Przy odesłaniu zakupionego towaru bez podania przyczyny, sprzedający musi też zwrócić zapłacone wcześniej koszty przesyłki ?
Czy tylko cenę towaru ?
Wszystko.
Ty ponosisz jedynie koszt zwiazany z odeslaniem towaru:
http://www.skapiec.pl/site/doc/100/2/
to akurat bardzo sporna kwestia, niektorzy uwazaja, ze powinien zwrocic nawet cene odeslania do niego
Wyjątki:
Prawo do odstąpienia od umowy kupna nie przysługuje w trzech przypadkach:
- przy umowie o okresowe dostarczanie produktów spożywczych,
- przy umowach on-line o wykonanie, w ściśle określonym czasie, usługi dotyczącej zakwaterowania, transportu, rozrywki i gastronomii,
- przy transakcjach zawieranych na aukcjach internetowych (nawet, jeśli sprzedającym był zwykły sklep internetowy).
Jeżeli klient nie umówił się ze sprzedawcą (usługodawcą) inaczej tzn. nie podpisał odpowiedniej umowy, (..)
nawet to w linku Piotrek.k jest ;)
>>> Diablomaniak
Aukcja, aukcją, ale jak kupujesz przez 'Kup Teraz' to to juz aukcja nie jest i mozna spokojnie odstepowac ;)
Tylko w wielu regulaminach sklepów jest zapis, że sprzedający nie zwraca kosztów wysyłki. Przeczytałem ustawę o zwrotach towarów zakupionych na odległość i tam nie ma jednoznacznego zapisu.
Więc nie wiem, na co mam się powoływać, jeżeli sprzedający nie zwrócił mi kosztów przesyłki.
Jak chcesz się kłócić o takie pierdoły to możesz szukać dyrektyw UE i orzeczeń ETS, może potem Ci to znajdę, ale to i tak jest kwestia sporna i zwykle niewarte jest to zachodu (sprawy sądowej).
UOKIK i lecisz:
http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/sklep-internetowy-ma-zwracac-koszty-przesylki-64792.html
"W zakończonym właśnie jednym z postępowań Prezes UOKiK zakwestionowała praktykę stosowaną przez witrynę sprzedającą m.in. sprzęt sportowy. Przedsiębiorca zastrzegał niezgodnie z prawem, że w przypadku zwrotu towaru, konsumentowi oddawana jest należność po potrąceniu kosztów manipulacyjnych w wysokości 5 proc. kosztu zamówienia brutto."
A dlaczego niby miałbyś żądać od sprzedawcy zwrotu kosztów, które poniósł, wysyłając towar do Ciebie w dobrej wierze? Pytam serio, ja rozumiem, że rozmyślić się można, ale to jest (w moim odczuciu rzecz jasna) przesada by jeszcze naciskać na zwrot kosztów wysyłki i z tego powodu straszyć UOKiK...
Zwracam uwagę, że na Allegro nie masz już AUKCJI są TRANSAKCJE
yazz ---> ale on nie poniósł kosztów - ja za to zapłaciłem. To jest po prostu jego dodatkowy zarobek.
Nie znam szczegółów, ale jaki dodatkowy zarobek? Oszukał na przesyłce, policzył podwójnie? Skoro nie, to zakupiłeś dodatkową usługę (transport) która nie ma nic wspólnego z samym kontrahentem - usługę u Poczty Polskiej, firm kurierskich czy jaka tam była forma ów wysyłki. Mówię z pozycji sprzedawcy - irytują mnie takie zachowania u Kupujących, u mnie taki numer by nie przeszedł. Tyle, że ja na przesyłce nie zarabiam, może stąd patrzę na to inaczej...
Warto czasem spojrzeć na właścicieli sklepów normalnie. Spora część z nich to przyzwoici ludzie a nie Wasi wrogowie.
Można zadzwonić i pogadać - gwarantuję, że w większości przypadków to skutkuje lepiej niż darcie ryja przez telefon albo straszenie UOKiK-iem...
Tak przynajmniej jest w naszym sklepie.
Yazz - g---no mnie, jako klienta, obchodzi że za przesyłkę płacisz a nie zarabiasz.
Jak przedsiębiorca zarabiasz na sprzedawanym produkcie. Sprzedając go przez zdalnie MUSISZ kalkulować ryzyko że klient się rozmyśli.
Dlatego należy kupować na amazonie a nie na wiejskim allegro.
Zwrot towaru rozumiem ale ubieganie się o zwrot transportu to czyste świństwo
towar wart 100zł przesyłka tam i z powrotem 20zł
5 klientów co się "rozmyślili" i jesteśmy w dupe 100zł czy cały towar. Brawo
graf_0, zabawne z tym amazonem, gdzie 90% produktów kupuje się od podpinaczy :) Wlasciwie pozostaje mi się tylko cieszyć, że nie mam takich klientów jak Ty. Jak już ktoś napisał - tu nie chodzi o wzajemną wrogość, ale o zaufanie i przyjemną atmosferę. Osobiście odnoszę się do klientów z szacunkiem i, dziękować opatrzności - to samo dostaję w zamian.
Dlaczego sprzedawca ma ryzykować a nie kupujący?
Ja rozumiem kiedy kupimy coś niezgodne z opisem bądź z ukrytymi wadami jednak gdy wszystko jest opisane a my domagamy się zwrotu za transport to jest świństwo.
Orrin - sprzedawca ma ryzykować, bo to jego praca. Na tym zarabia.
A poza tym te przepisy nie zostały stworzone aby UTRUDNIĆ życie sprzedawcom.
One są wręcz pomyślane o nich. Chodzi o to aby klient mógł kupować bez ryzyka straty, czyli chętniej i mniej sie zastanawiając.
Wiedząc że może oddać, będzie chętniej robił zakupy, więc zarobisz wiecej. Taka myśl temu przyświecała.
Widzę, że sprzedający z kupującymi się nie dogadają. Przecież on ma towar z powrotem w firmie. Może go dalej sprzedać i zarobić. JA zapłaciłem za wysyłkę towaru i to wygórowaną cenę. Nie rozumiem, czemu mam to darować ?
Nie chodzi mi o koszt ZWROTU towaru, tylko o koszt wysyłki przy zakupie.
graf_0, alez mozesz oddac bez zadnego problemu. Dostaniesz pelen zwrot kwoty ktora zaplaciles, pomniejszony o koszt wysylki, kwoty ktora przeciez nigdy nie laduje w kieszeni sprzedawcy (o ile jest uczciwy) . Dla mnie to jak najbardziej fair.
Piotrasq, jeśli zaplaciłeś za dużo to sprzedawca nie do końca był w porządku, a więc jak najbardziej możesz dochodzić swoich praw. Z tym zwrotem towaru nie do końca jest tak jak myślisz, zależy co się kupuje. Dla przykładu ja przyjmuję zwroty choć w moim przypadku wszelkie takie sytuacje są nie na rękę, bo sprzedaję produkty fabrycznie nowe, które dopiero miały premierę i w tydzień-dwa później (bo tyle niekiedy potrzeba nim towar wróci) najczęściej przedmioty te są już warte mniej i chcąć nie chcąc i tak tracę.
A poza tym te przepisy nie zostały stworzone aby UTRUDNIĆ życie sprzedawcom.
One są wręcz pomyślane o nich. Chodzi o to aby klient mógł kupować bez ryzyka straty, czyli chętniej i mniej sie zastanawiając.
Wiedząc że może oddać, będzie chętniej robił zakupy, więc zarobisz wiecej. Taka myśl temu przyświecała.
no niestety w praktyce to jest tragedia. Szczególnie jak się weźmie pod uwagę support amazon/ebay/paypal - który sprzedawcę stawia na z góry straconej pozycji, natomiast kupujący to wręcz święte krówsko które może wszystko.
Na allegro jeszcze są w miarę zdrowe zasady.
Wiosnaidzie, podpisuje sie pod tym rekoma i nogami. eBay (UK) starajac sie dbac o klienta bardzo utrudnia zycie sprzedawcom. PayPal (w ogóle to nie ten sam właściciel co eBay?) w tej kwestii jest nieco mniej pobłażliwy dla Kupujących, kilka dyskusyjnych sporów udało się rozstrzygnąć na moją korzyść (tylko trzeba do nich dzwonić, "suchy" claim z wymianą maili to zazwyczaj za mało) zaś na eBay startujesz od razu ze straconej pozycji. Niby wprowadzili możliwość zgłoszenia podejrzanego Kupującego, ale to wciąż za mało. Inna sprawa, że generalnie stopień uczciwości jest znacznie wyższy na Wyspach, gdyby Allegro wprowadziło podobne praktyki w Polsce, przekręt goniłby przekręt i sprzedawcy sami zrezygnowaliby z oferowania swoich usług na Allegro.
Sprawa zgłoszona do UOKIK. Dam znać, co odpowiedzą.
O ile odpowiedzą.
A co mają odpowiadać.
Tu masz czarno na miałym:
http://reklamacjatowaru.pl/zwrot-towaru-zakupionego-przez-internet-kto-ponosi-koszty-przesylki/
Cytując:
"Decyzja Prezesa UOKiK (RWR 11/2011) jest o tyle ważna i istotna dla konsumentów, że prawo nie przewiduje jednoznacznie kto ma ponosić koszty wysyłki zwracanego towaru. Dzięki ostatnim decyzjom Prezesa możemy teraz skutecznie żądać od sprzedawcy zwrotu także tych kosztów.
Należy od razu jednak podkreślić, że chodzi tutaj jedynie o koszty wysyłki towaru, tj. koszty wysyłki zakupionego towaru od sprzedawcy do konsumenta. Konsument musi jednak ponieść koszt “odsyłki” w przypadku zwrotu towaru.
Wiedząc że może oddać, będzie chętniej robił zakupy, więc zarobisz wiecej. Taka myśl temu przyświecała.
Jeżeli tak jest, to zaraz zamówię 10000 produktów od konkurencji. Koniecznie w osobnych paczkach. I zwrócę je zaraz po otrzymaniu tony przesyłek. Ktoś zaraz wyjedzie mi tu z polaczkowaniem ale gwarantuję, że nie tylko w polsce to tak by działało.
I nie, tak nie jest nawet na amazonie ;).
Piotrasq --> Kupiłeś coś, sprzedający to do Ciebie wysłał. Teraz sie rozmyśliłeś i oddajesz towar. Chcesz, żeby Ci oddał pieniądze za towar i jeszcze za przesyłkę (którą zaznaczył w aukcji, że pokrywa kupujący)? Dobrze rozumiem?
Jednak tej wypowiedzi już nie rozumiem.
yazz ---> ale on nie poniósł kosztów - ja za to zapłaciłem. To jest po prostu jego dodatkowy zarobek.
Jeśli wysłałeś dodatkowo pieniądze na pokrycie przesyłki to on te pieniądze zapłacił za przesyłkę. Czyli ich nie ma. Gdzie tutaj jest dodatkowy zarobek?
k2o ----> dobrze rozumiesz.
A dodatkowy zarobek polega na tym, że ja za przesyłkę od niego zapłaciłem 13 zł, a zwracając towar taką samą przesyłką zapłaciłem 4,50 zł. Ale tego akurat się nie czepiam, bo wszyscy na Allegro tak robią.
A dodatkowy zarobek polega na tym, że ja za przesyłkę od niego zapłaciłem 13 zł, a zwracając towar taką samą przesyłką zapłaciłem 4,50 zł. Ale tego akurat się nie czepiam, bo wszyscy na Allegro tak robią.
Nie wszyscy. Jest to nielegalne i większość osób tak nie robi.
Temat, widzę, martwy. Tak czy inaczej, jeżeli zwraca się towar, to sprzedawca oddaje tyle samo pieniędzy ile otrzymał, czyli koszt towaru + koszt pierwszej przesyłki, ale koszty drugiej przesyłki (zwrotnej) pokrywa już konsument. W takim przypadku sprzedawca wychodzi na zero, a konsument jest na minus o koszty przesyłki zwrotnej.
Raczej nie jest na zero. Sprzedał towar wart np 25zł + przesyłka 10zł. Wysłał więc jest do przodu 25zł i tyle ma na koncie (zakładając ze niezarabia na przesyłce ) Klient odsyła mu spodenki więc oddaje mu te 25zl i jest na zero. Oddając mu jeszcze przesyłkę jest -10 zł. A towar wystawia ponownie. Polaczki cwaniaczki, nie każdy sprzedający jest oszustem i nie każdy zarabia miliony, a kupujący są czasem tak chamscy, że choćbyś na głowie ustał to wszystkim nie dogodzisz!!!
Co jest nielegalne, pobieranie oplaty za wysylke towaru?
Pobieranie opłaty 15zł, podczas gdy wysyłka kosztuje 5zł jest nieuczciwa.
Witam!
Kompletnie nie rozumiem braku odrobiny chęci myślenia.
Jako klienci piszecie, że gdy kupujący zwraca towar to sprzedający powinien mu zwrócić koszt wysyłki do klienta.
Dajmy na to że mamy rower za 1200zł.
To specyficzna przesyłka gdyż ma niestandardowe wymiary i nie da się włożyć do pudełka.
Koszt wysyłki kurierem to około 80-150zł w zależności od firmy kurierskiej.
Więc dostałem zamówienie na rower klient wpłaca 1200zł + 80zł za wysyłkę = 1280zl.
Z czego 80zł musi zapłacić firmie kurierskiej która ten rower dowiezie do klienta. Czemu nie rozumiecie że to żaden zarobek dla sprzedającego ???
W momencie keidy klient zrezygnuje "bo tak" (czyli zakładam, że nie było wad a rower zgodny z opisem)
klient musi odesłać na swój koszt taki rower no chwała Bogu to normalne.
Ale sprzedawca powinien oddać klientowi 1200zł a nie 1280zł.
Przecież dajmy na to DHL czy UPS nie oddadzą mi jako sprzedającemu tamtych 80zł za wysyłkę,
bo niby z jakiej racji. Ktoś wykonał pracę odebrał paczkę i dostarczył do klienta. Kurier między innymi dzięki tej paczce i setkom innych ma prace i dostaje z tego wypłatę.
Więc jeśli 10 klientów dajmy na to nawet w ciągu roku zamówi ten sam rower i każdy z nich zrezygnuje bo był nie taki zielony jak się klientowi na zdjęciu wydawało, to Ja jako sprzedający zapłąciłem 10x80zł za wysyłkę czyli 800zł firmie kurierskiej a nie włozyłem sobie do kieszeni i nie kupiłem najdroższego Whiskey - opamiętajcie się.
Jeszcze lepszy przykład jak zamówicie baterię do telefonu w super cenie bo akurat kupiłem 1000szt bardzo tanio i wystawiam ją na Allegro za 30zł a wysyłka kurierem za pobraniem 24zł. Teraz też 10 klientów kupiło i zrezygnowalo (cały czas zakłądam że towar był zgodny z opisem i działający) to zapłacę firmie DHL za 10 transportów 240zł (każdy klient zapłacił 30+24zł).
Dostałem 54zł z czego 24zł płacę dalej firmie kurierskiej i zostaje mi 30zł. Czyli mam odebrać towar zwrócić 30zł i zapłacić jeszcze raz 24zł klientowi za jego rezygnację? Po 10 klientach z rezygnacją 10 raz wraca do mnie bateria wart 30zł ale ja wydałem 240zł na 10- wysyłek do klientów? Gdzie tu sens i logika ?
Jak się zbierze za chwile 1000 osób i zamówi coś po 2zł na allegro ale ybierz kuriera za 24zł i każdy odeśle towar i sprzedawca będzie płacił 1000 x 24zł za wysyłkę to 24tys zł których już nie odzyska bo firmy kurierskie nie obchodzi to czy ktoś zrezygnbował. Oni biora pieniądze za doręczanie paczek i koniec kropka.
WIęc teraz mam drugie 24tys zł "oddać" tym 1000 klientów ? Ludzie myślcie.
A teraz prywatnie sobie wyobraźcie....
macie szafkę nocną kupuję ją od któregoś z was za 100zł ale nie macie umowy z firmami kurierskimi bo jesteście osobami fizycznymi i policzyli drogo bo 100zł za wysyłkę. Ja wpłacam 200zł i z tego wam zostaje 100 bo drugie 100 musicie zapłacić tej firmie w momencie nadawania paczki. WIęc zostało wam w kieszeni 100zł i teraz ja wysyłam na mój koszt bo zrezygnowałem i mam rządać od sprzedawcy czyli od każdego z Was 200zł bo macie mi zwrócić za szafkę i za pracę firmy kurierskiej która mi to przywiozła??? No niestety NIE.
Rozumiem, że nei można doliczać albo trzeba zwrócić koszty np pakowania, krtonów, folii bąbelkowych taśmy itd bo to faktycznie wliczamy jako sprzedawcy w koszty prowadzeni działalności ale to robimy my i nasi pracownicy.
Ale koszty transportu ponosimy nie my tylko fima kurierska bo ona ma ludzi i samochody które wożą paczki.
Więc koszt transportu nei jest ksoztem sprzedawcy tylko kosztem klienta. Klient zamawia towar o danej wartości
i zleca nam "w pewnym sensie prosi Nas" wysłanie towaru kurierem który za to bierze 24zł. Firmy kurierskie nie należą do Nas sprzedawców i mi z tego nie mamy żadnych pieniędzy.
Co innego jeśli wystawiłem coś na allegro za 250zł i podałem ze wysyłka gratis. Niestety ale wtedy kleint ma rację bo robiąc to faktycznie zachęcamy kleinta i faktycznie nei możemy później wymyślać że był koszt wysyłki w cenie produktu. W takiej sytuacji klient ma prawo domagać się całej kwoty ale tylko wtedy gdy mamy zielone kółko i kwotę 0zł na Allegro w miejscu kosztów wysyłi. Gdy jest tasm jednak podana kwota dodatkowa która ptrzeba wpłącić aby zrealizować wysyłkę jest to jeszcze raz powtarzam Koszt KUPUJĄCEGO i nie podlega on zwrotowi.
i wystawiam ją na Allegro za 30zł a wysyłka kurierem za pobraniem 24zł.
no to słusznie dostajesz po dupie, rzucając taką cenę za wysyłkę :)
no ale idźmy twoim tokiem.
kupuję rower na allegro, płacę za wysyłkę 80 zł. Po dostawie okazuje się, że rower ma 52 cm w sztycy zamiast 58. Dlaczego mam płacić za wysyłkę?
Lub inaczej. Koszula reklamowana jako super przewiewna okazuje się ceratą.
to bot? cholera...
bot, ale ma rację.
zwracanie za przesyłkę to jest kretynizm pierwszej próby, tylko ue mogło na to wpaść.
Z jakiej racji sprzedawca ma zwracać koszt wykonanej usługi przewozu?!
A potem płacz, że w sklepach wszystko używane, bo cebulaczki kupią, poużywają, odeślą, i jeszcze chcą zwrotu za transport w tę i nazad.
Ale macie problemy i lubicie sobie życie utrudniać. Koszty wysyłki są jasno podane- nie pasuje to nie kupować i tyle. Wiele razy zdarzyło się, że trafiłem na ewidentnie zawyżone koszty wysyłki na allegro i po prostu rezygnowałem. Problem z głowy.
Należy jednak pamiętać, że oprócz kwoty płaconej poczcie dochodzi koszt pudełka, folii bąbelkowej, taśmy, dojazdu na pocztę, pracownika który ewentualnie to pakuje itp. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to powinien dać sobie spokój z zakupami internetowymi. Przecież tam jest cena podana czarno na białym razem z przesyłką, nie pasuje to się nie kupuje i po problemie- będziecie spokojniejsi i zdrowsi.
A już zgłaszanie sklepu do UOKiK z powodu zwrotu kwoty za przesyłkę to szczyt polactwa i niewyobrażalna cebula. Nie wiem co mówi prawo, znając realia UE może być ono zupełnie kosmiczne, ale mogę wyrazić swój pogląd z logicznego punktu widzenia. Otóż zamawiając od kogoś towar, zwrotu kosztów przesyłki domagałbym się tylko w dwóch przypadkach- jeżeli towar przyszedł uszkodzony lub w ogóle nie dotarł. Bo niby dlaczego mam płacić za przesyłkę, skoro towar przyszedł nie taki jak miał być, zepsuty, czy np. zniszczony przez przewoźnika? Powinien to pokryć sklep lub ubezpieczenie i to jest jak dla mnie jedyne akceptowalne ryzyko sklepu jeśli chodzi o przesyłkę- niech sklep później odzyskuje pieniądze od kuriera w razie zniszczenia zawartości. Jeśli zaś kupujący zamawia towar, a później stwierdza że nie pasuje mu rozmiar, kolor, materiał czy cokolwiek innego, to już jest jego sprawa i skoro może i chce zwrócić zakup, to nie ma moralnego prawa do żądania zwrotu kosztów przesyłki w którąkolwiek stronę- oczekiwanie zwrotu za przesyłkę przeczy elementarnej logice i jest zwyczajnym chamstwem. Usługa została wykonana, sprzedawca dostarczył towar, można zakup zwrócić, ale zdrowy umysłowo homo sapiens powinien wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje i pokryć koszty przesyłki które sam wygenerował i która to przesyłka została zrealizowana.
Pogląd (czy też prawo) mówiący o tym, iż sprzedawca powinien ponosić koszty przesyłki towaru w obie strony jest zwyczajnym tworzeniem patologii. Jak już ktoś wspomniał można zamówić 1000 przesyłek u konkurencji i wszystkie zwrócić, ale z uczciwością i logiką nie ma to nic wspólnego.
Troszkę się zmieniło przez te dwa lata. Teraz znajduję się po drugiej strony barykady - zajmuję się handlem internetowym. Koszty przesyłki zwracamy bez żadnego gadania, ale tylko w jedną stronę. Koszt odsyłania ponosi klient i nikt nie protestuje.