Witam, około tydzień temu oddałem zepsute Fatal1ty na gwarancję. Podałem numer telefonu, powiedzieli, że jak coś to się odezwą. Moje pytanie brzmi następująco: Oddawał już ktoś te słuchawki? Ile czasu muszę czekać, aż będę mógł je odebrać? Miesiąc, dwa, trzy? Jednak bardziej spodziewam się, że nie wrócą w stanie takim w jakim były i uznają, że zostały uszkodzone z mojej winy.
Strzelam, że jutro Ci odpowiedzą. :)
Akurat jest poniedziałek, taki fajny dzień, początek tygodnia, będzie słonecznie także jakiś serwisant z całą pewnością wybierze twój numer. Gdy będzie słyszał "beep" to emocje będą mniej więcej takie jak u wszystkich słuchaczy radiowej loterii... No kurde chłopie... przedzwoń do serwisu, sprawdź regulamin sklepu gwarancji sklepu/producenta.
Zazwyczaj nie trwa to dłużej niż miesiąc.
Jednak bardziej spodziewam się, że nie wrócą w stanie takim w jakim były i uznają, że zostały uszkodzone z mojej winy.
Czym jest podyktowany ten pesymizm? Co tym słuchawką się stało?
Na przyszłość rób sobie zdjęcia. Jeśli trafisz na jakiś "fajny serwis" to rzeczywiście może do Ciebie wrócić nie miła niespodzianka.
Ja do lokalnego sklepu oddawalem identyczne sluchawki, to po lekko ponad tygodniu, moglem odebrac juz naprawione. No, moze maksymalnie do 2 tygodni - troche czasu minelo, wiec dokladnie nie pamietam.
Moje uszkodzenie wyniklo troche z mojej winy, a moze calkowicie? Wszak wieloktorne zaczepianie kabla spowodowalo, ze gdzies w polowie uszkodzil sie przewod, powodujac, ze jedna muszla nie dzialala. Mimo wszystko, naprawili.
Strzelam, że jutro Ci odpowiedzą
Był to strzał w dziesiątkę. Dzwonili, że reklamacja została przyjęta, także zaraz jadę po słuchawki :)
Ja do lokalnego sklepu oddawalem identyczne sluchawki, to po lekko ponad tygodniu, moglem odebrac juz naprawione
U mnie minął równo tydzień :)