogokolwiek to wolisz nie głosować wcale. Mniejszą rolę odgrywa pozycja na liście, ale w prezydenckich tego nie ma.
I za każdym razem, gdy oddajesz głos na polityków, którzy cię oszukali, przyzwalasz na kontynuację całego procederu kłamstw i nieróbstwa. A politycy utwierdzają się tylko w przekonaniu, że po wyborach można mieć wyborców w dupie. Zaiste, to działanie na rzecz świetlanej przyszłości.
Mnie nie oszukali, ale liczyłem na więcej. A poza tym na kogo mam głosować? Na pis? Konfunie? Nieważny głos u mnie nie wchodzi w grę.
Znajdzie się dobry kandydat to będę głosowac na niego i jego partię.
Defetyzm? Ty naprawdę uznajesz kontynuację tej polityki Tuska, którą obserwujemy, za jakieś zwycięstwo?
Tak, nad PiSem. Ale trochę czuje niedosyt. Nie neguję tego, że uja robią i chciałbym więcej, ale póki co na nic lepszego nie mogę liczyć.
Sercem zgadzam się niemalże z każdym Twoim zdaniem
Uzupełnię jeszcze, że doskonale pamiętam kiedy pisałeś, że będziesz krytykował rząd jeżeli nie zda egzaminu. Tutaj absolutnie nie można odmówić Tobie konsekwencji i, z mojej strony, racji. Rozumiem również, że wybór mniejszego zła to żaden wybór. Jednak... .
Bukary ? Trzaskowski bezkręgowcem? Naprawdę? Czy ktoś inny się odważył w szczycie pisu na coś takiego? Ah, no tak tak , pewnie Zandberg...
https://um.warszawa.pl/-/prezydent-stolicy-podpisal-deklaracje-lgbt-
Wymagasz od młodej, niedojrzałej polskiej demokracji rozsądnych wyborów, kiedy o mało co prezydentem by został Tymiński a został Duda i to 2 razy, a "super dojrzała stabilna " demokracja amerykańska wybiera drugi raz Trumpa?
Twój Zandberg nie ma najmniejszych szans i jedyne co może zrobić, to to samo co w 2015 roku, czyli ewentualnie rozbić obóz prodemokratyczny.
Czytałem Ciebie kiedyś z wielką uwagą, uważam, że masz duży wpływ opiniotwórczy tutaj, ale Twój skręt w stronę Zandberga i negowanie wszystkiego ze strony koalicji staję się szkodliwy. Wiedząc, że i tak Zandberg będzie miał promil, pompujesz go i zniechęcasz czytelników do zagłosowania na opcję demokratyczną, bądź zniechęcasz do udziału w wyborach w ogóle, a to już jest niebezpieczne. No chyba, że tęsknisz za pis, wtedy to staje się zrozumiałe.
Abesnai, wiesz, ja jestem w stanie jakoś zrozumieć ludzi, którzy w II turze będą głosować na Trzaskowskiego. Ale tych, którym się nie podoba polityka rządu, a mimo to będą na Trzaskowskiego głosować również w I turze, to już zrozumieć kompletnie nie mogę. Absurd.
Sam w II oddam chyba nieważny głos, gdyż sumienie już mi naprawdę nie pozwala na tych gnojów bez kręgosłupa głosować. Bardzo liczyłem na jakąkolwiek pozytywną wiadomość z obozu Tuska przed wyborami, ale jak się przyjrzysz temu, co robią (np. ostatnio edukacja zdrowotna) i jak Trzaskowski prowadzi kampanię, zamieniając się w bezkręgowca, to głosowanie na takich oszustów uważam za bezsensowne i szkodliwe (bo zyskują poparcie, choć nas okłamują).
Z kolei w I turze tym razem wybiorę Zandberga. Będę jednym z tych trzech głosów, które uzyska. ;)
że masz duży wpływ opiniotwórczy tutaj
Myślę, że przesadzasz. Opinie jakiegoś bezimiennego gościa z niszowego forum nie mają dla nikogo większego znaczenia. I nie powinny mieć. Wybierając kandydata, trzeba wziąć pod uwagę milion ważniejszych czynników. Dlatego też w sumie dziwię się temu zaciekłemu atakowi ze strony użytkowników takich, jak znafcatematu. I tak każdy zagłosuje tak, jak miał zagłosować przed wizytą na forum. Rezerwuję więc sobie prawo do dalszej krytyki tych polityków, którzy mnie czymś rozśmieszą lub zdenerwują. Przygotujcie się zatem na kontynuację minusowania. ;)
Bez wdawania się szczegóły, ogólnie to zgadzam się z Bukarym. W 2027 r. żegnamy się z koalicją, wyłącznie na ich życzenie, zwalanie winy na obywateli to cios mocno poniżej pasa. Tusk niczego się nie nauczył przez 8 lat i po utracie władzy, on teraz nie rządzi krajem, on zarządza koalicją dbając w szczególności o dobre samopoczucie pewnego Władzia. Bardzo słabo. Pewnie już powstają jakieś prace o tym, jak można było tak szybko rozpieprzyć taki kapitał społeczny po 15 X. Poza tym sondaże zaczynają potwierdzać, że jednak Bukary nie jest w odosobnieniu.
Ja akurat głosowałem na lewicę ale oczywiście zależało mi na odsunięciu bolszewików od władzy. Z tymże samo odsunięcie mi nie wystarcza i jeśli Tusk nie jest w stanie dowieźć tego co miał (jak widać nie jest i nie będzie nawet w połowie), to mi do niczego nie jest potrzebny. Nawet jak bolszewia wróci (a wg mnie wróci, w tej czy innej konfiguracji, może nawet z pewnym Władziem u boku), poradzę sobie jak i większość antypisowców. Na wybory chodziłem i będę chodził ale na KO już bardzo dawno nie głosowałem i wszystko wskazuje na to, że nie będę więcej głosować.
Co do prezydenckich to w I turze zagłosuje na kogoś z lewicy a w II pewnie na RT ale bez najmniejszej satysfakcji. Nie mam złudzeń, że coś się naprawdę zmieni jak wygra (a dużych pieniędzy dziś bym nie postawił na jego wygraną). Będą dryfować do kolejnych wyborów, sparaliżowani strachem.
Taki protip do oburzonych tutaj.
Im więcej osób nie zagłosuje I turze na Rafalalę, tym większe prawdopodobieństwo, że w II turze nie będzie musiało zatykać nosa, aby zagłosować na kontrkandydata PiSu ;)
Zagłosuję na RT, słabo wychodzą mi eksperymenty. Jak raz chciałem eksperymentować, to wygrał Duda.
A mówiąc zupełnie serio, to mam coraz więcej obaw. KO ma kryzys tożsamościowy. Nim ktoś parsknie, ze jaka tożsamość, że partia kanapowa. No właśnie to jest element tożsamości - umiarkowanie. To jest wbrew pozorom bardzo atrakcyjna opcja dla kogoś, kto ma tu dzieci i nie chce serii terapii szokowych.
Ale na to głosuje pewien profil i baza. A jak baza się wk*wi, to zostanie w domu. Puszczanie oczka dla szurów, przytulanie wyborców PiS, to jest mocno "hello fellow kids" moment. A PiS i Konfederacja są dużo lepsze w bycie PiSem i Konfederacją. Naprawdę nie trzeba skręcać w prawo, żeby przypodobać się wyborcom. Bo po co głosować na konserwatywne KO, skoro można w sumie na PiS. Ten lepiej umie w konserwatywne frazesy i pokona KO doświadczeniem.
Jest to frustrujące, bo PiS w zasadzie nigdy nie był tak słaby, nieogarnięty i podzielony.
Wystawili typa, z którym w normalnych warunkach wygrałby kamień, jako że kamień ma naturalnie więcej werwy i interesujących opinii.
I co? Przez tę fatalną kampanię i strach przed jakąkolwiek decyzyjnością zapowiada się ostra walka w finale z coraz mniej pewnym skutkiem.
Ktokolwiek tam teraz doradza w sprawach kampanii, powinien zostać wywalony na zbity pysk, bo w maju ludzie pojadą na majówkę i znowu będzie trzeba smażyć artykuły o braku odpowiedzialności za kraj.
A już serio, mam dosyć odmiany słów "skrajna prawica" przez przypadki, więc jak oni to skopią i przepalą ten kapitał, to niestety załamka. Ale stanie się to na ich własne życzenie. Miłego skomlenia później o rozliczeniach.
Absurd
^^Ponieważ zawsze dyskutujesz z kulturą, to odpowiem, od razu dodając, że nie mam bólu dupy, z tego powodu, że Ty masz inny punkt widzenia.
Pragmatyzm, to jest raz, o tym już pisałem, nie będę rozwijał wątku.
Dwa - ja każde wybory (parlamentarne, samorządowe, do Europarlamentu, prezydenckie) traktuje nieco inaczej
Nie będę zanadto się rozpisywał, ale w skrócie: nie zamierzam karać Trzaskowskiego, za to, że rząd Tuska radzi sobie słabo, buksuje. Facet, od 2018 r. jest samorządowcem, jego wpływ, na stanowione w Polsce prawo jest zerowy. Jednocześnie wiem jak ciężka jest robota samorządowca (mój tata był kiedyś radnym) i jak blisko ludzi - w tym wypadku, to nie jest tak,że sobie, przy stole zbluzgasz jednego, czy drugiego polityka, tutaj możesz się wybrać do urzędu i nawrzucać lokalnej władzy, prosto w oczy. U mnie, w poprzedniej mieścinie (skąd niedawno się wyprowadziłem), jak był kryzys śmieciowy i burmistrz się zanadto ociągał, z załatwieniem tego, to mu mieszkańcy zaczęli zwozić śmieci prosto pod ratusz - podziałało ekspresowo.
To jest polityka najbliżej ludzi.I tutaj Trzaskowski wygrał wybory na prezydenta miasta stołecznego dwukrotnie. W cuglach. Za drugim razem poprawił wynik. Czyli się sprawdził. Ja wiem, że są i były głosy krytyki, ale warszawiacy wybrali tak, a nie inaczej.Zawsze można powiedzieć, że się "nie znają " i zacząć ich obrażać, ale do mnie taki argument nie trafił i nie trafia.
Uważam też, że Trzaskowski ma jaja i kilkukrotnie to pokazał.
Obecna taktyka kampanijna? Czasem wkurwia, a czasem śmieszy. Nie traktuje tu wszystkiego po równo- zapowiedź,że edukacja zdrowotna powinna być przedmiotem dobrowolnym, to było tchórzostwo i rejterada, ale już zjedzenie obiadu, z Zenkiem (pewnie ustawione przez sztab), które tak zbulwersowało dziennikarzy, było IMO, zabawne. Ot, rozmowa Polaka z Polakiem. A czytając potem komentarze i wywody pismaków (np. Estery Flieger i Grzegorza Sroczyńskiego), to podskórnie czułem, że czekali, aż Rafał da Zenonowi w mordę, poprawi, opluje i zwyzywa od chama i prostaka - oj, mogliby wówczas pisać, z wyższością moralną, jak to "bążur", paniczyk z Warszawy, słuchający jazzu, gardzi prostym ludem.Manolito, na forum, też miałby używanie :).A tak? Nie pykło:).
Na razie te fikołki i hołubce, mieszczą się w granicach mojej tolerancji. Jak Trzaskowski przegnie, to zawsze mogę odpuścić pierwszą turę. Na drugą pójdę na pewno. Nie oddam Nowogrodzkiemu przyszłości Polski, niech żaden pisior się nie łudzi.
ps. Co do wyborów parlamentarnych - w 2015 r. byłem już PO tak zawiedziony, że głosowałem na Nowoczesną. Nie kalkulowałem, nie patrzyłem na sondaże. Więc zmianę głosu, mam już za sobą.Nic nie jest dane, raz na zawsze. Natomiast dokonania tego rządu i poszególnych ministrów- pełna ocena, po 4 latach. Być może wybory w 2027 będą pierwszymi, na które nie pójdę. Na decyzję jest jeszcze czas.
Lord, jak pisałem, dla mnie absurdem jest głosowanie w I turze na Trzaskowskiego, jeśli się nie popiera polityki tego rządu. A, o ile dobrze pamiętam, ty raczej politykę Tuska popierasz. Masz swoje powody, z którymi się pewnie nie zgadzam. I tyle.
Mnie chodzi natomiast o to, że ludzie, którzy się codziennie wkurwiają na to, co robi i czego nie robi ten rząd, pójdą na Trzaskowskiego zagłosować już w I turze. No... absurd.
A argumenty, że Trzaskowski to samorząd, a Tusk to rząd, więc nie mają na siebie wpływu i wspólnie nie uzgadniają najważniejszych decyzji politycznych, kompletnie do mnie nie przemawiają. Chyba sam w to nie wierzysz. ;)
A już serio, mam dosyć odmiany słów "skrajna prawica" przez przypadki, więc jak oni to skopią i przepalą ten kapitał, to niestety załamka.
Mnie się wydaje, że już przepalili. Żeby odrobić straty i ponownie zdobyć zaufanie tych wyborców, którzy stali w kolejkach, potrzebne są naprawdę mocne karty, np. zmiana prawa aborcyjnego, gruntowne reformy zdrowia czy szkolnictwa (co wymaga wcześniej gruntownej reformy systemu podatkowego), pierwszy reaktor elektrowni jądrowej na horyzoncie, prawdziwy rozdział państwa i Kościoła, Ziobro w ciupie itp. IMHO to się nie stanie.
...zmiana prawa aborcyjnego, gruntowne reformy zdrowia czy szkolnictwa (co wymaga wcześniej gruntownej reformy systemu podatkowego), pierwszy reaktor elektrowni jądrowej na horyzoncie, prawdziwy rozdział państwa i Kościoła itp.
Musk zdąży wcześniej wywiązać się z deklaracji i wysłać załogową misję na Marsa nim to nastąpi.
Musk zdąży wcześniej wywiązać się z deklaracji i wysłać załogową misję na Marsa nim to nastąpi.
Zapewne. I dlatego ciągle piszę, że bierność lub pozorowanie działania rządu Tuska w kluczowych sprawach nie tylko gwarantują stagnację, ale też degradację.
możesz podziękować zwłaszcza wyborcom, którzy głosują albo na "mniejsze zło", albo na tych, którzy mają większe ("matematyczne") szanse, zamiast brać pod uwagę przede wszystkim merytorykę i ewentualną wiarygodność
Czyli ten program PL 2050 był jednak zły?
I tak, wiem, co wyprawia PSL, ale czy dało się wygrać wybory bez taktycznego głosu na Kamasza? No jasne, wszyscy mogli teoretycznie zagłosować na Lewicę, a ci, którzy nie mogli, na KO...
Nikt nie uważa, że rządu PSL... tzn. KO nie należy krytykować, ani że nie wolno wbijać im szpilek. Ale są jakieś granice wzmożenia i żenady, właśnie z uwagi na realpolitik.
Ja ci nawet mogę przyznać rację, Bukary - prezydent albo dentka demokratyczna, ale nie ze strony konserwatywnej, tylko z Lewicy, to byłaby fajna sprawa. Więc czemu nie, głosuj na Zandeberga, i niech inni głosują albo zachęcają do tego.
Ale nie uważam, że na drugą turę ktokolwiek rozsądny, kto myśli o przyszłości, może się wypiąć. Albo że należy nagle nawoływać do pozostania w domu w imię wyższości moralnej, wzmożenia moralnego i obrony wartości oraz inteligenckiego etosu.
Nie wiem czy raport Bodnara odnosi się do wszystkich patologii i przestępstw popełnionych w prokuraturze PiS (podobno nie), ale to co wyciągnięto to jakaś abstrakcja:
https://wyborcza.pl/7,75398,31620938,miekkie-obwoluty-ziobry-jak-w-prokuraturze-pis-niszczyly-sie.html
Zastanawia mnie w tym jedno, czy my żyjemy w latach 1990-tych, czy jednak 2020-tych, gdzie dane w śledztwach przechowuje się na płytach CD i dyskach, przesyłanych z miejsca do miejsca i podatnych na "przypadkowe" zniszczenie. W normalnych firmach komercyjnym już standardem są systemy informatyczne, gdzie przechowuje się dane z dostępem online, gdzie można regulować kto ma dostęp do jakich spraw/danych, jednocześnie rejestrując wszelkie zmiany dokonywane w dokumentach, w tym nawet kto do tych dokumentów zagląda.
Komu trzeba było to przechowywali ok, komu nie to nie. Mianolitoidy przez 8 lat pochwalały takie metody.
"Zastanawia mnie w tym jedno, czy my żyjemy w latach 1990-tych, czy jednak 2020-tych, gdzie dane w śledztwach przechowuje się na płytach CD i dyskach, przesyłanych z miejsca do miejsca i podatnych na "przypadkowe" zniszczenie. W normalnych firmach komercyjnym już standardem są systemy informatyczne, gdzie przechowuje się dane z dostępem online, gdzie można regulować kto ma dostęp do jakich spraw/danych, jednocześnie rejestrując wszelkie zmiany dokonywane w dokumentach, w tym nawet kto do tych dokumentów zagląda."
Z jednej strony się zgadzam, z drugiej nie. Taki system musi być wydzieloną częścią sieci wewn. calkowicie odciętą od dostepu z zewn. i urządzeń mobilnych. Nie chcielibyśmy, aby ktoś z zewn.się włamał się do danych prok. albo jakis prok zgubil telefon z dostepem do takiego systemu.
2812.1
napisał koleś, który popiera usuwanie sędziów mimo wyroków TSUE i opinii komisji weneckiej, popiera omijanie biur podawczych, popiera oddawanie spraw zaprzyjaźnionych sędziom, popiera szukanie podstaw prawnych, popiera rządzenie za pomocą uchwał, popiera rządzenie za pomocą nie podpisanych opinii prawnych, popiera działania prokurator Wrzosek, której wnioski piszą kancelarie prawne w sprawie tefłape, tą samą która teraz obsługuje...tefałpe, popiera wprowadzenie chaosu w kraju poprzez anulowanie ponad 3mln spraw!
a propo powyższego "raportu" - papier wszystko przyjmie, czy prokuratura poza pisaniem przeprowadza jakieś śledztwa, będą jakieś konsekwencje? czy będzie jak ze 100mld ukradzionymi przez PIS, najpierw to odpalą przed wyborami, a później o tym zapomną, albo tak jak z ruską agenturą przed wyborami samorządowymi, grzali to ostro, a teraz? Cicho sza! Nima, znikło!
a propo raportów, to jest hit!
"Przewodniczący komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce gen. Jarosław Stróżyk nie ma nic przeciwko temu, abym ujawnił, że jako ekspert napisałem raport na temat rosyjskich wpływów w Polsce dla komisji” - powiedział Tomasz Piątek - narkoman, alkoholik, świr, który powiąże każdego z każdym - czego szczytem to był desery dla hiltona robione przez siostrę Nawrockiego - Czy ktokolwiek traktuje ich poważnie? raport o wpływach rosyjskich robi koleś z kompletnym brakiem powagi i rzetelności - nie macie wrażenia, że oni specjalnie postawili na gościa żeby ten temat kompletnie rozbroić?
opiera wprowadzenie chaosu w kraju poprzez anulowanie ponad 3mln spraw!
Manolito, nie obrażaj inteligencji wielu czytelników twoich wpisów. Już kilka razy to tłumaczyliśmy: można załatwić sprawę sędziów tak, żeby nie zaszkodzić obywatelom. Dajże już spokój z tym idiotycznym argumentem.
Nic nie można zrobić, bo za nimi stoją europejskie sądy i komisje, dlatego nic nie robią, bo przegrali by przed każdym takim sądem. Tak jak PIS przegrywał np. W sprawie Tuley. Gdyby to było takie proste, już dawno by to zrobili, ale są świadomi konsekwencji.
Przekonamy się, czy masz rację, w kilka miesięcy po zwycięstwie Trzaskowskiego, jak już Tusk wrzuci na ruszt odpowiednie ustawy. O ile bowiem nie wierzę w to, że po zmianie prezydenta pojawią się jakieś świetne reformy np. systemu opieki zdrowotnej, edukacji itp., o tyle sądzę, że Tusk będzie próbował jakoś dojechać złodziei z PiS. Czy będą to działania skuteczne (czyli sensownie reformujące system sądownictwa), czy też tylko pozorne i pod publiczkę - to się okaże.
A co przeszkadza im prezydent? Gdyby im blokował mogli by mówić, że chcą zmian reformujemy, modernizujemy, a on na wszystko blokuję! Mogli by tym grać, wykazywać że zmiana prezydenta jest konieczna, no ale jest problem trzeba mieć........... jeszcze ustawy i wolę zmian, a tego nie ma. Prezydent nie ma co im blokować. Na blisko 100 ustaw zawetowal im 10, dotyczyły głównie TK, mniejszości, farmacji i budżetu
Myślę, że w przypadku wielu potrzebnych reform Duda jest dla KO tylko wymówką, żeby nic nie robić. Ale gdy idzie o reformę sądownictwa, Duda jest rzeczywistą przeszkodą. Dobrze wiemy, jak ratował kolesi, jak postrzega swoje "prerogatywy", jaki ma stosunek do parodii TK itd. Sam nie widzę żadnego sensu w kierowaniu do Dudy ustaw, które ten - co wiadomo na sto procent - zawetuje lub wyśle do parodii TK, żeby wywołać kompetencyjną szopkę. Tutaj jestem dla KO wyrozumiały.
Jeśli po zwycięstwie Trzaskowskiego w ciągu kilku miesięcy nie ruszy poważna reforma sądownictwa, wówczas możesz być pewien, że przyznam ci rację.
A ten ciągle to samo. Kurde jak dziecko które odkryło słowo k...a i powtarza. Nawet nie chce się tłumaczyć temu tlumokowi że nie wystarczy wcisnąć kilku słów prawdy w zalew gówna żeby to stało się wartościowe.
W związku z tym przepraszam cię Bukary za mój wcześniejszy żart z porównywaniem do tego troglodyty.
Ja się z tym nie zgadzam, tak jak TSUE, komisja Wenecka i prezydent, dlatego to nie jest blokowanie, tylko obrona porządku prawnego, koalicja zdaje sobie z tego sprawę dlatego nic nie robi, nawet nie próbuję przedstawić żadnych ustaw reformujacych sądownictwo! Bronicie przegranej sprawy.
Komisja Wenecka nie zgadzała się również z tym, co robi PiS, a ty tego broniłeś. Tak tylko przypominam. I nie wmówisz mi, że Duda poparłby reformę, która przywraca ład w tym burdelu. Nie poparłby, bo sam ten burdel współtworzył. Nie przypadkiem, nie nieświadomie. Intencjonalnie. W jednym jedynym celu: żeby wciskać tam, gdzie się da, swoich kolesi, których zadaniem było bronić innych kolesi. No może potem jeszcze doszedł do tego aspekt narcyzmu na zasadzie: "Wszystko, co zrobiłem, było najcudowniejsze. Nigdy się z obranej drogi nie cofnę i nie przyznam do błędu".
Duda to jeden z największych szkodników w historii RP. Myślę, że egotyzmem i niedojrzałością dorównuje Wałęsie. Tyle że Wałęsa był przynajmniej odważny i rzeczywiście w trudnym momencie dziejów stanął po dobrej stronie.
Bukary, oczywiście, że nie zgadzam się ze wszystkim co wyprodukuje TSUE, np. uważam, że konstytucja stoi ponad prawem unijnym - bo tak pisze w preambule i nikt jej do tej pory nie zmienił, ale to wy dzwoniliście, to wy na nią powoływaliście się, używam waszej broni, TSUE było cacy dopóki wydawało wyroki zgodne z waszą linią polityczną - ale jak przestało to nagle TSUE, czy komisja wenecka przestały być koszerne, to nie dobra jest, po co o tym mówić?
A prawda jest taka Bukary, że możemy sobie "upolitycznić" sądownictwo, gdzie w takim bardzo upolitycznionym sądownictwie np. w USA nazywa się to kontrolą demokratyczną poprzez bezpośredni wybór sędziów - I ta klika, która wybierała się nawzajem nie powinna mieć takiej możliwości - pisałem wielokrotnie, jak zdobędziecie władzę to wybierzecie sobie sędziów, a potem następni itd. Bo w momencie wyboru Sędzia staje się niezależny, nawet bardzie niż w upolitycznionym sądownictwie niemieckim czy amerykańskim, bo ma immunitet i chroni go nasza konstytucja.
Dla mnie jest wszystko w porządku, reformę sądownictwa rozumiem jako przyspieszenie jego prac, zlikwidowanie wiecznie aresztowanych bez wyroku itp. Wy bronicie przegranej sprawy, ani europa, ani logika, ani obecna władza, która uznaje wyroki np. SN, daje im sprawy do rozpatrzenia, wypłaca pensje, daje dostęp do pomieszczeń, zwraca się do nich zgodnie z protokołem "wysoki sądzie", a przede wszystkim ponad 3mln wyroków - nie pozwolą wam doczekać czasów usunięcia tzw. neosędziów. Musicie się z tym pogodzić - a sytuacja jest taka, jakby np. obecna władza pisowskim sposobem broniła granicy, rozbudowujac mur, strzelając gazem w uchodźców, robiąc pushbecki (tak, nadal to robią!) a równocześnie w mediach nazywali ich biednymi uchodźcami - takiego fikołka Koalicja robi w sprawie sądownictwa - Tyle, że wy jakoś tego nie dostrzegacie, znaczy się widzicie, ale nie możecie przyznać, że was dymali i dymają nadal w tej sprawie.
Jakby ktoś chciał się przekonać na własnej skórze jak to jest być wydymanym* przez prezydenta największego mocarstwa na świecie, to jest na to unikatowa okazja.
Potężny Donald (ten najpotężniejszy) wypuszcza swój memecoin, z bardzo "uczciwymi" zasadami takimi jak: 80% volume nadal będzie w rękach "inwestorów" (aka kilku gości którzy odpalili algorytm na wystartowanie crypto zajumany z githuba), przez 2 lata będzie sukcesywnie rozdrabniany, a jego wartość wcale nie jest teraz pompowana hypem inauguracji po to żeby za chwilę ktoś strzelił rug pull.
Nie wiem czy to z dobroci serca (bo przecież każdy zarobi, prawda? ... prawda?) czy zainspirował się takimi autorytetami w kwestii memecoinów jak np. pani Welch (ta od "hawk tuah" która stała się gwiazdą w kraju wolności po tym jak w wywiadzie powiedziała podchmielona "napluj mu na fiuta!") ale ważne że teraz każdy ma szansę się wzbogacić :)
https://www.youtube.com/watch?v=8zjBj194el8
*tylko na kasę
Nie chce mi się pisać po tych rozrośniętych wątkach. Więc tak Wyś jak z pierwszej tury wyjdzie ktokolwiek z opcji prodemokratycznej do drugiej i stanie naprzeciw któregoś z trio tych idiotów czyli Nawrocki, Mentzen czy Braun to zagłosuje na niego.
Tym bardziej że jak się dobrze zastanowić to każdy z tych kandydatów demokratycznych się nada na prezydenta. Bo ciągle zapominamy że prezydent w Polsce niewiele może pozytywnego. Jest reprezentantem kraju i ma inicjatywę ustawodawczą. Za to jak chce napsuć to już najpierw Lech Kaczyński a potem Duda pokazał że może wiele. Zawetować ustawy, nie podpisać nominacji ambasadorskiego czy sędziowskich. A także być tubą propagandy.
W kontrze do defetyzmu Bukarego i zauroczenia Zandbergiem, ktoremu wystarcza krytyka wszystkiego i życie na koszt podatnika.
Z cyklu rzad i Tusk nic nie robią. Przypominam , że mamy wojnę za wschodnią granicą i wszystkie nasze tutaj spory mogą być g... warte jeśli onuce wygrają. To tylko tak na szybko z ostatnich dni:
https://www.gov.pl/web/primeminister/baltic-sentry--a-new-nato-mission
https://www.gov.pl/web/premier/bezpieczenstwo-priorytetem-dla-polski-i-zjednoczonego-krolestwa2
Kontynuując temat Zandberga. To jest gość, którego celem było i jest dorwanie się do pieniędzy publicznych / subwencje, dieta poselska/. I on to osiągnął. Jemu jest teraz dobrze, stal się takim " nic nie mogę " Zandbergiem. W 2015 też zrobil na mnie wrażenie i rozważałem nawet oddanie na niego głosu, ale odrzucił mnie punk programu - 60% podatku. WTF? Jaki normalny przedsiębiorca zagłosuje za czymś takim? Gość na starcie skreśla kilka milionów wyborców, to śmierdzi. Dodatkowo teraz postuluje zniesienie limitu składek ZUS do 30 krotności pensji. Gdyby mu zależało na wygranej i na realnej zmianie, to by zmodyfikował program wyborczy, który byłby akceptowalny nawet dla przedsiębiorców i lepiej zarabiających etatowców.
Brzmi jak lustrzane odbicie Konfederacji. Siedzą, nic nie robią a kasa podatnika do kieszeni leci. Czasem, dla przypomnienia o sobie jakiś tweet, pyskówka przed kamerą albo w parlamencie, wywiadzik i jakoś to leci. Głosujcie na mnie bo jestem prawica/lewica!
Aż się wesoło robi w tych ponurych czasach, jak człowiek sobie takie filmiki zobaczy:
https://x.com/NocnaZ/status/1880517706904109428
https://x.com/Morgenstern616/status/1880522798533353818
John, może wiesz coś pewnego na temat startu Stanowskiego? Trolluje czy startuje?
Pytam, bo start tego człowieka może ostatecznie pogrzebać szanse na jakiś sensowny wynik Mentzena.
Zabawnie byłoby, gdyby Stano wystartował i zdobył więcej głosów.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,31623102,stanowski-oglosi-swoj-start-w-wyborach-prezydenckich-szykuje.html
Na miejscu Stanowskiego zrobiłbym taki eksperyment na społeczeństwie. Ma potrzebną kasę i bazę medialną. A przysporzyłoby mu to jeszcze większych zasięgów i jeszcze większej kasy. Nawet nie musi prowadzić żadnej kampanii, bo przecież zostałby ośmieszony w jakichś wywiadach czy debatach, a tego chciałby zapewne uniknąć.
Myślę, że czwarte miejsce, gdy idzie o poparcie, jest w jego zasięgu. ;) I to wiele mówi o polskiej klasie politycznej.
No chyba że Stanowski naprawdę (w sensie: na poważnie) spróbuje w jakiejś mniej czy bardziej odległej przyszłości zawalczyć o fotel prezydenta (w co wątpię). Wówczas tego rodzaju trolling i "występ dla jaj" byłby niewskazany.
Gdyby zaczął zbiórka głosów, myślę, że trzeba byłoby go poprzeć i obserwować, jak się gotuje w ich środowisku. Pewnie urwałby również pis jakiś procent elektoratu.
Nie wiem i nie uważam żeby było to specjalnie istotne. Stanowski trafia w bardzo podobny elektorat więc jak najbardziej może odebrać część głosów Mentzenowi. Niemniej nie ma to znaczenia ponieważ koniec końców i tak wiadomo że Mentzen walczy o rozpoznawalność Konfederacji i o ocieplenie jej wizerunku u "normalsów" a nie o prezydenturę, smutne, ale niestety prawdziwe, to nie jest ten czas kiedy "POPiS" zostanie rozbity, ale to może być czas na budowanie poparcia które nie pozwoli nikomu utworzyć rządu bez Konfederacji po następnych parlamentarnych.
Wracając do Stanowskiego, od początku mówił że ma to być tylko dziennikarska zabawa w kampanię więc nie wykluczam scenariusza że Stanowski wystartuje i tuż przed ogłoszeniem ciszy wyborczej zgłosi rezygnację z apelem żeby jego wyborcy głosowali zgodnie z własnym sumieniem.
Myślę, że czwarte miejsce, gdy idzie o poparcie, jest w jego zasięgu. ;) I to wiele mówi o polskiej klasie politycznej.
Jeśli stanowski wystartuje to tylko potwierdzi, że Piński jednak ma dobre wejścia do informacji z PiSu, bo o tym już od co najmniej dwóch miesięcy trąbił, wyjaśniając o co tak naprawdę chodzi (rozmydlenie pierwszej tury i zagwarantowanie, że kandydat PiSu wejdzie do drugiej z Trzaskowskim, a nie Hołownia).
Według Pińskiego, Stanowski jeśli zrobi przyzwoity wynik może na kolejne wybory parlamentarne założyć jakieś "niezależne" ugrupowanie, taki Kukiz 2.0, ale od początku kontrolowany przez PiS, albo jako koalicjant albo kontrolowana opozycja (szkoła Putina).
Stanowski wystartuje i tuż przed ogłoszeniem ciszy wyborczej zgłosi rezygnację z apelem żeby jego wyborcy głosowali zgodnie z własnym sumieniem.
Moim zdaniem jak już wystartuje to albo zrobi tak jak piszesz, czyli zrezygnuje tuż przez końcem kampanii, ale poprze PiSowskiego kandydata lub chociaż mocno zasugeruje, że on jest lepszym wyborem, albo weźmie udział w pierwszej turze, a w drugiej (do której nie ma szans wejść) przeniesie poparcie na PiS.
Jeśli stanowski wystartuje to tylko potwierdzi, że Piński jednak ma dobre wejścia do informacji z PiSu
Piński i dobre źródło informacji to są stwierdzenia które się wykluczają.
Swoją drogą że wam się ciągle chce przypinać Stanowskiemu ten PiS po akcji ze Stonogą.
bo o tym już od co najmniej dwóch miesięcy trąbił
Jeszcze dłużej trąbił o tym sam Stanowski.
(rozmydlenie pierwszej tury i zagwarantowanie, że kandydat PiSu wejdzie do drugiej z Trzaskowskim, a nie Hołownia).
Nie no, jeśli to jest ta super tajna teoria Pińskiego to mówiąc delikatnie... mnie nie przekonuje. Po pierwsze to Hołownia nawet bez startu Stanowskiego ma szansę na drugą turę jak ja na medal w łyżwiarstwie figurowym.
Po drugie, skoro Stanowski to taki pisior to komu miałby zabrać głosy jak nie innemu pisiorów, to by była kanibalizacja.
Swoją drogą że wam się ciągle chce przypinać Stanowskiemu ten PiS po akcji ze Stonogą.
Złodziej najgłośniej krzyczy, żeby łapać złodzieja. Stanowski wybielający PiSowców i atakujący KO, zarówno za poprzedniego rządu, jak i tego, mówi sam za siebie.
Po drugie, skoro Stanowski to taki pisior to komu miałby zabrać głosy jak nie innemu pisiorów, to by była kanibalizacja.
Dlatego Stanowskiego trzymają jako krypto-pisiora, on ma być obecną iteracją "trzeciej opcji". Konfunia nie sprawdziła się w roli odbieracza głosów centrowych i antysystemowych jak PiS planował. Problemem dotychczas było to, że jego ewentualnie mogą poprzeć głównie ludzie dotychczas popierający Konfunie, ale jeśli teraz dojdzie do rozpadu Konfy to nie zdziw się, że na białym koniu wjedzie Stano z jakimś "oddolnym" ruchem społecznym i wystartuje nie tylko w prezydenckich, ale i w parlamentarnych wyborach.
Zwykły troling Stanowskiego.
Ja się pytam, po cholerę KO i politycy z nią związani robią konkursy, skoro nawet "ich ludzie" jak przegrywają, to i tak dostają stołki? Niech ich nie robią, albo robią pod kandydata, i fajrant. Smrodu nie będzie przynajmniej.
Zarowno ja jak i (prawdopodobnie) ty nie znasz kryteriow w/g jakich zatrudniano. I prawodpodobnie nie byl to tylko test, bo nigdy nie jest to jedyne kryterium podczas zatrudniania pracownika. Rozmowa kwalifikacyjna (ktora tez sie odbyla) ma olbrzymie znaczenie przy odsiewaniu kandydatow, ktorzy nie nadaja sie do pracy bo sa zbyt gburowaci, nierozgarnieci, brak im "soft skills" itp. Zatrudnienie kogos z wynikiem 100%, kto nie potrafi sie komunikowac z innymi (a tym zajmuje sie... rzecznik!) byloby bledem, gdzie masz osobe 80% ktora jest znacznie bardziej komunikatywna i np. ma doswiadczenie w tej dzialce (komitety uczniwskie itp).
Wiec smrod leci co najwyzej z interii. Prawdopodobnie od dzieninkarzyn, ktorzy tez czesto-gesto znajduja prace "po znajomosci". Just sayin'
(i tak, 3 miechy temu zatrudnialem technika do labu - dostal sie slabszy delikwent, ale jestem pewien ze nie ucieknie mi za 2 miesiace bo znajdzie lepsza fuche - to a'propos "za wysokich kwalifikacji na stanowisko" o ktore tez czesto pluja sie prawiczki na kwejkach czy wykopach)
Rozumiem, że sprawa śmierdzi, ale faktem jest też, że w takiej pracy czysta wiedza to nie może być jedyne kryterium.
Aczkolwiek zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby wygrał KTOKOLWIEK INNY z nie najwyższym wynikiem testu. Ta była asystentka ogóle nie powinna startować w tym konkursie i na tym właściwie powinien się skończyć opis tej sprawy, bo czepianie się, że punkty z testu to nie wszystko jest zwyczajnie dziecinne.
Trochę o tym jak ćpun Piątek błaźniąc się zbłaźnił także wiceministra MON.
https://x.com/CTomczyk/status/1880536432215028047?t=KHqJin2nBplXbCB1QTj08w&s=19
No tutaj zbłaźnił się koncertowo, to trzeba przyznać.
Komputery offline, z zabytkowym Windowsem, logi z czasów, gdy nawet administracja USA radośnie jechała na KIS...
Jak sie nie ma do czego merytorycznie przyczepić...
No teraz to mi zrobiłeś dzień XD. Nie, nie ma się do czego merytorycznie przyczepić w tej sprawie hehe.
Przypominam, ten narkoman i alkoholik, który skojarzy każdego z każdym robi im raport dla komisji o ruskich wpływach. Tyle lat grzali temat, co wybory wyciągali ruskich agentów, a koniec końców postanowili skompromitować temat zlecając napisanie raportu kompletnemu świrowi.
i najlepsze hity
- stanowski to ruski agent, bo wybielał wiśniewskiego, a ten pożyczał pieniądze od mafioza, który to miał kontakty z ruskim bankiem, który to jest własnością ruskiego oligarchy!
- hołownia to ruski agent, bo wykupił drogę na swoim osiedlu razem ze swoimi sąsiadami, niektórzy z nich działali w opus dei, finansowanym przez ruski bank!
- siostra Nawrockiego robiła desery dla Hiltona, który to nie wyszedł z rosji, Przypadek?
Tylko tak do do jego bycia ćpunem - jest czysty od dłuższego czasu.
ja nie jestem PISowcem, a i tak piszecie o mnie PISowiec - Także ten.
https://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-artykuly/wolny-handel-z-meksykiem-obejmie-produkty-rolne-unia-podpisa%C5%82a-umow%C4%99/ar-AA1xpSDz?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=80715f83e34945c1957ea9157dc45b16&ei=13
Planeta się pali żywym ogniem i trzeba wszystko ograniczać w Europie jednocześnie zamawiamy produkty które płyną do nas tysiące KM :)
A mamy je na miejscu.
Przeczytałem. I co ma niby, z tego artykułu wynikać? Bo jak dla mnie, to wygląda na win-win dla UE (czyli także Polski) i Meksyku.
Jedynie Amerykanie mogą być niepocieszeni, ale że Trump chce walić cłami, na prawo i lewo, to nie dziwię się, że sąsiedzi USA, szukają bardziej przewidywalnych partnerów i znajdują ich za oceanem. To jednak ich (Amerykanów) problem, nie nasz :).
Wieści zza oceanu:
https://x.com/p_zuchowski/status/1880674147551834473
Piękne:D Śmieje się w głos i nie mogę przestać:D
Kibicuję Trumpowi, żeby wypierdolił ze swojego kraju nielegalnych imigrantów z Polski.
Jeśli pominiemy jakieś wątpliwości natury prawnej oraz moralnej, gdzie te ostatnie są mniej ważne w polityce, to muszę przyznać, że w sumie tanim kosztem, Trump pokaże wszystkim, że działa.
spoiler start
Obrazek przypomina starą prawdę, że za granicą Polak, Polakowi, Polakiem. Śmiech przez łzy.
spoiler stop
Co to ma wspólnego z naszym podwórkiem? To, że jeśli nasza kawiorowa lewica nie weźmie się do roboty, dolan nie wyrwie się z marazmu i nie złapie mocno zielonych konserw, to kolejne wybory nie będą zwycięstwem PiS i Konfy, ale kleską obecnej władzuchny.
Kibicuję Trumpowi, żeby wypierdolił ze swojego kraju nielegalnych imigrantów z Polski.
to jest ich kraj i mogą sobie wywalić każdego nielegalnego emigranta obojętnie z jakiego kraj - Bo to ich kraj!
Czyli tak, głos poparcia aktora/aktorki lub pisarza/pisarki, którzy przez dekady tworzyli polską kulturę to obecnie powód do wstydu, natomiast głos poparcia skazanego za porwanie, łączonego przez prokuraturę z gangiem sutenerów i obracającego się w środowisku neonazioli bandziora to obecnie zaszczyt i powód do dumy.
Co te jebane antypolskie skurwysyny z PiS zrobiły z naszym narodem, jak bardzo go zdegenerowały to się w głowie nie mieści.
Dobra, dzisiaj dotarłem już na koniec internetu.
https://x.com/Unita94/status/1880601043354214761?t=aXq6jPeV805Exz84gF4dIQ&s=19
Tak, zdecydowanie podziwiam jego aspiracje do bycia "silniczkiem ostatecznym" XD, no i słowiczy głos oczywiście.
A może dlatego że jesteście intelektualnie kompatybilni? Z taką samą ślepotą bronisz swoich idoli: memtzena, bosaczenko i stano.
No i jeszcze mistrz nietrafionych powiedzonek. Ja mam lepsze: prędzej jaszczurka zapieje niż John coś mądrego napisze.
to jest chory człowiek, kończy jak zaćpany Max kolonko - Żal na to patrzeć. Dziwi mnie, że tam nie ma nikogo z jego towarzystwa, który by mu pomógł - choć on im pomagał przez dekady!
Lis to dziecko resortu. Mniej więcej ten sam żenujący poziom co Wojewódzki i Olejnik.
Nawrocki ma wśród kobiet wyższe poparcie niż Trzaskowski. Dlaczego?
spoiler start
Bo patriarchat oczywiście.
spoiler stop
https://x.com/Jowita_W/status/1880735614464909466?t=JbPlh_PUiPQGRPz92KYXHA&s=19
Równie z du...y odpiszę, że pewnie imponuje tym na utrzymaniu niezaradnym życiowo paniom, że jest taki zaradny jako szef IPN więc za podatników pieniądze "obywatelski tzn. obywatela Jarka" kandydat robi sobie kampanie...
a jak tam Trzaskowski ruska onuca, który kupuje ruski gaz?
Spółka, którą współpracujący z Rosjanami menedżerowie odkupili od nich za 3 zł, otrzymała zamówienie od Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie. Za dostawę gazu przez najbliższe dwa lata dostanie 26,7 mln zł. Zawarcie kontraktu było możliwe dzięki decyzji wiceministra spraw wewnętrznych Czesława Mroczka, który 12 grudnia 2024 r. wykreślił spółkę z listy sankcyjnej.
poza tym, Trzaskowski wydaje się delikatnie mówiąc mało męski, ale to mały miki, defrauduje kasę na ławeczki, (pamięta ktoś jeszcze strefę relaxu z palet za prawie bańkę!) finansuje tęczowych świrów, robi festiwale queer, festiwale post porno, daje nagrody dla prostaków i chamów pokroju Lempart robiąc z niej kobietę roku warszawy i oczywiście jak co roku próbuje zablokować marsz setek tysięcy ludzi w czasie marszu niepodległosći (wiadomo, bo nie mogą wykrzesać takich liczb na swoich patriotycznych marszach) .
Ale to nic! Może sobie taki być, problem w tym, że smoli cholewki do prawicy, stał się bardzo liberalny gospodarczo, jego priorytetem ma być bezpieczeństwo, nagle będzie asertywny wobec Ukrainy, czekam, aż zacznie krzyczeć "Chwała wielkiej Polsce!" - jest masa filmików, gdzie jednego dnia mówi jedno, a drugiego dokładnie na odwrót. (np. ostatnio o Ukrainie w europejskich i natowskich instytucjach)
- do tego jego kampania to jeden wielki żart! Mem za memem, kurwa nawet nie potrafi udać, że samodzielnie robi zakupy - wszystko jest takie sztuczne i wymuszone - Jak Trump poszedł sprzedawać frytki, zrobił to po tym jak jego konkurenci zaczeli obrażać ludzi pracy jako hołotę głosującą na niego - miał to być jasny przekaz po czyjej jest stronie, to była reakcja - a ci jak z podręcznika - wsadźcie go tramwaju, wsadźcie go do sklepu, zróbcie mu zdjęcie jak robi pąpkę, niech każdemu się podlizuje, nagle zniknęły wszystkie flagi unijne z którymi uwielbiał się fotografować! No kurwa facet jest kompletnie nie autentyczny, sztuczny - i to ciągłe opowiadanie jaki jest ładny i wysoki, a on na każdą taką pochwałkę cieszy się jak dziecko - No żal na to patrzeć. Ja nie wiem, ale chyba mu robią kampanie ci sami goście od Kidawy - a on na to gówno się godzi - co samo w sobie wiele świadczy o jego możliwościach intelektualnych.
Jeśli mam być szczery, to wolałbym, żeby prezydentem został Tusk, jemu przynajmniej nie można mu odmówić inteligencji i tego, że jest bardzo zdolnym politykiem. Trzaskowski pozostaje za nim o dwie długości.
Widzę, że Manolito się obudził i suszy podmokłego kapiszona od Słowika i Figurskiego.
Kapiszon, w tak zwanym międzyczasie, zdążył się zamienić w niezłą komedię, kiedy naczelny WP napisał o "ruskim gazie", po czym został naprostowany, przez... współautora artykułu, tego nieszczęsnego Słowika, że gaz nie był ruski, tylko instalacja:).
No tak, nawet Słowik musiał w końcu przyznać, że gaz nie był ruski - choć w artykule, który tego kapiszona rozpoczął, był gazem niewiadomego pochodzenia, z sugestią, że ruskim :)
A dlaczego?
Bo już kilka godzin po publikacji kapiszona okazało się, że gaz jest katarski. I amerykański. A do warszawskich zajezdni dowożony jest wprost z gazoportu im. Lecha Kaczyńskiego. Nie wiem zupełnie dlaczego tak wybitni dziennikarze śledczy, jak Figurski i Słowik nie byli tego w stanie ustalić, choć jeden z nich nawet włamał się do warszawskiej zajezdni autobusowej (nie było to trudne). Pewnie czysty przypadek :)
^^To jest "samo mięso", reszta to pierdoły. Natomiast pierwsze wrażenie jest najważniejsze, sprostowań to już prawie nikt nie czyta. Na pewno nie czyta ich Manolito :). Błoto miało się przylepić i poniekąd się udało, choć Figurski i Słowik na pewno liczyli na więcej:)
Jedyny problem z tym kandydatem PiSu jest taki, ze nie ma zadnych prezydenckich kompetencji i cech (oprocz wygladu).
^^To jest "samo mięso", reszta to pierdoły.
Czyli to że firma była na liście rosyjskich firm objętych sankcjami, po czym została kupiona przez polskich udziałowców za 3 zł, zmieniono jej nazwę i ściągnięto z listy zablokowanych podmiotów to jest pierdoła...
Ciekawe czy byłaby to też pierdoła gdyby w sprawę był zamieszany inny kandydat hehe.
Manolito - z czystej ciekawości: Musk zablokował ci twittera?
Ale ok, chciałeś linka, to masz:
https://x.com/wilkTSW/status/1879557265323368786
Propaganda widzę na pełnej rukwie.
Za chwilę pewnie będzie lądowanie drugiego człowieka na słońcu...