https://www.youtube.com/watch?v=q3qc-y24Fd4
Przecież takie gady mają ten swój dziki instynkt. Ja wiem, że się podobno da wychować węża, lwa czy tygrysa. Ale mimo wszystko to są dzikie stworzenia, które mają swój dziki instynkt i tylko czekać kiedy się w nich uruchomi. Strasznie ryzykowne takie coś, aby dziecko bawiło się pytonem. Aż ciarki przechodzą...
Jak jest nażarty to nie ma niebezpieczeństwa. Zresztą te dzieci na pewno nie bawią się bez nadzoru.
Nadzór by nie pomógł jeśli ten pyton zdecydowałby się nagle znienacka zaatakować.
NewGravedigger
Osobiście widzialem "atak" pytona na dorosłym mężczyźnie. W ulamku sekundy owinal sie w okolical lokcia i potwornie mocno zacisnal, miazdzac kosci i rozrywajac skore oraz miesnie. Odpuscil, gdy juz praktycznie z reki nic nie zostalo.
Na tym filmie takie malensto, to dla weza pierdniecie. A pozniej byl by tylko placz...
I understand that guy, but one day without feeding the fucker? "hey where's Alyssa"
Yup, to jest lekkomyślność i to spora. Jak koledzy wspomnieli, atak pytona to praktycznie ułamek sekundy. Każdy, kto zajmował się hodowlą dusicieli wie, że te, podczas ataku są szybkie jak błyskawica, mimo, że na co dzień wydają się bardzo powolne i ospałe. Czasem, jak się taki gad wystraszy, to może ugryźć, a takie zwierzaki mają haczykowate i ostre ząbki, co samo w sobie może spowodować paskudną ranę.
Gdybym miał małe dziecko w domu, pewnie w ogóle rozważyłbym przerzucenie się na małe wężyki (zbożówki, pytony królewskie itp.).
Pyton to tylko zwierzę, działa instynktownie, rodzice są idiotami z własnej woli.