Jak sądzicie – czy po premierze PS5/Xbox Series X gry zaczną korzystać z większej liczby rdzeni (ew. wątków)?
Zadaję to pytanie, ponieważ dziś 50% gier używa max. 6 rdzeni, a drugie 50% gier 4 lub mniej. Znam dwie gry/serie, które są w stanie zrobić użytek z więcej niż 6 rdzeni/wątków. Są to:
- nowe gry serii Total War (np. Three Kingdoms);
- Shadow of the Tomb Raider, lecz tylko na DX12, natomiast tu różnica pomiędzy i5/i7 czy Ryzen 5/Ryzen 7 jest niewielka.
Innym grom, jeżeli jednocześnie nie nagrywamy rozgrywki, nie mamy odpalonych jakiś programów w tle itd., w zupełności wystarczy 6 pełnoprawnych rdzeni (to tak, gdyby ktoś miał FX :) )
Lekkim wyjątkiem są gry Ubisoftu serii Assassin C i jedna czy dwie gry na platformie MS, natomiast tam winne jest oprogramowanie zabezpieczające działające w tle aka. Denuvo/MShit.
Najbardziej wymagające gry dla CPU korzystają z 4 rdzeni i dla nich liczy się zdecydowanie bardziej wydajność jednowątkowa niż SMT/HT. Piszę tu o ANNO 1800 czy PlanetCoaster, które, jeżeli mamy dodatkowo nieco starszą kartę AMD z sporym narzutem na CPU (GCN 1-3, dopiero 4 generacja radzi sobie z tym lepiej – czyli od serii x400), w późniejszym etapie rozgrywki zjadają każdy CPU.
Natomiast zastanawiam się nad tym, ponieważ nowe konsole pewnie mogą sporo tu zmienić. Wystarczy spojrzeć na rok 2013 (analogiczny okres przed premierą konsol), gdzie 99% specjalistów na forach odradzało i7, twierdząc, że gry nie są i długo nie będą w stanie korzystać z większej liczby rdzeni. W 2015 kilkanaście procent gier spokojnie korzystało już z 6 rdzeni (np. Wiedźmin 3 lub Rise of the Tomb Raider), a ci, którzy zakupili i5 zamiast i7 mogli lekko żałować (bo chyba lepiej zostawić sobie CPU i wydać więcej na GPU, od którego FPS jest bardziej uzależniony.
Dziś sytuacja jest trochę inna. AMD ma się dobrze i ich CPU trafi do konsol, natomiast pytanie jest aktualne, gdyż chyba jeszcze nie wiadomo, czy procesor w konsolach będzie miał 8 rdzeni z SMT czy bez. Natomiast kupujący, o ile nie przyoszczędzą, i tak dostają procesor z SMT (np. Ryzen 5 3600, dziś bardzo często wybierany).
Jak myślicie, czy w kwestii wykorzystania większej liczby rdzeni/wątków zmieni się równie dużo, co po premierze PS4/Xbox One?
PS
Tak, wiem, dość uprościłem sprawę, bo może być kwestią sporną, czy i w jakim stopniu np. Wiedzmin 3 korzysta z 6/8 rdzeni, ale skupiam się na efekcie - z i7 ma się więcej FPS niż z i5 tej samej generacji i taktowaniu (oczywiście, jeżeli karta nie ogranicza FPS :)
Jeżeli nowe konsole będą miały 16 wątkowe procesory Zen 2, to na pewno. Różnica w wydajności w stosunku do poprzedniej generacji jest ogromna i można dzięki temu ulepszyć różne elementy w grach. Chociaż pewnie część z nich z tej mocy nie będzie korzystać, np. niezbyt skomplikowane wieloplatformowe tytuły.
Wszystko zależy jakie procesory dostaną konsole. Wszystko co dostaną next geny pójdzie na rozwój gier.
Już dawno nie było takiej sytuacji, żeby procesory w konsolach miały tę samą architekturę, co standardowe PC.
No właśnie - pytanie jakie to będą procesory. Wiadomo, że Zen 2. Jeżeli 16 wątków, to pewnie coś na wzór Ryzen 4800H (Zen 2), może z nieco niższymi zegarami - czyli Ryzen 4800U :). Lepiej pewnie, żeby były to Ryzen desktopowe, podobne do Ryzen 7 3700x, gdyż maja dużo więcej pamięci, ale wątpię.
Dlatego też pewnie wielowątkowość będzie rozwijana w grach i to chyba dobrze, bo tak jak pisałeś
