Dlaczego tak najeżdżacie na Świadków Jehowy i piszecie, że mają oni jedyną prawdę objawiona. Jak z tego wynika http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_wszechmog%C4%85cych ,że oni mogą mieć rację. A w zasadzie, ktoś jej musi nie mieć. Jest tyle religii, więc się zastanówcie. I uważam, że taka nienawiść do innej religii, jest właśnie wskazana bo każde wyznanie w tym Świadkowie jehowy uważają, że są oni wiarą prawdziwą, tak samo uważają katolicy oraz hinduiści, żydzi oraz muzułmanie. Więc wniosek jest taki że na te 7 miliardów poważny procent wyznawców różnych religii, powinien czuć się oszukany, a wszystko rozbija się o paradoks wszechmocnych. Ateiści z Dawkinsem też nie możecie być pewni, choć wasze argumenty wydają się być najbardziej trafne.
ps. osobiście uważam, że osoba, która zastanawia się nad sensem egzystencji i nad tym jak to jest że wszechświat nie miał początku i nie ma końca i inne takie pytanie to jest chora na głowę, przecież i tak w dzisiejszych czasach liczą się pieniądze, kombinacja (często kosztem rodziny), kto ile panien zaliczył oraz kto więcej wypije alkoholu. Dlatego jeśli zastanawiasz się nad wszechświatem to idź się leczyć do pani psycholog lub pani psychiatry. To tyle ode mnie, dziękuję, dobranoc.
Przeczytałem ten post chyba z 10 razy i dalej nie wiem o co chodzi.
Przecież religie to fikcja wymyślona przez człowieka na jego użytek, czyli danie nadziei na lepszą przyszłość, raj po śmierci i stworzenie swoistych zgrupowań, jak można się sprzeczać CZYJ BÓG JEST PRAWDZIWY?! Wtf? Z księżyca spadłeś?
A ten paradoks wszechmogących to chyba najdurniejsza rzecz jaką czytałem na wiki.
No jak o co mi chodzi. Prostym językiem napisałem. NIE MOŻE BYĆ WIELE ISTOT WSZECHMOGĄCYCH, może być tylko jedna, bo wtedy, gdy jest więcej, jedna drugiej ogranicza wszechmoc. I to by dowodziło tylko jednego, że jak np z tych wszystkich wierzących, religią która jest tą która ma istotę wszechmogąca, to inna religia jest fałszem.
Może być tylko jedna religia z istotą wszechmogącą...(pod warunkiem, że te święte księgi np. Pismo Święte, Brahmany, Koran czy Tora byłyby prawdziwe...
ps. DLATEGO JEDYNE WYJŚCIE JAKIE WIDZĘ to wojny religijne niech wygra ta najsilniejsza, albo ta która jest tą prawdziwą. Osobiście wolałbym, żeby tą religią prawdziwą byliby Świadkowie Jehowy. Oni przynajmniej przeprowadzili by to bez rozlewu krwi w przeciwieństwie do innych wrogich osobników z innych bardzo agresywnych religii. Z katolicyzmem polskim na czele.
Nie mam nic do katolicyzmu, bo zdarzają się wśród nich ludzie naprawdę pobożni i szczerzy, ale ogół, tego przeżartego świątecznie polskiego społeczeństwa jest paskudny.
Ale nie ma żadnej istoty wszechmogącej. Tak samo jak ziemia nie jest wklęsła.
Mieszasz religię z faktami i próbujesz mi wytłumaczyć że REALNIE nie może być wiele istot wszechmogących. Ano może być, bo one wszystkie należą do grupy "wiara", która jest daleko od "faktów". Więc może być tyle istot wszechmogących ile się zachce, bo wszystkie opierają się na wierze. Każdy może mieć swoją i wierzyć w co chce jeśli mu to pomaga. Sprzeczanie się kto ma rację i czyj Bóg istnieje to przejaw skrajnej głupoty, żeby mocniej nie nazwać.
I cały czas powtarzam - żadna religia nie ma RACJI, bo to WIARA.
Teraz już znowu dodałeś coś co mówi bezpośrednio o tym jak ludzie religię wykorzystują, co jest całkiem osobnym tematem, niezwiązanym z tym o czym zacząłeś wątek... : /
Ale posłuchaj ty to wiesz, a ci inni co z nimi? Poco ten jakiś dialog międzywyznaniowy jak z tego by jasno wynikało, że ktoś kogoś robi w bambuku.
Jaki dialog międzywyznaniowy i w jaki sposób miałoby się okazać kto kogo robi w balona?
W taki że jak dana wiara jest pewna swojej doktryny, to poco chce jeszcze współpracować z innymi wyznaniami. Robią to tylko po to żeby czerpać dodatkowe korzyści materialne?
CZYTAJ CAŁOŚĆ;) Jasno z moich wypowiedzi wynika, że może być tylko jeden prawdziwy Bóg tzw. byt wszechmocny, a niektórzy np. myślą przykładowo z katolików, że jak ktoś jest protestantem, to on też dozna jakiegoś wiecznego życia tylko z tego powodu, że on wierzy w Boga. NO TAK WIERZY, ALE WIERZY JUŻ W Innego, ktoś tu musi kłamać;)
Kovalow - Jak już chcesz pomijać jakikolwiek zdrowy rozsądek i fakty, to proszę - z religijnego punktu widzenia Ci to wytłumaczę:
Wszystkie religie wierza w jednego, tego samego Boga. Inaczej go nazywają, inaczej go postrzegają, inaczej go malują (lub nie malują wcale) i o innych wydarzeniach piszą w swoich świętych księgach, ale to ten sam, jeden byt wszechmogący.
Podam liste religii prowadzących dialog międzywyznaniowy.
Adwentyści
Anglikanie
Baptyści
Kościół Boży w Chrystusie
Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Kościół Nowoapostolski
Kościół Polskokatolicki
Kościół Wolnych Chrześcijan
Kościół Zborów Chrystusowych
Mariawici
Metodyści
Starowiercy
Zielonoświątkowcy
Kościół katolicki
Starożytne Kościoły Wschodnie
Kościół prawosławny
Kościół ewangelicko-augsburski
Kościół ewangelicko-reformowany
No i to byłoby na tyle ;)
Ale jaki dialekt? To jest jakieś super spotkanie gdzie trzech ziomków przy wódce dyskutuje czyj bóg jest jedyny?
Nie nie jest tak jak ty napisałeś, bo ty wszystko opierasz na tym jakby na 100%, religia była bujdą. Ja tylko zakładam tak zupełnie taoretycznie, że gdyby to była prawda, to musi być tylko jedna religia prawdziwa. No np. zobacz w islamie możesz mieć parę żon, a w katolicyzmie tylko jedną, za inne postępowanie idziesz do piekła, wiesz już o co chodzi :)?
Nie może być wiele religii prawdziwych z tego powodu, że jedna wyklucza drugą. Ich święte księgi robią to samo.
Na to, ze Allah, Bóg, Budda i inne bostwa to jeden i ten sam bóg czczony w inny sposob przez rozne nacje nie wpadles?
Ja tylko zakładam tak zupełnie taoretycznie, że gdyby to była prawda, to musi być tylko jedna religia prawdziwa.
No to Ty zakładasz teoretycznie że gdyby to była prawda, a ja opierając się na faktach mówię że nie jest. I dlatego może istnieć tyle religii ile sobie zechcemy, bo równie religijnie można to wyjaśnić właśnie w ten sposób - że wszystkie religie wierzą w jednego Boga, ale każda z nich inaczej go postrzega.
Znowu mieszasz... Ojej. Mieszasz RELIGIĘ, z zasadami danego KOŚCIOŁA (jakkolwiek by się nie nazywał) - czyli INSTYTUCJI. Ilość posiadanych żon to co innego niż wiara w istotę wszechmogącą, tak? Tak samo jak Bóg nie pobiera od Ciebie opłat w kościele, tylko ksiądz, i nie idą one do kieszeni Boga, tylko Kościoła.
"Na to, ze Allah, Bóg, Budda i inne bostwa to jeden i ten sam bóg czczony w inny sposob przez rozne nacje nie wpadles?"
Wpadłem na to, ale gdy zagłębisz się w ich święte księgi to dojdziesz do wniosku, że to co jest dopuszczalne w jednej religii w drugiej jest zakazane i na odwrót. I ludzie naprawdę szczerze w to wierzą, że jak złamią jakiś punkt z "regulaminu" danej religii to czekają ich męki piekielne.
Reasumując:
po 1 byt wszechmocny może być tylko jeden. czyt paradkos wszechmogących
po 2 prawo wg. którego powinni żyć ludzie powinno być tylko jedno
po 3 regulamin za co ludzie dostają kary i za co nagrody powinien być tylko jeden
po 4 dialog międzywyznaniowy zgodnie z prawami logiki nie ma prawa bytu
po 5 każdy z poprzednich 4 punktów jeżeli jest naruszony prowadzi do wojen religijnych
Gubisz się bo cały czas mieszasz fakty z religią.
I ludzie naprawdę szczerze w to wierzą, że jak złamią jakiś punkt z "regulaminu" danej religii to czekają ich męki piekielne.
No bo chyba właśnie o to chodzi w wierze?
Teemoray, mnie za dzieciaka bardzo zdziwiło, jak się dowiedziałam, że ten opłatek na mszy to jednak nie jest Ciało Chrystusa.. Poczułam się oszukana. ;)
Magera nie odłączaj jednego zdania od drugiego, przeczytaj całość.