Chodzi mi tutaj o znajomość języka na poziomie matury rozszerzonej. Wybrałem sobie język hiszpański, lecz niestety nie uczę się go w szkole. Jak na razie znam na średnim poziomie język niemiecki i na bardzo dobrym język angielski. Po prostu przydałby mi się na maturze 3. język obcy, bo nie wiadomo gdzie będę studiował, a być może wybiorę studia związane z językami obcymi. I jeszcze jedno: jakie wybrać książki do nauki języka? jakie wydawnictwo?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Nauczyć od podstaw to się nie da na pewno chyba, że jesteś geniuszem.
Mógłbym zacząć naukę np. w maju, ale wyjeżdżam na praktyki do Niemiec i boję się, że na naukę nie będę miał czasu. Poza tym można użyć pewnych tricków, tzn. Porozwieszać sobie gdzieś po pokoju karteczki z gramatyką, w czasie dojazdu do szkoły również przyswajać sobie słówka.
Apropos geniusza: Pamiętam, że Jose Mourinho nauczył się w sposób komunikatywny (jakiegoś języka obcego) w 2 tygodnie. Oczywiście to nie był wysoki poziom, ale dogadywał się.
Może to nic powalającego, ale ten człowiek zna około 10 języków obcych i uczy się ich w zastraszająco szybkim czasie. Kiedyś specjalnie uczył się języka polskiego, by móc się dogadać z Łukaszem Piszczkiem.
To zależy - jaki poziom chcesz osiągnąć, jakie masz zdolności językowe i ile czasu jesteś w stanie poświęcić na realną naukę.
Jeżeli chcesz zdać maturę rozszerzoną, masz wybitne zdolności i ostro się za to weźmiesz z profesjonalistami (a więc nie w domu samemu) - masz szansę. Powstaje pytanie, czy masz takie wybitne zdolności :)
Bo o ile słuchanie i czytanie jestem w stanie uznać, że uzdolniona osoba jest w stanie zaliczyć, to pisanie i rozmowa to moim zdaniem bariera niezwykle trudna do zrobienia. Ja np. uczyłem się parę lat niemieckiego na poziomie rozszerzonym, od dobrych kilku lat nie mam z nim nic wspólnego i ja jestem przekonany, że w życiu w 2 miesiące bym się na odpowiednim poziomie nie przygotował. No, chyba że satysfakcjonowałoby mnie uciułanie tych 30%, ale pewnie uwaliliby mnie na ustnym :) Ale ja akurat w językach jestem słaby.
Co do Jose - powstaje pytanie, co to znaczy znać język. Co innego dogadać się, co innego zdać z tego maturę pisząc na jakiś temat pracę pisemną. Daniel Tammet fińskiego biegle nauczył się w tydzień. On co prawda jest sawantem, ale kto wie, może też masz ukryte zdolności :)
Gdybym sądził, że przyswajanie języka przychodzi mi ciężko to w ogóle bym się za to nie brał. Jeżeli chodzi o kursy, to pozostają dwa wyjścia: płatne kursy lub darmowe kółka w szkole. Oczywiście wolałbym tą drugą opcję, ale nie mam pojęcia na ile jest ona wydajna. Poza tym, mam nauczyciela codziennie w szkole, w każdym momencie mogę się do niego zwrócić. Chciałbym do końca wakacji posługiwać się w dobrym stopniu, rozumiejąc większość słówek, a po 1 września douczyć się do tego maturalnego poziomu.
Zacznij od znalezienia sobie jakiegoś fajnego radia internetowego po niemiecku, i osłuchuj się :)
xanat0s ---> Teraz ustny z jezyka jest banalny, glownie przez to, ze nie ma poziomow ;-) W ogole, pisemny tez nie wymaga jakiejs duzej wiedzy.
Ad rem. Czyli zdajesz mature w przyszlym roku? Da sie nauczyc dobrze w takim czasie. Znajdz tylko kogos, kto bedzie Ci sprawdzal wypracowania i rozmawial z Toba.
W czasach http://duolingo.com/ i internetu ogolnie, nie powinno byc to trudne ;-)
I do slowek http://ankisrs.net/ albo inny SRS.
Wybrałem sobie język hiszpański
- Zacznij od znalezienia sobie jakiegoś fajnego radia internetowego po niemiecku
... a później dołóż czeską telewizję i powinno pójść "z górki".
<- [9] :D
A co do tematu - hiszpański jest, przynajmniej moim zdaniem, językiem bardzo prostym. Jeśli masz dość samozaparcia i odpowiednim podejściem ([5]) powinieneś dać radę.
Dało by radę, oczywiście jeśli masz predyspozycje do nauki tysięcy słówek, odmian, gramatyki itp.
xanat0s
"uczyłem się parę lat niemieckiego na poziomie rozszerzonym, od dobrych kilku lat nie mam z nim nic wspólnego i ja jestem przekonany, że w życiu w 2 miesiące bym się na odpowiednim poziomie nie przygotował"
przykro się to czyta co piszesz. Nigdy nie rozumiałem jak można tak zaniedbać język. Co jak co, ale ta wiedza w przyszłości bardzo się przydaje i nawet jeśli uczyłeś się go wbrew swojej woli, to ja nie ogarniam jak po tylu latach nauki nagle się ten cały wysiłek wrzuca do kosza
[1] Nie da rady. Sorry.
Malaga <- Jeśli rzeczywiście tak pielęgnujesz wiedzę i umiejętności zdobyte w szkole(bo przecież o to chodzi), to gratuluję, ministerstwo jest z ciebie dumne :)
Nie ma szans. Gwarantuję Ci. Przez 2 miesiące możesz nawciskać sobie do głowy dużo słownictwa i gramatyki, ale językiem posługiwać się i tak nie będziesz umiał. Nie na tym polega nauka języka. Przy odpowiednich predyspozycjach, można się nauczyć porozumiewać w języku obcym w stopniu podstawowym w ciągu około pół roku. Na swobodne porozumiewanie się (nie mylić z tzw. "perfekt" znajomością języka) potrzeba 2 lat.
Skoro znasz angielski na poziomie bardzo dobrym, a niemiecki na poziomie średnim to powinieneś znać odpowiedź na swoje pytanie.
Hiszpański w dwa miesiące? Wyjazd do kraju hiszpańskojęzycznego, kontakt w tym czasie WYŁĄCZNIE z osobami mówiącymi po hiszpańsku, szkoła językowa z intensywnym kursem hiszpańskiego, każda wolna chwila spędzana w środowisku hiszpańskojęzycznym. I oczywiście świetna pamięć i "talent" do nauki języków obcych.
Znam gostka, który przyjechał do kraju anglojęzycznego bez jakiejkolwiek znajomości tego języka. Miał to szczęście, że był sam. Nie mógł z nikim porozumiewać się we własnym języku. Rzucony na głęboką wodę musiał całą swoją koncentracje ukierunkować na naukę nowego języka. Otaczał go wyłącznie język angielski. I po dwóch miesiącach... Cóż, może matury tak od razu by nie zdał, może potrzebował uporządkowania i oszlifowania gramatyki, ale mówił, porozumiewał się, i to całkiem nieźle.
HUtH
ty z kolei musiałeś być kiepski w szkole, bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie napisałem, że chodzi o język i o ile informacje o pantofelkach czy płazińcach raczej się nie przydadzą o tyle znajomość języka niemieckiego jest bardzo przydatna
bez problemu mozesz sie w dwa miesiace nauczyc jezyka szczegolnie tak prostego jak niemiecki w ciagu 2 miesiecy na poziomie komunikatywnym , bedziesz cos tam potrafil napisac i komunikowac sie .
Duzo pracy i dobry kurs przyspieszony.
Gazet nie bedziesz mogl czytac swobodnie ale juz jakies ogloszenie o prace bez problemu.
OFC zalezy to od zdolnosci do jezykow ,ja zawsze mialem duze i latwo sie ich uczylem .
Natomiast mialem kolege ktory po 4 latach nauki niemieckiego czytal przy pomocy pdopisanej pod tekstem po polsku niemieckawej wersji polskiego ;))
Glowa do goruy i do przodu .
OMG niektórym to by się przydała nauka czytania ze zrozumieniem, dziękuje nawet się uśmiałem czytając to :D
Wybrałem sobie język hiszpański,
- Zacznij od znalezienia sobie jakiegoś fajnego radia internetowego po niemiecku
bez problemu mozesz sie w dwa miesiace nauczyc jezyka szczegolnie tak prostego jak niemiecki
Jeszcze raz dzięki :P
spoiler start
zaraz ktoś napisze, że przecinka gdzieś nie dałem :3
spoiler stop
[1] Da się, ale nie w stopniu, który pozwoli na bezproblemową komunikację - do tego jest potrzebna praktyka. No chyba, że wybierzesz się na kurs zagraniczny - wtedy jest to możliwe. Moja koleżanka pojechała na Erasmusa do Hiszpanii mając za sobą miesiąc intensywnego kursu w PL. Jadąc tam znała trochę słownictwa i trochę rozumiała co do niej mówią, ale sama nie potrafiła się składnie wypowiedzieć. Po ok. 1.5 miesiąca na miejscu (życie + kurs) problem zniknął - w sprawach "codziennych" potrafiła się dogadać bez problemów i mówiła całkiem płynnie.
z hiszpanskim gorsza sprawa ..niedoczytalem dokladnie .Ale jest sporo trudniejszy od niemeickiego.
Jak dałeś radę nauczyć się niemieckiego to z hiszpańskim nie powinieneś mieć problemów. Jest jednym z najłatwiejszych języków do nauczenia.
Nie ma na to najmniejszych szans :)
Tez jak jechalem na Tajwan to z mysla "ok, to rok nauki jezyka codziennie a potem studia po chinsku". To tak nie dziala :) Zeby w miare rozumiec co ludzie mowia, to potrzeba ok 9 tysiecy slow. 150 slow dziennie sie nie nauczysz, a jeszcze czas zeby zapamietac gramatyke, przecwiczyc, itd.
Dziecku od urodzenia do opanowania jako takiej bieglosci w jezyku zajmuje okolo 12-15 lat. I tyle to trwa, bedac doroslym niektore rzeczy przychodza latwiej, ale niestety, nauka jezyka to proces wybitnie dlugotrwaly.
Przekładając czas na realia nauki - 2 miesiące to najwyżej 2 semestry zaliczane jako kurs intensywny (4x w tygodniu po 4 godziny lekcyjne).
Dwa semestry to nic nawet w przypadku języka hiszpańskiego, gdzie na początku robi się szybkie postępy.
[edit: no tak troll reklamowy]