Witam. Battlefield 3 Premium Edition jest teraz w atrakcyjnej cenie, więc zastanawiam się nad jego kupnem. Jak to jest teraz na serwerach? Jako nowy gracz będę miał jakiekolwiek szanse czy rządzą już tam doświadczeni gracze?
Trochę dziwne pytanie. Przecież w każdej grze multiplayer zaczynasz jako świeżak i z czasem nabierasz doświadczenia, więc w tym przypadku będzie tak samo. Po kilku partiach zaczniesz łapać o co chodzi, a jeśli chodzi o BF'a, to wielu graczny nowych dochodzi każdego dnia.
Sam nie dawno zaczynałem od zera i bez problemu jest ;)
jaka jest ta twoja niby atrakcyjna cena?
Ja właśnie cały czas się zastanawiam co tylu newbie na serwerach ( a wydawałoby się, że sami 100 colonel zostali)
Jako gracz, któremu BF3 znudził się w 3 miesiące i 17 DLC po premierze mogę Ci coś poradzić.
-Musisz się nauczyć, które bronie są OP (Overpower), innymi nie warto grać.
-Zapamiętuj miejsca kampienia, nie warto się z nich ruszać, bo tylko gamonie co im nie zależy na k\d ratio wykonują cele mapy.
- Przy strzelaniu/bieganiu skacz jak popapraniec.
- Metro, 64 graczy i 9000 ticketów to jedyna słuszna mapa.
- Jakakolwiek gra drużynowa wykraczająca poza podniesienie zabitego z Twojej ekipy (bo za to są punkty) jest zbędna.
-Przygotuj się psychicznie na najazd dzieciarni CoDa, która przylazła, bo "tu jest uadniejsza grafika!!!". Dzieciarnia ta nie rozumie, że bieganie na pałe to nie jest sposób.
- Na każdej mapie jest co najmniej jeden punkt w którym debile, CoDowane łosie, stoją i napieprzają do siebie przez cały czas trwania meczu. M320, skrzynka z amunicją i granaty.
- Pamiętaj, że pocisk wystrzelony ze snajperki opada już po 100m. "Realizm"
Z pozdrowieniami weteran BF2, który rzyga tym, co EA zrobiło z tą marką. BF`a4 nawet kijem nie tkne.
Oczywiście ze się opłaca, możesz śmiało kupować.
a "rad" Pana CyberTron nie słuchaj, chyba ze chcesz sobie zepsuć dobrą zabawę
Musisz się nauczyć, które bronie są OP (Overpower), innymi nie warto grać. - Kompletna bzdura, trzeba grac ta bronią która najbardziej ci pasuje, do twojego stylu gry, jedni graja M5K a inni AUG'iem a jeszcze inni AK, czasem bronią która niby jest do d**py można bawić się lepiej i zabić więcej wrogów niż "topowym" sprzętem.
Zapamiętuj miejsca kampienia, nie warto się z nich ruszać, bo tylko gamonie co im nie zależy na k\d ratio wykonują cele mapy. - A tak własnie myśli typowy frag'owiec, wykonuj i jeszcze raz wykonuj cele misji, dzięki temu twoja drużyna może wygrać, ale nie zapominaj o taktyce, i nie wybiegaj na ślepo z każdego zaułka czy zakrętu, rozglądaj sie i obserwuj otoczenie to nie będziesz mieć więcej śmierci niż zabójstw, to rozkaz ! ;p
Przy strzelaniu/bieganiu skacz jak popapraniec. - Beznadziejna taktyka, podczas strzelania skakanie pogarsza celowność broni której używasz i tak naprawdę jesteś wtedy bardzo łatwym celem, co do skakania podczas biegania, jest to dobry sposób by zwrócić na siebie uwagę, wiec sam rozumiesz, no chyba ze strzela w cb. snajper, wtedy albo biegnij slalomem albo własnie podskakuj.
Metro, 64 graczy i 9000 ticketów to jedyna słuszna mapa. - o gustach się nie dyskutuje wiec pomijam...
Jakakolwiek gra drużynowa wykraczająca poza podniesienie zabitego z Twojej ekipy (bo za to są punkty) jest zbędna. - I tutaj rada, jeśli grasz medykiem i masz szanse kogoś podnieść (reanimować) to zrób to, przywracasz stracone tickety swojej drużynie, ale nie zapomnij się przed tym rozejrzeć żeby nie zrobić komuś tgz. "niedźwiedzia" czyli reanimujesz kogoś a ten od razu ginie.
Na każdej mapie jest co najmniej jeden punkt w którym debile, CoDowane łosie, stoją i napieprzają do siebie przez cały czas trwania meczu. M320, skrzynka z amunicją i granaty - błąd, nie jest tak na każdej mapie, głowie jest tak na mapach Close Quarters (Walka w zwarciu), ale nie należy się tak tym przejmować.
Pamiętaj, że pocisk wystrzelony ze snajperki opada już po 100m. "Realizm" - tak, pociski wystrzelone z karabinu snajperskiego i nie tylko, są poddawanie działaniu grawitacji, ale nie wiem czy jest to dokładnie 100 metrów.
Kupuj BF'a, jeśli lubisz gry o wojnie, FPS i ogólnie militaria, to na pewno ci się spodoba :)
Sethlan - z całym szacunkiem, ale jesteś w błędzie. Tak jak już wcześniej napisałem, naprawiając czołg czy podnosząc kogoś z ziemi nie tylko pomagasz innym ale tez sobie, skąd wiesz czy on nie odwdzięczy się tym samym gdy ty będziesz potrzebował np. amunicji, a czołg nie rozwali BMP przeciwnika pod którego jesteś ostrzałem, warto o tym pomyśleć.
Co do snajpera, 300 metrów dla wprawnego oka to żadna odległość, a korzystając z lunety x8 można bardzo łatwo znaleźć "złoty środek"
BTW. Przeczytaj do końca to co napisałem, a potem pisz komentarze :)
- Jakakolwiek gra drużynowa wykraczająca poza podniesienie zabitego z Twojej ekipy (bo za to są punkty) jest zbędna. <- zawsze smieszyly mnie teksty: "Bo w BeFie jest gra druzynowa, a w takim Codzie nie ma". Czy ktos mozes z reka na sercu powiedziec, ze z przypadkowymi lemingami istnieje w takim BF3 jakakolwiek gra druzynowa? Bo wlasnie ja jej tam nie widzialem. Zawsze kazdy biega gdzie chce, robi co chce, tylko po to, aby zabijac - a ze ktos kogos podniesie lub pomajstruje przy czolgu, nie oznacza z gory, ze robi to z dobrego serca. Jakby nic za to nie dostawali, to by nawet glowy sobie tym najprawdopodobniej nie zawracali.
Pamiętaj, że pocisk wystrzelony ze snajperki opada już po 100m. "Realizm" <- opada, ale trafienie kogos z odleglosci wiekszej niz 300m to juz calkowity przypadek, albo znalezienie zlotego srodka na celowanie. Ja po 70h takowego nie znalazlem (Moze za slaby jestem?), mimo masowego grania zwiadowca.
(...)jest to dobry sposób by zwrócić na siebie uwagę <- smieszne. Wlasnie to durne skakanie jest najlepsza metoda unikniecia smierci, co w ogole jest bezsensowne.
Oprocz tego - rozgrywka snajperem mija sie z celem, jesli nie grasz na HC. Trafienie w glowe z odleglosci, gdzie trzeba brac poprawki na celowanie jest niemilosiernie trudne. A ludzie narzekaja, ze tak ciezko zapanowac nad smiglowcami i mysliwcami.
Jesli grales w poprzednia czesc (BC2), to raczej wiesz czego sie spodziewac. Gra znudzila mnie bardzo szybko, mimo calej masy DLC - zmotywowalo mnie to do jednego - nie kupie kolejnej czesci dopoki nie znajde jej w smiesznej cenie ze wszystkimi DLC, moze wtedy z litosci sie tym zainteresuje.
@cybertron to że pociski ze snajperki opadają to tylko i wyłącznie fizyka, skończyły się czasy kiedy z kilometra celowałeś kropką w głowę i typek padał z heda,
i akurat co jak co to fizyka w bf'ie jest bardzo dobra ;D
@swag03
Mówisz? Myślisz, że pocisk, który tak bardzo opada już po 100m to "bardzo dobra fizyka"?
Kulka z wiatrówki leci dalej bez zakłócenia trajektorii lotu, więc nie bądź śmieszny.
A to co napisałem wyżej, to nie są porady. Tak po prostu wygląda gra w Bf3.
CyberTron
"mogę Ci coś poradzić"
bez większej urazy ale jedyną osobą która jest tutaj śmieszna to jesteś niestety ty, przykro mi ale taka jest prawda, jeśli mało się wie o danej grze to się nie wypowiada na jej temat...
A co do wiatrówki, to powątpiewam czy chociaż kiedykolwiek trzymałeś taką w rekach, no chyba że chodzi ci o taka kurtkę, a swag3 (dziwny nick ;p) ma racje, w BF3 fizyka stoi na wysokim poziomie, ale nie na najwyższym
powątpiewam także czy wiesz co to jest ironia, której nie da się wyczuć w żadnej z twoich wypowiedzi, ba! nawet jej tam niema
Mam nadzieje ze przyjmiesz to jak facet i zrozumiesz o co mi chodzi.
[3] - Battlefield 3: Premium Edition za 105zł wydaje mi się dość atrakcyjną ceną, patrząc na to, że wszędzie widzę sam pakiet DLC za stówę.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Szkoda, że wdarła tu się mała kłótnia, ale no cóż, takie są uroki GOLa ;)
Kupuj, niema co się zastanawiać :)
[14] dokładnie :)
Oczywiście że się opłaca. A co do wątku to nie waż się słuchać rad CyberTrona. Nie znalazłem tam żadnego sensu a gram codziennie od premiery więc wiesz...
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Szkoda, że wdarła tu się mała kłótnia, ale no cóż, takie są uroki GOLa ;) <- to po prostu sprzeczne argumenty. Jedna osoba widzi to tak, a inna tak. A ty z gory zakladasz jakas klotnie. Ja odradzam, to samo CyberTron, BoBoASG jest za tym, abys bral.
[15] - Ok, przesadziłem nazywając to kłótnią. Zresztą, to nie jest ważne.
Raczej zdecyduje się na zakup, muszę troszkę odpocząć od erpegów :P