Witam,
spotkałam się z takim problemem.
Wczoraj rano laptop działał bez zarzutu. Padła w nim bateria, więc bezpośrednio trzymam go na kablu. Po jakimś tam czasie został wyłączony, było ok. Wieczorem przy włączaniu pali się tylko dioda połączenia z zasilaczem, jak wcisnę mu baterię, to też dioda ładowania.
Ale nic w środku niego nie działa. Ani wentylki nie chodzą, ani nie ma szmeru przepływu energii przez resztę podzespołów.
Wentylator zaskakuje po jakimś czasie, ale nic więcej się nie dzieje. Matryca w ogóle się nie zapala.. Miał ktoś podobny problem ?
Dodam jeszcze, że laptop ma troszkę zajechaną kartę graficzną, siostra trzymała go włączonego bezpośrednio na kołdrze i się przegrzewał.. Ale od miesiąca nie było z nim problemu..
Z góry dzięki za odpowiedzi..
Miałem kiedyś podobny problem i okazało się że spalił się jakiś chipset na płycie głównej.
Chyba jedynym rozwiązaniem serwis będzie.
F5z pali "namiętnie" chipsety karty wideo...
Jesli temat się powtarza spróbuj wyłączyć wszelkiego rodzaju "hibernacje" i wyłaczniki czasowe lapka...
Moj palil co dwa tyg...po wył. hibernatorow nastała błoga cisza...
Pozdr i powodzenia