Witam, otóż w czerwcu tego roku zakupiłem odtwarzacz mp3 o pojemności 8 gb o wartości 150 zł. Przyznam, że od początku nie byłem usatysfakcjonowany produktem ale swoje zadania spełniała więc jakoś się pogodziłem z sytuacją... Do dziś, kiedy mp3 w trakcie użytkowania się zwyczajnie "wyłączyła", nie da się jej ponownie włączyć a żaden komputer jej nie widzi, ładowarką na usb nie da się jej naładować, zwyczajnie tak, jakbym nie miał nic podłączone (nie włącza się ani wyświetlacz, ani muzyka żadna nie leci). Obstawiam, że się po prostu spaliła.
I tu się sytuacja sprowadza do pytania, czy idąc z reklamacją produktu do sklepu (mam 2 lata gwarancji) mam prawo ubiegać się o zwrot pieniędzy? Naprawdę nie widzi mi się otrzymanie nowego wadliwego bubla, dziś kilka godzin dzięki temu musiałem spędzić w ciszy :)
Jeśli chodzi o stan fizyczny, to jest w bardzo dobrym stanie, pudełko z instrukcją + jakieś kabelki stan praktycznie nienaruszony. Oczywiście paragonik też jest. Jest szansa, że sklep mi odda kasę?
ps. nie pisałem jaka to mp3 i jaki to sklep, żeby nie robić antyreklamy, a to nie jest istotne w sumie raczej do tematu.
Dzięki za szybką i dość.. pewną odpowiedź. Nie cieszy mnie to, ale zawsze mi się wydawało że w takich sytuacjach coś można zrobić(płacę=żądam, produkt jest wadliwy to zwrot kasy...). Naprawdę żałuję że wtedy ją kupiłem i nie dozbierałem do smartfona ale się uparłem że przez wiele lat oprócz telefonu zawsze nosiłem ze sobą mp3 (i w sumie dość bezpieczna metoda) to i tym razem zakupiłem nową...
Jeśli ktoś jeszcze miał podobne doświadczenia jak ja, to proszę pisać :)
zwrot kasy nie jest pewny - ja jednak dostałem, ale dopiero po drugiej reklamacji - naprawili mi czytnik książek - specjalnie zostałem w sklepie - po 5 minutach testowania już po 1 reklamacji znów pojawił się ten sam problem z odczytem i sprzedawca dopiero powiedział, że mogą mi zwrócić kasę i dostałem zwrot
Hmm, właśnie przejrzałem aktualną ofertę sklepu i już nie mają mojego modelu mp3. Mają jakiś nowszy model(i droższy)tej samej marki i pojemności, ale jeśli w sytuacji gdyby on mnie nie interesował, to mógłbym poprosić o zwrot kasy? :D
Wiem że to pewnie cebulowato brzmi, ale to ja jestem poszkodowany w tej sytuacji. Gdyby mp3 wciąż działała, to nie robiłbym przecież problemów... :) Tym bardziej że auta nie posiadam i będę się musiał bujać komunikacją 60 km, by produkt reklamować.
wtedy proś o zwrot kasy - powinni oddać
Spróbuję. Mam nadzieję że nie wpadną na szalony pomysł naprawy tego trupa (już mi się wcześniej kilka mp3-ek spaliło więc znam objawy) lub zamówienia nowego egzemplarza prosto od producenta... Ale wydaje mi się że coś takiego im by się nie opłaciło.