Nawiazujac do starego filmu, nie macie czasem wrazenia, ze bierzecie udzial w jakims pseudo reality show, w ktorym sami odkrywacie glowna role?
W moim zyciu ostatnio wydarzyla sie taka seria niefortunnych zdarzen (smutno-komicznych), ze przechodzi to moje wyobraznie. Przyzwyczajony do szarej rzeczywistosci coraz bardziej zastanawiam sie nad sensem stwierdzenia "los sie na mnie uwzial".
Nie odnosicie czasem wrazenia, ze zdarzenia wokol nas nie sa dzielem przypadku? To wiszace nad nami poczucie udzialu w jakims eksperymencie!
Oczywiscie prosze nie brac mnie za wariata i nie pakowac w kaftan. Jest to kwestia czysto hipotetyczna z duza doza ironii.
Tak, masz w 100% racje.
Wreszcie cos sie dzialo ciekawego, wczesniej byla nuda okropna, mialem juz rezygnowac z subskrypcji.