Witam,
Jestem alergikiem i jestem uczulony m.in. na sierść psa. Po dotknieciu psa palce pękają i ogólnie mówiąc jest dupa. Uprzedzając Wasze pytania to tak, byłem u alergologa, a nawet juz odczulam sie ponad 7 lat. Wszystkie zyrteki, claritine, kremy itp. gówno dają, a jeśli juz to na dzien lub dwa. Czy jest ktos na forum z takim samym problem i ma jakąś sprawdzona metode na doprowadzenie skóry do ładu?
Z góry bardzo dziekuje za pomoc :)
Nie chcę Ciebie martwić, ale jeżeli lekarz Ci nie pomógł to tym bardziej nie pomogą Ci wirtualni "koledzy" na forum.
A szansa, że ktoś akurat jest uczulony i przeczyta ten wątek o tej porze w piątek jest jak 1:1000...
Chodzi tylko o jakies Wasze sprawdzone sposoby :) a to, że piatek trudno ;p hehe może ktos się znajdzie ;p
Byłem dzisiaj na odczulaniu i taki plakacik z tą stroną widziałem. Chyba można tam zadawać pytania specjalistom.
7 lat? Ja się odczulam 2 lata - jak po pięciu nie będzie znacznej poprawy to rzucam to ;p
Ciesz się, że jesteś uczulony na sierść psa. Ja na trawę i bylicę (najmocniej) + inne. Całe wakacje przesrane.
"Po dotknieciu psa palce pękają i ogólnie mówiąc jest dupa."
To pół biedy. Mi, jak spojrze na psa, gałki oczne wyskakują z oczodołów :(
A szansa, że ktoś akurat jest uczulony i przeczyta ten wątek o tej porze w piątek jest jak 1:1000...
No może trochę większa :P Sam się odczulam prawie 5 lat i nie mam alergii na sierść psa, ale akurat kota. Wszelkie leki nie działają, ponieważ one zwykle nie wspomagają zmian skórnych i bardziej pomogą jeżeli po kontakcie z psem masz reakcje typu katar czy swędzenie w gardle nie zaś to co opisałeś. Ogółem jeżeli lekarz Ci nie może pomóc to też zbyt wiele Ci nie doradzę, ja po prostu często używałem maści sterydowych (przez co mam teraz zniszczoną skóre) oraz starałem się unikać kontaktu z kotami, zaś po pewnym czasie nie miałem już takich nasileń. A tak btw, w jaki sposób możesz się odczulać kolego 7 lat, skoro maksymalnie proces ten kończy się po 5 latach? ;)
Ja od zawsze byłem alergikiem, na wszystko, na pyłki, na sierść zwierząt, na wszelaki pył i kurz, ale zawsze to były problemy z drogami oddechowymi, zatkany nos przez połowę wakacji, swędzące gardło, częste kichanie czy kaszel. Ewentualnie swędzące lub piekące oczy.
Ale zmian skórnych nie miałem.
I akurat nic lepszego niż Zyrtec nie miałem do walki z tym syfem jakim jest alergia. Zawsze mi pomaga.
Co do twojego problemu, to współczuję. Miałem pisać żebyś poszedł do lekarza, ale skoro uważasz, że ci nie pomoże, no to na pewno tutaj lepszych lekarzy nie znajdziesz.
Z alergia i atopowym zapaleniem skory jest tak, ze dzialaja na zasadzie naczyn polaczonych. Jak zejdzie alergia, to moze sie pojawic astma, a w najgorszym przypadku atopowe zapalenie skory, czyli wychodzenie z domu odpada, b o czuje sie wstyd.
Ciesz sie, ze tylko na psa, zwyczajnie unikaj tych stworzen.
I ty narzekasz, że masz alergię na sierść. Ja jestem uczulony na m. in. pyłki kwiatów, więc mam całą wiosnę prze*rane.
Odczulam się 7 lat lub nawet trochę dłużej. Na poczatku odczulałem się na w ogóle co innego niż teraz bo to co mam aktualnie wyszło po tamtym odczulaniu jak na złość. Ogólnie rzecz biorąc jestem uczulony na brzozę, olche, leszczynę, bylice, zboża, sierśc psa, alternaria i cos tam jeszcze ;)
Odczulanie dało mi tyle, że gdy pylą te gówna to z nosem jest wszystko ok. Długo byłem uzalezniony przez to od Xylorinu. Własnie najwiekszy problem jest z rozwalającymi sie dłońmi :/ wypije mleko, pogłaszcze psa, zjem słonecznika i od razu masakra.
Byłem już u wielu lekarzy, którzy albo mówia i przepisuja to samo lub nic konkretnego nie wnosza do tematu.
Jest to troche patowa sytuacja bo juz pomysły mnie i chyba lekarzom się skończyły hahaha :P
Lansdowne ale Twoje "odczulanie" na czym polega? Bo z tego co się orientuje to przy normalnej terapii zastrzykowej po 3-5 lat organizm przyswaja alergeny, które go potem nie drażnią i tylko przy kilku % przypadkó to nie działa, więc albo masz złą terapię (tak tak, zabawa w lekarza na forum GOLa :P) albo jesteś jedną z tych osób w "kilku %"
Przeczytałem "śmierć psa". Przed chwilą czytałem wątek typa, co ma komputer i chce go zepsuć... i myślałem, że w tym wątku chcesz swojego psa zabić tak, żeby się rodzice nie zorientowali.
Nie bardzo rozumiem, czemu w takim razie musisz pić mleko, dotykać psa i jeść słonecznik, skoro wiesz, że masz na to alergię?
sprobuj telfastu. pewnie nie pomoze, ale chociaz sie przekonasz.
[16]COOLek
Telfast jest całkiem niezły, ale ja bym polecił calcium(pol. żelazo) - działa szybciej i na dłużej.
Megara > jak ty nic nie rozumiesz. To byłoby pójście na łatwiznę, a i pomysł na wątek trudniej znależć... (zresztą i tak wytrzymał 7 lat ze swoim problemem :D )
Sam jestem uczulony na pyłki zbóż, więc w lato się po wioskach nie pętam
[19]Megera_
chemia się kłania. Calcium i żelazo to to samo.
calcium to wapn, zelazo to ferrum
Kuwa, faktycznie, sorry. Mea culpa.
[12] 7 lat z dwoma przerwami. Tak jak juz wyżej wspomniałem gdy przestałem sie odczulać na jedno to na testach końcowych wyszło mi zupełnie co innego no i tak sie to ciagnie.
Co do wapna to ono pomaga, ale raczej na katar i ogólne problemy z nosem przy alergii. Na dłonie niestety nijak nie wpływa :/
[15] mleka nie piję i słonecznika nie jem odkąd sie zorientowałem, że przez to mam problemy. W tym momencie tylko pies jest "czynnikiem" który powoduje u mnie problemy alergiczne. Pies jest w domu i nie wyrzucę go :) i tu jest kłopot ;p