Z góry zaznaczam że jestem mało obeznany w tych sprawach... Jak to jest, ojciec kupił sobie płyte CD Pink Floyd i wszystko hula, gra jak marzenie, wysoka jakość dźwięku, czuć tą miękkość (on tak mówi, mi tam słoń nadepnął na ucho :) jak przystało na format CD-Audio... Ale, kupił drugą płytę tym razem Queen w Empiku, i jakość jest o wiele słabsza, normalnie jak MP3 128kb/s... (nawet ja słyszę że jest różnica...) Dlaczego? ten sam sprzęt, ale ta druga płyta jest z serii "Zagraniczna płyta, Polska cena" ale to chyba nie ma nic do rzeczy... (nie znam się) A może tak powinno być?
Zagraniczna płyta, Polska cena
Słyszałem, że właśnie w tym problem. Lepiej jednak zapłacić te 60-80zł za zagraniczną wersję niż polski syf za trzy dychy.
Nawet ktoś jakieś testy robił porównawcze tego wynalazku z okazji wydania Death Magnetic Metallici. Nie wypadły dobrze, lekko mówiąc. :)
Tak jest, wytwórnia wydaje różne wersje np. 320, 256 lub 192 kbps by spełnić różne oczekiwania.
Tak jest, wytwórnia wydaje różne wersje np. 320, 256 lub 192 kbps by spełnić różne oczekiwania.
Że co? Że jak?
http://www.dr.loudness-war.info/index.php?search_artist=queen&search_album=
Problemem jest tzw loudness war, zjawisko podbijania przez producentow muzycznych glosnosci nagrania, na czym cierpi zakres dynamiczny (i w rezultacie wszystko brzmi 'plasko'). Tu mozna sobie sprawdzic jakosc realizacji roznych wydan roznych plyt, niestety niektore nie nadaja sie do niczego. Np wspomniane wyzej Death Magnetic jest encyklopedycznym przykladem zlej realizacji 'zwyklego' wydania - w przeciwienstwie do wydania z Guitar Hero 3, ktore jest bardzo dobre.
http://www.dr.loudness-war.info/details.php?id=4683
http://www.dr.loudness-war.info/details.php?id=25
"Tak jest, wytwórnia wydaje różne wersje np. 320, 256 lub 192 kbps by spełnić różne oczekiwania."
ROTFL. Nawet cedeki Basshuntera sa wydawane w formacie bezstratnym (choc wlasciwie nie wiadomo po co).